O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi.Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

czwartek, 23 kwietnia 2015

Polska znana i nieznana: Miasto na kamieniu

Szydłowieckie spacery, czyli
o mieście na kamieniu…
                                                                                                                                                                          
Szydłowiec, miasto to leżące na styku województwa mazowieckiego i świętokrzyskiego, położone na Przedgórzu Iłżeckim w zalewie rzeki Korzeniówki, od dawna było moim małym podróżniczym marzeniem. Spytacie dlaczego? Zanim tam pojechałam, pewnie odpowiedziałabym, że nie wiem, po prostu chcę tam jechać i już. Dziś odpowiem, że miejsce to kryje w sobie ogromne pokłady historii. Choć dzięki wybudowanej obwodnicy, łączącej Warszawę i Kraków, leży nieco na uboczu, zasługuje na uwagę. To coś, co ciągnęło mnie do Szydłowca, miało rację. Zwykle przemykając obwodnicą omijałam to miasto. Myślałam, ot, jedno z wielu, jakie znajduje się w naszym pięknym kraju. Dziś wiem, że warto się było wybrać do niego i poświęcić mu nieco czasu. Zapraszam Cię dziś Szanowny Gościu do Szydłowca.

Dziwne to miasto. Leży na ziemi mazowieckiej, niektórzy myślą nawet, że to świętokrzyskie, dawniej należał do ziemi sandomierskiej, więc biorąc pod uwagę tradycje historyczne, przynależy do Małopolski. Miasto usadowiło się tak po środku, w dodatku na ogromnych pokładach piaskowca.














Szydłowiecki piaskowiec


Szydłowiec został założony prawdopodobnie w XII w. To tu, na wyspie w rozlewiskach rzeki Korzeniówki, zbudowano gród. Niedaleko od niego znajdowała się osada, która wraz z powstałym grodem stanowiła pole działalności rodu Odrowążów. Całość zwano Sydłowcem. Miejscowość ta rozwijała się na styku wielu dróg. I jak to zwykle w historii bywa, rodzinne podziały sprawiły, że w XIV w., miasto trafiło w ręce bocznej linii Odrowążów z Chlewisk.

Rozstaj dróg w Szydłowcu


Pierwszymi Odrowążami, którzy przyjęli nazwisko Szydłowieckich, byli bracia Jakub i Sławko. I to oni przyczynili się w XV w. do rozwoju miasta. To dzięki nim powstał kościół parafialny św. Zygmunta, jeszcze wtedy osada, nabyła prawa miejskie, rozwijało się rzemiosło tkackie oraz piwowarskie, a z pobliskich kamieniołomów eksploatowało się miejscowy kamień. Miasto posiadało rynek, który był w miejscu dawnego placu targowego.
W kolejnym wieku Szydłowiec znów zawdzięczył swój rozkwit dzięki następnym braciom: Mikołajowi i Krzysztofowi Szydłowieckim. Miasto otrzymało przywileje królewskie na dwa nowe jarmarki i piątkowy targ, co oznaczało, że wtedy miał ich już pięć i dodatkowo co tydzień w piątek, co umożliwiło prawo magdeburskie, nadane miastu, jeszcze przez Kazimierza Jagiellończyka.
W latach 1470-1480 Stanisław Szydłowiecki zbudował gotycki zamek w miejscu dawnego grodu. Składał się on z budynku mieszkalnego, zwanego dworem, wieży bramnej, mostu zwodzonego i stałego oraz murów obronnych.

 
Zamek szydłowiecki - widok jaki wyłania się, gdy się idzie od strony rynku



Zamek w Szydłowcu - piaskowiec otynkowany na biało



Brama wejściowa na zamek


Gdy właścicielami stali się Mikołaj i Krzysztof, gotycki zamek, teraz pod wpływem epoki Odrodzenia, stał się renesansową rezydencją. Za ich czasów budowla miała loggię widokową, gzymsy i elewacje wykonane w technice sgraffito. Wokół stawu założono zwierzyniec.
Ale na Mikołaju i Krzysztofie skończyła się męska linia rodu Szydłowieckich. W 1548r Elżbieta Szydłowiecka, córka Krzysztofa, wyszła za mąż za Mikołaja Radziwiłła „Czarnego”. Dobra szydłowieckie wniosła w posagu kolejnej potężnej rodziny. Choć para na stałe była w Nieświeżu, to dbała o rozwój miasta i majątku. Dzięki nim miasto miało kolejne przywileje, Szydłowieccy mogli też handlować na obszarze całej Rzeczypospolitej. Radziwiłłowie dokonali rozbudowy zamku, byli też fundatorami ołtarzy w kościele parafialnym. Czas baroku wymusza nowe dekoracje, więc zamek dostał od strony dziedzińca wieżyczki z klatką schodową, narożne ganki, wzniesiono bastiony, powstała wielka sala kuchenna oraz nowe skrzydła zamku. Pojawiła się też zamkowa kaplica w wieży bramnej.


Tablica informacyjna przed wejściem do zamku

 

Na zamkowym dziedzińcu



Kartusz herbowy Radziwiłłów podtrzymują dwa lwy. Na tarczy znajduje się tarcza z orłem radziwiłłowskim, a na niej wykuto herby Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła: Tręby, Odrowąż - herb otoczony wężem, zjadającym własny ogon, Tarnawa (babki macierzystej, czyli babci ze strony matki) i Dąbrowa (babki ojczystej, czyli babci ze strony ojca)



Renesansowe balkony


Po III rozbiorze Polski Szydłowiec znalazł się w zaborze austriackim, gdzie rząd austriacki wystawił zamek na publiczną licytację w 1802r. Dobra szydłowieckie zakupiła księżna Anna Jadwiga Sapieżyna, szalenie ciekawa postać. Otóż była to dama, która przywiozła z Włoch obecny hymn Polski – „Mazurek Dąbrowskiego”. Wiedzieliście o tym? Ponoć śpiewała go, przy otwartym oknie, w swej rezydencji na Nowym Świecie w Warszawie i tak właśnie go rozsławiła. Nie przypuszczała pewnie, że dziś to, co nuciła na całe gardło, będą śpiewać wszyscy w Polsce a najbardziej zbiorowo przed meczami na stadionach. Nie wiedziała także, że zostanie prababcią kardynała Adama Sapiechy, który wyświęci przyszłego Papieża Polaka.
 
Wieża bramna - prawdopodobnie najstarsza część zamku



Na zamkowym dziedzińcu



Tablica pamiątkowa nawiązująca do wizyty Księcia Józefa Poniatowskiego

 

Dekoracje wykonane metodą sgraffito



Wejście do muzeum - widok od strony parku


Ale wróćmy na zamek. Gdy stał się on własnością księżnej, ta wzbogaciła go o wnętrza z klasycystycznymi detalami. Rozbudowała ogród spacerowy między zamkiem a miastem. To również z jej inicjatywy, przy rynku stanął w 1819r budynek w stylu klasycystycznym, który służył jako szkoła elementarna. Zastosowano w niej nowatorski system nauczania, tzn. nauczyciel kształcił pewną grupę starszych dzieci, a te z kolei uczyły inne dzieci (tzw. system Bella-Lancastra). Szkołę Szydłowiecką zwano „Szkołą wzajemnego uczenia się”, wówczas była to placówka oświatowa o najwyższym poziomie kształcenia. Księżna Sapieżyna corocznie przekazywała najlepiej uczącym się uczniom nagrody w postaci książek. W latach 70. XX w. budynek został adaptowany na hotel i zwie się „Domem pod Dębem”. Został wykonany z miejscowego kamienia – piaskowca. Za budynkiem znajdują się wysokie dęby, dzięki którym zawdzięcza on swoją nazwę.

Dom pod Dębem - dawna szkoła elementarna


Księżna Anna Sapieżyna była ostatnią właścicielką zamku i miasta. W 1828r szydłowieckie włości zostały przez nią sprzedane skarbowi Królestwa Polskiego.
Lata 30. XXw. dały pomysł na urządzenie w zamku fabryki sukna lub szkołę. Ostatecznie posłużył jako… skład zbożowy a potem skład piwa.
W czasie Powstania Styczniowego 1863r w Szydłowcu walczył korpus Mariana Langiewicza. W tym czasie w zamku znajdował się lazaret.
W latach 60. XX w. na zamku działał dom kultury i wtedy też dokonano remontu obiektu. Obecnie jest tam Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych, Biblioteka Publiczna oraz Szydłowieckie Centrum Kultury. Zamek szydłowiecki jest dwupiętrowy, trójskrzydłowy, gdzie dziedziniec z jednej strony zamknięty jest murem. Całość otynkowana jest na biało, a zbudowana oczywiście z piaskowca. Elementem dostrzegalnym są rzygacze, czyli miedziane gargulce w formie smoka. Wnętrza zamkowe nie są udostępnione do zwiedzania. Wyjątek stanowi Biblioteka oraz muzeum. Niestety te ostatnie podczas mojego tam pobytu przechodziło jakiś remont i było zamknięte.

Szydłowiecki zamek - widok od strony parku



Zamek Szydłowieckich i Radziwiłłów w otoczeniu fosy


Cały zamek otacza fosa oraz Park Radziwiłłowski – najstarszy w Szydłowcu, założony w XVI w. przez Mikołaja Szydłowieckiego.

W Parku Radziwiłłowskim



W parku znajdują się fantazyjnie powyginane drzewa



Odrobina czułości w parku



Widok na zamek


Przejdźmy zatem dalej w naszym spacerze po Szydłowcu, znów cofając się i przeskakując w czasie.
Wiek XVII to wydobycie na dużą skalę piaskowca i jego dalsza obróbka, a co za tym idzie rozwój rzemiosł.


Tablica informacyjna przy szydłowieckim dawnym kamieniołomie



Dawny kamieniołom - dziś zalany wodą



Widoczne warstwy wydobycia piaskowca



Nad dawnym kamieniołomem


Wówczas miasto nie było umocnione. Na wylotach głównych dróg były bramy, a pozostałe ulice zamykane były furtami. Sama miejscowość posiadała kilka murowanych kamienic, często z podziemnymi korytarzami, lecz w większości były to domy drewniane.
W 1602r na Rynku rozpoczęto budowę Ratusza. To późnorenesansowy budynek, obecnie siedziba burmistrza.


Z lewej budynek Ratusza, z prawej zarys kościoła św. Zygmunta



Szydłowiecki Ratusz


Umiejscowiono go w samym środku czworobocznego rynku, zgodnie z nakazem wynikającym z prawa magdeburskiego. Na wieży Ratusza umieszczono renesansowy hełm oraz zegar. Całość jest otynkowana na biało a w attyce wymalowano Mękę Pańską metodą sgraffito. Po dewastacji Ratusza w czasie I wojny światowej i częściowym wysadzeniu w powietrze był kilka razy przebudowywany. Dziś jest to budowla na planie prostokąta, posiadająca w każdym rogu wieżyczkę.

Wieża ratuszowa


W podziemiu wieży znajdowało się więzienie. Dziś mieści się kawiarnia. Oprócz władz miejskich, w budynku jest Urząd Stanu Cywilnego i Wydział Spraw Obywatelskich. Szydłowiecki Ratusz to najlepiej zachowany późnorenesansowy zabytek w Polsce.

Z tyłu Ratusza, widoczne na dalszym planie kamienice dawniej miały podcienia


Przed budynkiem postawiono pręgierz, zdobiony w maszkarony oraz kamienna kolumna z balustradą, na której umieszczono posąg kobiety, zwany „Zośką”. Mówi się, że to była mieszczka i pierwsza osoba skazana na publiczną chłostę.
 

Pręgierz na szydłowieckim rynku, zdobiony w maszkarony



"Zośka" - ciekawe za co ją wychłostano?


Z murowanych budowli w obrębie rynku, rzuca się w oczy sylwetka kościoła św. Zygmunta. To rzymskokatolicki kościół farny. 


Uliczka, przy której znajduje się kościół św. Zygmunta



Kościół farny pod wezwaniem św. Zygmunta


Dokument erekcyjny kościoła, zbudowanego z fundacji  Jakuba i Sławka Odrowążów, datowany jest na 1 stycznia 1401r. W końcu XV w.  Jakub Szydłowiecki rozpoczął budowę fary murowanej, ukończył ją jego brat Mikołaj Szydłowiecki przed 1525r. Ufundował on także większość wyposażenia kościoła. Świątynia powstała oczywiście z miejscowego piaskowca. W 1563r kościół zamknął Mikołaj Radziwiłł „Czarny”, gdyż był kalwinem. Otworzył ją z powrotem jego syn – Mikołaj Krzysztof Radziwiłł „Sierotka”. W prezbiterium znajduje się płyta nagrobna Mikołaja Szydłowieckiego, w całości wykonana z czerwonego marmuru. 


Nawa główna kościoła, z lewej strony ołtarza głównego znajduje się nagrobna płyta Mikołaja Szydłowieckiego z czerwonego marmuru ( tu, słabo widoczna)

Nawa główna na stropie posiada polichromie autorstwa Stanisława Samostrzelnika.

  Strop kościoła



Najstarsze malowidła odkryte na ścianie bocznej kościoła



Dekorowany sufit pod chórem, z prawej widoczny fragment stropu



Chór z organami



Kaplica boczna pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny


Z przełomu XVI i XVII w. pochodzą rysunki i napisy na kamiennych ciosach prezbiterium – przedstawiają budowle świeckie i kościelne, zawierają nazwiska i daty. To swego rodzaju podpisy, coś co normalnie nazwalibyśmy aktem wandalizmu, dziś jest historyczną pamiątką.


Zegar słoneczny na ciosach prezbiterium



Zabytkowe podpisy, po środku rysunek kościoła



Najstarsze wyryte malowidło, prawdopodobnie przedstawiające coś w rodzaju ratusza



Podpis z 1593r wykonany przez Martinusa Gladiatora z rysunkiem, który także może przedstawiać budynek ratusza lub budynek władz miejskich


Tak, jak wiek XVII był okresem największego rozkwitu miasta, tak wiek XVIII był czasem jego upadku. W połowie wieku XVII miasto nawiedzały liczne epidemie, pojawiła się „morowa godzina”, czyli dżuma.


 Plac św. Ducha - w tym miejscu Mikołaj Szydłowiecki wystawił w 1528-1529r drewniany kościół wraz ze szpitalem pod wezwaniem Świętego Ducha i Świętej Anny. Kiedy świątynia uległa zniszczeniu, wybudowano nową. Obiekt spłonął w 1876r. Na jego miejscu stoi dziś kamienny krzyż.



 Na przykościelnym placu grzebano zmarłych, zgodnie z ówczesnym zwyczajem. Dziś można tu dostrzec pozostałości cmentarza na fundamentach dawnej świątyni



Najstarsza zachowana płyta nagrobna, na której zapisano słowa o "morowym powietrzu": "Pod tym kamieniem odpoczywa Anna Kosowa, małżonka Marcina Kosa mieszczanina szydłowieckiego, która umarła czasu powietrza morowego dnia (1?) sierpnia roku pańskiego 1683r"



Płyta nagrobna z piękną sentencją: "Tryumfuj Romualdzie, Tyś już pewien nieba. Nam jeszcze żyć, pracować i umierać trzeba. Nie rozpaczajmy, dziej się Boża Wola. Choć okropny rozdział i nieszczęsna dola. 10 grudnia 1855r. Mięchowski"


Wojny prowadzone ze Szwecją osłabiły też pozycję mieszkańców. Nastąpiło masowe wyludnienie miasta. Aby móc czerpać dochody z działalności cechów rzemieślniczych, zaczęto pozyskiwać nowych osadników. Byli to Żydzi. W 1711r liczba ich była tak wielka, że zaczęto budowę synagogi. Wtedy też powstała gmina żydowska i kirkut. Żydzi zapewniali stałe kontakty handlowe od Gdańska aż po Kraków.
Synagoga Garbarska została zbudowana w 1730r dla żydowskich robotników pracujących w miejscowej garbarni oraz rodziny Ajzenbergów, którzy byli właścicielami owej garbarni.

Ulica wyprowadzająca wprost na synagogę


Budynek ucierpiał w czasie II wojny światowej, potem powoli niszczał stojąc opuszczony. Niewiele Żydów przeżyło wojnę, a ci co powrócili do Szydłowca, prawie natychmiast opuścili miasto. Synagoga służyła za świetlicę spółdzielni garbarskiej, była salą konferencyjną, potem o zgrozo! – lokalem gastronomicznym. Obecnie mieści się tu społeczny Ośrodek Edukacyjno-Kulturalny „Szydłowiecki Sztetl”.  Budynek synagogi wzniesiono na planie prostokąta, w stylu barokowo-klasycystycznym. Z oryginalnego kształtu synagogi pozostała tylko ściana frontowa.

Synagoga Garbarska


Wewnątrz znajduje się zaniedbane malowidło, przedstawiające butelkę wina, paterę z owocami, gwiazdę Dawida oraz hebrajski napis. Niestety nie dane mi było zobaczyć jak się prezentują obecnie.

Synagoga garbarska i budynek należący do rodziny właścicieli garbarni


Na początku XX w. w mieście rozwinął się przemysł browarniczy, garbarski a także konfekcyjny. Do I wojny światowej Szydłowiec miał swoje odlewnie, hutę szkła czy cegielnię.
W czasie I wojny światowej miasto znalazło się pod okupacją austriacką i to właśnie wtedy wysadzono wieżę ratusza.

Ulica w Szydłowcu z widocznym w oddali Ratuszem oraz za nim, kościołem św. Zygmunta


W 1923r na rynku wzniesiono pomnik T. Kościuszki, choć ten prawdopodobnie w ogóle w mieście nie był.

Pomnik Tadeusza Kościuszki na szydłowieckim rynku



Tadeusz Kościuszko i Ratusz w tle


Szydłowiec podnosił się po tragicznej wojnie, jak wtedy myślano. Wówczas liczył sobie ok. 11.000 mieszkańców, z których większość stanowili Żydzi.
I przyszła II wojna światowa. Miasto opanowali Niemcy. Szydłowiec stał się otwartym gettem. Odebrano Żydom majątki, pozbawiono ich praw, zmuszano do ciężkich robót. Spora ich liczba zginęła w Treblince. W 1943r droga prowadząca do dworca, stała się krwawą drogą Żydów. Wraz z zagładą społeczeństwa, okupant niszczył też miasto. Niestraszna mu była działalność majora Henryka Hubala-Dobrzańskiego, który prowadził działania wojenne w tym terenie.
Okres powojenny to rozwój obróbki kamienia szydłowieckiego. Z wojennych zgliszcz podnosiły się i inne gałęzie gospodarki. Miasto znów odżyło. Budowano bloki mieszkalne, powstawały nowe osiedla. Wytyczano nowe skwery, restaurowano zabytkowe budowle a w rozlewisku rzeki Korzeniówki powstał zalew.

Rzeka Korzeniówka


W 2005r Szydłowiec został stolicą kulturalną Mazowsza.
By spojrzeć z góry na miasto, warto wspiąć się na niewielką Górę Trzech Krzyży.
 

Tablica informacyjna przy Górze Trzech Krzyży



Na Górze Trzech Krzyży


Jest to sztuczne wzniesienie, które tradycja wiąże z zarazami, które dawniej nawiedzały miasto. Prawda jednak wygląda inaczej. Góra została uformowana wskutek nagromadzenia materiału odpadowego, który powstał przy eksploatacji i obróbce piaskowców.

Góra Trzech Krzyży będąca jednocześnie stanowiskiem, gdzie najbardziej można zobaczyć piaskowiec, po którym się stąpa



Zamek w Szydłowcu widziany z Góry Trzech Krzyży


Bo Szydłowiec to miasto na kamieniu. Żyło z piaskowca. Produkowano z niego osełki, młyńskie kamienie, przede wszystkim kamienie służące jako budulec zamków, pałaców czy kościołów. Po II wojnie światowej surowiec ten był pozyskiwany w celu odbudowy wielu zniszczonych zabytków a także odbudowy Warszawy i innych miast Polski.

Panorama Szydłowca z Góry Trzech Krzyży: po środku Ratusz, z prawej strony kościół św. Zygmunta


Takie to miasto. Choć miało skomplikowaną historię, można by powiedzieć, że teraz niczym nie wyróżnia się spośród innych miast Polski. A jednak potrafiło mnie zaskoczyć. Już od kilku lat chciałam go odwiedzić. I cieszę się, że dopięłam swego. Bliżej poznałam miasto na kamieniu…

Koniec

8 komentarzy:

  1. Przepiękny post, zachęciłaś mnie do odwiedzenia tego miasta. Kilka razy byłem już niedaleko, ale jakoś tam nie trafiłem. Teraz już widzę, że warto.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja też zawsze przemykałam obok w kierunku gór, a teraz wiem, że warto się tam wybrać, choćby na chwilę. Dwa tygodnie temu wiało tam strasznie, ale mimo wszystko było uroczo. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Bardzo fajna miejscówka na spacer, no i ten zamek jakże okazały i wart odwiedzenia. Teraz pozostaje mi wymyślić jakiś wypad w tamte rejony. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to kombinuj Karola, kombinuj :) Ja niestety nie miałam możliwości zajrzenia do środka, ale myślę, że warto poświęcić nieco czasu na muzeum. Pozdrawiam wiosennie :)

      Usuń
  3. I every time spent my half an hour to read this weblog's articles every day along with a
    cup of coffee.

    my website; www

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank You :) Enjoy reading with my post. Best regards :)

      Usuń
  4. Zośki nie wychłostano. Za niewierność postawiono ją na platformie i wszyscy mieszkańcy mogli z niej do woli drwić. Ponoć bardziej skuteczna kara od cielesnej :-)
    Pozdrawiam Frajka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, a jak potem ludzie gadali :)Ploteczki zawsze żyją swoim życiem, niektóre się nie przedawniają. Jeśli skazano Zosieńkę za niewierność, to życia nie miała w mieście. A może chciała poczuć się szczęśliwsza, może była uwiedziona przez jakiegoś amanta? I przyszło jej zapłacić na tej platformie. Biedna :( Pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń