Moje kąty na planecie Ziemia:

piątek, 19 grudnia 2014

Na wschodzie kraju, z wizytą w prawosławnej cerkwi


Na Lubelszczyźnie,

czyli co kryje się

na odludziu

nad rzeką Bug…

 

Witaj Drogi Gościu. Na pewno w ostatnim tygodniu przed Świętami biegasz za różnymi rzeczami absolutnie ważnymi i starasz się nie zwariować. Dlatego postaram się Ci pomóc i dać chwilę wytchnienia. Zabiorę Cię dziś znów na ziemię lubelską, która dawniej należała administracyjnie do Podlasia, gdzie jest cicho i spokojnie.
Jesteśmy we wsi Jabłeczna. Tu swe kroki skierujemy do męskiego Monasteru św. Onufrego.


Tablica przed wejściem na teren męskiego monasteru


Powstanie tego miejsca wiąże się z legendą, według której w pobliżu wsi Jabłeczna, rzeką Bug przypłynęła ikona św. Onufrego. Pobożni mieszkańcy zobaczyli w tym zdarzeniu przejaw bożej łaski, więc wybudowali świątynię. Najwcześniejszy przekaz pisemny pochodzi z 1498r, a kolejnym potwierdzającym fakt istnienia monasteru jest dekret króla Zygmunta z 1522r.
Przyjmuje się, że założycielami świątyni byli Anna i Jan Zaberezińscy, bogaty ród wyznania prawosławnego.


Brama Główna - widok od strony ulicy przedstawia postać św. Onufrego


Monaster rozwijał się i funkcjonował całkiem dobrze, choć podupadł w XVIIw. Budowa nowej świątyni dała życie aż do I wojny światowej. Wtedy większość mnichów ewakuowano do innych monasterów. Po powrocie w 1918r stan uświęconego miejsca był opłakany. Wszystkie budynki były zdewastowane, a cały majątek wywieziony. Lecz wiara i niezłomna postawa braci wciąż była silna.


Na terenie monasteru



 Brama na terenie klasztoru

Znów wróciło życie do Jabłecznej, choć na krótko. Powstała ponownie szkoła dla psalmistów, która przetrwała do 1939r. II wojna światowa nie oszczędziła Podlasia, a więc także i monasteru. Został on podpalony przez hitlerowców. Spłonęły pobliskie budynki, lecz sama świątynia ocalała. Także i po wojnie była celem grabieży okolicznych band, działających po lasach. Czas jakiś później wszystko się uspokoiło i zakonnicy zaczęli powoli porządkować i odbudowywać to, co zniszczyli inni. Wspomagała ich w tym ludność prawosławna.


Wejście do Jabłeczyńskiego Monasteru
 

Od 1999r klasztor ten podlega metropolicie warszawskiemu – Sawie, który jest też metropolitą całej Polski. Obecnie przeorem jest archimandryta Atanazy. W monasterze przebywa teraz 10 braci, którzy zajmują się tym, co było główną ideą założenia klasztoru – szerzą wiarę prawosławną na Podlasiu oraz skupiają się wokół pracy i modlitwy.


Brama Główna - widok od strony klasztornej przedstawia Chrystusa Pantokratora
 
Główna świątynia wybudowana w latach 1838-1840 dostała styl klasycystyczny na planie krzyża greckiego.
 
 
Jabłeczyński Monaster św. Onufrego
 
 

Kopuła głównej świątyni

 
Wnętrze jej dzieli się na części. Prezbiterium w części głównej oddzielone jest trzyrzędowym ikonostasem od części przeznaczonej dla wiernych. Słowo ikonostas pochodzi z greki i oznacza „eikon”, czyli ikonę oraz „statos”, czyli stan, ustawienie. W prezbiterium znajduje się drewniany ołtarz okryty szatą. Środek świątyni to część dla wiernych. Wieńczy go kopuła, która symbolizuje wszechświat, którym rządzi Chrystus Pantokrator. Wnętrze kościoła jest dekorowane freskami.
 
 
Wnętrze cerkwi, nade mną ikona patrona - św. Onufrego
 
 
 

Przepiękny żyrandol w kopule, wokół której namalowano świętych ze Starego Testamentu



 Jajko zwieńczające żyrandol


Najważniejszym obrazem jest tu ikona św. Onufrego. Datowana jest na XII-XIIIw. Została namalowana na cyprysowej desce, pokrytej srebrem, na którym wygrawerowano drzewa i rzekę Bug. Według legendy, to właśnie ta ikona przypłynęła tą rzeką. Postać św. Onufrego przedstawiona jest w pozycji stojącej. To, co rzuca się w oczy, to jego siwa broda, zapleciona w warkocz, sięgająca aż za kolana. Ikona została umieszczona z prawej strony, w pierwszym rzędzie ikonostasu.


Ikona św. Onufrego



Modlitwa do opiekuna klasztoru, św. Onufrego


Nie mniej ważną jest ikona Matki Bożej, zwanej Jabłeczyńską. Jest ona umieszczona symetrycznie do ikony św. Onufrego. Powstała niewiele później. Maryja jest przedstawiona z Dzieciątkiem na ręku, a wokół niej zostali umieszczeni Archanioł Gabriel i Archanioł Michał, a także prorocy Starego Testamentu. Ikonę tę czci się tu szczególnie.


Ikona Matki Bożej



 Matka Boża wraz z prorokami Starego Testamentu
 

Do terenu monasteru należą też kaplice, a wśród nich Kaplica Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, usytuowana naprzeciw Bramy Głównej. Prowadzi do niej wysadzana drzewami aleja.


Aleja prowdząca do kaplicy


Kaplica pochodzi z początku XXw., jest drewniana, kryta blaszanym dachem z pięcioma kopułami i krzyżami. W kaplicy jest tylko prezbiterium z ołtarzem. Wierni w czasie nabożeństwa stoją na terenie przed budynkiem.


Kaplica Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny



Dom Pielgrzyma przy klasztorze
 

Pora już wracać do rzeczywistości. Wracamy przez Kodeń, który jest ciekawym miejscem. Z daleka złocą się kopuły Cerkwi Prawosławnej św. Michała Archanioła, zwanej także pod wezwaniem Świętego Ducha. Przed nią zabytkowa Brama Unicka, będąca jednocześnie dzwonnicą. Szybki rzut oka na prawą stronę kadru i widzimy tymczasową cerkiew, zbudowaną w 1500r, a rozebraną w 1878r. Oj, Kodeń to będzie z czasem kolejny cel naszej wspólnej wycieczki.


Kodeń
 

To co, odpocząłeś troszkę Drogi Gościu? Możesz znów wrócić do przedświątecznej bieganiny. Do ponownego zobaczenia. A gdzie? Zobaczymy, gdzie nas nogi poniosą.

 

10 komentarzy:

  1. Nie mogę się napatrzeć na te wszystkie detale i zdobienia. Wnętrza cerkwi to dla mnie przestrzenne dzieła sztuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Będąc w Rumunii, kiedy napatrzyłam się i na wnętrza cerkwi i monastyrów, to po wejściu do "mojego" kościoła, wydawał mi się on taki pusty z białymi ścianami :) A przecież i w kościołach innych obrządków jest mnóstwo małych arcydzieł. Ktoś to kiedyś zrobił, namalował i teraz my możemy podziwiać. Serdeczności :)

      Usuń
  2. Dziękujemy za tę chwilę wytchnienia :) Co do cerkwi, w pełni zgadzam się z Karoliną :)
    Wesołych Świąt Kochana dla Ciebie i dla całej Twojej rodziny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Was też ciepłych i radosnych Świąt, oby Mikołaj nakarmiwszy swoje renifery, przybył do Was z mnóstwem fajnych prezentów :) Niech Święta będą zdrowe i smaczne :)

      Usuń
  3. Te tereny wciąż mnie kuszą wielką wyprawą wzdłuż wschodnich rubieży. Kiedyś planowałem trasę rowerową, teraz to już raczej samochodem. Pięknie pokazałaś tę cerkiew, ładny opis i zdjęcia. Podobają mi się nazwy miejscowości w tej części Polski.
    Pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, taki pomysł i mnie przemknął przez głowę :) Ale jednak rozkładam to na raty :) Zdrowych i spokojnych Świąt!

      Usuń
  4. Witaj, odwiedziłam monaster tydzień temu. Nadal jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Na naszej wschodniej ścianie jest mnóstwo urokliwych cerkwi i trudno powiedzieć, która z nich jest najładniejsza :) Warto je odwiedzać w miarę możliwości. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. :) Lepiej późno niż wcale :) Ja mam tak samo, ale zima idzie, więcej czasu będzie się spędzać w domu to i zaległości znikną. Pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń