O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi. Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

sobota, 25 lutego 2023

10 lat bloga Cudowny Świat

Dekada blogowania – kiedy to zleciało?


Źródło: www.freya.com 


Zakładając bloga nie sądziłam, że utrzymam go przez 10 lat i mi się to pisanie dla Was nie znudzi.
Początkowo myślałam o zachowaniu dla siebie chwil ulotnych, o pisaniu jako terapii na zły czas. Z biegiem czasu okazywało się, że moje wpisy stają się inspiracją dla innych, a mój blog dawno wyszedł poza granice mojego miasta. Ba, wyszedł nawet poza granice mojego kraju. 

To już nie przelewki. Zrobiła się z tego praca, ale wykonywana z przyjemnością. Staram się rzetelnie pisać o odwiedzonych przeze mnie miejscach. Polecać miejsca godne odwiedzenia, dawać wpisy zawierające praktyczne informacje, jednak nie pozbawione moich własnych odczuć i przemyśleń. 

Wiele blogów, które z radością śledziłam, przestało publikować posty. Albo zniknęły one całkiem z blogosfery. Trochę szkoda, ale rozumiem sytuację obecną, gdzie czas nas wszystkich goni. Sama narzekam na jego brak. 
Także media społecznościowe zdominowały wpisy, ponieważ zazwyczaj są one tam publikowane na bieżąco. Jak będzie z moim blogiem? Szczerze powiem, że nie wiem. Życzyłabym sobie, bym ciągle mogła pisać, polecać, inspirować. Wiadomości od Was bardzo cieszą. Ale niestety spadek aktywności widać gołym okiem. Czasem zastanawiam się, czy to jeszcze ma sens... A potem wraca mi myśl, że znów zaczynam pisać dla siebie. I może ponownie historia zatoczy koło i znów będę miała całą masę komentarzy i maili od Was.



 Żródło: www.RedBull.com



Po 10 latach blog bardzo się zmienił. Wpisy i zdjęcia zmieniły swoją formę. Jedno pozostało niezmienne. Idea dzielenia się z Wami naszym Cudownym Światem. Dlatego dziś, po tylu latach, pokornie będę kontynuować swoje dzieło, dopóki dam radę. A Wam, Nowi i Stali Bywalcy, dziękuję za te wspólne chwile. Razem lepiej! Czytajcie, dzielcie się przemyśleniami i częstujcie pomysłami. Puszczajcie w świat moje wpisy, udostępniajcie na swoich profilach facebookowych. Będzie to dla mnie ogromna pomoc. Bo trochę szkoda, że udostępnia się głupoty, memy i żarty, ale już ciężkiej czyjejś pracy to już nie... A zawsze to miło przeczytać później, że ktoś dziękuje za polecajkę. Z serca dziękuję.
Do zobaczenia! 





Z miłością,
Wasza Duśka



poniedziałek, 20 lutego 2023

Muzeum Szczęścia - Be Happy Museum w Warszawie

Słodka iluzja,

czyli o tym,

jak poczuć się dzieckiem choć przez chwilę…


Jest takie miejsce w Warszawie, gdzie można poczuć się jak dziecko. Kiedy pogoda za oknem nie sprzyja spacerom, na chodnikach leży breja zamiast śniegu, a świąteczna atmosfera już dawno uleciała z wiatrem, można na chwilę zapomnieć o troskach i bawić się w najlepsze.


Wejście do niezwykłego muzeum


To miejsce ma wdzięczną nazwę. Be Happy Museum. Bo kto nie chce być happy? Słodka iluzja otacza nas na każdym kroku. Warto pójść tam przynajmniej w dwie osoby, żeby radość można było dzielić.


Razem lepiej - z moją szaloną przyjaciółką Sylwią na lukrowej ławce


Muzeum, choć ma to słowo w swojej nazwie, nie jest typową placówką z eksponatami w gablotach. Wręcz przeciwnie. Na eksponaty można wejść, robić zwariowane fotki i dobrze się bawić. Be happy Muzeum powstało w 2020 r. w Warszawie. Pierwszym było to w Szczecinie (2018 r.), potem w Zakopanem (2019 r.), następnie Warszawa i ostatnie w Krakowie (2022 r.)


No i wyskoczyła z tortu :) Foto: Sylwia



Słodka jak lód  Foto: Sylwia



Kiedy robisz za posypkę na lody...


W muzeum przygotowanych jest kilkanaście scenografii o różnych tematach. Głównie słodkich i pastelowych. Ale to jest tak fajna zabawa, że nawet jak nie jesteś fanem różu, to i tak się śmiejesz. Kto lubi donaty? A kto jednorożce? Może są tu wielbiciele kultowych dziadków do orzechów? A może zawsze chcieliście być Barbie lub Kenem? Ha, takie rzeczy tylko tutaj. 


Kultowa Route 66 i ten rozwiany włos...Foto: Sylwia



Chociaż raz na motorze. Takim motorze.



Cytryna wcale nie musi być kwaśna ;) Foto: Sylwia



Uwielbiam arbuzy!



Bujaliście się kiedyś na kiwi? Foto: Sylwia



Kiwi daje radę ;)



Zamknęli mi lodówkę, a ja nie chcę być na diecie!



Jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję ;)



Ugotowane, uprane, uprasowane, można totalnie odlecieć...



Na sam widok cieknie ślinka...



Donuts Team ;)



Kiedy jesteś Gwiazdą i grasz dziś przedstawienie...



I kiedy jesteś znudzoną Gwiazdą i zastanawiasz się, czy dać przedstawienie już w garderobie...



Prowadząc taki wozik, zawsze jest się happy



Komuś popcorn?



Biorę loda waniliowego i spadam do domu ;)


Znajdzie się motor, na którym można zapozować z rozwianym włosem i basen z piłeczkami. Przyznajcie się, kto z Was chciał wskoczyć za dzieckiem do takiego kojca z piłkami, ale się trochę wstydził? No to tu może. I powiem więcej - to nie dzieci królowały w tym muzeum, w czasie mojej wizyty, a dorośli. Na chwilę porzuciliśmy swoją dojrzałość. Śmiało można powiedzieć, że to Muzeum Szczęścia. 


Wskoczyć było łatwo, ale wyjść z tego... to chyba tylko dzieci potrafią z gracją



Basen z pianą? Proszę bardzo! Czekamy na drinki z palemką.



Czas na relaks w wannie



Księżniczka ma teraz relaks. Foto: Sylwia


Jeśli zdjęcia Was zachęcą, to wpadajcie do Warszawy na 1 piętro do Centrum Handlowego Atrium Reduta w Alejach Jerozolimskich 148. Muzeum czynne jest przez cały tydzień od 10.00 do 20.00, 21.00. Cena biletu 55 złoty (styczeń 2023 r.). Bilety można nabyć w kasie lub przez internet. Płacić można kartą, Blikiem lub gotówką. Czas w tym szczęśliwym miejscu nie jest limitowany, ale przeznaczcie sobie na niego minimum godzinę. Możecie oczywiście spędzić dłużej czas, delektując się kawą i ciastkiem ze sklepiku muzealnego. Słodką pamiątkę też można tam zakupić.


Kiedy działasz prężnie w pewnym showbiznesie...



... nerwy czasem puszczają...



... a za złe głosowanie można trafić, o tu...



Wysoki Sądzie, ja naprawdę jestem niewinna! Foto: Sylwia



Przecież nic nie zrobiłam! Tylko źle nacisnęłam... Mam prawo do adwokata, jednego telefonu i donutsów z poprzedniej sali! ;) Foto: Sylwia



No i doigrałam się... Foto: Sylwia



Skazana, sezon pierwszy... Foto: Sylwia



Kochanie, zaadoptowałam małego buldożka w Warszawie :) Foto: Sylwia



Jesteś taka piękna, a do roboty nie ma nikogo...



Kiedy na pięć sekund spuszczasz z oka przyjaciółkę, a ta podrywa sześciu chłopa... No ale kto nie chce mieć fotki z Dziadkiem do Orzechów :)



Portret Hrabiny z koniem... :) :) :)



Mój ci on! Mój!



Kiedy tyle lat wmawiali Ci, że jednorożce nie istnieją, a Ty właśnie je odkryłaś ;)



Gdzie ten Ken, ja się pytam? Barbie - edycja limitowana, lalka kolekcjonerska



Ken milczy, nie reaguje na telefony, maile i smsy, a ja żetony tracę :)



Dobra, spróbuję jeszcze raz, ostatni, ale to już na pewno ostatni... Halo...



Dekoracja świąteczna - takiej sesji jeszcze nie miałam ;)



Trochę jak Dziewczynka z Zapałkami... tylko jakby biedniejsza wersja, bo zapałek ani chustki na głowie nie miałam :)


Ja swoją radość dzieliłam z przyjaciółką Sylwią, która gościła u mnie przez styczniowy weekend. Bawiłyśmy się świetnie, a to właśnie wynik naszego wariackiego pobytu w tej placówce. Widzicie sami! :)


W krainie luster - weekend w krzywym zwierciadle :)



Ale magicznie!



Uczucie, kiedy wreszcie możesz się obsypać forsą...



Nic mnie areszt nie nauczył. Zabieram walizkę z pieniędzmi i chodu do domu ;)



Bo każda kobietka chce być przez chwilę Małą Syrenką ;)



Element patriotyzmu lokalnego, jako, że jestem Warszawianką ;)


Jeśli Was zachęciłam do wizyty w stolicy (albo i innych lokalizacji, Wam bliższych) to świetnie. Z pewnością nie będziecie się nudzić. Za to cały czas uśmiechać. Bo przecież taka jest idea tego obiektu - be happy!


 Takie rzeczy tylko w Happy Museum



Dziś, jutro, pojutrze i nawet zawsze wybieram szczęście!



Z sercem dla Was... :)