W Krainie Otwartych Okiennic,
a także serc
i
ludzkiej życzliwości…
Soce – Puchły - Trześcianka
Wiosna wybuchła
z dnia na dzień. Zazieleniło się, nieco ociepliło, ptaki wyszły ze swych
kryjówek, by głośnym krzykiem ogłosić koniec zimy. I chciałabym móc powiedzieć,
że plany na wyjazdy są, ale… no właśnie, zawsze jest jakieś „ale”. W moim
przypadku, w tym roku moje „ale” to remont łazienki. Bryyyy…. Spędza mi sen z
powiek. Dlatego, by o tym dłużej nie myśleć, dziś Drogi Gościu zabiorę Cię w
magiczne miejsca. Tam, gdzie spędziłam miłe chwile w zeszłym roku. Jak myślisz,
gdzie mogłam witać zeszłoroczną wiosnę? Oczywiście na Podlasiu
J.
Dziś zabieram Cię do trzech miejscowości, które leżą na Szlaku Otwartych Okiennic.
|
Mapka podlaskich miejscowości z trójkątem miejsc Krainy Otwartych Okiennic: Soce, Puchły i Trześcianka |
Słychać w
oddali bociany. Wracają do swoich gniazd. Lada moment wykluje się nowe
pokolenie klekotków.
|
Bociany na Podlasiu mają swój raj... |
Pola mijane po drodze przybierają różne barwy, od żółtego,
po jasno zielone. W sadach kwitną drzewka owocowe. A przy nich już brzęczą
owady. Na niebie przepiękne kolory – od niebieskości po biele, przeplatane
szarościami.
|
Wiosna... |
Mijane wsie
spokojne i jakby wyludnione. Ciszę przerywają jedynie przejeżdżające samochody.
To jedyny znak nowoczesności, bo gdyby nie one, to można by pomyśleć, że tu
czas zatrzymał się w miejscu.
Pierwszy
przystanek to wieś
SOCE. Wieś położona w gminie Narew,
nad rzeką Rudnią, 30 km na południowy wschód od Białegostoku i 30 km na
północny zachód od Hajnówki. Miejscowość tę zamieszkują głównie ludzie „Tutejsi”,
a więc tacy, którzy przy spisie narodowym, nie opowiadali się ani za przynależnością
do Polaków, ani Białorusinów. Wyznają prawosławną wiarę. Językiem dominującym
jest polski, lecz przeplatany jeszcze naleciałościami białoruskiej,
ukraińskiej, rosyjskiej gwary. To tak zwany język chachłacki, swój lub prosty.
|
Sady zapoczątkowały okres wiosny |
|
Choć siding nie jest najpiękniejszy, to w tym przypadku ładnie się wkomponował |
|
Jedno z wielu gospodarstw na Szlaku Otwartych Okiennic |
Nazwa wsi
pochodzi najprawdopodobniej od „socenia”, czyli sączenia. Wiąże się to z
pierwszymi osadnikami, którzy zastali w tym miejscu strumyk, który ledwo „sączył
się” z ziemi. Po raz pierwszy o wsi napisano w 1560r.
Historia wsi
wiąże się z losami parafii prawosławnej w Puchłach. Kiedy w 1596 r. zawarto
Unię Brzeską, parafia ta zmuszona była przyjąć jej postanowienia i stała się
parafią greckokatolicką. Świadomi tego faktu mieszkańcy Soc, opowiedzieli się
po stronie swej wiary, co naraziło ich na spore represje ze strony władz.
Dopiero w 1839 r., kiedy byliśmy już w Imperium Rosyjskim, parafia w Puchłach
powróciła do prawosławia. Pod nią podlegali mieszkańcy Soc.
W 1915 r. z
polecenia cara Mikołaja II, w ramach tzw. bieżeństwa (czyli uchodźstwa),
mieszkańcy wsi zostali zmuszeni do ewakuacji w głąb Rosji. Część z nich po 1919
r. zaczęła wracać. Ale wracała w kompletnie zniszczone miejsca. Sytuacja
materialna tych ludzi była tragiczna. Dodatkowo niepodległe już, polskie władze
nie zaakceptowały istnienia samodzielnej parafii prawosławnej w Puchłach. Z
tego też powodu powstała sekta wyznawców proroka Ilji (pisałam o nim
TU).
|
Na Podlasiu czuć przestrzeń... |
Sytuacja
życiowa mieszkańców uległa zmianie po II wojnie światowej. Na mocy układu z
dnia 9 września 1944 r. zawartego pomiędzy Polskim Komitetem Wyzwolenia
Narodowego a Rządem Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Rad, przeprowadzono
na Podlasiu politykę agitacji, mającą na celu „zachęcić” Białorusinów z
Białostocczyzny do trwałej migracji do ZSRR. W skutek tych działalności
kilkanaście rodzin z Soc, opuściło swe rodzinne strony i wyjechało do ZSRR.
Dramat tych ludzi musiał być niewyobrażalny. Dalej następowały kolejne
wyprowadzki, tym razem do miast. I trwa to po dzień dzisiejszy.
|
Otwarte Okiennice = Otwarci Ludzie |
|
Przykład snycerki nadokiennej a także narożników |
Obecnie Soce
są w całości zabytkiem. Zachował się w niej układ wsi szeregowej. Domy są ustawione
zazwyczaj szczytami do drogi, przy czym domy po jednej stronie postawione są
przodem z oknami, a po drugiej stronie tyłem do drogi. Ma to swoje
uzasadnienie. Z tyłu zwykle pomieszczenia przeznaczano na spiżarnie, które
umieszczone po północnej stronie, a więc chłodniejszej, ułatwiały
przechowywanie żywności.
Większość
budynków zarówno mieszkalnych, jak i gospodarczych jest tu drewniana. Ich
charakterystycznym elementem jest bogata snycerka w formie nad- i
podokienników, sławnych okiennic czy narożników. Wycięte w drewnie ornamenty
roślinne, krzyże, figury geometryczne czy motywy zwierzęce, stanowią swoistą
dekorację chałup. Nawiązuje ona do zdobnictwa stosowanego w rosyjskim
budownictwie ludowym. Raczej nie spotyka się takich dekoracji w innych
częściach Polski.
|
Ozdobny narożnik domostwa |
|
Narożnik z motywami roślinnymi |
|
Pięknie ozdobione okna i wyraźne okiennice przyciągają wzrok |
Choć wiele domostw bierze udział w konkursach na
najładniejszą chałupę, to mnie ciężko jest powiedzieć, która zachwyca
najbardziej. Przechodzę ulicą i robię zdjęcia. W pewnym momencie widzę w oknie
twarz starszego pana. Na pomarszczonej twarzy widzę jedynie uśmiech. Opuszczam
aparat i szeroko odwzajemniam uśmiech. Nie mam odwagi robić zdjęcia, bo przecież
fotografuję czyjś dom, wkraczam w prywatność obcego mi człowieka. Machamy do
siebie dłonią na powitanie/pożegnanie i odchodzę dalej. Mimo, że wieś wpisana
jest do rejestru zabytków od 2012 r. i cieszy oko przyjezdnego turysty, to
jednak trzeba pamiętać, że w tym żywym skansenie mieszkają ludzie, którzy także
chcieliby normalnie funkcjonować np. bez urzędowych pozwoleń na remonty
domostw. Mieszkańcy Soc byli przeciwni wpisywaniu ich miejscowości do rejestru.
Np. obecnie nawierzchnię drogi pokrywają kocie łby, natomiast społeczność wsi
chciałaby asfalt. Ot, takie cywilizacyjne udogodnienie. Ale ponieważ żyją w
skansenie, mowy nie ma o takich rzeczach.
|
Soce - główna droga we wsi, widoczne kocie łby |
Trochę mi szkoda tych ludzi, a trochę
po cichu im zazdroszczę, że mają tu taką ciszę. Ławeczki przed ogrodzeniem
domów aż proszą się o chwilę odpoczynku, o rozmowę z gospodarzami. Aż trudno
uwierzyć, że dawniej tak właśnie ludzie spędzali swój wolny czas. Na spotkaniu
i miłej pogawędce z sąsiadami.
Pod bocianim
gniazdem stoi autokar. Bociania mama krąży wokół gniazda i jest mocno
zaniepokojona. Zatacza nerwowe kółka i boi się podlecieć bliżej. Przysiada na
chwilę na polu, by znów zatoczyć kółko. Nie wie, że nikt nie chce jej zrobić
krzywdy, ani jej potomstwu. By jej nie denerwować, zapraszam do kolejnej
miejscowości.
|
Zdenerwowana bociania mama |
|
Bociany potrafią być fascynujące |
PUCHŁY – wieś również w dolinie rzeki Narew. To tu
znajduje się cerkiew parafialna, jednocześnie będąca ważnym Sanktuarium Prawosławnym
w Polsce.
|
Tablica informacyjna w miejscowości, która znajduje się na Podlaskim Szlaku Kulturowym "Drzewo i Sacrum" |
|
Tablica o cerkwi w Puchłach |
|
Cerkiew w Puchłach widoczna zza kościelnego muru |
Ludzie Podlasia czczą tu ikonę Matki Bożej Opiekuńczej, która jak
głosi legenda, miała się objawić w XV w. na lipie, jednemu z mieszkańców. Pod
lipą rosnącą na pagórku, gdzie dziś stoi cerkiew, zamieszkał stary człowiek.
Cierpiał on na obrzęk nóg. Pewnego dnia, kiedy się modlił, na lipie ukazała się
mu Matka Boża na ikonie. Wkrótce jego cierpienie ustało. Na pamiątkę tego
wydarzenia, miejsce to nazwano Puchły, od słowa „opuchli”, co w tutejszej
gwarze oznaczało obrzęknięte kończyny. Część tego drzewa do dziś znajduje się
obok cerkwi.
|
Wejście do sanktuarium |
|
Przy cerkwi |
|
Cudowna lipa, a właściwie to jej przyrosty |
|
Cerkiew w Puchłach widziana zza cudownej lipy |
Sama cerkiew
jest sporych rozmiarów, ulokowana na planie krzyża. Niebieski, żywy kolor
świątyni odcina się od zieleni wokół. Starą cerkiew zniszczył huragan w 1754 r.
Nowa cerkiewka spłonęła w 1771 r. Obecna pochodzi z lat 1913-1918. Zdewastowana
podczas II wojny światowej, po kilku remontach, w 2003 r. została wpisana do
rejestru zabytków.
|
Cerkiew Opieki Matki Bożej |
|
Odnowiona świątynia prezentuje się doskonale |
|
Wnętrze cerkwi |
|
Sklepienie pod główną kopułką |
|
Ikonostas z carskimi drzwiami |
|
Ikonostas w Puchłach |
Oryginalna
ikona spłonęła wraz z cerkwią w 1771 r. Dzisiejsza, czczona przez wyznawców
wiary prawosławnej, powstała po 1781 r. Pokrowa – bo tak nazywa się rodzaj
ikony Matki Bożej jako Opiekunki, Wspomożycielki i Orędowniczki, przedstawia
Matkę Bożą na obłoku, w drapowanej sukni, z koroną na głowie. W dolnej części ikony
umieszczono przedstawicieli stanów: władcę, szlachtę, przełożonych cerkwi,
mnichów. Cudowna ikona posiadała wota z datami, które świadczyły o
uzdrowieniach.
|
Ołtarz z cudowną ikoną Matki Bożej Opiekunki |
|
Pokrowa |
Wokół cerkwi
znajdują się kamienne krzyże z końca XIX w. W murze zaś, powstałym w 1873 r. wmurowano także kapliczkę,
która jest jednocześnie grobowcem proboszcza Grzegorza Sosnowskiego, zmarłego w
1893 r. oraz jego żony Leoniły, zmarłej dwa lata później. Proboszcz ten w XIX
w. założył sieć szkółek cerkiewnych dla miejscowej ludności chłopskiej.
Pozytywistyczne hasło „pracy u podstaw” dotarło więc, i do małej wsi Puchły.
|
Grobowiec proboszcza Grzegorza Sosnowskiego i jego matuszki (żony) Leoniły |
Po cerkwi
oprowadza przybyłych batiuszka, który cierpliwie odpowiada na pytania. A te
same cisną się na usta. To właśnie w tej cerkwi dowiaduję się, że prostokątne
miejsce na wotywne świeczki, przeznaczone jest za duszę zmarłych. Przydatna
wiedza, bo często ludzie palą świeczki w różnych intencjach i wkładają je nie
tam, gdzie należy. Choć cerkiew jest wewnątrz obszerna, choć panuje w niej
charakterystyczny półmrok, to jednak miło się spędza tu czas. Pora jednak
odwiedzić jeszcze jedno miejsce.
|
Świeczki wotywne za dusze zmarłych |
|
Bardzo spodobał mi się ten obrazek: Sąd Ostateczny pod czujnym okiem Boga - dobrzy ludzie idą do Nieba, na złych czeka kostucha w Piekle :) |
A miejscem
tym jest
TRZEŚCIANKA. To wieś położona w dolinie rzek Rudnia i
Małynka, które są dopływami rzeki Narew. Wcześniej miejscowość ta nazywała się
Trościanicą. Obecną nazwę zmieniono w
1967 r. Nazwa wsi jest nazwą topograficzną, pochodzącą od nazwy rzeki
Trościanica, a oznacza rzekę porośniętą trzciną.
|
Witamy w Trześciance :) |
|
Tablica o miejscowości w dwóch językach |
We wsi
zachowały się unikatowe domy drewniane z XVI – XIX w. Pierwsze informacje o
Trześciance pochodzą z końca XV w., kiedy to istniał dwór Trościanica, położony
przy szlaku z Litwy do Korony. Dwór założono miedzy 1494 r. a 1504 r. a obok
niego osiedlono przed 1541 r. chłopów królewskich, którzy dali początek wsi. W XIX
w. działała tu szkółka cerkiewno – parafialna, a w pobliskim uroczysku Stawok,
mieścił się kompleks zabudowań szkolnych słynnego w całym Imperium Rosyjskim, Seminarium
im. śśw. Cyryla i Metodego (obecnie nic już nie pozostało z dawnej świetności
placówki).
|
Główna ulica Trześcianki |
|
Jedno z domostw. Jedne domy odnowione i świeżo pomalowane, inne czekają na remonty |
|
Taki sobie mały domek... aż chce się w nim zamieszkać choć na chwilę :) |
|
Zauroczył mnie mały biały motylek na narożniku :) |
|
Wszystkie obejścia są uporządkowane i aż miło popatrzeć |
|
Wśród drewnianych chałup stoi też dworek |
W 1915 r.
wszyscy mieszkańcy wsi zostali masowo wysiedleni w głąb Rosji w ramach
bieżeństwa. Dopiero w 1919 r. następowały powroty, choć nie wszyscy zdecydowali
się na powrót w rodzinne strony. Ludzie czasami decydowali się na stałą
migrację do Związku Radzieckiego. Tak było m.in. w latach 40. XX w., kiedy to
następowała deportacja ludności polskiej z terytorium Radzieckiej Białorusi i
ludności białoruskiej z terytorium Polski Ludowej. Jednym słowem: dramat. A do
tego wokół wojna lub powojenna rzeczywistość.
Dziś, choć
mieszkańcy Trześcianki w większości deklarują białoruską tożsamość narodową, to
na co dzień używają gwary podlaskiej języka ukraińskiego. Także ponad 90%
rdzennych mieszkańców wsi nosi nazwiska patronimiczne (a więc, utworzone na
podstawie imienia ojca), zakończone przyrostkiem – „uk”. Trześcianka jest
największą wsią należącą do Krainy Otwartych Okiennic. Obecnie liczy sobie ok.
200 mieszkańców.
|
Dekoracje jednego z domów w Trześciance |
|
Również sposób obkładania drewnem poddasza miało swoje znaczenie: im zamożniejsza rodzina tym wzór bardziej skomplikowany |
|
Dom w Trześciance |
|
Przykład odnowionego domu z okiennicami |
|
Minimalizm, ale ładny |
|
Chyba jedna z najbardziej fotografowanych chałup |
|
I wcale mnie to nie dziwi :) |
W
Trześciance znajduje się parafia św. Michała Archanioła. Najstarszy dokument
dotyczący cerkwi pochodzi z 1773 r. i mówi o drewnianej cerkwi pw. śśw.
Apostołów Piotra i Pawła. W roku 1835 kościół strawił pożar, więc parafia
została zlikwidowana, a miejscowa ludność skierowana na nabożeństwa do parafii
w Puchłach. Dopiero w 1867 r. konsekrowano w Trześciance nową świątynię pw.
Archanioła Michała. Niestety tego dnia nie jest mi dane zajrzeć do środka. Choć
skrzypiąca furta na dziedziniec, ustępuje pod naporem nacisku, to sama cerkiew
i to, co w sobie skrywa, pozostaje tajemnicą.
|
Cerkiew w Trześciance i boczna furtka |
|
Cerkiew parafialna pod wezwaniem św. Michała Archanioła |
|
Dawniej cerkiew była brązowa, obecnie pomalowana jest na zielono |
|
Pamiątkowy krzyż w Trześciance |
Te trzy
miejscowości: Soce, Puchły i Trześcianka, to nie jedyne wsie na szlaku Krainy
Otwartych Okiennic. Są i inne. A w każdej tak samo przejmująca historia,
przeplatana smutną rzeczywistością, bo choć stanowią atrakcję dla przyjezdnych,
dla mieszkańców są miejscem, gdzie na co dzień muszą egzystować. Młodzi
uciekają za pracą do miast, a starzy nie mają sił by utrzymywać gospodarstwa.
|
Otwarte Okiennice |
|
Drewniane koronkowe zdobienia urzekają każdego, kto na nie patrzy |
|
Nowoczesny dom bez okiennic, za to z dekoracyjnymi oknami |
|
Otwarte Okiennice zapraszają :) |
Mimo ciężkich
warunków, na szlaku tym znalazłam nie tylko otwarte okiennice. To również
Kraina Otwartych Serc Ludzkich, Kraina Uśmiechu i Kraina Życzliwości. Nie wiem,
czy też tego doświadczasz na co dzień Drogi Gościu, ale jeśli nie, wybierz się
na Podlasie. Dostaniesz to z całą pewnością.
KONIEC
Ubolewam bardzo, że im bardziej na wschód, tym mniej miejsc odwiedziłam. Tym bardziej cieszą mnie Twoje relacje. A, że fanką architektury drewnianej jestem, to oglądam do oporu. Piękne zabudowania, a cerkiew wspaniała.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, patrz do woli :) A najlepiej po prostu zaplanuj wypoczynek na Podlasiu. Ściskam :)
UsuńPrzepiekna kraina oddalas jej urok w swoim poscie ogromnie bym chciala tez tam sie znalezc wiec musze zaczac planowac i organizowac:)
OdpowiedzUsuńPowiadają, że najtrudniejszy jest pierwszy krok. Ale jak się go już zrobi... :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDzięki. Zdjęcia ciekawe, dopracowane. A opisy rewelacyjne i bogate. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDzięki. Fotografie jak zwykle wypracowane i udane. Opisy niesamowicie ciekawe i precyzyjne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękne cerkwie! Wspaniałe malowanie, harmonijna bryła.. I jakże zupełnie są inne od cerkwi na południu Polski. Północno - wschodnia Polska ma swoje cuda architektury sakralnej. A i zabudowa mieszkalna robi wrażenie, piękne malowane domy, okiennice...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Witaj :) Myślę, że każdy zakątek Polski ma swoje perełki, tylko nie zawsze możemy je odkryć. Ale od czego są blogerzy, którzy niestrudzenie przemierzają naszą krainę w ich poszukiwaniu. Dzięki temu podróżujemy i poszerzamy swoją wiedzę, a przy okazji możemy delektować się estetyką miejsc, czy budowli. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDuśko, przepiękne opisałaś i pokazałaś wszystko. Niezwykła historia i losy ludzi...
OdpowiedzUsuńTo wstyd, że jeszcze tam nie dotarłam.
Planujemy. Jesteś dla nas inspiracją.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Jest mi bardzo miło :) Myślę, że cała nasza wschodnia granica od góry do dołu ma wiele miejsc wartych zobaczenia, więc cokolwiek zaplanujecie, na pewno będziecie mieć miłe wspomnienia. A ja z przyjemnością poczytam na Twoim blogu, co też udało się Wam zobaczyć. Uściski majowe ślę :)
UsuńIt's remarkable to go to see this site and reading the views of all friends regarding
OdpowiedzUsuńthis article, while I am also keen of getting know-how.
It's true. These places are very nice. You will find calm and positive energy there. Best regards! :)
UsuńHello! I just wish to give you a huge thumbs
OdpowiedzUsuńup for the excellent information you've got
here on this post. I will be coming back to your site for more soon.
:) See You soon, but please, introduce Yourself, ok? Best :)
UsuńMiejsce w którym czas się zatrzymał. Piękne budownictwo, ale klimat. Uwielbiam odkrywać Polskę. Mam nadzieję że starczy mi życia na to by przynajmniej połowę zobaczyć tych naszych cudów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZawsze powtarzam, że życia nam nie starczy, tyle mamy fajnych miejsc w Polsce. A Podlasie należy do moich ukochanych rejonów. I masz rację, tam czas się zatrzymał, dlatego można tam tak wspaniale wypocząć. Polecam bardzo! Zresztą wpisów z Podlasia jest chyba najwięcej, nie licząc wpisów górskich. Serdeczności! :)
Usuń