O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi.Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

wtorek, 14 czerwca 2016

Tatry - Smreczyński Staw

Cichy zakątek w Tatrach

Kiedy wokół same tłumy turystów, które niczym szarańcza wlatują wszędzie, zwłaszcza w uszy, niszcząc swoimi wrzaskami kruche bębenki, znękany piechur górski szuka wytchnienia i ciszy w różnych zakątkach gór. Nie zawsze muszą to być wysokości powyżej dwóch tysięcy metrów. Czasami wystarczy odbić w boczny szlak, prowadzący od głównej doliny. Może to być na przykład szlak wiodący niemalże spod schroniska na Hali Ornak do… stawu. I tak krótka wędrówka może być fascynującym spacerem, a jej zwieńczeniem będzie widok przepięknego stawu, ukrytego wśród lasu. Witajcie nad Smreczyńskim Stawem…


Szlakowskaz od Doliny Kościeliskiej


Droga nad staw nie nastręcza zbyt wielu trudności, nie posiada żadnych sztucznych ułatwień, choć w kilku momentach trzeba się trochę namęczyć pod górkę. W sezonie spotkać tu można rodziny z dziećmi, dla których wędrowanie jest przyjemnością, a staw nagrodą za przebytą wędrówkę. Poza sezonem panuje tu cisza i spokój, niewielu ludzi tu zagląda.


Początek szlaku czarnego



Szlak wiedzie nieco pod górkę, do pokonania jest 120 m przewyższenia



Szlak to w zasadzie kamienista ścieżka



Czasami idzie się po płaskim, co przypomina leśny dukt



Mijane polanki zarastają już bagienną roślinnością 



Rezerwat ścisły z bagienną roślinnością



Kamienna ścieżka szlaku



Szlak meandruje w lesie, a jego nachylenie jest różne



Wzniesienie, za którym jest już cel wędrówki



Stąd już widać turystów, którzy będą odpoczywać nad taflą stawu

Smreczyński Staw znajduje się u wylotu Doliny Pyszniańskiej, w samym sercu ścisłego rezerwatu, na wysokości 1226 m n.p.m. Jego powierzchnia wynosi 0,75 ha a głębokość 1,8 m do maksymalnie 5,3 m. Nazwa stawu pochodzi od Hali Smreczyny, dawnej hali pasterskiej. 


Smreczyński Staw w 2015 r.



Smreczyński Staw w 2015 r.



Myli się jednak ten, kto myśli, że staw ten jest tylko zbiornikiem wodnym. Ten staw żyje. Jest ostoją dla płazów, w tym traszek i żab. Jego brzegi porasta liczna roślinność bagienna i kto wie, czy za kolejne 100 lat będziemy mogli go jeszcze ujrzeć w takiej postaci.


Mała panorama Smreczyńskiego Stawu - stan na 2015 r.



Roślinność bagienna nad brzegiem stawu


W wodach Smreczyńskiego Stawu przeglądają się okoliczne wierchy, w tym dumnie się prężący Błyszcz (2158 m n.p.m.), Kamienista (2126 m n.p.m.), Smreczyński Wierch (2086 m n.p.m.) oraz zbocza Starorobociańskiego Wierchu. Przez grań przechodzi nasza granica polsko-słowacka, a o wędrówkach nią pisałam już nie raz. Tatry Zachodnie choć wysokością ustępują Tatrom Wysokim, to za to odwdzięczają się pięknymi widokami i co tu dużo mówić – mniejszą ilością odwiedzających.


Bystra i Błyszcz w centralnym punkcie, dalej w prawo Liliowe Turnie



Liliowe Turnie, Siwy Zwornik i długi grzbiet Ornaku w 2011 r.



Smreczyński Staw w 2011 r.



Smreczyński Staw w 2011 r.



Smreczyński Staw w 2011 r.



Nad taflą Smreczyńskiego Stawu w 2011 r.

Smreczyński Staw był odwiedzany przez znanych ludzi, takich jak: Walery Eljasz-Radzikowski czy Leon Wyczółkowski, a także opisywany przez Stefana Żeromskiego. Poeci Młodej Polski również nie opierali się jego wdziękom. Przyznać trzeba, że jest to uroczy staw, a szumiące smreki dookoła, tylko potęgują spokój, jaki tu na przybywających spływa. Warto zatem samemu przekonać się jak cudownym miejscem jest Smreczyński Staw i dać się uwieść jego urokowi. 


Droga powrotna przebiega tym samym szlakiem, którym się wchodziło, nie ma innej możliwości



Za załomem nieco bardziej ostro w dół...



Chyba najbardziej stromy odcinek drogi



I znów po płaskim



I znów w kierunku Doliny Kościeliskiej

Zapraszam na szlak, ale uwaga! – przebiega on w ścisłym rezerwacie, więc roślinność podziwiamy tylko wzrokowo, a napotkanych zwierząt nie płoszymy, nawet jeśli będzie to zwykła kaczuszka pływająca po wodach stawu. Pamiętajmy, że to my jesteśmy gościem w królestwie przyrody…



Bniec Czerwony, inaczej zwany Lepnicą Czerwoną



Bodziszek Cuchnący - jak sama nazwa wskazuje, nie pachnie zbyt przyjemnie



Przepiękny Kozłek Górski



Pracowity owad na kwiatach Kozłka Górskiego



Pionowe ściany Raptawickiej Turni widziane z Doliny Kościeliskiej



Polana Pisana z kwitnącą na różowo Wierzbówką Kiprzycą. Z lewej Zdziary Pisaniarskie, dalej Żleb nad Pisaną oraz dominujący Saturn i Ratusz



Dzwonek Brodaty



czwartek, 9 czerwca 2016

Spycimierz - Boże Ciało 2016 r.

Kwiatowe dywany,
czyli święto Bożego Ciała
w Spycimierzu 26 maja 2016r.

O Spycimierzu i święcie Bożego Ciała tam obchodzonym pisałam już przy okazji mojej pierwszej wizyty w tej miejscowości. O zeszłorocznych obchodach możecie przeczytać TUTAJ.
Tak się złożyło, że i w tym roku dane mi było ponownie pojawić się w Spycimierzu.













Pojechałam tam po uroczystej procesji w Łowiczu. Po drodze przejechałam przez miejscowość Piątek, gdzie znajduje się środek naszego kraju, a także przez Łęczycę, gdzie rzuciłam okiem na zamek, w którym ponoć urzęduje diabeł Boruta :)


Środek naszego kraju wyznacza taki pomnik



Zamek w Łęczycy



Termy Uniejowskie i widoczny po prawej stronie zamek

Efektem tej całej eskapady jest poniższa fotorelacja.
Boże Ciało to uroczystość Ciała i Krwi Chrystusa, która jest jednym z najważniejszych świąt obchodzonych w kościele katolickim. Jest to święto ruchome, zawsze 60 dni po Wielkanocy. Pochodzi z Francji, konkretnie z miejscowości Liege, gdzie zostało zapoczątkowane w 1247 r. po zabiegach świętej obecnie, Julianny z Cornillon. Pierwsza wzmianka o uroczystym obchodzeniu tego święta w Polsce pochodzi z 1320 r i dotyczyła diecezji krakowskiej. W zasadzie od początku święto zostało powiązane z procesją, w czasie której adorowało się Jezusa Chrystusa pod postacią hostii. Wierni zanosili modlitwy dziękczynne oraz wielbiące do Jezusa. Wkrótce, tzn. ok. XV w. zaczęto także dodawać modlitwy proszące i zwykle były to prośby o pogodę, urodzaj, ochronę przed klęskami żywiołowymi. Wtedy też pojawił się zwyczaj czytania lub śpiewania początków ewangelii przy czterech ołtarzach, co trwa po dzień dzisiejszy.


Czwarty ołtarz przy kościele w Spycimierzu




















Zazwyczaj ołtarze przystrajane są brzozowymi gałęziami, które potem przynosi się do domów. Od pokoleń nawiązuje się w ten sposób do tradycji, która swe odniesienie miała do tradycji rolniczych. Gałązki z ołtarzy kładziono na przykład w rogach stodół, aby zgromadzone zboże chronić przed szkodnikami, zatykano je na początku pola, by zapewniło to dobre plony. Zawieszane w domostwach miały zapewnić ochronę przed pożarami czy powodziami.

















 W tym roku nawiązano do Chrztu Polski ze względu na okragłą rocznicę - 1050 lat






















Po części jest to działanie nieco zabobonne ale wrosło już głęboko w tradycję świętowania Bożego Ciała. Bo jak wiadomo, „strzeżonego, Pan Bóg strzeże”. I Pan Bóg wychodzi tego dnia między ludzi, którzy jak tu, w Spycimierzu, układają Mu kwiatowe dywany.




















































W tym roku święto wypadło dokładnie w Dzień Matki. Nie mogło się odbyć bez odniesienia do tak ważnego dnia, bowiem modlitwy zanoszone były nie tylko o zdrowie matek żyjących, lecz także o pamięć matek, których nie ma już wśród nas… To także modlitwy do Maryi, która także była Matką…







Do Spycimierza warto wybrać się w Boże Ciało, ale uwaga! – należy wybrać się tam koło godz. 14.00 lub wcześniej, potem tworzy się korek do wjazdu, bowiem do wsi zmierzają często ludzie z całego kraju a także z zagranicy. Msza polowa jest zwykle o 17.00 i po niej rusza procesja po kwiatowych dywanach, która niestety niszczy tę wyjątkową pracę mieszkańców Spycimierza.




















Koniec