O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi. Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

niedziela, 1 czerwca 2025

Muumimaailma, czyli tajemniczy świat Muminków



Duśka w Dolinie Muminków

czyli zapomniana część

książki Tove Jansson



Każdy z nas jest dzieckiem. Jedni bardziej, inni mniej. Nie ma co się o to spierać. Ja osobiście pielęgnuję w sobie wewnętrze dziecko, by dostrzegać cudowności tego świata bez analizowania czy coś powinno być takie czy inne. Zachwycać się chwilą i mieć w nosie czy inni "dorośli", wciśnięci w sztywne ramy tejże dorosłości, będą na mnie krzywo patrzeć. I z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka tego Wam wszystkim życzę. Bądźcie zawsze radośni i kochajcie wszystko wokół. A zwłaszcza pielęgnujcie dobre wspomnienia z dzieciństwa. Właśnie, dzieciństwo... Wracacie do książek czytanych w młodych czasach? Mnie się zdarza. Ale pierwszy raz fizycznie przeniosłam się do świata bajki wymyślonej przez pewną autorkę, która, gdy siadała do pisania, pewnie nie wiedziała, jaką furorę zrobi ta jej pisanina na świecie.
Kiedy byłam małą dziewczynką chciałam wiedzieć jak wygląda w środku buda Reksia. Bo uwielbiałam tą dobranockę. A jak już ją pokazali, to byłam zachwycona, ale bajka nie była już tak emocjonująca. Grunt, że wiedziałam, że Reksio na koniec dnia ma ciepłe łóżeczko, (mnie było ciężko do niego zagnać) i mówi dobranoc świerszczowi, który spał w pudełku od zapałek.
A potem przyszła szkoła podstawowa, a w niej fragmenty lektury fińskiej pisarki szwedzkiego pochodzenia Tove Jansson. Pojawiły się zatem w moim życiu... Muminki! I choć nie była to lektura, którą uwielbiałam, to jednak poczciwy Muminek gdzieś tam się przewijał. Przyznać się, kto z Was po przeczytaniu książki nie bał się złej Buki? Ha?! Albo kto chciał wiedzieć jak świecą Hatifnatowie, szukający horyzontu i dokąd wiecznie udawał się Włóczykij? Albo jaką ripostę pośle w świat Mała Mi? I co ugotuje Mamusia Muminka, nawołując Tatusia Muminka? Oj, bardzo charakterne były te postacie.


Bohaterowie Świata Muminków: Ryjek, Mama Muminka, Tata Muminka, Muminek, Mała Mi i Włóczykij


Mijały lata, aż pewnego pamiętnego roku 2024, Duśka wpadła na pomysł, żeby wykorzystać zniżkę w WizzAir i gdzieś polecieć. I wtedy właśnie wpadła jej oferta wylotu do Turku w Finlandii. Wypadzik do kraju Muminków? To nie przypadek. Bo nie ma przypadków. Są znaki. I to był znak, że mam polecieć do Doliny Muminków... Bilety kupione spontanicznie w maju z wylotem w czerwcu. Na szybko i z radochą w sercu. Dopiero na kilka dni przed wylotem przyszło olśnienie, że termin w okolicach 20 - 23 czerwca nie był najlepszy, gdyż w weekend muzea pozamykane z powodu przerwy świątecznej z okazji przesilenia letniego. Mimo wszystko udało się co nieco zobaczyć i o tym powstanie osobny wpis. Póki co powróćmy do głównego celu mojej podróży. Muminki...


Oto kto powitał mnie na lotnisku w Turku... Dobrze wiedzieć, że ktoś zawsze na Ciebie czeka... :)

Myślicie, że tylko małe dzieci mają radość ze spotkania z ulubionymi bohaterami? Otóż nie tylko. I o tym mogłam się przekonać, przechadzając się po słynnej Dolinie Muminków, która w zasadzie jest... wyspą. Wokół mnie było bardzo dużo osób dorosłych, bez dzieci, którzy, jak ja, pląsali wokół postaci z opowiadań Tove Jansson. I czasem mieli większą radość, niż dzieciaki.
Naantali... Już sama nazwa ma w sobie jakąś magię. To miasteczko liczące około 12,5 tysiąca mieszkańców, teoretycznie włączone jest w tkankę miejską większego Turku. Ale nie jest tak do końca zwykłym miastem z wyspami wokół, jak większość innych miejsc w Finlandii. Tu bowiem znajduje się letnia rezydencja prezydenta Suomi (Kultaranta), która jednak była zamknięta dla turystów w czasie mojego pobytu, a miałam chęć na ogród różany oraz Muumimaailma, czyli świat Muminków.
 

Kultaranta widziana z Naantali



Kulturanta widziana z wyspy Kailo

Ten bajkowy świat został utworzony w 1993 roku na wyspie Kailo. Prowadzi do niego długi most, po przekroczeniu którego znalazłam się w innym wymiarze. Nagle stałam się na powrót małą dziewczynką, którą przytulały postacie z książki! Jakie to miłe uczucie...


Brama do tajemniczego świata



Kilka metrów dzieli mnie od wejścia w baśniowy świat...



Most łączący wyspę Kailo z Naantali - wśród tej zieleni na końcu znajduje się Dolina Muminków


 Muminek wita



Mała Mi zawsze czujna



Ryjek :)

 
Na dzień dobry przywitała mnie starsza siostra Małej Mi - Mimbla, którą każdy myli z jej młodszą siostrą. Gdzieś po drodze przemknęła mi Emma, czyli teatralny szczur, wszak Świat Muminków ma także swój teatr, gdzie wystawiane są przedstawienia dla najmłodszych.


Razem z Mimblą


Emma zatrudniona jest w teatrze w charakterze sprzątaczki. Spokrewniona jest z Filifionką, więc nic dziwnego, że można napotkać ją z miotłą ;) Ale pomogła też Tacie Muminka napisać swoją własną sztukę.


Amfiteatr na wyspie


Uliczka w Dolinie Muminków


Mapa Doliny Muminków


Największą jednak uciechę sprawił mi... domek Muminków. Ten mityczny niebieski okrągły domek! Po wejściu na ganek i przekroczeniu progu gościnnych drzwi, znalazłam się w innym świecie. Wędrując po kolejnych piętrach domu, zaznajomiłam się z intymnym życiem białych trolli. Zajrzałam do ich sypialni, obejrzałam archiwalne zdjęcia, przeżywałam ich przygody, oblizałam się na pyszności w spiżarni Mamy Muminka. I tu działo się najwięcej magii. (O tym w części z praktycznymi informacjami na dole).


Najbardziej znany dom - Dom rodziny Muminków



Trudno mi uwierzyć, że jestem w totalnej magii. Czy kiedykolwiek marzyłam o tym? Nie. Czy kiedykolwiek myślałam, że znajdę się jak na karcie książki? Nie. A jednak wyobraźnia czasem się urzeczywistnia...



Kuchnia w domu Muminków. Ten biały znaczek z niebieską "muszlą" w połączeniu z opaskami, które dzieci i dorośli mieli na ręku, uruchamiał magię danego miejsca...



Czyste szaleństwo w muminkowej kuchni, ale dobrze mi z tym było :)




W jadalni



Tu jadają Muminki



Test na ślinianki - Mamusia Muminka wie jak je pobudzić ;)


Garnek, w którym lądują wszystkie znalezione smoczki :) :) :) 


Sypialnia - jedna z kilku, wszak w domku w sen zimowy zapadały nie tylko Muminki, ale i ich przyjaciele...






Ciekawe, kto spał na górze, a kto na dole?



Statek, który budował Muminek, stojący w jego sypialni


Sypialnia jednego z rodziców Muminka






Sentymentalne pamiątki - rodzinne zdjęcia: tu akurat Mama i Tata Muminka


Portret Muminka namalowany przez Mamę Muminka


Mała Mi autorstwa Mamy Muminka



Wnętrze kolejnego piętra domku



Widok z kolejnego piętra domku



Niespodzianka - grało radio u Muminków :)


Marzenia o życiu pirata...;)



Na samym poddaszu suszyły się sieci i... bielizna ;)


A po drodze znów zdjęcia z rodzinnego archiwum. Tu Panna Migotka i Mała Mi


Mamusia Muminka w swoim żywiole i oczywiście ze swoją magiczną czarną torebką


Tatuś Muminka za sterami łódki



Paszczak - botanik i kolekcjoner motyli i znaczków


Zamyślony Włóczykij



Truskawki w cukrze... No kto by nie sięgnął po nie, zwłaszcza wybudzając się z zimowego snu.


Spiżarnia Muminków



Mama Muminka wie co dobre, sok z gruszki czy truskawki zawsze poprawia nastrój

A przed gościnnym domem czekali i witali wszystkich Gospodarze, czyli Mama i Tata Muminka. Ten ostatni, sam Muminek w sensie, gdzieś latał, jak zwykle mając wiele do zobaczenia. Nawet Panna Migotka przez chwilę była sama.


Jak dobrze przytulić się do Mamy Muminka... To najukochańsza osoba w Dolinie. Umie wszystkich wysłuchać i pocieszać, jej torebka zawiera rozwiązania na wszystkie problemy, ale też bywa całkiem rozrywkowa. Odkryła u siebie talent malarski, więc obok ciast powstawały dzieła malarskie. Mama Muminka to postać inspirowana matką Tove Jannson - Signe Hammarsten-Jannson, zwanej w rodzinie "Ham".



Elegancki Tata Muminka to wielbiciel morza i przygód. Lubi snuć opowieści, nawet jeśli są nieco zmyślone. To Mama Muminka pozwala mu na bycie bohaterem w tych opowieściach. I choć w młodości był bardzo niezależny, teraz ceni sobie życie rodzinne, bycie potrzebnym i... hamak, gdzie się relaksuje wieczorową porą.


 
Pozdrowienia od Tatusia Muminka!



Panna Migotka, kreatywna marzycielka, wielbicielka swojej grzywki i złotego pierścienia wokół kostki. Należy do stworzeń, które choć podobne do Muminków, mogą jednak zmieniać kolor w zależności od emocji. To Muminek i klejnoty są tym, co sprawia, że pomysłowa Migotka jest szczęśliwa :)



No czyż Migotka nie jest urocza? (To ta z tyłu rzecz jasna ;) )



Uroczy domek, choć nie pamiętam do kogo należał. W tamtym czasie chyba do rozkrzyczanej dzieciarni, która miała wielką radość z przebywania na terenie Świata Muminków.


Wnętrze domku - skromne, ale i tak cieszyło się ciągle obecnością dzieci


Mojego ulubionego bohatera spotkałam przed domkiem. Włóczykij niczym się nie przejmował, jak zwykle szedł z rozmarzonym wzrokiem i harmonijką przy ustach. Usiadł na poręczy ganku i wtedy... zza roku wyszła Filifionka! Pani porządku i czystości. Od razu doskoczyła do biednego Włóczykija i obsztorcowała go za trzymanie nóg na białej poręczy ganku.


Włóczykij - najlepszy przyjaciel Muminka. I mój też. Jest filozofem, lubi przygody, siedzenie przy ognisku i granie na harmonijce. Prowadzi koczowniczy tryb życia, jest niby samotnikiem, ale lubi spędzać czas z przyjaciółmi. Nawet pozwala Małej Mi spać w swojej kieszeni. 


Filifionka - jej kolejne imiona to porządek i  dyscyplina. Nosi czerwoną sukienkę i czapę z pomponikiem. Często można zobaczyć ją z torbą i parasolem, gdyż jest zawsze przygotowana na każdą ewentualność. To stworzenie z zasadami i nie lubi, jak ktoś je łamie.


Domek Filifionki utrzymany jest w nienagannym porządku. Nie ma tu miejsca na kurz, paproszki ani robaki, których szczerze nie nawidzi.


Nie ma czasu na zabawę, zawsze jest co robić w domu. Pranie też samo się nie zrobi. I nie wywiesi. Filifionka zawsze ma ręce pełne roboty i zmartwienia, które zawsze są wielkie, nawet gdy dla innych są mało znaczące.



Tatuś Muminka na ganku domku, który zbudował własnymi łapkami ;)

Po drodze wpadłam w objęcia Ryjka. No kochany jest! A jaki ma malutki domek! A w nim... oczywiście zgromadzone skarby, których blask okala ścianki jego azylu.

 
W objęciach z Ryjkiem, czyli Sniffem. Raczej nie chce uczestniczyć w przygodach i mówi się, że nie lubi wody. Najbardziej kocha klejnoty, które trzyma w swoim domku.


Dzieci kochają Ryjka bez dwóch zdań! Bo Ryjek, choć bywa samolubny, to jednak jest zawsze pomocny, zwłaszcza jak można przy tym znaleźć coś świecącego. 


Domek Sniffa. Ryjek posiada swój domek, choć zaadoptowali go rodzice Muminka.


Wnętrze domku Ryjka. Ściany mienią się różnymi kolorami, bo...


... Ryjek trzyma przy łóżku swój skarb. Najbardziej kocha perły i diamenty

Dalej odwiedziłam dom Paszczaka i zobaczyłam jego kolekcję motyli. Jest nimi tak zafascynowany, że nawet okiennice jego domu są motylimi skrzydełkami.


Paszczak - typ samotnika, dla którego liczy się kolekcja motyli. Lubi też zbierać znaczki, albo cokolwiek, co jest kolekcją do zbierania. Botanik z zamiłowania. Jest bardzo zasadniczy i z tego powodu brakuje mu nieco poczucia humoru. 



Domek Paszczaka



Wnętrze domku Paszczaka. W oczy rzucają się gabloty z kolekcją motyli.


Motyle są nawet na stoliku z samowarem


Okiennice domku Paszczaka to skrzydła motyli

Doszłam na skraj lądu, a przede mną widać było szerokie wody. Z tafli wody wystawał fiński potwór z Loch Ness, czyli uroczy smok Edvard. Zamieszkuje on morza, ale czasem wychodzi na ląd. Jest smokiem, ale nie ma skrzydeł. A tuż obok jest też budka, przy której cumuje zwykle Tuu-Tikki, który jest dobrym przyjacielem Muminków i spotkałam go w okolicy chaty, w której zgromadzone były sieci. Bo trzeba wiedzieć, że to bardzo współczująca i łagodna postać, lubiąca filozofię, wodę, zimę i wędkowanie.


Domek z dyni



Wnętrze dyniowej chatki



Na skraju wyspy Kailo



Smok Edvard, pod wodą niesamowicie zwinny


Edvard uwielbia domek, gdzie urzęduje Tuu-Tikki

Kiedy przemierzałam leśne ścieżki wyspy Kailo, napotkałam wesołe duszyczki, czyli Tiuhti i Viuhti. Są tak małe, jak ja, choć ja nie zmieszczę się w torebce Mamy Muminka. A one ponoć tak. Lubią też przywłaszczać sobie rzeczy nieswoje, ale oddają, gdy widzą, że komuś tej rzeczy brakuje.


Mimo, iż tych dwoje mówią swoim własnym językiem, którego nikt nie rozumie, to jednak udało nam się dogadać i nawet zrobić wspólną fotkę. 


Ciekawe dokąd prowadzi ta ścieżka?



A tu zakład fotograficzny Tatusia Muminka

Wędrując leśnymi ścieżkami napotkałam domek Hosuli i Sosuli. Te dwa stworki kochają guziki i mieszkają w słoiku po kawie. To przyjaciele Taty Muminka z lat młodości. Hosuli mi nawet ładnie zapozował!


Hosuli przy swoim domku. Pierwszy raz byłam w środku puszki po kawie ;)

Gdzieś po środku lasu, pośród szumiących drzew i śpiewu ptaków (mewy wyłączamy z tego towarzystwa), znajduje się obóz Włóczykija. Bo jak wiadomo cały świat to jego świat, a jak ma się namiot, to ma się dach nad głową. A jak ma się namiot, to można go rozbić gdzie się da i rozpalić ognisko i nastawić czajnik na herbatę. Usiadłam zatem przy palenisku i czekałam na ponowne spotkanie Włóczykija. Ale nie przyszedł, może jednak Filifionka dała mu karę za trzymanie nóg na balustradzie.


Obozowisko Włóczykija



Czekam i czekam... a Włóczykij gdzieś się włóczy

A potem przyszedł czas na odpoczynek, kanapkę i łyk gorącej herbaty z termosu, z braku tej od Włóczykija. Strefa, gdzie latem odpoczywa rodzina Muminków z wiszącymi hamakami nadała się idealnie, by dać wytchnienie nogom.


Tym razem to ja, a nie Tata Muminka okupowałam hamak

Kiedy nieco odpoczęłam, zajrzałam jeszcze do Domku Alicji i domu jej Babci Wiedźmy. Alicja w przeciwieństwie do Wiedźmy jest łagodna, miła i lubi Muminki. Niestety nie było jej w domu. Poszłam zatem do Wiedźmy. Ta, siedziała z grymasem na twarzy i warzyła coś w kotle. Co chwila zwieszał się nad kotłem duży, włochaty pająk. Zresztą dom był cały w pajęczynach, podejrzewam, że Filifionka tu boi się zaglądać. Jako naczelna czarownica (choć wolę określenie czarodziejka ;)) zainteresowałam się kolekcją mioteł, ale kiedy spojrzałam na Wiedźmę i napotkałam jej wzrok, to nawet mnie przeszły ciarki po plecach.


Domek Alicji, młodej adeptki sztuki tajemnej


Wnętrze domku Alicji



A tu straszna chata Wiedźmy



Portret Wiedźmy w domku, w którym najbardziej lubi ona przebywać, w towarzystwie jedynie pająków i węży


A oto i sama Wiedźma, która jest podejrzliwa do Muminków. I chyba wyczuła we mnie konkurencję... ;)


Kolekcja mioteł na różne okazje

 
A potem wróciłam pod domek Muminków. A tam chyba jakaś aferka była, bo zobaczyłam Małą Mi w charakterystycznej pozie z założonymi rękami na bokach. Pewnie znów wpadła na jakiś pomysł. W dyskusji wzięli udział także Paszczak i Policjant. Bo trzeba wiedzieć, że na wyspie znajduje się komisariat policji.


Co tu się dzieje? Czyżby Mała Mi namówiła dzieci na hałas, którego nie lubi Filifionka? Afera gotowa...





Charakterystyczna poza Małej Mi. Ta osóbka ma zawsze włosy związane w kok, mieszka w domku Muminków i lubi mieć własne zdanie. Jest znana z ciętego języka, temperamentu, ale w gruncie rzeczy jest opiekuńcza, lojalna i odważna, bo znana jest z tego, że niczego się nie boi. Trudno uwierzyć, ale to przybrana siostra Włóczykija :) Tu rozmawia z osobami lubiącymi zasady: z policjantem i Paszczakiem.


Ulubione zdanie Małej Mi, bo ona zawsze ma wspaniałe pomysły...


Komisariat policji w Dolinie Muminków


Jak jest policja, muszą być i pączki ;)



Poszukiwani przestępcy ;)


Jeszcze na koniec stanęłam do zdjęcia z Haisuli, czyli Śmierdzielem. Najczęściej siedzi w szafie i... śmierdzi jak skunks. Robi na złość mieszkańcom Świata Muminków, więc jest muminkowym wyrzutkiem. Ale mimo to rodzina Muminków darzy go sympatią i broni przed Policjantem, który doskonale wie, że Haisuli chciałby okraść bank. Tego dnia ustawiał się do zdjęcia i nawet nie śmierdział...


W objęciach ze Śmierdzielem, który psoci i jest utrapieniem dla mieszkańców Doliny Muminków. Żeby się uspokoić, przesiaduje w areszcie. Mama Muminka ma do niego słabość, choć ten zamiast naleśników lubi zjadać dom lub meble Muminków.

I przyszła pora, żebym pożegnała się z mieszkańcami Doliny Muminków. Ale zanim wróciłam do mojej noclegowni, przeszłam się jeszcze na spacer po starej części Naantali. Podziwiałam urocze domki, spojrzałam na kościół klasztorny sióstr św. Brygidy z XV w., przeszłam miasto w sumie dookoła i wróciłam do Turku. A tam to już inna historia...


Naantalia z wyspy Kailo



Marina w Naantalii i widok na Dolinę Muminków


Altana widokowa na wzniesieniu



Kościół św. Brygidy z XV w.



Kamienny kościół i jego patronka, św. Brygida, która jest opiekunką Europy



Molo w Naantali



Część starego miasta i turystyczna kolejka


Kościół św. Brygidy widziany od strony miasta


Sklep firmowy ze Świata Muminków - tu można zakupić pamiątki


Zabudowa starej części miasta



Drewniana kamienica przypominająca nadmorski klimat miasta


Jeden z domków Naantali



Sklep z pamiątkami innego typu niż Muminki


Garść praktycznych informacji:

1. Loty do Turku linią WizzAir odbywają się z Gdańska, a ponieważ lot był w czwartek około 6 rano, koniecznym był przyjazd dzień wcześniej i zarezerwowanie noclegu niedaleko lotniska. (Jechałam ze swojego miasta, czyli Warszawy). Polecam motel Sleep&Fly przy ul. Spadochroniarzy 12. Blisko lotniska, samolotów nie słychać aż tak bardzo, i bez stresu dojdziecie na halę odlotów o czwartej nad ranem ;), a jak lecicie nieco później to i śniadanie dostaniecie. (https://lotniskowy.com/)

2. Po wyjściu z lotniska w Turku, zaraz za drzwiami stoi autobus miejski numer 1, który dowiezie do samego centrum miasta, a nawet dalej, bo pod sam zamek, który opiszę kiedy indziej (WARTO!) Bilet można zakupić u kierowcy lub taniej w aplikacji Föli - prosto i bez problemu. (https://www.foli.fi/fi)

3. Do Naantali z centrum miasta jadą autobusy 6 i 7, które zawożą w ciągu około 40 minut do miasta, z którego w ramach spaceru należy iść za drogowskazami w stronę wyspy. Naprawdę trudno byłoby się tu zgubić.


Kierunkowskazy w Naantali



Muumimaailma to inaczej Świat Muminków - wystarczy iść za strzałką ;)

4. Bilet wstępu do Doliny Muminków zarezerwowałam sobie wcześniej na oficjalnej stronie Świata Muminków (https://www.muumimaailma.fi/), dzięki czemu weszłam bezproblemowo, choć tuż przed otwarciem bramy, kolejka była spora. Także najlepiej jest pojechać z rana i spędzić uroczy dzień w magicznym świecie bajki. Ale bilety nieco droższe można zakupić też na miejscu.

5. Świat Muminków otwarty jest przez cały rok, ale... Jeśli chcecie spotkać bohaterów książki, zajrzeć do domu Muminków, spróbować waty cukrowej lub kupić sobie lody, to koniecznie sprawdźcie, kiedy nastąpi wielkie otwarcie. W tym roku przypada na czas 10 czerwca aż do 17 sierpnia. Potem następuje zima Muminków, a tą, te białe trolle wraz z przyjaciółmi przesypiają i wszystkie domki zamknięte są na kłódki. Także termin jest ważny! Również zwróćcie uwagę na przerwę świąteczną związaną z Sobótką, czyli zrównaniem dnia z nocą, co jest tam świętowane, więc muzea i inne atrakcje mogą być zamknięte.

6. Na miejscu można zjeść co nieco w kilku punktach gastronomicznych, zrobić zakupy w sklepiku i UWAGA - jeśli chcecie magnes czy maskotkę lub kubek z ulubioną postacią, zakupicie je na miejscu lub w sklepie w Naantali (czasem bywają też w zwykłych sklepach spożywczych). W samym Turku nie liczcie na sklepy z pamiątkami, bo takowych nie ma! Również ostatnia deska ratunku, czyli lotnisko, w tym względzie nie pomoże, bo oferta uboga jak stan mojego konta. A propos konta... tak, przygotujcie się na wyprawę, jeśli jedziecie z pociechami. Wiecie o czym mówię... ;)


Muminki mogą wrócić z nami do domu także w formie maskotek


Wybór maskotek i pamiątek różnego rodzaju jest bardzo duży


Ciasteczka, cukierki czy herbata z Muminkami smakują dużo lepiej ;)


Po moich pamiątkach nie ma już śladu ;)

7. Po przekroczeniu bramy, warto sięgnąć do stojaków z papierowymi opaskami. Z początku nie wiedziałam czy mam ją zakładać. Rozejrzałam się i zobaczyłam, że również "dorosłe dzieci" je zakładają, więc posłusznie opaska powędrowała na mój nadgarstek. Małe skrzaty szybko pokazały mi do czego służy ta opaska - uruchamia magię w Domku Muminków i innych miejscach, więc bierzcie i dzielcie się z tego wszyscy - enjoy w świecie magii!


Małe skrzaty oprócz papierowych opasek mają także nalepki z danymi do rodziców na wypadek zgubienia się, co jest bardzo dobrą formą bezpieczeństwa pośród tłumu osób. Nalepki do wypisania danych dostępne są za darmo po wejściu na teren Doliny Muminków, tuż obok stojaków z opaskami.


8. Dla maluchów przewidziana jest strefa zabawy, a gdy nóżki się zmęczą, można odpocząć w strefie relaksu Muminków, wylegując się na wiszących hamakach. Obowiązuje tu zasada, kto pierwszy ten lepszy. Uff, udało mi się.

9. Zdjęcia można robić wszędzie, a bajkowe postacie chętnie pozują. Uwaga na Filifionkę - ta uwielbia dyscyplinę i porządek oraz grzeczne i ciche dzieci. A ponieważ to swobodny świat Muminków i dzieci potrafią tam pokrzyczeć, więc Filifionka będzie marudna jak zawsze. Ale w gruncie rzeczy może zapozować nam do zdjęcia z uśmiechem. A potem wrócić do sprzątania.

10. Najlepiej wybrać się do Muumimaailma w tygodniu, wtedy jest trochę mniej ludzi. Weekend plus ładna pogoda równa się tłum gawiedzi. Również okres wakacyjny sprzyja większym wyprawom do magicznego Świata Muminków niż jeszcze czerwiec, gdy trwa nauka szkolna. O wyborze pory odwiedzin decydują: terminy narzucone przez Muminki, Wasz czas wolny i ceny biletów na samolot.

11. Warto mieć ze sobą wygodne buty sportowe, gdyż cały teren jest nieco pagórkowaty, leśny, a oprócz alejek asfaltowych czy szutrowych są też drewniane kładki i wiszące mostki. Także drogie Panie - szpilki, a Panowie - klapki, tym razem zostawcie w domu.


Trasa jednej ze ścieżki w Dolinie Muminków

12. Na terenie jest mnóstwo atrakcji, w których dzieci biorą czynny udział, a czasem i dorośli zapominają, że mają już "swoje lata". Zasada jest prosta: jak dzieci się przez cały dzień wyszatanią, padną wieczorem jak muchy i Wy będziecie mieć wolny wieczór. Chyba, że i Wy padniecie od nadmiaru atrakcji ;) Dodatkowo wiele z tych rzeczy jest w cenie biletu i nie trzeba dokupować dodatkowych wejściówek.









13. Najtańszy nocleg w Turku znalazłam w zeszłym roku w hostelu Bed & Breakfast Tuure. W cenie było wliczone śniadanie, całkiem dobre i smaczne. Polecam. (https://www.tuure.fi/) Trochę przypominał akademik, bo wystrój dość skromny, ale było czysto i uwierzcie mi, pomimo, że pokój miałam bez łazienki, źle nie było. Najważniejszym wyposażeniem pokoju są tam kotary zaciemniające, gdyż w czasie dnia polarnego jasno jest nawet w nocy i żeby oszukać nieco organizm i dać mu sygnał do snu, musiałam zasłaniać okno i zapalić choć na chwilę sztuczne światło w pokoju. Wtedy dopiero zaczynałam ziewać. :)

Jeśli wybierzecie się do Doliny Muminków z dziećmi, będzie to dla nich wspaniały prezent na Dzień Dziecka, który przecież nie musi być obchodzony 1 czerwca. I Wy też zróbcie sobie Dzień Dziecka, nawet gdy jesteście już zaliczani do "starszaków". Dobrych przygód Kochani! (P.s. I nie, nie dajcie sobie wmówić, że mozarella jest mięsem z Muminka. Nie jest i koniec!)