Historia jednej miłości,
czyli słów kilka o królewskim uczuciu
zamkniętym w pałacowych wnętrzach
Spacerem po Wilanowie
Część II
O tym co mieści się na parterze pałacu w Wilanowie pisałam w
pierwszej części spaceru po Wilanowie. Możecie o tym poczytać TUTAJ. Dziś
zapraszam na kolejną porcję miłości, baroku i królewskich fascynacji.
:<> :<> :<> :<> :<>
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>
:<> :<> :<> :<> :<> :<>:
Od lewej: portret Z. Krasińskiego, potem portret A. Potockiej i ostatni, największy to E. Krasińska z domu Branicka z dziećmi
Na bocznej ścianie znalazł się i sam Krasiński. Tuż obok wisi portret Aleksandry Augustowej Potockiej, ubranej jak zawsze w czerń, która miała symbolizować żałobę po upadku powstania styczniowego.
Ciekawy fotoalbum
Na bocznej ścianie znalazł się i sam Krasiński. Tuż obok wisi portret Aleksandry Augustowej Potockiej, ubranej jak zawsze w czerń, która miała symbolizować żałobę po upadku powstania styczniowego.
Ciekawy fotoalbum
W części
kolejnej tej galerii umieszczono wystawę czasową „Wokół
herbaty, kawy i czekolady”. Wiadomym jest, że amatorem pysznej kawy był
król Jan III Sobieski, który potrafił rozróżniać poszczególne jej gatunki.
Również księżna Izabela Lubomirska, w trakcie swych podróży do Londynu była
częstowana herbatą, a po powrocie do kraju, w nowo wybudowanej części
kuchennej, przeznaczyła pomieszczenie do przygotowywania kawy. Miłośnikiem
czekolady do picia był za to Stanisław Kostka Potocki, który codziennie pijał
ją do śniadania. Prawdą jest, że pod koniec XVIIIw. i na początku XIXw. ludzie
majętni pili kawę, herbatę i czekoladę, nie tylko, by zaspokoić swe pragnienie,
ale też by robić to dla przyjemności. Czy coś się zmieniło w dzisiejszych
czasach? Raczej nie…
Czajniczki, imbryczki, ma ktoś ochotę na herbatę?
Na wystawie można zobaczyć m.in. naczynie z pokrywką na tytoń lub herbatę z Miśni, ok. 1711r. Pojawienie się w Europie czerwonej kamionki, nazywanej w końcu XVIIw. i na początku XVIIIw. „boccaro” lub „czerwoną porcelaną”, wiązało się z naczyniami, jakie przywożono wraz z herbatą z Yixing w Chinach. Panowało wówczas przekonanie, że tylko w takim naczyniu herbata smakuje najlepiej. Johann Friedrich Böttger, więzień króla Augusta II dokonał odkrycia „czerwonej porcelany” w 1709r a rok potem „białej porcelany”, do dziś wytwarzanej w Miśni i znanej na cały świat.
Pierwszy eksponat z lewej to właśnie naczynie na tytoń lub herbatę z Miśni z początku XVIIIw
Czajniczki, imbryczki, ma ktoś ochotę na herbatę?
Na wystawie można zobaczyć m.in. naczynie z pokrywką na tytoń lub herbatę z Miśni, ok. 1711r. Pojawienie się w Europie czerwonej kamionki, nazywanej w końcu XVIIw. i na początku XVIIIw. „boccaro” lub „czerwoną porcelaną”, wiązało się z naczyniami, jakie przywożono wraz z herbatą z Yixing w Chinach. Panowało wówczas przekonanie, że tylko w takim naczyniu herbata smakuje najlepiej. Johann Friedrich Böttger, więzień króla Augusta II dokonał odkrycia „czerwonej porcelany” w 1709r a rok potem „białej porcelany”, do dziś wytwarzanej w Miśni i znanej na cały świat.
Pierwszy eksponat z lewej to właśnie naczynie na tytoń lub herbatę z Miśni z początku XVIIIw
Na uwagę
zasługuje też zastawa do kawy i herbaty z pocz. XIXw., powstała w Paryżu w
pracowni złotnika Jeana Babtiste Claude Odiot. Jest to zastawa ze srebra,
złocona, grawerowana, z dodatkiem masy perłowej. Została wykonana na zamówienie
żony hetmana Franciszka Ksawerego Branickiego – Aleksandry Branickiej. W jej
skład wchodzą: dwie duże tace, samowar, dzbanek do kawy i herbaty, mlecznik, płukalnica
oraz palnik. Zastawa liczyła sobie 140 sztuk, z czego tylko te wymienione wyżej
posiada pałac w Wilanowie. 30 sztuk serwisu rozłożone jest pomiędzy zbiory
muzealne a prywatne kolekcje. Co stało się z resztą, nie wiadomo.
Zastawa do kawy i herbaty z pocz. XIXw. z pracowni Odiota - tu samowar na tacy
Akcesoria do kawy, herbaty i czekolady do piciaZastawa do kawy i herbaty z pocz. XIXw. z pracowni Odiota - tu samowar na tacy
Tuż obok
galerii usytuowany jest Gabinet Kolekcjonera.
Dawniej mieścił się tu zespół pokojów gościnnych z lat 1850-1876. Obecnie nadano im wygląd charakterystyczny
dla wnętrz dziewiętnastowiecznych, gdzie obok obrazów o tematyce krajobrazowej
możemy zobaczyć zbiory medali, okazów przyrodniczych, bibelotów i innych
przedmiotów gromadzonych przez kolekcjonerów. Tak powstała tradycja rozpoczęta
przez Aleksandrę i Stanisława Kostkę.
Gabinet Kolekcjonera
Gabinet KolekcjoneraGabinet Kolekcjonera
Fragment bogato zdobionego stolika w Gabinecie Kolekcjonera
Pokój w Wieży Północnej to gabloty z popiersiami
wybitnych Polaków, głównie elity intelektualnej. Tu tez wystawiona została
płycina z kutego srebra, wykonana z okazji 200 rocznicy odsieczy wiedeńskiej.
Przedstawia ona posłów austriackich, którzy przybyli na audiencję do króla Jana
III Sobieskiego, by prosić o pomoc dla Wiednia obleganego przez Kara Mustafę.
Płycina z kutego srebra - Jan III Sobieski przyjmujący austriackich posłów
Płycina z kutego srebra - Jan III Sobieski przyjmujący austriackich posłów
Przejdźmy
teraz do Galerii Portretu Polskiego XVIIIw. Tu zgromadzono
wizerunki przedstawicieli polskiego Oświecenia, osób tworzących Konstytucję 3
maja, biorących udział w Insurekcji Kościuszkowskiej. Wśród obrazów są też
portrety członków rodzin kolejnych właścicieli Wilanowa, Lubomirskich i
Potockich.
W Galerii Portretu Polskiego XVIIIw.
Jeden z portretów w Galerii Portretu Polskiego XVIIIw.
W Galerii Portretu Polskiego XVIIIw.
Tu możemy też zobaczyć jedną z części ubioru męskiego, charakterystyczną dla ubioru narodowego XVIIIw. A jest nią pas kontuszowy. Pasy takie tkano z jedwabiu z dodatkiem złotej czy srebrnej nici. Długość pasa dochodziła nawet do 4 metrów, a szerokość wynosiła ok. 40cm.
Pasy kontuszowe
W Galerii Portretu Polskiego XVIIIw.
Jeden z portretów w Galerii Portretu Polskiego XVIIIw.
W Galerii Portretu Polskiego XVIIIw.
Tu możemy też zobaczyć jedną z części ubioru męskiego, charakterystyczną dla ubioru narodowego XVIIIw. A jest nią pas kontuszowy. Pasy takie tkano z jedwabiu z dodatkiem złotej czy srebrnej nici. Długość pasa dochodziła nawet do 4 metrów, a szerokość wynosiła ok. 40cm.
Pasy kontuszowe
Kolejny
pokoik to Pokój z Portretami Poniatowskich, dalej mamy Gabinet z papugą, którego nazwa wzięła się od malowidła
naściennego Murzyna niosącego klatkę z papugą, potemGabinet
Pastelowy z ekspozycją mebli francuskich z połowy XVIIIw.
Pokój z Portretami Poniatowskich
Gabinet PastelowyPokój z Portretami Poniatowskich
Tym razem
znajdujemy się w Przedpokoju. Tu zachowała się
iluzjonistyczna dekoracja malarska, pochodząca z 1 połowy XVIIIw. Odkrytą ją
podczas prac konserwatorskich, po II wojnie światowej. Pomieszczenie to było
prywatnym apartamentem mieszkalnym, położonym nad Sypialnią Królowej.
Przedpokój
Autorem fresków jest Włoch Józef Rossi, który dekorował tę komnatę na zlecenie ówczesnej właścicielki Wilanowa – Elżbiety Sieniawskiej. Rossi w dość oryginalny sposób podpisał swe dzieło, malując swój autoportret w narożniku.
Józef Rossi - autoportret
Przedpokój
Autorem fresków jest Włoch Józef Rossi, który dekorował tę komnatę na zlecenie ówczesnej właścicielki Wilanowa – Elżbiety Sieniawskiej. Rossi w dość oryginalny sposób podpisał swe dzieło, malując swój autoportret w narożniku.
Józef Rossi - autoportret
Z
Przedpokoju możemy zajrzeć do Pokojów Augustyna Locciego,
nadwornego sekretarza i budowniczego pałacu wilanowskiego. Tu również ściany
pokrywają freski autorstwa Józefa Rossiego.
Pokój Augustyna Locciego, bardzo ciemne wnętrze, aparat całkiem się pogubił :(
Pokój Augustyna LocciegoPokój Augustyna Locciego, bardzo ciemne wnętrze, aparat całkiem się pogubił :(
Przejdźmy do
Pokoju Średniego. Jesteśmy teraz na wprost bramy
wjazdowej do pałacu. Jest to komnata z belkowanym stropem, charakterystycznym
dla staropolskich dworów szlacheckich, z polichromią z powtarzającymi się
motywami herbu Sobieskich, herbu rodziny d’Arquien, korony królewskiej oraz
wieńca laurowego. Ta prywatna sala o charakterze mieszkalnym, przeznaczona byłą
dla królewskich dzieci. Stanisław Kostka Potocki na początki XIXw. zmienił
charakter tego pomieszczenia, czyniąc z niego pokój chiński. Na wprost okna
znajduje się wizerunek przedstawionej jako Minerwa, hetmanowej Elżbiety z
Lubomirskich Sieniawskiej, właścicielki Wilanowa w latach 1720-1729. Reszta
obrazów przedstawia portrety osób związanych z dworem Augusta II Mocnego oraz
Augusta III. Na stole zaprezentowane zostały osiemnastowieczne wazy japońskie
typu „imari”.
Pokój Średni - portret z prawej strony to Elżbieta z Lubomirskich Sieniawska
Pokój Średni - portret z prawej strony to Elżbieta z Lubomirskich Sieniawska
Analogicznie
do Przedpokoju, mamy też Pokój Cichy. Tu również
spod warstwy pseudochińskich malowideł odkryto iluzjonistyczne freski. Pomieszczenie
to znajdowało się nad Sypialnią Króla i pełniło funkcję apartamentu gościnnego.
Nazwa pokoju sugerowała dyskretne zachowanie, zapewniające spokój królowi.
Pokój Cichy
Pokój Cichy
Dwa
pomieszczenia dalej z powodów konserwatorskich są zamknięte. A są to: Gabinet o Trzech Oknach z malowidłami Józefa Rossiego oraz
ciekawy Gabinet Farfurowy, nazwany tak z powodu zdobiących jego
ściany ceramicznych płytek holenderskich, którego charakter zachował się w
całości od XVIIw.
Poprzez Pokój z Portretami Sieniawskich przechodzimy do Pokoju z Portretami Sobieskich, a dalej do Galerii Portretu Polskiego XVI-XVIIw.Pokój z Portretami Sobieskich
W XIXw. było
to pomieszczenie biblioteki Potockich. Obecnie jest to ekspozycja portretów
znanych osobistości polskich, uczestników ważnych wydarzeń historycznych,
postaci ze świata artystycznego, również portrety królewskie i sarmackie.
To się nazywa ramka na zdjęcia :)
Kominek z herbem Potockich w Galerii Portretu Polskiego XVI-XVIIw., dawnej bibliotece PotockichTo się nazywa ramka na zdjęcia :)
Dokumenty w galerii - tu nominacja Jana Sobieskiego na marszałka koronnego oraz nominacja na urząd hetmana wielkiego koronnego. Na górze gabloty umieszczono buzdygan z XVIw.
Kolejny
pokój prezentuje portrety trumienne szlachty polskiej doby Baroku. Ale my nie
zatrzymamy się tu na dłużej, bowiem dziś chcemy chwalić życie i miłość, a nie śmierć.
Dziś nie zobaczymy też Chińskich Pokojów, ani Pokojów Myśliwskich. Choć oba są bardzo ładne.
:<> :<> :<> :<> :<>
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>
:<> :<> :<> :<> :<> :<>:
Schodami na parter
Kierując się do wyjścia, ponownie natrafiamy na namacalny dowód wielkiej miłości Jana i Marysieńki. W gablocie można zauważyć listy, jakie pisał Jaś do ukochanej. A pisał ich wiele i każdy z nich opatrzony był wielką dawką uczuć.
List pisany do Marysieńki z wezyrskich namiotów nocą
Na przykład ten pisany w 1683r, w namiotach wezyrskich, nocą w dodatku, zaczynał się słowami: „…Jedyna duszy i serca pociecho, najśliczniejsza i najukochańsza Marysieńku!...”, albo ten pisany w Pielaskawicach, we wtorek (9 VI 1665): „… Żoneczko moja najśliczniejsza, największa duszy i serca mego pociecho! Tak mi się twoja śliczność, moja złota panno, wbiła w głowę, że zawrzeć oczu całej nie mogłem nocy (…) To jest pewne, że już od dawnego czasu zdało mi się, żem bardziej i więcej kochać nie mógł, ale teraz przyznam, że lubo nie bardziej, bo niepodobna kochać bardziej, ale że (…) więcej, widząc perfekcję a tak dobrą i w tak pięknym ciele duszę…” Ach… żeby teraz dostać choć takiego ładnego smsa…
List z Pieleskawic, gdzie dziadek Sobieskiego miał swoje dobra i gdzie Sobieski sposobił się przed Odsieczą Wiedeńską
Zwróćcie
uwagę, że listy opatrzone są sercami ze strzałą. Czy my też takich nie
rysowaliśmy przypadkiem? Mijają wieki, a zakochani często tak samo wyrażają to,
co czują.
Choć miłość
wielka łączyła tych dwoje, to silniejsza okazała się tylko śmierć. Pierwszego
zabrała króla, a Marysieńka rozważała ponowne zamążpójście. I tu warto dodać
też wzmiankę o drugiej twarzy królowej. Była to nie tylko opiekuńcza i
kochająca matka, płodna królowa, oddana mężowi. Marysieńka nie zajmowała się rozbudowywaniem
rezydencji, nie wspierała też artystów. Kiedy opuszczała Wilanów zabrała ze
sobą wszystko, co możliwe, łącznie z tapetami. Dlatego dziś w pałacu nie ma
zbyt wielu oryginalnych pamiątek po Sobieskich. Marysieńka zmarła we Francji,
na zamku w Blois, ale pochowano ją obok Jana III Sobieskiego w krypcie
katedralnej na Wawelu.Wychodząc z pałacu mijamy jeszcze małą wystawę z dawnymi ubiorami. Ciekawostką jest tu pokazana kobieca bielizna z konstrukcją, na którą układano suknię, a która to konstrukcja tworzyła z tyłu tzw. kuperek. Oj, ciężko było wtedy kobietom i ubrać się i w tym chodzić.
Damska bielizna
Dawne ubiory
Porzućmy
więc, duszne pałacowe wnętrza i przejdźmy do ogrodu.
:<> :<> :<> :<> :<>
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>
:<> :<> :<> :<> :<> :<>:
W czasach
Jana III Sobieskiego razem z budową pałacu trwały prace nad ogrodem, założeniem
folwarku oraz zwierzyńcem. Wszystko rzecz jasna w stylu barokowym.
Wejście do ogrodów wilanowskich
Ogrody o założeniu tarasowym wraz ze zbiornikami wodnymi pozwalały rozkoszować się królowi i jego świcie. Król Jaś sam sadził drzewa, doglądał upraw, sprowadzał sadzonki. Tarasy najbliżej pałacu to ogrody tzw. włoskie.
Widok z okna pałacu na włoskie ogrody
Widok z okna pałacu na włoskie ogrody
Pałac Wilanowski od strony ogrodu
Pod koniec XVIIIw. powstał, znajdujący się na południe od pałacu, ogród angielsko-chiński, który założył Szymon Bogumił Zug na polecenie Izabeli Lubomirskiej. Tu efektowne osie widokowe kontrastują z przestrzeniami otwartymi, czasem tylko zaburzonymi drzewami lub pojedynczymi okazami.
Rzeźby są dekoracją schodów prowadzących do niższych części ogrodowych
Kolejna przykładowa rzeźba wieńcząca poręcz schodów
Spojrzenie w stronę ogrodu angielskiego
Anielska opieka w ogrodzie :)
Rzeźba znajdująca się w środku fontanny
Również Stanisław Kostka Potocki założył ogród angielski i wyposażył je w budowle m.in. Altanę Chińską czy Most Rzymski.
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>:
Z poziomu
tarasów, po których stąpał król Jan III Sobieski, można podziwiać elewacje
pałacu. Na pierwsze miejsce wysuwa się tu zegar słoneczny. Jego rozbudowana
całość wypełnia szerokość elewacji. Centralnym miejscem zegara jest okrągły
medalion, z którego wychyla się postać boga czasu Chronosa. W swej lewej ręce
ma kosę – symbol niszczącego wszystko czasu, a w prawej trzyma pióro, które
jest wskazówką rzucającą cień na tarczę zegara. Pod Chronosem rozpięta jest
draperia, podtrzymywana przez amory, na której umieszczono trzy tarcze
zegarowe. Największa tarcza wskazuje godziny oznaczone cyframi rzymskimi, po
obu jej stronach mamy znaki zodiaku, u dołu są symbole dni tygodnia,
reprezentowane poprzez przyporządkowanie im oznaczenia ciał niebieskich. Boczne
tarcze z cyframi arabskimi wskazują ilość godzin, jaka upłynęła od wschodu
słońca oraz od ostatniego zachodu. Każdy z trzech zegarów ma umieszczony
dzwonek, który wskazywał na porę dzwonienia rannego, południowego i
wieczornego, co odpowiadało rozpoczęciu pracy, przerwie obiadowej i zakończeniu
swych zajęć.
Zegar z Chronosem
Zegar to też pewna symbolika: odzwierciedlał przemiany w przyrodzie, mówił o upływie czasu, przemijaniu, ale też nawiązywał do czasu harmonii, szczęścia i dobrobytu. Do tego też dążyła Rzeczpospolita pod rządami Jana III Sobieskiego. Nie wiadomo kiedy zegar powstał. Prawdopodobnie było to ok. 1684r, a uchodzi za dzieło Jana Heweliusza, który będąc gdańskim astronomem, był jednocześnie doradcą naukowym i bibliotekarzem króla Jasia.
Złocistą
fasadę pałacu od strony ogrodu zdobią medaliony przedstawiające bohaterów ze
świata antycznego. Ich patronami jest para królewska, również przedstawiona w
medalionach. Postacie męskie symbolizują męstwo i waleczność Sobieskiego, zaś
kobiece – czystość, urodę i rozsądek Marysieńki.Zegar z Chronosem
Zegar to też pewna symbolika: odzwierciedlał przemiany w przyrodzie, mówił o upływie czasu, przemijaniu, ale też nawiązywał do czasu harmonii, szczęścia i dobrobytu. Do tego też dążyła Rzeczpospolita pod rządami Jana III Sobieskiego. Nie wiadomo kiedy zegar powstał. Prawdopodobnie było to ok. 1684r, a uchodzi za dzieło Jana Heweliusza, który będąc gdańskim astronomem, był jednocześnie doradcą naukowym i bibliotekarzem króla Jasia.
Dekoracje naścienne pałacu
Dekoracje naścienne pałacu
Po środku
fasady ogrodowej nad wejściem do pałacu widoczne jest trofeum Herkulesa, czyli
szeroko rozpięta lwia skóra, na której przedstawiono postać skrzydlatego
Geniusza – dobrego ducha i opiekuna.
Lwia skóra z Geniuszem. W medalionie po lewej znajduje się Aleksander Wielki, po prawej medalion Rzymianki Lukrecji
Lwia skóra z Geniuszem. W medalionie po lewej znajduje się Aleksander Wielki, po prawej medalion Rzymianki Lukrecji
Kolejną dużą
kompozycją na elewacji jest rzeźba ze Śmiercią i Amorem na Alkierzu Królowej.
Wzorem był tu drzeworyt z wyobrażeniem Notte, czyli Nocy, matki karmiącej Sen i
Śmierć. Pod spodem przedstawiona jest wizja Wysp Szczęśliwych, co można by
tłumaczyć fascynacją geografią i astrologią króla Sobieskiego.
Wyspy szczęśliwe i nad nią Notte
Każdy jeden element zasługuje na osobny opis, jednakże musielibyśmy spędzić tu kilka dni J. Przejdźmy zatem na przedpole pałacu.
Wyspy szczęśliwe i nad nią Notte
Każdy jeden element zasługuje na osobny opis, jednakże musielibyśmy spędzić tu kilka dni J. Przejdźmy zatem na przedpole pałacu.
Tu wzrok
przyciąga mauzoleum Potockich. Jest to symboliczny nagrobek właścicieli Wilanowa
– Stanisława Kostki Potockiego i jego żony Aleksandry z Lubomirskich Potockiej.
Mauzoleum Potockich
Mauzoleum Potockich
Wystawił go ich syn Aleksander, a zaprojektował go w 1834r Henryk Marconi. Mauzoleum jest w kształcie neogotyckiego łoża z baldachimem, znajdującego się na cokole, którego w rogach pilnują cztery lwy z tarczami herbowymi Potockich i Lubomirskich.
Tablica pamiątkowa fundatora mauzoleum, Aleksandra Potockiego na skrzyni sarkofagu
Herb Potockich. Pod spodem nie ma wątpliwości kto zaprojektował ten pomnik...
Sarkofag tworzy para małżonków, których głowy zwrócone są na zewnątrz. Na jego skrzyni przedstawiono płaskorzeźby symbolizujące cnoty i zainteresowania Pana w Wilanowie, czyli Stanisława Kostki.
Leżąca postać Stanisława Kostki Potockiego
Leżąca postać Aleksandry z Lubomirskich PotockiejMauzoleum Potockich
Mauzoleum Potockich
Wystawił go ich syn Aleksander, a zaprojektował go w 1834r Henryk Marconi. Mauzoleum jest w kształcie neogotyckiego łoża z baldachimem, znajdującego się na cokole, którego w rogach pilnują cztery lwy z tarczami herbowymi Potockich i Lubomirskich.
Tablica pamiątkowa fundatora mauzoleum, Aleksandra Potockiego na skrzyni sarkofagu
Herb Potockich. Pod spodem nie ma wątpliwości kto zaprojektował ten pomnik...
Sarkofag tworzy para małżonków, których głowy zwrócone są na zewnątrz. Na jego skrzyni przedstawiono płaskorzeźby symbolizujące cnoty i zainteresowania Pana w Wilanowie, czyli Stanisława Kostki.
Leżąca postać Stanisława Kostki Potockiego
Spod
mauzoleum przejdźmy na chwilę pod kościół, znajdujący się tuż obok.
Kościół p.w. św. Anny, widok od strony mauzoleum Potockich
Kościół powstał na zlecenie księcia Augusta Adama Czartoryskiego, ówczesnego właściciela Wilanowa. Architektem był Jan Kotelnicki. Wyposażenie świątyni uzupełniła wnuczka Czartoryskiego – Aleksandra z Lubomirskich Potocka.
Front kościoła św. Anny
Sklepienie nad wejściem
Budynek kościoła od strony stacji Drogi Krzyżowej
Jednym z
najcenniejszych zabytków jest obraz „Zwiastowanie Najświętszej Maryi Panny” z
XVIIw., który umieszczono w ołtarzu głównym.
Nawa główna kościoła
Obraz w ołtarzu głównym - jeden z najcenniejszych zabytków kościoła
W latach 1857-1870 Aleksandra i August Potoccy przebudowali kościół w stylu neorenesansowym. Do współpracy zaproszono Henryka Marconiego. Do nawy głównej dobudowano prezbiterium oraz dwie kaplice, wzniesiono też kopułę z transeptem.
Ambona
Sklepienie kaplicy bocznej
W kaplicy Potockich mieszczą się sarkofagi i epitafia właścicieli Wilanowa, których groby znajdują się w krypcie pod kaplicą.
Kaplica boczna
Kaplica bocznaNawa główna kościoła
Obraz w ołtarzu głównym - jeden z najcenniejszych zabytków kościoła
W latach 1857-1870 Aleksandra i August Potoccy przebudowali kościół w stylu neorenesansowym. Do współpracy zaproszono Henryka Marconiego. Do nawy głównej dobudowano prezbiterium oraz dwie kaplice, wzniesiono też kopułę z transeptem.
Ambona
Sklepienie kaplicy bocznej
W kaplicy Potockich mieszczą się sarkofagi i epitafia właścicieli Wilanowa, których groby znajdują się w krypcie pod kaplicą.
Kaplica boczna
Parafia
posiada też własny cmentarz, położony po przeciwnej stronie drogi, znacznie
oddalony od samego kościoła.
W czasie obu
wojen światowych, świątynia mocno ucierpiała, wojska zarówno rosyjskie, pruskie
jaki potem niemieckie, zdewastowały miejsce poświęcone. Na szczęście kościół
odbudowano i dziś można podziwiać jego architekturę. Nawa główna - widok na kruchtę kościoła, z lewej chrzcielnica
Posąg pradziadka króla Jana III Sobieskiego - hetmana Stanisława Żółkiewskiego
Kolejny wielki mąż stanu - hetman Karol Chodkiewicz
Ciekawostką
jest tu zawieszona kość mamuta, którą wykopano podczas zakładania fundamentów
pod kościół w 1770r.
Mamucia kość
Mamucia kość
Kolegiata
św. Anny ściśle wiąże się z inicjatywą wybudowania Świątyni Bożej Opatrzności.
Na tyłach kościoła dostrzeżemy replikę dzwonu „ Głos Wolności” dla tej właśnie świątyni.
Repliki dzwonów
Tuż obok znajduje się Dzwonnica Trzeciego Tysiąclecia, w środku której znajduje się mała galeria sztuki regionalnej.
Repliki dzwonów
Tuż obok znajduje się Dzwonnica Trzeciego Tysiąclecia, w środku której znajduje się mała galeria sztuki regionalnej.
Dzwonnica Trzeciego Tysiąclecia
Wejście do dzwonnicy
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>:
Wejście do dzwonnicy
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>:
Pałac i kościół św. Anny w Wilanowie - widok z mojego balkonu w dużym zbliżeniu
Do
zobaczenia!
Koniec
Dziwne, byłem tam wiosną, też mam bogatą kolekcję zdjęć, ale tej kości mamuta nie przypominam sobie. Kontynuacja równie ciekawa jak część pierwsza. Zrobię Ci kiedyś konkurencyjną galerię, ale na pewno tak szczegółowych opisów tam nie będzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Drogi Wkraju, ależ proszę Cię bardzo :) Na pewno z zachwytem będę przeglądać Twoje fotografie, bo to prawdziwa gratka dla oka. A co do kości mamuciej, to jest ona od dawna z prawej strony od wejścia, przy przejściu do nawy bocznej. Czekam zatem z niecierpliwością na fotorelację z Wilanowa :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDuśka ! Dziękuję najserdeczniej za Twoją kolekcję zdjęć. Po tegorocznej wycieczce do Warszawy chciałam uporządkować swoje zdjęcia i byłaś mi pomocą, podporą, doradcą i przewodnikiem. Tym bardziej, że mamy podobny gust fotograficzny :) Pozdrawiam i życzę wielu dowodów na to, że Świat jest Cudowny :)
OdpowiedzUsuńWitaj :) Bardzo dziękuję za tak miłe słowa. Dodają mi one skrzydeł i sprawiają, że wierzę, iż moja praca wkładana w tego bloga ma sens. Wierzę też, że nasz Świat jest cudowny, tylko czasem o tym zapominamy. Miło mi, kiedy przypominam o tym innym i sobie też. Pozdrawiam najmocniej :)
UsuńPolska miała swój wkład w nazewnictwie gwiazdozbiorów. Jan Heweliusz pewną konstelację gwiazd nazwał Tarczą Sobieskiego. Astronomowie niemieccy w drugiej połowie XIX wieku zaprotestowali. Unia Astronomiczna w 1930r zatwierdziła. Została Tarcza. Smutne to. W nagrodę nazwano piękne kratery księżycowe: Kopernik, Heweliusz. Zawsze to coś. W tym roku pewien zbieracz puszek po piwie znalazł w Jeziorku Wilanowskim skórzany woreczek pełen złotych monet. Był b. niski stan wody w Wiśle. Ja również szuwarkowałem. Warto było. Róg tura, złota łyżeczka, mrowie przynęt wędkarskich. Tak blisko Dusi. Cudowny Świat suszy. Pozdrawiam ciepło. Szuwarek wiślany.
OdpowiedzUsuńTegoroczna susza i niski stan wody w Wiśle (i nie tylko) odsłoniły prawdziwe skarby. Dla jednych to sterta kamieni, fragmentów całości, zardzewiałych monet czy innych rzeczy, a dla innych cenne znaleziska, które coś więcej powiedzą po oczyszczeniu. I to jest rewelacyjne. Pozdrawiam.
UsuńZamiast smsa. " W Cudownym Świecie Dusi czeka Miłość. Czeka ......, czeka....., czeka na ciepłe strumienie światła....., by tęczą wśród łez rozkwitnąć ... i zachwycić całe Niebo". Sz.w.
UsuńBardzo dziękuję. Miłego dnia :)
Usuń