CZY MAMY CZAS?
Z WIZYTĄ W KRAINIE ZEGARÓW
W Afryce jest takie powiedzenie: „Wy
w Europie macie zegarki, my mamy czas”. Rzeczywiście, zwykle się gdzieś
śpieszymy, mówimy „nie mam czasu”. Choć każdy z nas ma 24h na dobę, to zwykle
chciałby rozciągnąć ją do kolejnych 24h, bo właśnie się z czymś nie wyrobił.
Powiecie, to kwestia organizacji i zaplanowania czasu. Zgoda. Ale czy
potrafilibyśmy go sobie zaplanować bez zegarka? Oj, może być ciężko, zwłaszcza
jeśli stale na niego patrzymy. Bez niego czasem czujemy się jak bez ręki. A
przecież dawniej to słońce czy pory roku wyznaczały pewne czynności. Zegarka
nie było. Z czasem (no właśnie, znów pojawia się to słowo) postanowiono zgłębić
jego pojęcie.
Czas – nie można go zobaczyć, ani
powąchać. Ale każdy wie, że on płynie, biegnie i to nawet szybko. Postanowiono
więc, wymyślić urządzenie, by odmierzało jego upływ. I tak powstał zegar…
Zapraszam więc, dziś do bardzo interesującego
miejsca, jeśli oczywiście macie czas…
Jesteśmy w Jędrzejowie, mieście w województwie świętokrzyskim,
jakieś 38km od Kielc, 78km od Krakowa i ok. 101km od Częstochowy. Zwykle
przemykałam przez niego w drodze do Krakowa czy Zakopanego, zupełnie nie zdając
sobie sprawy, że to niewielkie miasteczko kryje w sobie pewną atrakcję. Z
miastem tym związanych jest wiele postaci, z których najważniejszy to Wincenty
Kadłubek (zm. 1223r), biskup krakowski,
który tworzył i zmarł w Jędrzejowie, czy też Mikołaj Rej (zm. 1569r), pisarz i właściciel odległych o 15km
Nagłowic.
Ale nie o
samym miasteczku będzie tu mowa, a o muzeum, które usytuowane jest przy rynku.
Dziś przejdziemy się po Państwowym Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie. I
poznamy trudne słowo: GNOMONIKA. Cóż to takiego? Słowo to wywodzi się z greki – gr. gnomoniké téchne od
gnomon – „pręt wskazujący godzinę w zegarze słonecznym”. To nauka związana z
astronomią, dotycząca obliczania i kreślenia zegarów słonecznych. I właśnie
kolekcję zegarów słonecznych jak i przyrządów astronomicznych kryje w sobie owe
muzeum.
Na rynku w Jędrzejowie
Na rynku w Jędrzejowie
Zbiór
zegarów jest prywatną kolekcją lekarza z Jędrzejowa – Feliksa
Przypkowskiego, z wykształcenia lekarza
medycyny ogólnej ze specjalnością położnictwa i neonatologii, z zamiłowania pasjonata zegarów słonecznych,
astronomii i urządzeń pomiarowych. Początek jego kolekcji zaczął się w 1895r.
Wtedy to doktor Przypkowski zaczął zbierać zegary słoneczne oraz zgłębiać
literaturę dotyczącą astronomii i gnomoniki. Często dostawał nowe okazy w
zamian za honoraria za wizytę lekarską. Wystawa jego kolekcji została
udostępniona publice w 1909r w Jędrzejowie i od tego czasu powiększała się,
była udoskonalana i eksponowana w różnych budynkach.
Fotografia Feliksa Przypkowskiego w środku, po bokach fotografie rodzinne
Przyczynił się do tego również syn Feliksa – Tadeusz Przypkowski. Za życia Feliksa kolekcja liczyła 185 eksponatów, w tym 67 skonstruowanych przez niego. Okres I i II wojny światowej był przerwą w ekspozycji kolekcji, która jednak nie zaginęła w wojennej zawierusze. W 1962r Przypkowscy przekazali swe zbiory Państwu z zachowaniem wglądu w kształt muzeum. Dyrektorami tegoż muzeum zostali najpierw Tadeusz Przypkowski, a następnie po jego śmierci w 1977r, jego syn – Piotr. Można wiec, śmiało powiedzieć, że zbiorami opiekuje się rodzina od trzech pokoleń.
Klatka schodowa w muzeum, widoczny zegar słoneczny pionowy z XVIIIw.
Tadeusz Przypkowski był polskim specjalistą w dziedzinie gnomoniki. Jego dzieła podziwiają dziś wszyscy, choć może nie do końca wiedzą, że to on jest ich autorem. Są to m.in. zegar słoneczny na Kościele Mariackim w Krakowie, na Zamku Królewskim w Warszawie, także na Zapiecku przy Rynku Starego Miasta w Warszawie czy też przed Pałacem Kultury i Nauki w stolicy i na ratuszu w Sandomierzu. Na świecie, zegar słoneczny w obserwatorium w Greenwich, jest również jego dziełem.
Fotografia Feliksa Przypkowskiego w środku, po bokach fotografie rodzinne
Przyczynił się do tego również syn Feliksa – Tadeusz Przypkowski. Za życia Feliksa kolekcja liczyła 185 eksponatów, w tym 67 skonstruowanych przez niego. Okres I i II wojny światowej był przerwą w ekspozycji kolekcji, która jednak nie zaginęła w wojennej zawierusze. W 1962r Przypkowscy przekazali swe zbiory Państwu z zachowaniem wglądu w kształt muzeum. Dyrektorami tegoż muzeum zostali najpierw Tadeusz Przypkowski, a następnie po jego śmierci w 1977r, jego syn – Piotr. Można wiec, śmiało powiedzieć, że zbiorami opiekuje się rodzina od trzech pokoleń.
Klatka schodowa w muzeum, widoczny zegar słoneczny pionowy z XVIIIw.
Tadeusz Przypkowski był polskim specjalistą w dziedzinie gnomoniki. Jego dzieła podziwiają dziś wszyscy, choć może nie do końca wiedzą, że to on jest ich autorem. Są to m.in. zegar słoneczny na Kościele Mariackim w Krakowie, na Zamku Królewskim w Warszawie, także na Zapiecku przy Rynku Starego Miasta w Warszawie czy też przed Pałacem Kultury i Nauki w stolicy i na ratuszu w Sandomierzu. Na świecie, zegar słoneczny w obserwatorium w Greenwich, jest również jego dziełem.
Samo muzeum
mieści się w dwóch budynkach: dawnej XVIII wiecznej aptece i domu Przypkowskich
z 1906r. W siedzibie rodziny mieści się kopuła obserwatorium astronomicznego z
1913r a ściany od podwórza pokrywa neorenesansowe sgraffito z 1955r.
Muzeum - sgraffiti na ścianie, po środku widoczny herb Przypkowskich - Radwan, na samej górze kopuła obserwatorium
Muzeum - sgraffiti na ścianie, po środku widoczny herb Przypkowskich - Radwan, na samej górze kopuła obserwatorium
Muzeum
posiada podzielone tematycznie działy. Główny obejmuje oczywiście zegary
słoneczne i inne typy zegarów począwszy od XVIw do XXw, takie jak zegary wodne,
klepsydry itp. Wiele z nich przedstawia prawdziwy kunszt rzemiosła.
Uzupełnieniem tej wystawy jest kolekcja przyrządów astronomicznych i ksiąg o
tematyce związanej z gnomoniką.
Zbiory
zegarów w Jędrzejowie są na trzecim miejscu na świecie pod względem liczebności
i wartości eksponatów, zaraz po Planetarium w Chicago i Science Museum w
Oksfordzie. Nie byle jakie jest więc, to muzeum.
Do innych
działów tego obiektu można zaliczyć też dział poświęcony grafice czy też
historyczny. W nim znajdują się pisma związane z Legionami Polskimi, w tym z
Józefem Piłsudskim, który przebywał tu w 1915r.
Kolejny
dział to dział… gastronomii J. Nie astronomii, to nie pomyłka. To
wynik zainteresowań Tadeusza Przypkowskiego. Tu można obejrzeć kolekcję naczyń
kuchennych, zastaw stołowych, w tym porcelanowe zestawy obiadowe, a także
książki kucharskie itp.
W
zabytkowych piwnicach z XVIIIw podziwiać można wszystko to, co potrzebne jest
do zrobienia domowego wina, a kuchni z 1906r zachwycić się… lodówką J, do której wrzucano lód a potem go
pilnowano i w razie topnienia wylewano i zmieniano na nowy.
W muzeum
zostały zachowane bądź też odtworzone wnętrza pokojów z początku XXw. A w nich
zdobione meble z XVII i XVIIIw, obrazy, dywany, bibeloty itp.
Zaraz po wejściu do muzeum, można natknąć się na podarunek od zwiedzających z Rosji
Przejdźmy
się zatem po muzeum.
Zaczynamy od POCZEKALNI. To dawny przedpokój mieszkania Przypkowskich, gdzie często czekali pacjenci doktora Feliksa. Dziś mieszczą się tu portrety fundatorów muzeum oraz genealogia rodu Przypkowskich. Ciepło na korytarzu zapewniał biały kaflowy piec.
W dawnym przedpokoju - kaflowy piec
Drzewo genealogiczne rodziny Przypkowskich
Orzeł jako zwieńczenie żyrandola, niby taka mała rzecz, ale dająca do myślenia o patriotycznych uczuciach rodziny
Grafika przedstawiająca M. Kopernika
Zaczynamy od POCZEKALNI. To dawny przedpokój mieszkania Przypkowskich, gdzie często czekali pacjenci doktora Feliksa. Dziś mieszczą się tu portrety fundatorów muzeum oraz genealogia rodu Przypkowskich. Ciepło na korytarzu zapewniał biały kaflowy piec.
W dawnym przedpokoju - kaflowy piec
Drzewo genealogiczne rodziny Przypkowskich
Orzeł jako zwieńczenie żyrandola, niby taka mała rzecz, ale dająca do myślenia o patriotycznych uczuciach rodziny
Kolejne
pomieszczenie to GABINET LEKARSKI. Tu doktor przyjmował swoich pacjentów i pracował. Ale
gabinet ten nie przypomina sterylnego gabinetu, wygląda raczej na mały salonik
lub też gabinet pracy typowo umysłowej.
Gabinet doktora F. Przypkowskiego
Biurko do pracy
Na miejscu honorowym wcale nie encyklopedie medyczne, a zegary :)
I oczywiście kolejny portret M. Kopernika
Pewne przedmioty zdradzają jednak, że tu odbywały się badania pacjentów. Pokój ten jest ważnym miejscem, bowiem tu podczas I wojny światowej była kwatera komendanta Legionów Polskich – Józefa Piłsudskiego.
Przyrząd do badania wzroku
Umywalnia
Telefon - kiedyś nowość i nie każdego było na to stać, dziś mało kto wyobraża sobie kręcenie korbką, by się dodzwonić do kogoś
Gabinet doktora F. Przypkowskiego
Biurko do pracy
Na miejscu honorowym wcale nie encyklopedie medyczne, a zegary :)
I oczywiście kolejny portret M. Kopernika
Pewne przedmioty zdradzają jednak, że tu odbywały się badania pacjentów. Pokój ten jest ważnym miejscem, bowiem tu podczas I wojny światowej była kwatera komendanta Legionów Polskich – Józefa Piłsudskiego.
Przyrząd do badania wzroku
Umywalnia
Telefon - kiedyś nowość i nie każdego było na to stać, dziś mało kto wyobraża sobie kręcenie korbką, by się dodzwonić do kogoś
Tuż obok
znajduje się BIBLIOTECZKA kryjąca podręczny księgozbiór rodziny Przypkowskich. W zbiorach tych
znajdują się cenne księgi, druki i rękopisy.
Biblioteczka
Podręczny rodzinny księgozbiór
Na specjalną uwagę zasługuje tu stolik do gry w szachy. Ponoć Piłsudski grywał przy nim sam ze sobą J.
Stolik do gry w szachy
Biblioteczka
Podręczny rodzinny księgozbiór
Na specjalną uwagę zasługuje tu stolik do gry w szachy. Ponoć Piłsudski grywał przy nim sam ze sobą J.
Stolik do gry w szachy
Jesteśmy
teraz w SZARYM
SALONIE. Tu
przyjmowano gości lub organizowano amatorskie, kameralne koncerty.
Grafiki w Szarym Salonie
Szary Salon
Dziś podziwiać tu można część zbiorów, wyeksponowanych w gablotach i pięknych regałach. Wśród okazów są modele zegarów wykonanych przez Feliksa Przypkowskiego.
Gnomograf Jastrzebowskiego - przyrząd do wykreślania zegarów słonecznych z XIXw.
Grafiki w Szarym Salonie
Szary Salon
Dziś podziwiać tu można część zbiorów, wyeksponowanych w gablotach i pięknych regałach. Wśród okazów są modele zegarów wykonanych przez Feliksa Przypkowskiego.
Gnomograf Jastrzebowskiego - przyrząd do wykreślania zegarów słonecznych z XIXw.
Stąd już
blisko do JADALNI. To tu toczyło się życie rodzinne.
Tu jadano i słuchano radia. Zachował się nawet oryginalny odbiornik sprzed
1939r.
Kredens z kuchennymi naczyniami, wśród nich ciekawa świnka :)
Porcelanowa zastawa stołowa
Srebrny stojak na wino
Srebrne sztućce
W samowarach stojących na kredensie wykonanym w stylu zakopiańskim, parzono herbatę. Na pewno smakowała inaczej, niż dzisiejsze ekspresowe herbaty.
Kredens w stylu zakopiańskim
Kredens z kuchennymi naczyniami, wśród nich ciekawa świnka :)
Porcelanowa zastawa stołowa
Srebrny stojak na wino
Srebrne sztućce
W samowarach stojących na kredensie wykonanym w stylu zakopiańskim, parzono herbatę. Na pewno smakowała inaczej, niż dzisiejsze ekspresowe herbaty.
Kredens w stylu zakopiańskim
Następne
pomieszczenie to SYPIALNIA Zofii i Feliksa Przypkowskich. Bez specjalnych upiększeń, raczej prawie surowe
wnętrze z prostymi, żelaznymi łóżkami, nieco przypominającymi te szpitalne.
Jest tu też toaletka z przyborami do mycia oraz bidet i nocnik – czyli wszystko
to, co dziś mamy w łazience, a co było niezbędne w mieszkaniach, w których nie
było łazienki.
Sypialnia Zofii i Feliksa Przypkowskich
Pora zawitać
do KUCHNI. Od razu w oczy rzuca się piec
węglowy. Potrawy gotowane na takiej kuchni mają inny, niepowtarzalny smak.
Kuchnia węglowa
Żelazko z duszą i ciekawa forma do ryby
Zebrano tu też przybory kuchenne różnego rodzaju. Jest i haftowany ręcznik z sentencją, które to dawniej bywały w domostwach.
Naczynia kuchenne wyeksponowane na węglowej kuchni
Czystość szczyci :)
To właśnie tu można zobaczyć lodówkę na lód, który przechowywano od zimy.
Lodówka na lód
Kuchnia węglowa
Żelazko z duszą i ciekawa forma do ryby
Zebrano tu też przybory kuchenne różnego rodzaju. Jest i haftowany ręcznik z sentencją, które to dawniej bywały w domostwach.
Naczynia kuchenne wyeksponowane na węglowej kuchni
Czystość szczyci :)
To właśnie tu można zobaczyć lodówkę na lód, który przechowywano od zimy.
Lodówka na lód
Wreszcie
wchodzimy do POKOJU NIEBIESKIEGO. Tu zawarto zbiór zegarów mechanicznych od maleńkich po duże
tzw. szafowe.
Haftowany, pamiątkowy obrazek
W Pokoju Niebieskim
Fragment kolekcji zegarów mechanicznych
Tu również znajduje się unikalny zegar – kula zwieszająca się z sufitu.
Zegar kula widoczny z prawej strony
Haftowany, pamiątkowy obrazek
W Pokoju Niebieskim
Fragment kolekcji zegarów mechanicznych
Tu również znajduje się unikalny zegar – kula zwieszająca się z sufitu.
Zegar kula widoczny z prawej strony
W kolejnym
pomieszczeniu znajdują się szklane gabloty. To najważniejsza kolekcja w muzeum –
zegary słoneczne prawie wszystkich rodzajów produkowanych między XVIw a XIXw. Okazy
pochodzą też z różnych stron świata.
Zasada działania zegarów słupkowych
XVIIIw zegar z Rosji
Małe, niemalże kieszonkowe zegary słoneczne
Zegar słoneczny z dekoracyjnymi malunkami
Zegar słoneczny w kształcie liścia z żabką :)
Zasada działania zegarów słupkowych
XVIIIw zegar z Rosji
Małe, niemalże kieszonkowe zegary słoneczne
Zegar słoneczny z dekoracyjnymi malunkami
Zegar słoneczny w kształcie liścia z żabką :)
I docieramy
do SALONIKU
MALINOWEGO. To
wnętrze zaprojektowane w stylu XVIIIw, wykonane podczas remontu w latach 80
XXw. W saloniku tym znajduje się piękny okrągły stół oraz inkrustowana szafa, a
właściwie sekretarzyk.
Przepiękny sekretarzyk w Saloniku Malinowym
Żeby nie było, ja też podziwiałam ten sekretarzyk :)
Masywna amfora w Saloniku Malinowym
Przepiękny sekretarzyk w Saloniku Malinowym
Żeby nie było, ja też podziwiałam ten sekretarzyk :)
Masywna amfora w Saloniku Malinowym
Wąskie
pomieszczenie z długim stołem i tapetami to ekspozycja rokokowych kurdybanów,
czyli skór dekorowanych. Wyglądają one jak tapety. Misterne wzory przypominają
tkaniny.
Bogato dekorowana serwantka, kredensik
Widoczne po obu stronach kurdybany
Uchwyt aniołek
Długi stół inkrustowany innymi garunkami barwionego drewna
Fragment stołu w przybliżeniu
Bogato dekorowana serwantka, kredensik
Widoczne po obu stronach kurdybany
Uchwyt aniołek
Długi stół inkrustowany innymi garunkami barwionego drewna
Fragment stołu w przybliżeniu
Jesteśmy
ponownie w SYPIALNI tyle, że w tzw. NA APARTAMENCIE. To również zrekonstruowana w latach 80.XXw alkowa z kotarą.
Z boku znajduje się rokokowa szafa, empirowe lustro, gobelin i haftowany
krucyfiks.
Sypialnia na apartamencie
Haftowany krucyfiks
Haftowany krucyfiks
Tym, co
wzbudza ożywioną reakcję są PIWNICE. To pozostałość po aptece, która tu kiedyś była. Tu są dawne naczynia i
przybory apteczne a także przybory kuchenne, i wszystko to, co
służyło zarówno do przygotowywania jak i serwowania potraw.
Pozostałości po aptece
Nie wiem co to, ale wygląda jak podstawa lampy naftowej...
Kufle i buteleczki
Naczynia kuchenne
Nie zabrakło tu również aparatów destylacyjnych, gąsiorków i butli, a więc wszystkiego do wyboru trunków. Brakowało tylko degustacji J
Aparat destylacyjny
Nalewak do piwa
To chyba też coś w rodzaju destylatora, ale pewna nie jestem
Ciekawe stojaki na winko oraz srebrna patera z tyłu
Pozostałości po aptece
Nie wiem co to, ale wygląda jak podstawa lampy naftowej...
Kufle i buteleczki
Nie zabrakło tu również aparatów destylacyjnych, gąsiorków i butli, a więc wszystkiego do wyboru trunków. Brakowało tylko degustacji J
Aparat destylacyjny
Nalewak do piwa
To chyba też coś w rodzaju destylatora, ale pewna nie jestem
Ciekawe stojaki na winko oraz srebrna patera z tyłu
Pora opuścić
to wspaniałe miejsce. Mam nadzieję, że nie straciliście czasu, spacerując po
dawnych wnętrzach. Czy macie go na takie hobby, jakie ma rodzina Przypkowskich? A może inne? A jeśli znajdziecie jego
odrobinę, to wpadnijcie do Państwowego Muzeum im Przypkowskich w Jędrzejowie.
Naprawdę warto.
KONIEC
Fajnie, że pokazałaś to miejsce. Kiedyś marzyłem by tam pojechać a jak już byłem to wyszedłem zachwycony. Trzeba promować takie miejsca, bo Polska to piękny kraj, tylko czasem mało znany. Jeździmy po Świecie, a jak nas pytają co u nas ciekawego, to poza Krakowem i Gdańskiem niewiele osób umie wymienić coś niezwykłego i wartego zobaczenia. Bardzo fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Masz rację, jako kraj mamy przepiękne miejsca i śmiało możemy mówić, że mamy coś "naj". Mam wrażenie, że po mału zaczynamy wychodzić z ukrycia i nie wstydzić się tego, że w małej mieścinie może być coś fajnego. Ale faktycznie jeszcze długa droga do tego, by z dumą mówić o małych ciekawych miejscowościach, dlatego z tym wiekszą radością czytam o takich miejscach niezwykłych. Pozdrawiam z nowym tygodniem :)
UsuńNo niestety byłem blisko i jakoś nie byłem w tym uroczym miejscu, ale po Twoje prezentacji tam powrócę jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Serdecznie zapraszam, bo naprawdę warto. Samo miasteczko wydaje się troszkę senne, ale ma w sobie tę perełkę, na którą warto poświęcić nieco nomen omen - czasu :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Już chyba mam takie skrzywienie, że jako bibliotekoznawcę z wykształcenia najbardziej zainteresowała mnie ta biblioteczka ;)) Post bardzo ciekawy, z zainteresowaniem przeczytałam i obejrzałam zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko! :*
OdpowiedzUsuńOj tak, biblioteczka zachęcała do zagłębienia się w jej kąt, ale sznureczki to uniemożliwiały :) Jak mniemam takie starodruki mają też charakterystyczny zapach, który również pobudza wyobraźnię. Zresztą chodząc po tych wnętrzach, miałam wrażenie, że choć moje nogi dotykały podłogi, to głowa była w zupełnie innym wymiarze czasowym :)
UsuńPozdrawiam cieplusio!
Niesamowity jest ten blog jego ułożenie zestaw zdjęć i opisy.Bywam tam nieraz bo z Kielc tylko 40 km. jacek przewodnik świętokrzyski
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Polecam się na przyszłość. Serdeczności :)
Usuń