POCIĄGNĄĆ
LITWINÓW ZA… TROKI,
CZYLI
Z WIZYTĄ
W
STAREJ STOLICY NASZYCH WSCHODNICH SĄSIADÓW
Dziś Drogi Gościu
zapraszam Cię za granicę. Daleko nie pojedziemy, bo tylko na Litwę. Ale za to w
miejsce godne zobaczenia, poznania i chwilowej podróży w czasie. Dziś zapraszam
na zamek w Trokach.
Zamek w Trokach
Zamek w Trokach
Przy okazji
pobytu na Suwalszczyźnie, grzechem byłoby nie pojechać kawałek za granicę i nie
zobaczyć perełki na Litwie. Pomysł powstał, został okrzyknięty jako genialny i
pewnego, pochmurnego niestety dnia, zrealizowany.
TROKI
– litewskie Trakai, miasto na Litwie w okręgu wileńskim, zaledwie jakieś 28 km
od Wilna. Położone jest na półwyspie. Otaczają go cztery rzeki o wdzięcznych
nazwach: Galwe, Tataryszki, Łuka i Giełusz. Sama nazwa Troki pochodzi
prawdopodobnie od słowa litewskiego „trakas”, czyli „przesieka”. Tak czy siak,
to zbudowane na wodzie centrum kultury.
Zamek na jeziorze Galwie
Zamek na jeziorze Galwie
Miasto to w
dawnych czasach było miastem królewskim Wielkiego Księstwa Litewskiego I
Rzeczypospolitej oraz stolica Litwy.
Wielki
Książę Litewski Kiejstut i jego syn Witold, wznieśli na przełomie XIV-XV w.
zamek. Miał być on wsparciem dla drugiego zamku położonego na półwyspie, lecz
uzyskał wyższą rangę, gdy zamieszkał w nim sam Kiejstut. Budowlę atakowali
często Krzyżacy, lecz wciąż należała do swych właścicieli. Po śmierci Kiejstuta
o zamek walczył Witold z Jagiełłą, swym stryjecznym bratem. Oj, kotłowało się
między braćmi, można powiedzieć, że poszło im „na noże”, a właściwie na miecze J.
Dopiero zgoda Władysława i Witolda pozwoliła na dokończenie budowy i
rozbudowanie zamku w super warownię. I tak powstał m.in. donżon mający bronić domostwa, pałac książęcy z wewnętrznym dziedzińcem otoczonym drewnianymi galeriami, kaplica i budynki mieszkalne. Tym razem zamiast kamienia użyto czerwonej cegły. Zamek utrzymano w stylu gotyckim, przy czym jedyną dekoracją były witraże w oknach.
Przed wejściem na zamek
Na dziedzińcu, z prawej widoczny zamek wysoki
Drewniane galerie
Galerie na zamku
Drewniane galerie i schody prowadzące na zamek wysoki
Na dziedzińcu zamkowym
Kolejne lata
to ciągła rozbudowa zamku. Powstały stajnie, kuchnia, w narożach wzniesiono
wieże, z których jedna służyła za więzienie, inne za składy amunicji i
żołnierskie lokale.
Jedna z wież trockiego zamku
Jedna z wież zamkowychJedna z wież trockiego zamku
Po bitwie
pod Grunwaldem zamek utracił swe znaczenie. Po śmierci Witolda, który zmarł na
zamku, z wielkiej warowni stał się renesansową letnią rezydencją.
W czasie
wojen z dawną Rosją, praktycznie od XVIIw., zamek został zrujnowany i odtąd
popadał w ruinę.Na zamku
Piękne drewniane drzwi
Fragment zwodzonego mostu
Dawniej płonęły w tym żyrandolu świece
Już w XIXw.
powstał śmiały plan odbudowy zamku trockiego, ale dopiero w 1905r władze
carskie zdecydowały się na zabezpieczenie ruin i częściową rekonstrukcję zamku.
Po I wojnie
światowej Troki należały do II Rzeczypospolitej i to Polacy właśnie przystąpili
do zachowania, odbudowy i konserwacji zamku. Wśród nich wybija się na pierwsze
miejsce nazwisko Stanisława Lorentza, który to zaciągnął nawet prywatną pożyczkę
na zawrotną sumę, by pozyskać środki na konserwację obiektu.Na zamek prowadzi drewniany most
Plany i
ambitne przedsięwzięcia przerwała II wojna światowa, po której Troki należały
już do Litwy. Litwini kontynuowali dzieło Polaków i odbudowali zamek. Dziś jest
to rekonstrukcja warowni gotyckiej, jaka prawdopodobnie cieszyła oko Kiejstuta
i Witolda na półwyspie jeziora Galwie.
Krótka chwila relaksu z zamkiem w tle
Jednocześnie
to największa atrakcja Litwy, jedyny taki zamek na jej terenie. Wygląda jak
miniaturka zamku krzyżackiego w Malborku, jednakże ma swoją architekturę i
historię. Warto przy okazji pobytu w Wilnie wybrać się do Trok, by choć na
chwilę przenieść się w Średniowiecze. Polecam.
Cisza, spokój, jezioro, zamek...
Na terenie zamkuCisza, spokój, jezioro, zamek...
Przed
zamkiem, po drugiej stronie jeziora, znajduje się ulica Karaimska, mieszcząca
niskie domki o dwuspadowych dachach, wszystkie zwrócone do ulicy ścianami
szczytowymi, w których mieszczą się potrójne okna: jedno dla Boga, drugie dla
gospodarza, a trzecie dla Witolda. Kim zatem byli mieszkańcy tych domów?
Karaimi to grupa etniczna i religijna (zbliżona do judaizmu), którą sprowadził
Wielki Książę Witold z Krymu. Byli oni pośrednikami pomiędzy Księciem Witoldem
a chanatem krymskim. Posługiwali się językiem zbliżonym do tureckiego, dzięki
temu Witold rozumiał mowę Tatarów. Karaimi stanowili ochronę zamku. W zamian za
służbę, mogli zakładać tu swoje rodziny, osiedlać się i kultywować swoją
religię i kulturę. I po dzień dzisiejszy można spotkać tu potomków tych
osadników, wciąż pielęgnujących starą tradycję.
Okno karaimskiego domu
Karaimskie okna Okno karaimskiego domu
Żałuję, że będąc w Trokach nie zrobiłam
pełnego zdjęcia tych domków, ani też bliżej nie zapoznałam się z tą
społecznością. No cóż, może jeszcze kiedyś nadarzy się okazja, żeby wrócić do
Trok.
Zamek trocki jako atrakcja jest licznie odwiedzany przez turystów
Tymczasem wzywało mnie Wilno. A co tam udało mi się zobaczyć, opowiem innym razem J.
Zamek trocki jako atrakcja jest licznie odwiedzany przez turystów
Tymczasem wzywało mnie Wilno. A co tam udało mi się zobaczyć, opowiem innym razem J.
Do zobaczenia!
Już jestem ciekawa, cóż tam ciekawego nam z tego Wilna zaprezentujesz ;) Co do zamku w Trokach - pięknie się prezentuje. Ogólnie bardzo podobają mi się zamki w pobliżu jezior. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że w Wilnie widziałam bardzo mało. Już wiem, że nie byłam w kilku miejscach, które są wręcz standardowe. Ale miałam parę godzin jedynie. Będzie po co wrócić :) Pozdrawiam z zapłakanej deszczem Warszawy :)
UsuńBardzo malowniczy. Ładna brama.
OdpowiedzUsuńO tak, to prawda. Chociaż można powiedzieć, że jest nowym zamkiem, prawie od podstaw odbudowanym. Ale ma swój klimacik. A co do bram i drzwi to mam takiego małego hopla, że lubię robić im zdjęcia, nie wiem, może dlatego, że nie wiem, co się za nimi kryje? :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPiękny ten zamek, w zeszłym roku był w planach ale życie pisze czasem inne scenariusze. Zamek musi jeszcze poczekać. Zaciekawiły mnie bardzo domki karaimskie. Pozdrawiam, u nas też leje.
OdpowiedzUsuńZamek zaczeka :) I na pewno jak dotrzesz tam, to będę z przyjemnością oglądać zdjęcia. Pocieszyłeś mnie, że nie tylko u mnie pada :) Choć wolałabym już chyba śnieg :) Uściski!
UsuńKaraimów niewielu w Polsce już żyje, nieoficjalnie pewnie około 1000 osób choć spis powszechny z 2011 r mówi o 346 osobach. Ciekawe jak jest na Litwie? Pewnie tamtejsza społeczność jest większa bo to tam właśnie Witold sprowadził tę grupę etniczną z Krymu. W Polsce pewnie nie ma jak sądzę podobnego budownictwa karaimskiego. Żyją przeważnie we Wrocławiu oraz w Warszawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię :)
Tomku, jak każda społeczność etniczna, religijna, gdzieś się skupia, miesza z inną albo wymiera. Szczerze powiedziawszy, nie wiem nic na temat Karaimów żyjących w Warszawie. Pierwszy raz z tą nazwą spotkałam się właśnie na Litwie. To dowodzi prawdziwości przysłowia, że podróże kształcą ;) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWiele lat temu oglądałem zupełnie przypadkowo w telewizji dokument o Karaimach żyjących w naszym kraju. Mało pamiętam, ale mówiono że niewielu ich jest. Teraz przeglądając Twój wpis przypomniałem sobie o tym. Podróże kształcą na pewno jeśli jesteśmy uświadomionymi turystami :) a skutkiem tego powstają nasze wpisy na blogach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zawsze powtarzam, że jestem troszkę bardziej uświadomioną turystką, bo staram się przed wyjazdami trochę czytać o miejscach, czy obyczajach w danym miejscu :) Parę lat temu jeździłam w wiele miejsc zupełnie "na wariata", ale zawsze potem albo doczytywałam, albo zostawało w głowie to co widziałam. Obyśmy Tomku, mieli dużo tras czy obiektów do opisywania na naszych blogach :)
Usuń