CO
SŁYCHAĆ PO DRUGIEJ STRONIE GÓR…
Koniec
sierpnia tego roku obfitował w deszczową aurę, której chwilami miałam dość.
Coraz częściej wracałam myślami do wędrówek z czasów studenckich, które często
gęsto, na wariackich papierach odbywałam po drugiej stronie Tatr. Wszak nie raz już się
zdarzało, że kiedy u nas lało jak z cebra, to u Słowaków świeciło słońce.
Przedreptałam tam troszkę ścieżek, ale zdjęć zbyt wielu nie mam. Czemu by nie
skoczyć choć na chwilę do naszych sąsiadów? Jak też pomyślałam, tak też
zrobiłam. I przedostatniego dnia mojego pobytu w Zakopanem, z samego rana, wybrałam
się do Tatrzańskiej Łomnicy. Wcześniej kupiłam sobie bilet na transport i na
kolejki, którymi zamierzałam się dostać na szczyt Łomnicy.
Tatranská
Lomnica to jedna z większych podtatrzańskich osad, leżąca u podnóża góry
Łomnica, w Tatrach Wysokich. Od początku zakładana była jako miejscowość
turystyczna i do dziś dnia funkcjonuje jako ważny ośrodek turystyczny, a w
miesiącach zimowych również narciarski.No to znalazłam się w dawno nieodwiedzanym miejscu. Ostatni raz spacerkiem na Łomnicę, a właściwie do jej połowy doszłam sobie w 1997r. Teraz stałam pod dolną stacją kolejki, która miała mnie wywieźć na pewną wysokość, by potem znów przesiąść się w inną kolejkę, by potem, no cóż… znów wejść do innej kolejki. Skomplikowany ten transport, ale po kolei.
Najpierw trzeba być ostrożnym i rozglądać się za buszującym na stokach Yetim :)
Miasto ze
stacją pośrednią łączy kolejka linowa mieszcząca maksymalnie 4 osoby. Kolejka w
ciągu 6-7 minut, pokonuje przewyższenie 269m. Szybko wskoczyłam do wagonika i
po chwili wisiałam w powietrzu kręcąc się jak dziecko, któremu dano nową
zabawkę. Chłonęłam to, co widziałam dookoła. A widziałam… coś tam widziałam,
ale tam, gdzie zmierzałam, widziałam jedynie chmury… Dobrze, że chociaż nie
padało.
Łomnica w chmurach
Pierwsza kolejka do punktu pośredniego
Najpierw 4-osobowa kabina
Zbiornik na deszczówkę
Po prawej stronie stara stacja niefunkcjonującej już kolejki, po lewej stacja Start
Rok 1997, szlak do Łomnickiego Stawu. Nade mną kolejka na dziś już nieobsługiwanej linii, ale wagoniki pozostały
Łomnica w chmurach
Pierwsza kolejka do punktu pośredniego
Najpierw 4-osobowa kabina
Zbiornik na deszczówkę
Po prawej stronie stara stacja niefunkcjonującej już kolejki, po lewej stacja Start
Rok 1997, szlak do Łomnickiego Stawu. Nade mną kolejka na dziś już nieobsługiwanej linii, ale wagoniki pozostały
Po chwili na
stacji pośredniej o nazwie START, nastąpiła przesiadka do nowej gondoli. Ta
mieści już ok. 8 osób, jest przestronniejsza i dużo bardziej panoramiczna. Jechałam
w niej jak panisko i rozkoszowałam się coraz większą wysokością. Teraz miałam
do pokonania 597, 51 m w ciągu jakiś 7 minut. Było fajnie, choć to co przed
sobą widziałam powodowało u mnie marszczenie nosa. Zmierzałam w nicość…
Stacja pośrednia Start
8-osobowa gondola nowej generacjiStacja pośrednia Start
Zmierzam w nicość...
W tył zwrot! Na horyzont patrz! :)
Kiedyś teren ten pokrywał las, ale huragan z 2004r powalił drzewostan i teraz zrobiła się otwarta przestrzeń
Gdzieś tam wysoko jest Łomnica...
Piętro kosodrzewiny wygląda jak miękki dywan
Zbocza Huncowskiego Szczytu
Stacja wysiadkowa przy Łomnickim Stawie
Ciemne chmury nad doliną...
Na szczęście
dotarłam do końca trasy i byłam już nad Łomnickim Stawem. Tu musiałam nieco
zaczekać na swoją godzinę wjazdu, bowiem stąd kolejka, zawieszona tego dnia w
mleku, kursuje o określonych godzinach. Dlatego rozpoczęłam obchód otoczenia.
Stacja wysiadkowa Startu przy Łomnickim Stawie
Łomnicka Przełęcz, z lewej widoczne płotki to zapory przeciwlawinowe
Cel wycieczki niestety w chmurach i mgle...
Sercem całej
infrastruktury jest Łomnicki Staw, czyli Skalnaté Pleso, które ma do 2m głębokości.
Ze względu na działalność człowieka w
tym rejonie, staw jest okresowy, bo wysycha i nie pomaga też płynący tędy potok
Łomnica. Nazwa potoku, jak i góry czy miasta w dole, wywodzi się od słowa „łomy”,
czyli bloki skalne zrzucane przez rwącą wodę. Tereny te upodobały sobie
koziczki. I tym razem można je było podglądać przez lunetę.
Skalnaté Pleso i widoczna wokół niego ścieżka przyrodnicza
Fragment Łomnickiego StawuStacja wysiadkowa Startu przy Łomnickim Stawie
Łomnicka Przełęcz, z lewej widoczne płotki to zapory przeciwlawinowe
Cel wycieczki niestety w chmurach i mgle...
Skalnaté Pleso i widoczna wokół niego ścieżka przyrodnicza
Skalnaté Pleso
Potok Łomnica
Nad stawem
Nad brzegiem
stawu znajduje się hotel górski „Encián”, położony na wysokości 1752m n.p.m., a
będący częścią składową stacji kolejki na Łomnicę.
Hotel „Encián” widziany z nad stawu. Hotel posiada wieżę widokową, na którą można wejść
Zabudowania Tatrzańskiej Łomnicy
Tuż obok stacji mieści się Schronisko Łomnickie – Skalnatá Chata, które jest całoroczne. Pierwszy murowany obiekt powstał w miejscu schronu turystycznego w 1914r. Tu są tylko 4 miejsca noclegowe. Kiedy mój wzrok powędrował ku schronisku, wróciły wspomnienia, że właśnie w nim wypiłam za ostatnie korony słowackie, przepyszną herbatę. Do dziś nie wiem, czy była to herbata cytrynowa z dodatkiem soku z malin, czy też malinowa z dodatkiem cytryny. Była smaczna i rozgrzewająca. Tyle pamiętam.
Schronisko Skalnatá Chata
To samo schronisko ze szlaku w 1997r
Hotel „Encián” widziany z nad stawu. Hotel posiada wieżę widokową, na którą można wejść
Zabudowania Tatrzańskiej Łomnicy
Tuż obok stacji mieści się Schronisko Łomnickie – Skalnatá Chata, które jest całoroczne. Pierwszy murowany obiekt powstał w miejscu schronu turystycznego w 1914r. Tu są tylko 4 miejsca noclegowe. Kiedy mój wzrok powędrował ku schronisku, wróciły wspomnienia, że właśnie w nim wypiłam za ostatnie korony słowackie, przepyszną herbatę. Do dziś nie wiem, czy była to herbata cytrynowa z dodatkiem soku z malin, czy też malinowa z dodatkiem cytryny. Była smaczna i rozgrzewająca. Tyle pamiętam.
Schronisko Skalnatá Chata
To samo schronisko ze szlaku w 1997r
Tuż nie
opodal, na zboczu Huncowskiego Szczytu (1783 m n.p.m.) działa obserwatorium
meteorologiczne nad Łomnickim Stawem, założone w czasie wojny w 1943r.
Obserwatorium przy Łomnickim Stawie
Nad stawem, w tle obserwatoriumObserwatorium przy Łomnickim Stawie
Dla tych co
chcieliby się wybrać tu z dziećmi, przewidziano atrakcje dla młodszych
turystów. Jest plac zabaw na wolnym powietrzu, obok wspomnianych obserwacji
koziczek, można wybrać się na przyrodniczą wystawę lub przespacerować się wokół
Łomnickiego Stawu, gdzie TANAP zainstalował tablice informacyjne. Do tego są
punkty gastronomiczne, więc głodnym się nie będzie.
I kto powiedział, że w Tatrach tylko niedźwiedzie? Misie też można spotkać :)
Plac zabaw dla najmłodszychI kto powiedział, że w Tatrach tylko niedźwiedzie? Misie też można spotkać :)
Poniżej chmur...
Przy stacji kolejki nad Łomnickim Stawem
Z
Łomnickiego Stawu można się wybrać wyciągiem krzesełkowym lub też z tak zwanego
buta, na Łomnicką Przełęcz (2190m n.p.m. ) To jednak nie to samo, co stać na
czubku góry J.
Przełęcz Łomnicka widziana z nad stawu
Na te
wszystkie atrakcje nie miałam jednak czasu, bowiem zbliżała się godzina mojego
wjazdu na sam szczyt Łomnicy. Stanęłam więc w „mojej” grupie do wjazdu. Tym
razem czerwony wagonik, który zabiera maksymalnie 16 osób, miał do pokonania
855m wysokości w ciągu jakiś 8 minut. Przypominało to nieco wagonik na Kasprowy
Wierch, z tym, że ten był bardzo ciasny i jakby starego typu.
Takim maleńkim punkcikiem we mgle wjeżdża się na sam szczyt Łomnicy...Tu w dużym powiększeniu
A tu czerwony wagonik w normalnym ujęciu na tle zbocza
Zbocza Łomnicy tonące w chmurach
Z każdą minutą nadzieja rosła, że jednak mgła się podniesie
No cóż, nie pozostawało nic innego, jak zawierzyć tym, co go obsługują, że lina nie pęknie i nie polecę z impetem w dół, tym bardziej, że odcinek ten jest zabezpieczony tylko jedną podporą. Wokół kłębiły się chmury i istniało ryzyko, że w dniu dzisiejszym widoków nie dorzuca się w pakiecie z biletem.
Kocioł pod Łomnicą
Osady w kierunku miejscowości Štrbské PlesoTakim maleńkim punkcikiem we mgle wjeżdża się na sam szczyt Łomnicy...Tu w dużym powiększeniu
A tu czerwony wagonik w normalnym ujęciu na tle zbocza
Zbocza Łomnicy tonące w chmurach
Z każdą minutą nadzieja rosła, że jednak mgła się podniesie
No cóż, nie pozostawało nic innego, jak zawierzyć tym, co go obsługują, że lina nie pęknie i nie polecę z impetem w dół, tym bardziej, że odcinek ten jest zabezpieczony tylko jedną podporą. Wokół kłębiły się chmury i istniało ryzyko, że w dniu dzisiejszym widoków nie dorzuca się w pakiecie z biletem.
Kocioł pod Łomnicą
Oczekiwanie na podjazd kolejki
Po drodze
głowa kręciła mi się na wszystkie możliwe strony. Moje podekscytowanie rosło
wprost proporcjonalnie z pokonywaną wysokością. Do szczęścia potrzeba mi już
niewielkiego wzniesienia (aż dziwne, że mieszkam na nizinach, za to na 10
piętrze, co nieco rekompensuje brak gór J ) a teraz zmierzałam właśnie na wysokość 2634 m
n.p.m.
Łomnicka Przełęcz, w tle widoczny Sławkowski Szczyt (2452m n.p.m.) a nieco z lewej mały wystający punkcik to Sławkowski Nos (2273m n.p.m.)
Powyżej chmur...Łomnicka Przełęcz, w tle widoczny Sławkowski Szczyt (2452m n.p.m.) a nieco z lewej mały wystający punkcik to Sławkowski Nos (2273m n.p.m.)
Łomnicka Przełęcz z widocznymi zaporami przeciwlawinowymi
Skały Łomnicy jeszcze z okna kolejki
Na szczycie. W tle widoczni taternicy. Na szczyt nie ma poprowadzonych szlaków turystycznych, można się tam dostać przy użyciu sprzętu tylko z licencjonowanym przewodnikiem
Dojechałam
szczęśliwie na miejsce i od razu musiałam cieplej się ubrać, bowiem tam
rozgościła się już zima na całego. Kurtka, rękawiczki i czapka powędrowały na
swoje miejsce. Na górze nieco wiało, ale radość z bycia w tym miejscu
przebijała nawet obawę, czy wytrzymam na zimnie przewidzianych 50 minut. Tyle
bowiem można spędzić regulaminowo na szczycie Łomnicy. Po tym czasie wywołuje
się numer, który ma się na bilecie i należy udać się do kolejki powrotnej. Tu
zarówno czas jak i liczba turystów jest ściśle regulowana.
Przy wyjściu z kolejki
Przy wyjściu z kolejki
Znalazłam
się zatem na drugim co do wysokości (po Gerlachu), najwyższym szczycie w
słowackich Tatrach Wysokich. Do 1860 roku uchodził nawet za najwyższy szczyt w
całych Tatrach. Pierwszym udokumentowanym wejściem turystycznym było wejście
Roberta Townsona w 1793r. Szczyt Łomnicy ma też polski akcent, otóż na początku
XIXw. wszedł na niego Stanisław Staszic, który przeprowadzał na nim swoje
badania z magnetyzmem. Zabawne, że w szkole kładziono nacisk na jego dokonania
jako reformatora doby Oświecenia i przewijał się jedynie na lekcjach polskiego.
Do polskich akcentów w 2014r można dołożyć mój wjazd na sam czubek Łomnicy J.
A, co.
Sławkowski Szczyt w chmurach
Gdzieś tam w chmurach jest Gerlach, te ostre skały po środku zdjęcia to: Prostredný hrat 2441m n.p.m., Malý hrat 2300m n.p.m. oraz Žitá
veža 2385 m n.p.m.Sławkowski Szczyt w chmurach
Na szczycie
znajduje się obserwatorium astronomiczne, które jest najwyższą tego rodzaju
placówką na Słowacji, w której pracują
stale ludzie. Budynek ten wybudowano w latach 1936-1940 razem z kolejką linową.
Obecnie jest wykorzystywane do obserwacji korony słonecznej, bowiem tu znajduje
się laboratorium fizyki promieniowania kosmicznego. To jedno z trzech takich
miejsc na świecie. Budynek należy do Słowackiej Akademii Nauk.
Kosmiczne obserwatorium astronomiczne na szczycie Łomnicy
Kosmiczne obserwatorium astronomiczne na szczycie Łomnicy
Ja natomiast
chłonęłam na górze te widoki, które próbowały przebić się przez warstwę co i
rusz nadchodzących chmur. Niestety warunki na tej wysokości, wilgotność
powietrza, fakt, że i tu od kilku dni padało, wszystko to razem złożyło się na
to, że panoramy były krótko mówiąc bardzo skąpe.
Dolina Pięciu Spiskich Jezior słow. Päť Spišských plies
Szlak w Małej Zimnej Dolinie słow. Malá Studená dolina
Raz jeszcze Prostredný hrat 2441m n.p.m., Malý hrat 2300m n.p.m. oraz Žitá veža 2385 m n.p.m., całkiem z lewej Sławkowski Szczyt
Spojrzenie w stronę Tatr Bielskich: z lewej jak garnek z gotującą się zupą to Vidlový Hrebeň zakończony niewidocznym szczytem o nazwie Kežmarský Štit a w dole Dolina Zeleného Plesa
Pyšný Štit 2321 m n.p.m. A po naszemu to Durny Szczyt - czwarty co do wysokości w Tatrach, więc może i nie taki durny....
Jedna z platform widokowych na Łomnicy
Ale i tak cieszyłam się na to, co mogły zobaczyć moje oczy. Obok dorośli ludzie lepili kulki ze śniegu, głośno się śmiejąc. Tak, śnieg w sierpniu może ucieszyć, za moment zacznie się zima i będziemy mieli go dość. Póki co i ja przemierzałam platformy widokowe i cieszyłam się jak dziecię. Przestałam nawet myśleć, że zimno, że wieje, że tylko 50 minut.
Na platformie widokowej na szczycie Łomnicy
Zbliżenie na Dolinę Pięciu Spiskich JeziorDolina Pięciu Spiskich Jezior słow. Päť Spišských plies
Szlak w Małej Zimnej Dolinie słow. Malá Studená dolina
Raz jeszcze Prostredný hrat 2441m n.p.m., Malý hrat 2300m n.p.m. oraz Žitá veža 2385 m n.p.m., całkiem z lewej Sławkowski Szczyt
Spojrzenie w stronę Tatr Bielskich: z lewej jak garnek z gotującą się zupą to Vidlový Hrebeň zakończony niewidocznym szczytem o nazwie Kežmarský Štit a w dole Dolina Zeleného Plesa
Pyšný Štit 2321 m n.p.m. A po naszemu to Durny Szczyt - czwarty co do wysokości w Tatrach, więc może i nie taki durny....
Jedna z platform widokowych na Łomnicy
Ale i tak cieszyłam się na to, co mogły zobaczyć moje oczy. Obok dorośli ludzie lepili kulki ze śniegu, głośno się śmiejąc. Tak, śnieg w sierpniu może ucieszyć, za moment zacznie się zima i będziemy mieli go dość. Póki co i ja przemierzałam platformy widokowe i cieszyłam się jak dziecię. Przestałam nawet myśleć, że zimno, że wieje, że tylko 50 minut.
Na platformie widokowej na szczycie Łomnicy
Téryho chata, czyli Schronisko Téryego w dużym zbliżeniu widziane ze szczytu Łomnicy. Znajduje się ono na wysokości 2015m n.p.m. i jest najwyżej położonym schroniskiem całorocznym (poza tym pod Rysami, ale ono jest tylko sezonowe) W 1997r dotarłam tam i ja :)
Tak, tak, to sierpień :)
Dolina Pięciu Spiskich Jezior co i rusz zasnuwana była chmurami, ale jako jedyna odsłaniała co chwila swe wdzięki
I jeszcze jedno spojrzenie w kierunku Sławka :)
Ponowne spojrzenie na Tatry Bielskie: w dole Dolina Zeleného Plesa, po prawej zatrzymuje chmury Vidlový Hrebeň, a na wprost widnieje Belianská Kopa 1835 m n.p.m.
Na chwilę odsłoniły się szczyty Rysów oraz Niżne Rysy (najbardziej widoczne między chmurami)
Na najdalszym planie nieśmiało z chmur próbował wydostać się Gerlach, póki co znów spiskie pleska odbijały słabe światło w swych wodach, całkiem z prawej strony pojawił się znów zarys Rysów.
I jeszcze raz Durny Szczyt czyli po słowacku Pyšný Štit 2321 m n.p.m.
Od Kołowego Szczytu -
Kolový Štit
2418 m n.p.m. po Jagnięcy Szczyt -Jahňaci Štit 2230 m n.p.m.a w środku Karbunkulový hrebeň
Od Kołowego Szczytu -
Kolový Štit 2418 m n.p.m. po Jagnięcy Szczyt -Jahňaci Štit 2230 m n.p.m.a w środku Karbunkulový hrebeň. Między chmurami Tatry Bielskie
I jeszcze raz spojrzenie w kierunku Gerlacha, ale wciąż schowany za chmurami
Malá Studená dolina - Dolina Zimnej Wody
Na platformie widokowej na Łomnicy
Ja i panorama z Łomnicy
Teraz lepiej widoczne: Vidlový Hrebeň oraz Kežmarský Štit
Panorama z Łomnicy
Przyszła
jednak pora powrotu. Mój numer został wywołany przez głośnik i podążyłam do
wyjścia. Znów czerwony wagonik zwiózł mnie do Łomnickiego Stawu. Ponownie przesiadłam
się na kolejki, które szczęśliwie zabrały mnie z powrotem do Tatrzańskiej
Łomnicy.
Zbocze Sławka :)
Chodnik wiodący na platformy widokoweZbocze Sławka :)
Znów nad Łomnickim Stawem: z lewej Łomnica, dalej Niżna Miedziana Przełączka, Zachodni Szczyt Wideł, Przełęcz w Widłach, Wielki Szczyt Wideł w chmurach, z prawej Kieżmarski Szczyt
Coraz niżej, a Łomnica znów w chmurach
Spojrzenie na Łomnicę z poziomu dolnej stacji kolejki - stan z 2014r
Tam,
spacerkiem przez park i uliczki przeszłam do przystanku Tatrzańskiej Kolei
Elektrycznej (słow.: Tatranské elektrické železnice, TEŽ). W myślach zostawiłam szczyt i
wspomnienia z lat dawnych.
Łomnica - moje wspomnienie z 1997r
Łomnica w 1997r, kiedy jeszcze pod nią dominowała zieleń...
Tatranské elektrické železnice, TEŽ - Stacja kolejki w Tatrzańskiej Łomnicy
Budynek przy stacji kolejki
Kolejka, którą przejechałam do Starego Smokowca
Rozrysowana trasa przejazdu kolejek na stoliku w pociągu
Tym razem zamierzałam podjechać do Starego Smokowca. Tam miałam umówiony transport powrotny do Zakopanego. Pozostało jeszcze coś koło godzinki z okładem, więc postanowiłam iść w stronę szlaku prowadzącego na Sławkowski Szczyt. Tu w zaciszu, nieco na uboczu szlaku, chwilę posiedziałam snując plany na kolejne górskie wycieczki.
Sławkowski Szczyt - z tego punktu wydaje się bardzo łagodny
Na uboczu szlaku na Sławka
Na uboczu szlaku na Sławka
I jeszcze raz spojrzenie ku Łomnicy z innej perspektywy
Czas jednak biegł nieubłaganie i powędrowałam poprzez Stary Smokowiec ku parkingowi, gdzie wsiadłam do autobusu.
Stacja Stary Smokowiec
Aż by się gdzieś poszło, tylko czasu brak...
Czterogwiazdkowy Grandhotel z 1905r, który w 1919r zmienił nazwę na Grandhotel Praha
Kościół neogotycki w stylu alpejskim pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Marii Panny, zbudowany w 1888r.
Przy głównej drodze Starego Smokowca
Wieczorem byłam znów na swojej kwaterze. Emocje, uczucie radości i ciągły uśmiech musiały ustąpić przykremu obowiązkowi pakowania walizki. Czekał mnie ciężki powrót do rzeczywistości. Ale przecież znów będą wakacje, znów będą wędrówki i znów będę się uśmiechać. Ponownie zasmakowałam w słowackich ścieżkach i kto wie, może przez kilka przespaceruję się w przyszłym roku? Czas pokaże, tymczasem do zobaczenia!
Łomnica - moje wspomnienie z 1997r
Łomnica w 1997r, kiedy jeszcze pod nią dominowała zieleń...
Tatranské elektrické železnice, TEŽ - Stacja kolejki w Tatrzańskiej Łomnicy
Budynek przy stacji kolejki
Kolejka, którą przejechałam do Starego Smokowca
Rozrysowana trasa przejazdu kolejek na stoliku w pociągu
Tym razem zamierzałam podjechać do Starego Smokowca. Tam miałam umówiony transport powrotny do Zakopanego. Pozostało jeszcze coś koło godzinki z okładem, więc postanowiłam iść w stronę szlaku prowadzącego na Sławkowski Szczyt. Tu w zaciszu, nieco na uboczu szlaku, chwilę posiedziałam snując plany na kolejne górskie wycieczki.
Sławkowski Szczyt - z tego punktu wydaje się bardzo łagodny
Na uboczu szlaku na Sławka
Na uboczu szlaku na Sławka
I jeszcze raz spojrzenie ku Łomnicy z innej perspektywy
Czas jednak biegł nieubłaganie i powędrowałam poprzez Stary Smokowiec ku parkingowi, gdzie wsiadłam do autobusu.
Stacja Stary Smokowiec
Aż by się gdzieś poszło, tylko czasu brak...
Czterogwiazdkowy Grandhotel z 1905r, który w 1919r zmienił nazwę na Grandhotel Praha
Kościół neogotycki w stylu alpejskim pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Marii Panny, zbudowany w 1888r.
Przy głównej drodze Starego Smokowca
Wieczorem byłam znów na swojej kwaterze. Emocje, uczucie radości i ciągły uśmiech musiały ustąpić przykremu obowiązkowi pakowania walizki. Czekał mnie ciężki powrót do rzeczywistości. Ale przecież znów będą wakacje, znów będą wędrówki i znów będę się uśmiechać. Ponownie zasmakowałam w słowackich ścieżkach i kto wie, może przez kilka przespaceruję się w przyszłym roku? Czas pokaże, tymczasem do zobaczenia!
Hej!
Zdjęcia archiwalne zawsze spoko. :) Nam się nie udało wjechać na Łomnicę. Nie było już biletów na ten dzień, który nam pasował. Skończyliśmy na Łomnickiej Przełęczy. Jest pretekst by się tam znowu wybrać. :)
OdpowiedzUsuńAch te wspomnienia ze zdjęć kiedy się było pięknym, młodym i biednym :) Lata mijają a u mnie wciąż to samo :) :) Z tymi biletami to rzeczywiście trzeba wcześniej rezerwować, bo czasem ich brak. Ja zarezerwowałam je poprzez biuro podróży, żeby mieć pewność, że uda mi się wjechać na szczyt. Jednego, czego nikt nie zagwarantuje to pięknej pogody, cóż ryzyk-fizyk :) Uściski!
UsuńFantastyczne zdjęcia. Z tą pogodą to znów nie było tak źle. Fajnie, że jest taka możliwość obejrzenia szczytów tatrzańskich z tak dużej wysokości praktycznie bez wysiłku. Lat nam wszystkim przybywa, przyjdzie czas, gdy tylko dzięki takim kolejkom będzie możliwość zobaczenia górskiej, dzikiej scenerii. Możesz podać nazwę biura, gdzie załatwiałaś bilety i ile Cię ta przyjemność kosztowała?
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję i pozdrawiam.
Witaj Wkraju, przyznam, że nie pamiętam nazwy biura, ale to jedno z tych, co organizują jedno lub wielodniowe wycieczki po okolicy. To "moje" znajdowałao się przy dolnych Krupówkach, na tyłach budynku. Generalnie praktycznie każde biuro organizuje podobne wyjazdy, tylko trzeba dobrać sobie dogodny dla siebie dzień i wybrać to, które akurat tego dnia będzie organizowało taką atrakcję. Nie jest ona tania, mnie kosztowało to 44 euro i dotyczyło to tylko przejazdu i kolejek, w tym tej kolejowej. Jeśli chciałoby się coś zjeść na górze czy też zrobić jakieś pamiątki, trzeba liczyć więcej pieniędzy. Można zaoszczędzić i aż do Łomnickiej Przełęczy iść na piechotę. Sam szczyt dostępny jest tylko z przewodnikiem. Lepiej więc, zapłacić te 44 euro i mieć (lub nie) widoki, niż próbować wejść samemu i zapłacić mandat wystawiony przez horską służbę ;) Serdeczności :)
UsuńCudo...
OdpowiedzUsuńAno, cudo :) Zapraszam do innych wpisów i rozkoszowania się nie tylko górskimi widokami. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńJechałaś z wycieczką zorganizowaną mam rozumieć?
OdpowiedzUsuńTak, wjazd na szczyt wykupiłam w biurze podróży, jeśli chodzi o mój drugi pobyt w rejonie Łomnicy. Tak, jak wspomniałam wyżej, dotyczyło to przejazdu do Łomnicy z Zakopanego, transportu na szczyt i powrotu. Za pierwszym razem do schroniska doszłam sama bez przewodników i korzystania z kolejek. No ale to było wieki temu :)
UsuńAh chciałabym tak "z buta" wejść na Łomnicę, niestety język nie taki, a jak ja się tam dostanę.
UsuńNa szczyt można wejść jedynie z licencjonowanym przewodnikiem, po wykupieniu pozwolenia. Zwykle wchodzi się tam ze sprzętem taternickim. Na sam wierzchołek nie prowadzą żadne szlaki turystyczne. Jest on dostępny dla turystów jedynie poprzez wjazd kolejką, a czas spędzony na nim jest ściśle wydzielony. Jeśli chodzi o język, to w miasteczkach przygranicznych Słowacy mówią i rozumieją język polski. A dojazd jest w miarę prosty, trzeba sprawdzić jak kursują autobusy np. z Zakopanego i jesteś na miejscu. Nie trzeba kupować od razu wycieczki jednodniowej. Ale wtedy istnieje ryzyko, że bilety są już wykupione i nici z wjazdu. Pozdrawiam.
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam na inne wpisy na blogu ;) Wszystkiego dobrego! ;)
Usuń