Obiady Czwartkowe u króla Stasia,
czyli o sekretach Pałacu na Wodzie
Czym były sławetne Obiady Czwartkowe u króla Stanisława Augusta Poniatowskiego? Ano niczym innym jak towarzyskimi spotkaniami w gronie samych mężczyzn, na których dyskutowano na tematy związane ze sztuką, nauką, literaturą. Król, jako mecenas sztuki, organizował te biesiady literacko-naukowe regularnie co tydzień od 1777r. Zwykle odbywały się one na zamku Królewskim, ale latem przenoszone były do Łazienek.
Zatem dziś zapraszam Cię Kochany Gościu na spacer po moim ulubionym parku warszawskim.
Na teren Łazienek wejdziemy wejściem znajdującym się tuż przy Belwederze. Po naszej prawej stronie miniemy nieco zamyślonego Naczelnika Józefa Piłsudskiego.

Tuż po wejściu skierujemy swe kroki wzdłuż głównej alejki. Po naszej prawej stronie zobaczymy pomnik Fryderyka Chopina, gdzie latem odbywają się koncerty Chopinowskie. Jest to bardzo urocze miejsce, zwłaszcza jak tonie w różach i innym kwieciu. Wtedy całkowicie inaczej słucha się muzyki klasycznej.

Po drodze miniemy jeszcze siedzącego Henryka Sienkiewicza uchwyconego chyba na jakiejś myśli.

Dalsza przechadzka będzie nas wiodła wzdłuż drogi królewskiej. Zaczniemy schodzić w dół parku.

Łazienki Królewskie to romantyczny park wraz z zabudowaniami. Stanowił w II połowie XVIIIw. letnią rezydencję ostatniego króla Polski - Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Po drodze miniemy po lewej stronie rozległy budynek Starej Pomarańczarni, zbudowanej pod koniec XVIIIw. Nazwa jej związana była z jej funkcją, służyła bowiem do przechowywania drzew pomarańczowych, które latem zdobiły ogrody. Dziś to Oranżeria, Galeria Rzeźby oraz Teatr Stanisławowski, zabytek w skali światowej.

Idąc drogą królewską mija się jeszcze kilka ciekawych rzeczy, ale dziś skupmy się tylko na głównym budynku całego założenia parkowego. A jest nim Pałac na Wodzie, położony tak naprawdę na wyspie. Został on przebudowany z rokokowego pawilonu z XVIIw, na terenie zwierzyńca Książąt Mazowieckich. W pawilonie tym znajdowała się łaźnia, dająca obecną dziś nazwę całemu założeniu.
Zewnętrzna forma Pałacu zwanego czasem Pałacem na Wyspie oraz wewnętrzne pomieszczenia pochodzą z czasów Stanisława Augusta i wykończone są już w stylu klasycystycznym.

Przy przebudowie pracowały największe umysły tamtej epoki, jak wspomniany już Dominik Merlini, André Le Brun czy Marcelli Bacciarelli.
Król nie szczędził na wyposażeniu pomieszczeń w meble, obrazy i rzeźby a także porcelanę i antyki.





Pałac z drobnymi przeróbkami w XIXw. dotrwał do II wojny światowej. Część zbiorów pracownicy Muzeum zdążyli ochronić przed bombardowaniem. Potem Łazienki Królewskie były zamknięte dla społeczeństwa polskiego. Hitlerowcy dewastowali Pałac, częściowo eksponaty zostały wywiezione do Niemiec. W grudniu 1944r okupanci podpalili wnętrza pałacu. Wywiercili też otwory na dynamit, celem wysadzenia budynku w powietrze. Na szczęście nie zdążyli tego zrobić.


Wejdźmy zatem do wnętrza Pałacu.

Już w wejściu wita nas sympatyczna kołatka z uśmiechniętym lwem i choć spojrzenie ma srogie to jednak uśmiech zaprasza do środka.

Główny hol to Rotunda. W XVIIw. mieściła się tu barokowa grota z fontanną. Przebudowa ukończona w 1795r nadała temu wnętrzu charakter panteonu najwybitniejszych władców. Nad drzwiami trzy popiersia cesarzy rzymskich: Tytusa, Trajana i Marka Aureliusza, oczywiście kopie rzeźb antycznych z XVIIIw. W kopule napis "Utile mundo editi in exemplum", co znaczy "Na pożytek światu postawiono za wzór" oraz malowidła Jana Bogumiła Plerscha, ukazujące cztery pory dnia.


Na posadzce w czasach Stanisława Augusta znajdował się wizerunek Meduzy - symbol nieszczęścia, który mieli deptać goście przybywający do króla.

W Majówkę tego roku, w Rotundzie wystawiony został oryginał Konstytucji 3 Maja. Spójrzmy i my na to historyczne dzieło.


Z Rotundy na chwilę zerknijmy do Pokoju Bachusa, pozostałości po królewskiej Łaźni.


Kolejne pomieszczenie nazwane jest Antyszambrem. W 1788r w wyniku rozbudowy Pałacu powstało nowe wejście. W pomieszczeniu o charakterze klasycystycznym goście oczekiwali na audiencję u króla.




Przejdźmy na piętro Pałacu.

Przejdziemy na Przedpokój. Powstał on w wyniku przebudowy Łaźni w 1788r. Stąd wchodzi się do prywatnego apartamentu króla. Dekoracja tego pomieszczenia również klasycystyczna. Dla zachowania symetrii umieszczono parę ślepych lustrzanych drzwi.

Centralne miejsce w korytarzu zajmuje portret króla Stanisława Augusta, pędzla Marcello Becciarelliego (1731-1818)

Na tle ściany, wyściełanej zielonym atłasem wiszą obrazy z kolekcji Stanisława Augusta.

Z Przedpokoju przechodzimy do Małej Galerii. Kiedy w 1777r podwyższono Łaźnię powstała ta galeria. Obrazy tu zgromadzone, to dzieła malarzy holenderskich z XVIIw. To właśnie twórczość Holendrów była najwyżej ceniona przez Stanisława Augusta.

W pomieszczeniu tym zawsze wzrok przyciąga zegar w formie Chronosa dźwigającego Sferę Niebieską. Mnie spodobała się tu żardiniera z dwoma atlantami, czyli piękna osłonka na kwiaty doniczkowe.


Tym co pobudza wyobraźnię, jest Gabinet Królewski, ale żeby się do niego dostać, musimy przejść przez Pokój Balkonowy. Został on wyodrębniony z Małej Galerii na potrzeby rodziny carskiej w 1840r.

I oto jesteśmy w Gabinecie Królewskim. Mieści się on w obrębie murów XVIIw Łaźni. Jedna ze ścian składa się z okien wychodzących na taras południowy i dalej na ogród z Amfiteatrem.




Mebel, który tu odgrywa największą rolę to rokokowe biurko z 1763r. Przy nim fotel w stylu Ludwika XVI. (Polska, ok. 1780r)


Z Gabinetu przejdźmy do... Sypialni. Powstała ona z podwyższenia Łaźni w 1777r. Ściany i meble pokryto taką samą tkaniną, wedle XVIIIw zwyczaju. W centralnym miejscu stoi łóżko klasycystyczne "á la polonaise", z baldachimem, zwieńczone orłem z rozpostartymi skrzydłami (Polska, 2 połowa XVIIIw.)
Po obu stronach portrety rodziców króla: Konstancji z Czartoryskich Poniatowskiej i Stanisława Poniatowskiego.

W szafkach wnękowych przechowywano bieliznę pościelową. Teraz są tu pamiątki po królu: portrety monarchy, talerze i kielichy z inicjałami króla, haftowany portfel oraz... czekoladki z monogramem SAR.

Zwykle przy sypialniach były garderoby. Nie inaczej i w tym pałacu. Garderoba to pomieszczenie, które powstało w wyniku dobudowy nowej fasady południowej w 1784r. To tu odbywały się codzienne rytuały związane z ubraniem i uczesaniem monarchy.

Po środku stoi fotel z obiciem gobelinowym z manufaktury w Abusson z motywem zaczerpniętym z bajki La Fontaine'a pt. "Wilk i bocian" (Francja, 2 połowa XVIIIw).

U sufitu wisi zegar w formie klatki z ptakiem.

Wróćmy znów do Przedpokoju, by na chwilkę zajrzeć do pomieszczenia przy górnej części Pałacu. Tu wyeksponowano szkice pałacu a także historię zniszczeń powojennych.

Ostatnie pomieszczenie jakie mamy możliwość zobaczyć należy do Sali Jadalnej. Tak naprawdę jest to pierwsze wnętrze Pałacu, które uzyskało wystrój w stylu klasycystycznym. Na plafonie znajdowało się malowidło przedstawiające chmury na niebie. Dziś możemy je sobie tylko wyobrazić.
Sufit zdobiony jest tu w liście akantu. Wewnątrz kopie antycznych popiersi.

Na kominku klasycystyczny zegar kominkowy z alabastru i brązu i kandelabry pięcioświecowe z brązu, złocone.

Pora podziękować królowi Stasiowi za gościnę. Wyjdźmy zatem przed Pałac i spójrzmy na to, co widział ze swego gabinetu.

Stąd już tylko kilka kroków do wspomnianego wcześniej Amfiteatru. Teatr na Wyspie z 1790r naśladuje starożytne ruiny. Projektantem był Dominik Merlini. Wtedy był usypany z ziemi. Kamień dołożył Jan Chrystian Kamsetzer.

Scena od widowni oddzielona jest fosą. Widownia oparta jest na arkadach, zakończonych kamiennymi rzeźbami przedstawiającymi sławnych aktorów dramatycznych. W czasie II wojny światowej amfiteatr nie ucierpiał, gdyż okupant uznał go za już zniszczony :). Dzięki temu mamy zabytek, jeden z najstarszych zachowanych teatrów dworskich w Europie.





Cały Park Łazienkowski to mnóstwo zieleni i romantycznych zakątków. Od zawsze lubiłam miejsce, gdzie zazwyczaj kryją się zakochani.



Choć to prawie samo centrum stolicy to panuje tu cisza i spokój. Ptaki przekrzykują się wzajemnie.
Nieodłącznymi mieszkańcami parku w Łazienkach są sympatyczne wiewiórki, zwane Baśkami oraz królewskie majestatyczne pawie, które jak tylko poczują się zagrożone, natychmiast rozkładają swe piękne ogony.







Dziś Drogi Gościu kończymy nasz spacer. Łazienki Królewskie kryją w sobie jeszcze mnóstwo innych ciekawych budynków. Ale o tym dowiesz się, kiedy zaproszę na kolejny spacer po tym pięknym parku. Na koniec powiem tylko tyle, że diabeł tkwi w szczegółach, więc trzeba mieć tu oczy szeroko otwarte :)

Do zobaczenia wkrótce!
KONIEC