O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi.Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

sobota, 22 czerwca 2019

Zakopane - Papugarnia


CZY PAPUGI SĄ MĄDRE?
CZYLI O TYM,
JAK ZAPRZYJAŹNIŁAM SIĘ
Z PTAKAMI



Ten, kto twierdzi, że ptaki to bezduszne i głupie stworzenia, nigdy nie miał w domu papużek, nie hodował ptaków albo nie był w Papugarni. Osobiście nigdy nie chciałam posiadać w domu tych stworzeń, bo uważam, że ptaki stworzone są do lotu, a nie do siedzenia i "ćwierkania" w klatce o wymiarach, że nawet porządnie nie ma jak rozwinąć skrzydeł. Jednak uważam, że stworzenie ptaków udało się Panu Bogu i zawsze z zachwytem patrzę na wszystkie latające. A trzeba przyznać, że akurat papugi to mega wdzięczne obiekty do obserwacji. Są takie różne, kolorowe, piękne. Niektóre potrafią naśladować ludzki głos, co sprawia, że są nam bliższe, niż mogliśmy przypuszczać. 
Kiedy w zeszłym roku pojechałam do Zakopanego, pogoda mnie nie rozpieszczała. W zasadzie prawie cały tydzień lało. Wtedy zdecydowałam się na wizytę w nowej atrakcji miasta, czyli w Papugarni. To egzotyczne miejsce w stolicy Tatr zaskoczyło mnie bardzo. Ptaki nie siedzą tam w klatkach, a do swej dyspozycji mają całe piętro budynku, które jest przestronne, odpowiednio przygotowane i zabezpieczone. Ptaki mogą się swobodnie przemieszczać, ale i tak najlepiej siedzi im się na człowieku ;) 



Mój ulubieniec - RORO



Roro - jeszcze nieśmiały, ale już mnie podrywał ;)



No i zostaliśmy przyjaciółmi...



Wiecie, że za nic nie chciał mnie opuścić?



Prosiłam, przekonywałam, nawet przekupiłam smakołykami - Roro pozostawał niewzruszony



Zażądał nawet selfie :)



I jeszcze jednego...



A to skutek błagań o choć chwilowe zwolnienie mi ręki i ramienia :)



W końcu wyrwał mi kubeczek - to silny ptak, nawet nie przypuszczałam, że jestem bez szans



Roro to zadziorny i charakterny ptaszek




A do tego niezły "jajcarz" :) :) :)

Uwierzcie mi, ptakom nie dzieje się tam krzywda. Mają opiekę weterynaryjną, całodobową swoich opiekunów, są karmione o stałych porach, często też bawią się zabawkami. W klatkach siedzą jedynie papugi, które są nowe i muszą się oswoić z towarzystwem, albo przechodzące kwarantannę. Zazwyczaj nie trwa to długo. 


Czy czerwone, czy zielone, budzą zachwyt



Love is in the air... ;)



Ojej... ;)



Każda papużka ma swoje imię, ale trudno zapamiętać wszystkie



No, przestały się całować, za dużo podglądaczy było ;)



Papugi to silne ptaki



Wnętrze Papugarnii



Wnętrze Papugarnii



Czasem papużki siedziały i odpoczywały...



Innym razem dostawały głupawki i się ganiały

Istotna uwaga dla chcących odwiedzić to fantastyczne miejsce: trzeba koniecznie przestrzegać zasad, które obowiązują w tym miejscu. 
Po pierwsze zdejmuje się całą biżuterię. Żadnych wisiorków, kolczyków czy pierścionków. Papugi to nie sroki, ale błyskotki lubią dziobnąć. Ich ofiarami padają znaczki przyczepione do plecaków, plakietki, naszywki, suwaki, guziki czy dyndające przykrywki od obiektywów aparatów. Siła ich dzioba jest bardzo duża, więc szkoda tych rzeczy, kiedy ulegną zniszczeniu. Pamiętajmy, że to tylko zwierzęta, które nie wiedzą, że to coś dla nas wartościowego. 



Mam i nie oddam! :)



Kąt wypoczynkowy - tu papużki niekoniecznie chciały jeść, wchodzić w jakiekolwiek interakcje z człowiekiem



Tak mi się dzisiaj chce spać...

Kolejna zasada jest taka, że papugi to żywe stworzenia, a więc nie świecimy im fleszami po oczach, nie krzyczymy (one to zrobią za nas) i nie wykonujemy gwałtownych ruchów. Rodzice powinni zwracać uwagę dzieciom, by te delikatnie głaskały papużki, nie wkładały im czegoś w oczka, bądź nie ciągnęły za ogony w celu wzięcia kolorowego piórka ;) Oczywiście w pomieszczeniu, gdzie papugi latają, zawsze jest opiekun, który bacznie obserwuje, a przy okazji  podpowie coś o ptakach, o ich charakterach czy przyzwyczajeniach. Chętnie też zrobi nam zdjęcie. Wszystko w granicach rozsądku. Pamiętajmy, że to my jesteśmy tam gościem!



Siedzę i siedzę, myślę i myślę...



Najpierw siedziały jak gdyby nigdy nic...



Potem zaczęły się namiętnie całować...



No i poszły na całość... :) :) :)



Ktoś rozsypał, my wydziobiemy



Z profilu...



... I en face



Roro nie pozostawał obojętny na zalety partnerki... A może było odwrotnie, to ona uległa?



Przyjaźń między papugami też jest. Te dwa ptaszki ponoć ciągle razem przesiadują

Zanim wejdzie się do pomieszczenia z papugami koniecznie należy zdezynfekować ręce. Ale spokojnie, pojemniki z płynem wiszą przed wejściem.


No jak tu przejść obojętnie wobec takiego błękitu?...



... Albo wobec takiego twarzowego różu?

Pamiętajmy też o tym, że nie należy zmuszać papug do siadania nam na ramieniu czy ręku. Jeśli zwierzę nie chce, to zostawmy je tam, gdzie siedzi. Jeśli się spodobacie, przyjdzie samo. To przyjacielskie stworzenia.


Kiedy tylko Roro zwolnił moje ramię, natychmiast pojawił się nowy przyjaciel 



A potem jeszcze jeden, przy czym doszłoby do kłótni, na szczęście mój głos je uspokoił



No i jak ich nie podziwiać?

Dla zainteresowanych: Największa Papugarnia Egzotyczne Zakopane - ul. Droga do Olczy 11. Bilet ulgowy około 15 złotych, normalny około 20 złotych (nie pamiętam dokładnie). Kubeczek z karmą 3 złote. 
Może dla niektórych to droga atrakcja, ale mimo to, bardzo ją polecam. Zwłaszcza jak aura za oknem nie sprzyja górskim wycieczkom. Zatem odwiedźmy to miejsce i zabierzmy oprócz serca także rozsądek. Do zobaczenia!



piątek, 14 czerwca 2019

Grudziądz - w poszukiwaniu ułana cz.II


Za mundurem panny sznurem…
I Duśce też się zdarza…
Cz. II

Grudziądz leży na Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego. W Średniowieczu ziemia chełmińska zamkami stała. Również w Grudziądzu stał jeden z większych i potężniejszych zamków krzyżackich. Wzniesiony w stylu gotyckim, z cegły, datowany na ok. 1260 r. Był przeznaczony dla komtura krzyżackiego oraz średniej liczebności jego załogi. Składał się z zamku wysokiego oraz przedzamczy – górnego, który oddzielał zamek od miasta oraz dolnego. Do dziś zachowały się tylko ruiny, m.in. międzymurze, tzw. Dom Komtura, przejazd bramny, piwnice południowego skrzydła, w którym mieściła się m.in. zamkowa kaplica i refektarz. Zamek posiadał oczywiście kuchnię, browar, piekarnię, pomieszczenia gospodarcze, ale oczywiście dziś jest to tylko fragmentaryczne.



Przed wejściem na dawny teren zamkowy



Wśród zachowanych fundamentów skrzydeł zamkowych, wybija się odbudowana wieża, zwana Klimkiem



To naprawdę był kiedyś spory zamek...



Wśród zamkowych ruin



Z tabliczki obok wynikało, że to piwnica trapezowata. Kuchnia zamkowa sąsiadowała z tzw. izbą dla piekarzy, pod którą znajdowała się owa piwniczka. W okresie nowożytnym nad piwnicą znajdowała się izba z komorą ustępową, którą zlikwidowano w I poł. XVIII w.



Widok na Wisłę spod studni zamkowej



Widok z zamkowego tarasu na bazylikę, spichlerze i bulwary nadwiślańskie



Akurat tego dnia odbywał się zlot fanów aut przeróżnych, od starych, z czasów PRL-u, przez jeepy i terenówki, aż po limuzyny. W tle widoczne przęsła mostu im. Bronisława Malinowskiego


Auta powoli zjeżdżały na bulwary


W zespole zamkowym nie mogło zabraknąć również wieży. W narożniku północno-zachodnim wzniesiono więc, wysoką, cylindryczną wieżę obronną, zwaną Klimkiem. Miała 30 m wysokości, a wejście do niej prowadziło przez zwodzoną kładkę, prosto z murów, w połowie wysokości. Na przełomie XVIII i XIX w. zamek został zburzony, a pozyskaną cegłę użyto do budowy grudziądzkiej cytadeli. Niedawno odbudowano Klimka, z którego dziś można podziwiać panoramę miasta. Nie odmawiam sobie tej przyjemności i wdrapuję się na wieżę, by z góry popatrzeć na miasto.



Wieża obronna, zwana Klimkiem - widok od strony Wisły



Studnia zamkowa i odbudowana, ceglana wieża. Studnia ma obecnie ok. 20 m głębokości, ale pierwotnie sięgała 50 m. Oczyszczono ją i przywrócono do użytku w XIX w.



Jeszcze milion schodów i na górze...



A tak wieża prezentuje się z góry



Widok z wieży w stronę spichlerzy, katedry i mostu



Duśka i Klimek ;)



Na Klimku ;)



Widok z Klimka na drugą stronę Wisły, widoczny budynek dawnej karczmy



Widok na Wisłę w stronę twierdzy w Grudziądzu



Panorama miasta z Klimka



Zbliżenie na dawny kościół i klasztor oo. Reformatów, obecnie więzienie



Panorama miasta



Widok w kierunku grudziądzkiej twierdzy


Do zabytków miasta należą mury obronne z XIV i XV w. Ze średniowiecznych zabudowań ostała się jedynie Brama Wodna, która prowadziła do młyna i portu rzecznego. Dziś w miejscu starego młyna pozostało koło młyńskie a nad nim rzeźba flisaka. Wszak towary były spławiane drogą wodną. Zresztą wokół fontanny z flisakiem znajduje się bardzo ładny skwerek, na którym postawiono tablice z nazwą lub nawiązujące do miasta, które napotkać można w Polsce i Europie. To akurat, uważam za świetny pomysł na promocję aglomeracji.


Tablica upamiętniająca miejsce, gdzie odbywały się parady ułanów z Centrum Wyszkolenia Kawalerii, wisi sobie na zabytkowych murach miasta



Brama Wodna - jedyna zachowana średniowieczna brama wiodąca do miasta



Brama Wodna łączy się ze spichrzami



Widok przez kratę na port rzeczny



Po dawnym młynie pozostało koło młyńskie



Pomnik flisaka - nie wiem dlaczego, ale przypomniał mi pomnik wielorybników w Sandefjord w Norwegii :)



Pomnik flisaka jest jednocześnie fontanną



Promocja miasta - tablice z nazwą, gdzie jest nawiązanie do Grudziądza


Duży plus dla miasta za taką promocję



Park miejski z dawnymi murami



Zabudowania klasztoru sióstr  Benedyktynek, w którym mieści się muzeum


Kolejnym sympatycznym miejscem, które ma Grudziądz, jest pomnik ułana z dziewczyną. Rzeźba z brązu, autorstwa Ryszarda Kaczora stoi na zabytkowych murach od 2008 r. Upamiętnia działalność Centrum Wyszkolenia Kawalerii. Pod pomnikiem znajduje się fragment wiersza generała Bolesława Wieniawy – Długoszowskiego: „… Bo serce ułana, gdy położysz je na dłoń, na pierwszym miejscu panna, przed panną tylko koń…”. Urocze.


Ułan z dziewczyną



To jak to tam było... że niby koń przed panną? :)



Pomnik znajduje się na dawnych murach miasta



Bazylika Mniejsza p.w. św. Mikołaja, pomnik ułana i budynek spichlerza



Widok na Wisłę spod pomnika ułana



Ulica Spichrzowa w Grudziądzu


Tuż obok pomnika ułana mieści się dawne kolegium oo. Jezuitów. Dziś budynek pełni funkcję ratusza miejskiego. Szkoła prowadzona przez zakon, była pierwszą placówką oświatową kształcącą na poziomie średnim w mieście.


Ratusz miejski, kiedyś kolegium oo. Jezuitów



Tablica pamiątkowa na ratuszu z nawiązaniem do jezuickiej przeszłości


Naprzeciwko ratusza znajduje się bazylika św. Mikołaja. Początkowo był to zwykły kościół parafialny, z czasem stał się farą, kolegiatą, aż w końcu otrzymał przywilej bycia bazyliką mniejszą. Powstał gdzieś około XIII w. w stylu gotyckim, z cegły. Wchodzę do środka. Panuje cisza i błogi spokój. Kilka osób modli się w ławkach.


Bazylika Mniejsza św. Mikołaja



Płaskorzeźba na ścianie kościoła, przypominająca biskupa Chrystiana



Ściany boczne świątyni - w tle bydynek jednego ze spichlerzy



Przypory boczne świątyni - ciekawy detal architektoniczny



Płaskorzeźba na ścianie kościoła



Ołtarz główny przedstawia trzy obrazy: na dole jest to patron fary - św. Mikołaj, po środku wizerunek Trójcy Świętej, a w zwieńczeniu św. Jerzy. Ołtarz pochodzi z 1728 r.



Ambona w kolegiacie



Organy w kościele są nowe, bo pochodzą z 1950 r.



Obraz słynącej z łask, Matki Bożej Łaskawej



Kamienny portal wejściowy do nawy bocznej kościoła. Nad nim został umieszczony kartusz z herbem Ogończyk rodziny Działyńskich


Kieruję się na grudziądzki rynek. Większość kamieniczek to rekonstrukcja po zniszczeniach II wojny światowej. Z czasów lokacji miasta pozostał jedynie prostokątny kształt rynku. Kiedyś wokół były drewniane domy, potem ustąpiły murowanym, rozbudowywanym, zmienianym na kolejną modłę, by w końcu po wojnie nadano im jeden barokowy kształt. Teraz odremontowane cieszą oko.


Grudziądzki rynek



Barokowe kamienice na rynku


Boczne uliczki kuszą, by w nie się zagubić. W jednej z nich odnajduję kolorowe parasolki i palmy, przywodzące na myśl ciepłe wakacje.


Odrobina koloru w bocznej uliczce



I widok od drugiej strony ;)


Wracam na rynek, gdzie siadam obok Mikołaja Kopernika i obserwuję dzieci, które z pomnika Żołnierza Polskiego, uczyniły sobie zjeżdżalnię. Jest ciepło, przyjemnie. Przez bok rynku przejeżdża tramwaj. Po chwili nadjeżdża drugi, nieco starszy. Takie symboliczne połączenie starego z nowym. W ogóle po Grudziądzu jeżdżą tramwaje wąskotorowe, ponieważ w ciasnych ulicach Starego Miasta trudno by było im się wyminąć.


Rynek w Grudziądzu



Pomnik Żołnierza Polskiego



Tablica pamiątkowa poświęcona pomnikowi Żołnierza Polskiego



Tramwaje na rynku w Grudziądzu


Wcinam kanapkę i dopijam herbatę z termosu. W sumie cieszę się, że tu przyjechałam. Ale pora znów powrócić do domu.


Budynek Branżowej szkoły I stopnia Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Grudziądzu. Nad zabytkową bramą widnieje napis Dom Rzemiosła Grudziądz, a budynek skupia Cech Rzemiosł Różnych



Plac Niepodległości - pomnik Józefa Piłsudskiego



Monumentalny budynek Poczty Polskiej, zbudowany pod koniec XIX w. jako gmach Poczty Cesarskiej (1883 r.)



Budynek zbudowany początkowo jako siedziba tzw. "Przytułku Lachmana", żydowskiego sierocińca. Obecnie mieści się tam Sala Ślubów. Nad wejściem można zobaczyć napis na białym tle "Erbaut 5633", co oznacza, że budynek został zbudowany w 5633 roku - ale... według kalendarza żydowskiego! Czyli według naszego gdzieś w 1873 r. :)



Kościół rzymsko-katolicki pw. Niepokalanego Serca NMP, którym gospodaruje Zgromadzenie Zakonne Księży Marianów


Wisła leniwie wciąż płynie, szemrząc, wróć tu jeszcze… Kto wie? Może kiedyś wrócę.


No po takiej reklamie, to pewnie wrócę ;) ;) ;)


Koniec