SEKRETY ŁAZIENEK
KRÓLEWSKICH,
CZYLI O ISTNIENIU W WARSZAWIE BIAŁEGO DOMU
Dzisiejsza
wycieczka po alejkach królewskich Łazienek będzie dotyczyć małego pałacyku. Kto
powiedział, że Biały Dom jest tylko w Waszyngtonie? Warszawa też go ma. No
dobra, może „dom” to za dużo powiedziane. Jego nazwa to Biały Domek.
Zapraszam zatem do zapoznania się z kolejną budowlą warszawskiego parku.
Dzień
ciepły, przyjemny, wokół śpiewają ptaki. Jesteśmy na Królewskiej Promenadzie.
Fragment Promenady Królewskiej
Przy niej stoi klasycystyczna budowla, prawdopodobnie dzieło Dominika Merliniego, nadwornego architekta króla Stanisława Augusta. Jest to drewniany budynek, pokryty tynkiem. Jego centrum stanowi klatka schodowa, wokół której znajdują się pomieszczenia mieszkalne. Całość jest w kształcie kwadratu. Dominik Merlini usadowił domek na tzw. Promenadzie Królewskiej, która prowadzi wprost do Pałacu na Wodzie. I jest to jednocześnie pierwszy budynek wzniesiony od podstaw na terenie Łazienek. Dach pałacyku zwieńczony jest balustradą, natomiast fasady przyozdobione są w ten sam sposób: tynk imituje kamień. Biały Domek powstał między 1774r a 1776r.
Biały domek
Przy niej stoi klasycystyczna budowla, prawdopodobnie dzieło Dominika Merliniego, nadwornego architekta króla Stanisława Augusta. Jest to drewniany budynek, pokryty tynkiem. Jego centrum stanowi klatka schodowa, wokół której znajdują się pomieszczenia mieszkalne. Całość jest w kształcie kwadratu. Dominik Merlini usadowił domek na tzw. Promenadzie Królewskiej, która prowadzi wprost do Pałacu na Wodzie. I jest to jednocześnie pierwszy budynek wzniesiony od podstaw na terenie Łazienek. Dach pałacyku zwieńczony jest balustradą, natomiast fasady przyozdobione są w ten sam sposób: tynk imituje kamień. Biały Domek powstał między 1774r a 1776r.
Dawniej
wokół niego znajdował się kanał, który pełnił funkcję osuszania terenu, na
którym stała budowla. Dzięki niemu pawilon nie był zawilgocony. Ale w XIXw.
zasypano go.
Fragment basenu wodnego przed wejściem do Białego Domku
Od
południowej strony odnaleźć można zegar słoneczny z 1776r., który podpiera
postać Fauna. Zegar jest dziełem Józefa Hegla, natomiast autor satyra jest
nieznany.
Zegar słoneczny na tyłach pałacu
W latach
1801-1805, mieszkańcem pałacu został Ludwik XVIII, francuski król na wygnaniu.
Być może mieszkała tu morganatyczna żona Stanisława Augusta Poniatowskiego,
czyli Elżbieta Grabowska. Bywalczyniami były też matka księcia Józefa
Poniatowskiego i siostry króla.
Wnętrza
Białego Domku zachowały się w oryginale. Dekoracje malarskie są autorstwa Jana
Bogumiła Plerscha i Jana Ścisło. Chińskie tapety czy meble także są oryginalne.
Wnętrza zostały ludziom udostępnione do zwiedzania od 1968r.
Wejdźmy
zatem do środka, by przez chwilę poczuć królewskie klimaty.
Kierujemy
się w lewo i dookoła klatki schodowej, będziemy kierować się zgodnie z ruchem
wskazówek zegara. Najpierw trafiamy do Sali Jadalnej. Tu mamy jasne wnętrze, dekorowane malowidłami w
typie groteski, czyli motywy roślinne przeplatają się ze zwierzęcymi lub
fantastycznymi, podobnie jak łączy się tragizm z komizmem, czy piękno z
brzydotą. Freski wykonał Jan Bogumił Plersch w 1777r. Na ścianach zamontowano prostokątne
lustra, wykończone półkolami z motywami pejzaży. Malowidła na dłuższych ścianach
symbolizują cztery żywioły: Wodę, Powietrze, Ogień i Ziemię, na krótszych zaś:
Noc i Dzień. W narożnikach widnieją zwierzęta. Te z kolei są symbolem
kontynentów: Słoń to Afryka, Wielbłąd to Azja, Koń to Europa, a Struś to
Ameryka. Australia wciąż jeszcze była poza zasięgiem.
Sala Jadalna
W Sali Jadalnej znajdują się kanapy, fotele i krzesła z gobelinowymi obiciami w antyczne wazy, pochodzące z Wiednia z pierwszej ćwierci XIXw. Nad kominkiem stoi zegar kominkowy, klasycystyczny z marmuru, brązu i emalii, z Amsterdamu, z końca XVIIIw. Całość oświeca polski żyrandol sześcioświecowy z brązu z końca XVIIIw.
Autoportret w Sali Jadalnej :)
W Sali Jadalnej znajdują się kanapy, fotele i krzesła z gobelinowymi obiciami w antyczne wazy, pochodzące z Wiednia z pierwszej ćwierci XIXw. Nad kominkiem stoi zegar kominkowy, klasycystyczny z marmuru, brązu i emalii, z Amsterdamu, z końca XVIIIw. Całość oświeca polski żyrandol sześcioświecowy z brązu z końca XVIIIw.
Przejdźmy
dalej. Tym razem jesteśmy w Pokoju Bawialnym, inaczej
zwanym Pokojem Chińskim. Nazwa wynika z
fascynacji Stanisława Augusta sztuką Chin. Tę, w głównej mierze rozpowszechnił
J.J. Rousseau, który nawoływał do życia w bliskości z naturą. Król sprowadził
chińskie papierowe tapety. Są to oryginalne dekoracje. Jan Bogumił Plersch
uzupełnił je malowidłami. Z jednej strony mamy sielski widoczek, z drugiej
widok portu w Kantonie. Z królewskich zbiorów można zobaczyć tu cztery
klasycystyczne, narożne konsolki ze złoconego drewna i białego marmuru z lat
1775-1780.
Pokój Chiński
I wreszcie
wchodzimy do XVIII wiecznej Sypialni. Budzi ona
największe uznanie, bowiem zachowała się w swym pierwotnym wyglądzie.
Sypialnia
Królewskie oryginalne łoże
Dekoracje naścienne są autorstwa Jana Ścisły i przedstawiają ptaki różnego gatunku. Broń myśliwska widoczna na jednym z malunków nawiązuje do polowań boga Amora.
Malowidło z bronią myśliwską
Królewskie oryginalne łoże
Dekoracje naścienne są autorstwa Jana Ścisły i przedstawiają ptaki różnego gatunku. Broń myśliwska widoczna na jednym z malunków nawiązuje do polowań boga Amora.
Motyw kaczuszek
Łoże królewskie jest autentyczne z dębowego, sosnowego i lipowego drzewa z ok. 1775r.
Tuż obok
Sypialni znajduje się tzw. „miejsce sekretne”, a więc to, do którego nawet król
chadzał piechotą. A w nim, no cóż… osiemnastowieczny bidet.
Skrzynia posagowa?....Nie......
... to miejsce, gdzie król chadzał piechotą :)
Dalej mamy Gabinet Ośmiokątny. To
jedyny przykład tego rodzaju gabinetu, z końca XVIIIw., w kraju. Ma się tu
wrażenie, jakby weszło się do altanki. Ta malarska dekoracja wykonana przez
duet Plersch i Ścisło wnosi radosny nastrój do wnętrza. Po środku znajduje się
XIXw. stół z motywem głów baranich z drewna i marmuru.
Gabinet Ośmiokątny
I jesteśmy
już w Garderobach. To dwa pomieszczenia, w których w
XVIIIw. przechowywano i przygotowywano królewskie ubiory. W pierwszym pokoju
przedstawione są przedmioty inspirowane sztuką Dalekiego Wschodu. Bezsprzecznie
wzrok przyciąga… ośmioświecowy żyrandol. Jest ciekawy, bo malowany w typie „chioniserie”,
z drewna i blachy. Pochodzi z Polski z końca XVIIIw.
Chiński żyrandol pochodzący z Polski
Poza tym mamy tu dwa popiersia Chińczyków w stożkowatych nakryciach głowy z drugiej połowy XVIIIw., wazy z chińskiej porcelany (okres Cien Lung – 1736-1795), meble z XVIIIw.
Popiersie Chińczyka
Poza tym mamy tu dwa popiersia Chińczyków w stożkowatych nakryciach głowy z drugiej połowy XVIIIw., wazy z chińskiej porcelany (okres Cien Lung – 1736-1795), meble z XVIIIw.
Chińska sekretera, obok stoją porcelanowe wazy z okresu Cien Lung
W drugiej
garderobie wyeksponowano osiemnastowieczną porcelanę miśnieńską, która stoi w
polskiej szafce kredensowej.
Polska szafka kredensowa
Prezentowana miśnieńska porcelana
Porcelana miśnieńska
Ponownie
jesteśmy w Sieni, gdzie wzrok wędruje ku drewnianemu
barometrowi, pozłacanemu, wypełnionemu tkaniną i szkłem (Warszawa, 1841r).
Pozłacany barometr
Niestety ze względów konserwatorskich nie zobaczymy dziś piętra. Na tym musimy dziś poprzestać. Pierwszy pawilon ogrodowy, zbudowany dla króla Stasia, pozostawi nam jakieś tajemnice.
Schody na piętro
Niestety ze względów konserwatorskich nie zobaczymy dziś piętra. Na tym musimy dziś poprzestać. Pierwszy pawilon ogrodowy, zbudowany dla króla Stasia, pozostawi nam jakieś tajemnice.
Jedno jest
pewne. Budynek cudem ocalał podczas II wojny światowej, dzięki czemu dziś
stanowi oryginalną pamiątkę z czasów stanisławowskich.
Sprawca łazienkowego zamieszania: król Stanisław August Poniatowski
Łazienki
Królewskie tylko z pozoru są niewinnym parkiem. W gruncie rzeczy kryje się w
nich mnóstwo historii zamkniętej w budowlach rozsianych po całym terenie.
Wodozbiór na Królewskiej Promenadzie
Warto je odkryć i choć przez chwilkę poczuć historię. Zatem zapraszam do warszawskich Łazienek.
Warto je odkryć i choć przez chwilkę poczuć historię. Zatem zapraszam do warszawskich Łazienek.
KONIEC
Nie wiedziałem, że można go zwiedzać. Ładnie się prezentuje a wnętrza przenoszą nas do innej epoki. Ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Można zwiedzać, tylko trzeba wcześniej sprawdzić, czy obiekt jest otwarty, bo czasem jest to sezonowo :) Serdeczności na kolejny tydzień :)
UsuńBardzo sympatyczna wycieczka. Wydaje mi się, że go zwiedzałem. Moja niepewność wynika z tego, że mogło to być w odległych czasach szkolnych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj :) Zatem jest powód, by tam powrócić. Ja natomiast trafiam wciąż na zamknięte piętro. Może jeszcze kiedyś się uda zobaczyć więcej zakamarków Białego Domku. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńWpisz w wyszukiwarce : Pomoc: Pisownia nazw własnych - Encyklopedia Zwierząt . Zerknij powyżej. Napisałaś prawidłowo, z małej litery: kaczka krzyżówka, kaczka mandarynka. Staram się nie używać trzech słów: zawsze, na pewno, nigdy. Zdrowszy umrę :). Pozdrawiam serdecznie. Szuwarek wiślany.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że na świecie istnieją ludzie tak idealni. Ponownie proszę o ograniczenie swoich uwag do postów lub zdjęć ich obrazujących. Nie krytykuj, a sam nie będziesz krytykowany. To uwaga do jeszcze poprzednich komentarzy.
Usuń