Wiosna,
czyli
przyroda budzi się do życia…
"Wiosna, cieplejszy wieje wiatr... Wiosna, znów nam ubyło lat... Wiosna, wiosna w koło... Rozkwitły bzy..." śpiewali tak Skaldowie i zazwyczaj w okolicach kwietnia taka nutka dźwięczy mi w uszach.
Bo choć bez zakwita w maju, to inne kwiaty powoli budzą się do życia wcześniej. W zeszłym roku, właśnie w kwietniu, odwiedziłam Arboretum w Rogowie. Co za cudne miejsce! Feeria barw, zapachów, kształtów. Jeszcze piękniej pewnie byłoby chwilę później, ale miło było patrzeć, jak przyroda budzi się do życia po zimowym śnie.
Rogowskie Arboretum jest najcenniejszym i najbogatszym, w gatunki i odmiany roślin, tego typu ogrodem w Europie. Należy do tzw. arboretów leśnych, bowiem w głównej mierze skupia się na drzewach i krzewach. Na dzień dzisiejszy Arboretum w Rogowie działa w czterech obszarach: kolekcji roślin drzewiastych, leśnych powierzchni doświadczalnych, kolekcji roślin szklarniowych oraz alpinarium, czyli roślin skalnych, pochodzących z różnych gór świata.
W jednym z budynków SGGW mieści się Muzeum Lasu i Drewna (tu chyba patronem jest Wydział Leśny SGGW)
Budynki mieszkalne SGGW w Rogowie - obecnie goszczą tu obywatele Ukrainy, którzy uciekli przed wojną
Ogród w Rogowie powstał w 1925 r. i od początku był związany z warszawską uczelnią SGGW (Szkołą Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie). Był rozbudowywany, modernizowany, zmieniany na przestrzeni lat. Pozyskiwano nowe odmiany roślin, nasiona, budowano kąciki tematyczne, które dziś cieszą oko na równi z pięknymi okazami drzew i krzewów a także kwiatów ozdobnych.
O każdej porze roku Rogowskie Arboretum jest piękne, ale to wiosną wszystkie rośliny wykazują siłę, by piąć się do słońca. Wówczas zakwita też najwięcej kwiatów i mieni się cała paleta barw nie tylko na drzewach, krzewach, ale też i na podłożu. Zaczyna się życie... Zresztą sami zobaczcie.
Dziś część tych desek służy jako tablica informacyjna na temat przemycanych rzeczy, również przez nieuświadomionych turystów
A kiedy już kontakt z przyrodą zostanie zaspokojony, można przejść się na spacer w ciekawe miejsce, położone niedaleko Arboretum. To atrakcja dla dużych i małych. A mowa tu o Kolei Rogowskiej Wąskotorowej, łączącej Rogów - Rawę Mazowiecką - Białą Rawską.
Zabytkowa kolejka działa sezonowo od ponad stu lat! Chętni mogą przejechać się drezyną. Pasjonaci podziwiać tabor, który czeka na odnowienie a niektórzy nawet wspominać lata dzieciństwa. To naprawdę bardzo miłe miejsce. Polecam zajrzeć tam choć na chwilę.
Parowóz O&K 7900. Należy do tzw. tendrzaków. Oznacza to, że zapas wody i węgla wożony jest na samym parowozie. Parowóz posiadał hamulec wyłącznie ręczny. To, co go wyróżniało to dwa zderzaki z przodu.
W taki oto sposób można powitać wiosnę. Tę ciepłą, radosną, smaganą promieniami słońca a nie wiatrem. Zróbmy sobie przyjemność i zaglądajmy w takie miejsca.
U Ciebie jeszcze ta wiosna trochę nieśmiała ale bogata w pierwsze wiosenne kwiaty. Teraz dopiero pierwsza dekada maja a wiosna już w pełnej krasie kolorów i zapachów. Miłych majowych dni. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWizyta w Rogowie była w zeszłym roku. Ale i tak uważam, że rok temu wiosna szybciej przyszła, niż w tym. Kiedy zaczynały się matury, kasztany miały dopiero zalążki kwiatów. Dopiero po kilku dniach słonecznej pogody zakwitły. Uwielbiam maj, ale gdy jest ładnie i ciepło. I tego też Tobie życzę :) Ściskam!
UsuńFaaajne miejscówki.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza (jako dużego chłopca) zainteresowały mnie te lokomotywy - robią wrażenie, choć konstrukcje raczej proste i niewymagające specjalnych kwalifikacji do obsługi. Z drugiej strony takie maszyny są bardzo "nerwowe" i trzeba duuużo doświadczenia by dojść z nimi do wprawy, bo tej wiedzy nie daje się ująć "podręcznikowo".
To bardzo fajne miejscówki :) Ale jako absolwentka Technikum Kolejowego nie zgodzę się, że te maszyny nie wymagają specjalnych kwalifikacji do prowadzenia. Owszem, wymagają. Natomiast myślę, że ten skansenik wymaga jeszcze dużych nakładów finansowych, by wszystko było cacy. Teraz trochę przypomina cmentarzysko starych lokomotyw, ale i tak jest fajne ;)
UsuńNo proszę... Widziałaś kiedyś maszyny z przedziału - Lux Torpeda? No tam to trzeba było mieć kwalifikacje ;)
UsuńWe wszystkim należy mieć kwalifikacje. Laik nie siądzie za sterami lokomotywy tak samo jak nie zasiądzie za kokpitem obsługi reaktora jądrowego. Lux Torpeda nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia. Choć takie przedwojenne pendolino musiało wówczas robić piorunujące wrażenie...
UsuńAle jednak jest różnica między dwoma pokrętłami i dźwignią zaworu pary pod tłoki, a setką zaworów w maszynie z mechanizmem różnicującym ciśnienie na osiach...
UsuńObsługa turbin parowych, nie jest specjalnie różna od obsługi parowozów, a są takie proste że "małpę postawię" i takie które wymagają bardzo wysokich kwalifikacji i doświadczenia - nie chwaląc się mam uprawnienia na wszystkie typy.
Maćku, jesteś także po Technikum Kolejowym? Bo uprawnień na prowadzenie parowozów nie dostaje się ot tak sobie. W takim razie gratuluję!
UsuńA nie, technikum kolejowe to nie moja branża. Po prostu przez jakiś czas gros załogi stanowili eks maszyniści kolejowi. Więc się wiele od nich nauczyłem. Mam uprawnienia państwowe na prowadzenie ruchu turbin parowych. W zasadzie musiał bym "tylko" zdać egzamin z przepisów ruchu szynowego i spokojnie mógł bym się nostryfikować i na "lux Torpedę" ;)
Usuń