O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi.Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

środa, 15 maja 2019

Żywiec cz. 2


CHCE SIĘ „Ż”…

Żywiec stał się dla spółki Duśka i Tuśka miejscem, z którego miały wracać do domu, po tygodniowej przygodzie w Korbielowie. Ale wsiąść od razu w pociąg do Warszawy, to byłoby zbyt proste.
Po zwiedzeniu zamku i pałacu Habsburgów, postanowiłyśmy zapoznać się z atrakcjami parku, po którym spacerowanie jest już dużą przyjemnością.


Mieszczanin żywiecki z dworem Starostów Lipnickich w Bielsku-Białej



Mieszczka żywiecka z warzelnią Książęcego Browaru Habsburgów w Żywcu



Góral żywiecki z budynkiem Dyrekcji Odlewni Żeliwa w Węgierskiej Górce



Góral żywiecki z Zamkiem Kazimierzowskim w Lanckoronie




W parku Habsburgów



Pamiątkowa fotka z wiewiórką ;)


Tuż obok pałacu i mieszkania arcyksiężniczki Marii Krystyny, zlokalizowany jest Park Miniatur, który otwarto w 2012 r. Nie jest to duży teren, a można w nim zobaczyć modele najciekawszych zabytków Podbeskidzia. Są zamki, pałace, dwory, leśniczówki. Wszystko to pobudza wyobraźnię, jak kiedyś żyło się na tych terenach. I powoduje natychmiastową chęć zobaczenia tego w realu. Tym razem jednak obejrzałyśmy sobie modele schowane częściowo w budynku pałacu i resztę na wolnym powietrzu.


Wejście do Parku Miniatur



Dwór w Dębowcu, założony z końcem XVII w. Od 1858 r. stanowił własność Habsburgów (skala 1:15)



Stajnia zbudowana za czasów Albrechta Fryderyka Habsburga pod koniec XIX w. Folwark w Ochabach, gdzie stała stajnia, powstał z końcem XVIII w., a od 1822 r. do 1920 r. gospodarzami folwarku byli Habsburgowie.



Dwór barokowo-klasycystyczny w Drogomyślu, zbudowany w 1787 r. Od 1822 r. do 1925 r. stanowił własność Habsburgów. (skala 1:33)



Miniatura Pałacu Habsburgów w Cieszynie. Zwany był zamkiem letnim lub myśliwskim. Powstał w latach 1838-40 na pozostałościach dawnego zamku dolnego (skala 1: 33)



Budynek nadleśnictwa dóbr Habsburgów w Przyborowie z 1852 r. (skala 1:15)



Zespół dworski Kamesznica - Kancelaria, obecnie Leśniczówka. W 1833 r. w miejscu dawnego budynku Wielopolskich, Potoccy wznieśli dworek i założyli park krajobrazowy. Założenie od 1846 r. stanowiło własność Habsburgów, a dworek stał się siedzibą zarządu lasów (skala 1:15)



Zespół dworski Kamesznica - Dworek, z dobudowaną wieżyczką drewniano - murowaną. W skład zespołu dworskiego wchodziło kilka budynków.



Miniatura leśniczówki w Złatnej, drewnianej z 1853 r. zbudowanej według projektu architekta Habsburgów - Karola Pietschki. Budynek wzorowany na willi szwajcarskiej (skala 1:15)



Leśniczówka w Złatnej



Dwór szlachecki z XIX w. w Zambrzycach, powiat Sucha Beskidzka. W 1911 r. odkupiony przez Karola Stefana Habsburga (skala 1:15)



Pałac w Bestwinie, powiat bielski. Zbudował go Karol Ludwik Habsburg w latach 1824-26 w stylu późnoklasycystycznym (skala 1:33)



Zamek w Suchej Beskidzkiej. Była to posiadłość rodziny Komorowskich, potem należała do Wielopolskich (skala 1:33)



Zamek w Suchej Beskidzkiej po renesansowej przebudowie, zwany był "Małym Wawelem"



Drewniana kaplica w Wiśle Czarne z 1909 r. Zespół wypoczynkowy, gdzie stanęła kaplica, został założony w drugiej połowie XIX w. przez arcyksięcia Fryderyka Habsburga (obecnie jest to rezydencja prezydenta RP), (skala 1: 15)



Pałac myśliwski w Wiśle Czarne. W 1907 r. zbudowany z drewna na wzór rezydencji alpejskich, spłonął w 1927 r. W jego miejsce zbudowano istniejącą do dziś rezydencję wypoczynkową prezydentów RP (skala 1:15)



Willa myśliwska arcyksięcia Fryderyka Habsburga w Wiśle. Zbudowana z drewna na jego terenach łowieckich w 1840 r. Pierwotnie stała na Przysłopie pod Baranią Górą, obecnie w centrum Wisły służy jako schronisko PTTK (skala 1:15)



Pałac w Rajczy wybudowany ok. 1833 r. W 1914 r. obiekt nabył arcyksiążę Karol Stefan Habsburg, który ok. 1916 r. przekazał go na cele sanatoryjne dla Kombatantów I wojny światowej.



Obecnie w pałacu w Rajczy mieści się Samodzielny Publiczny Zakład Opiekuńczo - Leczniczy



Makieta założenia zamkowego w Żywcu, z 1838 r. według archiwalnej inwentaryzacji majątku, sporządzonej na polecenie Karola Ludwika Habsburga po jego zakupie od Wielopolskich. Makieta w skali 1:100.


Kiedy już zasyciłyśmy naszą ciekawość okolicy Żywca, powędrowałyśmy przez zacienione alejki do drugiej atrakcji parku. To takie miejsce, które ucieszy najmłodszych turystów, choć i ci nieco starsi też uśmiechają się na widok zwierzątek. Mowa tu oczywiście o Mini Zoo, w którym mieszkają zwierzaki obyte z ludźmi. I tak można tu obejrzeć różnego rodzaju kury, ptaszki, żółwie, króliki a także osiołki, koniki oraz lamy. Zresztą sami zobaczcie…


Jelenie, daniele i inne parzystnokopytne tego dnia były dość ospałe, dzień był dosyć ciepły



Patrzenie z bliska w te piękne ślipa i dla dorosłych są miłe ;)



Rogaś w pełnej krasie - żebrał o trochę trawy ;)



Osioł domowy, bodajże Stefan, urodzony w 2005 r.



Osioł domowy, chyba Alan, urodzony w 2013 r.



Kolonia żółwii



Źrebaczek w stajni



Konik z warkoczami :)



Lama Loki, urodzona w 2012 r.



No i jak tu nie wyciągać ręki do pogłaskania?



Papużki nierozłączki



Papużki różne i o różnym umaszczeniu mieszkają w dużej wolierze



Gadające towarzystwo było tego dnia wyjątkowo milczące ;)


Czas kurczył nam się w zastraszającym tempie, dlatego poszłyśmy szybszym krokiem w kierunku Konkatedry Narodzenia NMP w Żywcu. To kościół zbudowany w XV w., rozbudowany w XVI w. Obok niego znajduje się wolno stojąca dzwonnica z lat 1723-24. Świątynia ma barokowe wnętrze, jednakże akurat wtedy była msza i nie mogłyśmy zajrzeć do środka.


Na tyłach konkatedry Narodzenia NMP w Żywcu


Przeszłyśmy więc na rynek, na którym akurat stała scena, a przez środek biegły rzędy kramików z różnościami, od rękodzieła, po pamiątki bynajmniej nie z tego rejonu i nie tu wykonywanych. Od ekologicznej żywości po wyroby z drewna, wikliny itp. Akurat trafiłyśmy na III Jarmark św. Wita, Ogólnopolski Festiwal Smaków. Przypomniało nam się, że przed wyjazdem powinnyśmy coś zjeść obiadowego. Usiadłyśmy więc, na rynku w jednej z knajpek i po długim oczekiwaniu dostałyśmy obiad, po którym ruszyłyśmy na przystanek autobusowy, żeby wrócić na dworzec. A że przystanek był przy cukierni… jakoś tak samo wyszło, że pojawił się na stoliczku zestaw: herbata plus ciastko. 😊



Scena na rynku, miło się chodziło przy dźwiękach góralskiej muzyki



Ratusz Żywca ulokowany przy rynku



Koszyczek kwiatków na rynku



I dzbanuszek kwiatków


A potem już grzecznie podjechałyśmy na dworzec kolejowy. Budynek powstał w 1878 r. a przebudowano go w 1912 r. w stylu secesyjnym. I tu moja jedna ważna uwaga. To, co absolutnie nie podobało mi się, to fakt, że na dworcu nie ma żadnej przechowalni bagażu, żadnej szafki na kluczyk, nic, co turyście z bagażem pozwoliłoby na swobodne zwiedzanie było, nie było, turystycznego miasta. Nasze walizki zostawiłyśmy na własną odpowiedzialność w kiosku ruchu, dzięki uprzejmości właścicielki. Na szczęście nikt nam ich nie ukradł, a w podziękowaniu kupiłyśmy sobie gazetki na podróż. Myślę, że na każdym dworcu w turystycznych miastach, powinny znajdować się takie miejsca, jak przechowalnie bagażu.



Dworzec kolejowy w Żywcu



W oczekiwaniu na podróż do domu



W sumie było ok ;)


Nastała nasza godzina powrotu, pociąg wtoczył się na stację i chwilę później ruszyłyśmy w drogę do domu. Krajobraz migał za oknami, nie wiadomo kiedy zrobiło się ciemno za oknem. A my miałyśmy jedno odczucie. Chciało nam się „Ż”…



Na peronie



Żywieckie na do widzenia ;)



Podróżna głupawka ;)


Jeśli więc, nie był Wam znany Żywiec, to mam nadzieję, że zostaliście do niego przekonani tymi dwoma postami. Warto wybrać się do tego miasta. O ile Wam chce się „Ż”… 😊