W tym czasie
wiele się wydarzyło: od radości po smutek, od lenistwa po pracowite dni, od
emocji dodających skrzydeł i tych, które mocno mnie zdołowały, od posiadania etatu i do bezrobocia, od bycia na NIE do bycia na TAK...
Cztery lata
temu zakładałam bloga będąc w kiepskim nastroju, na jednym z życiowych
zakrętów. To, co miało być jedynie formą terapii, zabawą, przyjemnym czasem,
okazało się w gruncie rzeczy ciężką pracą, aczkolwiek bardzo miłą. Nie
przypuszczałam, że po czterech latach znów będę na kolejnych zakrętach w życiu…
W ubiegłym
roku pożegnałam trzy pozytywne osoby. Takie, które jeszcze wiele dobrego mogły
zrobić, które przy spotkaniu z nimi, budziły mój uśmiech. Czy były mi bliskie?
Owszem. Czy pomyślałam, że to niesprawiedliwe? Za każdym razem. Myślałam, że
limit złych wiadomości skończy się z ostatnim dniem roku… Niestety Nowy Rok nie
zaczął się dobrze. Odeszła kolejna osoba… A potem koniec stycznia okazał się
dla mnie Wielkim Smutkiem, kiedy moja ukochana koteczka nie dała już rady walczyć
z chorobami. Świat zawirował, a kiedy przestał, zaliczyłam twardy upadek na
ziemię.
Mogłabym
siedzieć i płakać, ale wiecie co? Wybieram ŻYCIE! Chcę
czuć, dalej łapczywie czerpać z tego, co los mi daje w darze. A dał już wiele,
przede wszystkim Was po drugiej stronie ekranu. I daje ciągle, więc szerzej
otwieram oczy, by widzieć więcej i poczuć więcej. I wszystkim tym, chcę się z Wami
dzielić. Proszę tylko o chwilę czasu, niebawem powrócę z relacjami z wędrówek.
Także dzięki nim wiem, że ŚWIAT jest CUDOWNY. A Wy, Drodzy Goście, dzieląc się ze mną
informacjami, pytaniami, opowieściami czy nawet zdjęciami w mailach czy komentarzach,
utwierdzacie mnie w przekonaniu, że tak właśnie jest.
Zatem życzę
sobie, byśmy przez kolejny rok byli razem i razem budowali ten nasz
CUDOWNY ŚWIAT.
Dziękuję Wam i do zobaczenia wkrótce!
Dokładnie TAK!!!
OdpowiedzUsuńZdołowanie to mała śmierć, a ona i tak przyjdzie,po co ją wyręczać?!
Jak zawsze w punkt :) Dzięki. Miłego weekendu! :)
UsuńGratuluję rocznicy :)
OdpowiedzUsuńMi po stracie bliskiej osoby zajęło prawie pół roku zanim zaczęłam znów jeździć, a rok zanim aktywnie wróciłam do blogowania.
Pozdrawiam :)
Każdy ma swój czas. I każdy inaczej radzi sobie ze stratą. Ja już poczyniłam przygotowania do następnego wpisu, ale jeszcze chwilę mi to zajmie. Blogowanie jest dla mnie pewną formą ukojenia. Dobrego tygodnia Avelino! Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPo to jesteśmy, by się wspierać. Tylko pozytywnych myśli Ci życzę, reszta przyjdzie sama.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki Wkraju. Masz rację, czasem z pozoru obcy ludzie trafią do nas szybciej, niż najbliżsi. A w końcu jesteśmy częścią blogowej rodziny. Dzięki, że jesteś... Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńNiech Ci teraz, dla równowagi, nie braknie chwil pełnych pozytywnych emocji. Do przodu! :)
OdpowiedzUsuńDzięki śliczne! Oby tak było, bo lustro stłukło mi się więcej, niż 7 lat temu :) To ile można z tym nieszczęściem się bujać... Pozdrawiam wraz ze słońcem :)
UsuńKochana Dusiu, gratulacje z okazji taaakiej rocznicy pięknej!!! Teraz niech zadziała kamień z Korczewa. Niech Twe dni rozjaśnia słońce a myśli niech będą pogodne i spokojne. Życzę Ci wielu wspaniałych wypraw nie tylko w góry. ŚWIAT JEST CUDNY!! RAZ DESZCZ A ZA CHWILKĘ SŁONCE!! Czego życzę Ci z całego serducha Dusiu. ściskam mocno i ruszaj w dalszą drogę.
OdpowiedzUsuńBuziaki. Bietka
Dzięki! Świat jest cudowny kiedy spotykam na swojej drodze dobrych ludzi. A do takich zaliczam Ciebie. Fajnie, że jesteś. Buziaki! :)
Usuń