O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi.Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

piątek, 29 grudnia 2017

Tatry - Dolina Lejowa

Spacer doliną,
czyli relaks na koniec starego roku


Dramatyczne doniesienia o śmiercionośnym orkanie „Ksawerym” w 2013 r. zelektryzowały ludzi w Europie. Żywioł niszczył na swojej drodze wszystko, co napotkał. Także Polska ucierpiała przez niego, a wraz z nią ta maleńka część mojego Cudownego Świata – czyli Tatry. Jedna z dolin przez długie trzy lata pozostawała zamknięta dla ruchu pieszego, ze względu na szkody jakie poczynił orkan. Usuwanie wiatrołomów, oczyszczanie szlaku, zabezpieczanie naruszonych ścieżek, zajęło sporo czasu. Wystarczająco, by się stęsknić, za tą w sumie najmniej uczęszczaną przez turystów, doliną.
Na ten koniec roku zapraszam na spacer w Dolinę Lejową…


Dojście do doliny



Początek szlaku żółtego przy punkcie zwanym "Między ściany" - taka skalna brama, która jest udostępniona do wspinaczki skałkowej



Prace w dolinie wciąż trwają, a kolejne wiatry halne jej nie ułatwiają



Dolina Lejowa



Dolina Lejowa - na horyzoncie masyw Kominiarskiego Wierchu



To, co już uprzątnięto, leży ułożone i pocięte na poboczu



Lejowy Potok w dolinie i widok na Kominiarski Wierch



W Dolinie Lejowej



Tak, tu kiedyś było pełno drzew, ale po orkanie, jakby ktoś wyciął połowę...


To największa z dolin reglowych w Tatrach. Ma 4,5 km długości. Od północy wcina się w masyw Kominiarskiego Wierchu, majestatycznej góry widocznej najlepiej z Doliny Chochołowskiej. Sama jest położona pomiędzy tą właśnie doliną , a Doliną Kościeliską. Dnem jej płynie Lejowy Potok.
Dziś to cicha i spokojna dolina, ale dawniej, tzn. w XIX w. czynne tu były kopalnie rud i mały ośrodek hutniczy. A co za tym idzie tętniło tu życie. Obecnie na Niżnej Kominiarskiej Polanie znajduje się grupa zabytkowych szałasów pasterskich. Dawniej wypasano tu owce, pasterze prowadzili swoje koczownicze życie, z czasem polany zaczęły zarastać. Dziś, by tego uniknąć, kosi się łąki, a także wprowadzono tu kulturowy wypas owiec. Na próżno jednak szukać tu dawnego, gazdowego życia. Jedynie na Polanie Huty Lejowe stoi bacówka. Ale nigdy nie zauważyłam, by ktoś tam wędził serki, czy po prostu był.


W stronę Niżnej Polany Kominiarskiej szlak prowadzi bardziej stromym odcinkiem



Szlakowskaz na Niżnej Polanie Kominiarskiej



Zarośnięta nieco Niżna Polana Kominiarska (1093 m n.p.m.)



Tym razem prowadzi szlak czarny, czyli Ścieżka nad Reglami



Widok na Kościeliskie Kopki, ta najwyższa to Zadnia Kopka 91333 m n.p.m.)



Widok na Dolinę Lejową



Kominiarski Przysłop i pasterskie szałasy



Porządków w Tatrach Zachodnich ciąg dalszy...



Ścieżka nad Reglami - widok w stronę Doliny Kościeliskiej



Dolina Kościeliska



Widok na Kończystą Turnię i Zawiesistą Turnię


Gdzieś na szlaku, z odwróconą Zawiesistą Turnią :)



Efekt halnego na Kościeliskich Kopkach


Nazwa doliny pochodzi od nazwiska góralskiego – Leja. W 1811 r. występuje w rejestrach pisanych jako właściciel tej hali Jędrzej Leja z Podczerwonego. Obecnie lasy w Dolinie Lejowej należą do Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi z siedzibą w Witowie.
Kiedy chce się odpocząć w górach, warto przejść się tą doliną, zapewniam, będzie pod górkę. To dobry sposób, by rozchodzić nogi przed większą wędrówką lub jako odpoczynek po wielkich górskich wyrypach. Choć w sąsiednich dolinach tłum turystów przyprawia o obłęd, tu można zasmakować ciszy i samotności. Ponieważ pogoda w tym roku nie rozpieszczała, szlaki były mokre, śliskie i mało przyjemne, to jednak mimo tego, postanowiłam przedłużyć sobie spacer i po przejściu Doliny Kościeliskiej, skierować się na czarny szlak prowadzący Ścieżką nad Reglami do Przysłopu Miętusiego. 


Dolina Kościeliska - widok na Upłaziańską Kopkę (1457 m n.p.m.) i stoki Adamicy (1203 m n.p.m.)



Dolina Kościeliska



Szybki rzut oka na mapę i wytyczenie dalszej wędrówki



Kontynuacja szlaku czarnego w kierunku Przysłopu Miętusiego



Widok na Kończystą Turnię



Wzdłuż Potoku Miętusiego



Ścieżka nad Reglami



Zawiesista Turnia i pod nią ta bielsza, Niżna Zawiesista Turnia, widziane ze Ścieżki nad Reglami



Kominiarski Wierch



Dolina Miętusia - widok na Czerwone Wierchy



Urwiste stoki Krzesanicy i Ciemniak z prawej



Czerwone Wierchy z Doliny Miętusiej



Kominiarski Wierch z Doliny Miętusiej



Kominiarski Wierch



Polana Miętusia z widokiem na Czerwone Wierchy



Polana Miętusia z widokiem na Kominiarski Wierch



Przysłop Miętusi (1189 m n.p.m.)



Piknik na Przysłopie Miętusim



Czerwone Wierchy i Przysłop Miętusi widziane z czerwonego szlaku do Nędzówki przez Gronik


Tam, jak zwykle krótki odpoczynek, a ponieważ to węzeł szlaków i ludzi tam się nieco kręci, postanowiłam skręcić ponownie na mniej uczęszczany szlak czerwony, wiodący przez Staników Żleb do Drogi pod Reglami. Rok temu, w końcówce tego szlaku uszkodziłam sobie biodro. Tym razem uważałam bardziej ;)
Staników Żleb lub też Stanikowy Żleb to niewielka dolinka wcięta w regle pomiędzy Doliną Kościeliską i Doliną Małej Łąki. Nazwa jego wywodzi się od góralskiego nazwiska Stanik.
Samo określenie „regiel” pochodzi z gwary podhalańskiej i pierwotnie oznaczało wzgórze lub górę porośniętą lasem. Obecnie reglami określane są lasy porastające północne stoki Tatr.
Widoki ze szlaku czerwonego nie są zbyt ciekawe, a w zasadzie jest ich brak, bowiem szlak biegnie głównie w terenie leśnym. Jedynie w górnej części, od czasu do czasu pojawiają się okienka na masyw Czerwonych Wierchów.


W drodze na Gronik



W drodze na Gronik



Okienko na Pasmo Gubałowskie



Widoki z Gronika nie należą do najlepszych :)



Gronik



Szlak czerwony trawersujący Gronik



Czerwone Wierchy



Gdzieś tam na horyzoncie majaczy Babia Góra :)



W drodze do Staników Żlebu



Staników Żleb



Cieki wodne w Staników Żlebie



Wejście do TPN - tym razem dla mnie wyjście :)


Powoli, nie śpiesząc się, trasa ta zajmie nam około 3,5-4h. Jeśli dodamy do tego pikniki na łonie natury albo lekturę książki w cichej dolinie, wycieczka może nam się wydłużyć i do całego dnia. Po takim spacerze, kiedy dotlenimy nasze organizmy, obiad będzie smakował wybornie.


Droga pod Reglami



Droga pod Reglami


Na ten Nowy 2018 Rok, życzę wszystkim, by szlaki były bezpieczne, ścieżki uprzątnięte, a wysiłek wspinaczek po kamiennych wertepach, zrekompensowały nam piękne widoki. Uważajcie na siebie, podejmujcie świadome decyzje i nie narażajcie się na niebezpieczeństwa. Góry jak stały, tak stać będą, a nikt nie odda Wam zmarnowanego głupią decyzją, zdrowia czy życia. Przy mądrych planach wycieczek, cieszcie się faktem przebywania w górach i nie zapomnijcie o tym , by pozostawić po sobie jedynie odcisk buta na błotku na szlaku ;)


Bo góry wzywały... :)


Zatem do zobaczenia na górskich szlakach. Szczęśliwego Nowego Roku!


Hej!