Poczuć powiew Ducha Gór,
czyli o spacerach po Szklarskiej Porębie
Kiedy
półtora roku temu, razem z Tuśką odkrywałyśmy ścieżki wokół Szklarskiej Poręby,
nasze stopy zaprowadziły nas w sympatyczne miejsce.
O tym, że Karkonosze
przyciągają jak magnes, nie tylko zwykłych ludzi, ale przede wszystkim wrażliwe
i artystyczne dusze, wiadomo nie od dziś. Na przełomie XIX i XX w. Duch Gór
przywiał tu dwóch braci, Carla i Gerharta Hauptmannów.
Starszy brat
– Carl Hauptmann (1858-1921) był filozofem, biologiem, poetą, dramatopisarzem,
piewcą Karkonoszy. Zasłynął on dzięki napisaniu „Księgi Ducha Gór”, będącej
zbiorem dziewięciu przygód legendarnego władcy Karkonoszy.
Młodszy z
braci – Gerhart Hauptmann (1862-1946) był pisarzem, laureatem literackiej Nagrody
Nobla za całokształt twórczości w 1912 r. To właśnie tu, w Szklarskiej Porębie
powstały jego największe dzieła.
W 1890 r.
bracia zakupili stary, rozpadający się dom i własną pracą starali się stworzyć
w tym miejscu ostoję i miejsce pracy twórczej. Ich wysiłek a także nazwisko przyciągały
wielu gości znanych już w środowisku artystów. Z biegiem lat, dom ten stał się
miejscem towarzyskich spotkań, na których dyskutowano i zapoznawano się ze
światem kultury i sztuki tak rodzimej jak i europejskiej.
Dało to początek
kolonii artystycznej w Szklarskiej Porębie. Dziś Dom Carla i Gerharta Hauptmannów
nadal wspiera ruch artystyczny. Muzeum organizuje plenery malarskie dla
studentów, warsztaty tematyczne, prowadzone przez animatorów kultury, prezentuje
wystawy miejscowych ludzi sztuki.
Tak wyglądałam przy remoncie łazienki, który w tym czasie trwał w moim domu :) A prezentowana rzeźba to jedna z prac eksponowanych w muzeum
Tuż obok
Domu Hauptmannów znajduje się Park Ducha Gór, który został utworzony ponad sto
lat temu. To dzięki zamiłowaniom starszego z braci, Carla, który sprowadzał
sadzonki drzew, krzewów i kwiatów.
Przy tworzeniu założenia parkowego,
wykorzystano naturalne formacje roślinno-skalne, które wzbogacano kolejnymi
roślinami. Większa część drzewostanu to drzewa iglaste, a niektóre z nich można
by śmiało uznać za pomniki przyrody. Do końca II wojny światowej, park ten był
uznawany za atrakcję turystyczną Szklarskiej Poręby. Dziś śmiało można kontynuować
to stwierdzenie. Miejsce to oddalone od ścisłego i głośnego centrum wymaga
spaceru aż do Szklarskiej Poręby Średniej. Ale to naprawdę nie jest specjalnie
daleko.
Zabytkowy
park został odnowiony w 2011 r. Teraz stanowi on jedno z najciekawszych, pod
względem przyrodniczym, krajobrazowym a także historycznym, założeń na terenie
Kotliny Jeleniogórskiej. Całość ma ok. 4,5 ha, a zaplanowana ponad kilometrowa
ścieżka, wiedzie przez ciekawe okazy parku i nie pozwala na nudę, gdyż po
drodze można napotkać domki tematyczne. To szczególnie może być interesujące
dla najmłodszych. Wszystkie domki powstały z naturalnych materiałów i doskonale
wkomponowały się w krajobraz.
I tak mamy
tu Chatę Rzepichy Zielarki. Zagroda wykonana jest z pionowych sztachet, za
którymi znajduje się ogród zielarski. Tylko patrzeć, jak Rzepicha zaraz pojawi
się u płotu.
Dalej
zaglądamy do Chaty Skrzata. Można się tam poczuć jak w opowieściach z mchu i
paproci. Oto mamy domek z desek z dwuspadowym dachem, ozdobionym gałęziami a
obok domostwa płot „grzybowy” z wkomponowanymi „grzybowymi” stołem i stołkami.
Aż się prosi, żeby poprzeskakiwać przez te grzybki jak przez kozła na WF-ie.
Wędrując
alejką, naszym oczom ukazuje się wystający ze skarpy dach, pokryty trawą. To
Chata Tajemna. Otwarta jest tylko od frontu. Mieści w sobie ławy i stoły, przy
których można biesiadować.
Potem mija
się Gościniec Ducha Gór z kominkiem wewnątrz, gdzie można pogrillować. Akurat
tego dnia była zamknięta, ale i nasz spacer nie wymagał kąsek z grilla.
Jednym z
ciekawszych domków jest Chata Wodnika Pożytecznego. Prosta chatka ma dodatkowo
koło młyńskie. Stoi na uboczu, wydaje się opuszczona, ale to pewnie taka
zmyłka, bo Wodnik z pewnością kręci się gdzieś w pobliżu.
Dodatkowym
atutem tego parku jest jego funkcja edukacyjna. Zaznajamia z ekologią i
przyrodą.
A wszystko
to w pięknych plenerach i z widokiem na Karkonosze.
Nic tylko uruchomić swoje
wrażliwe dusze i wybrać się na spacer do Domu Hauptmannów i Parku Ducha Gór. My
z Tuśką bawiłyśmy się tam świetnie. A Duch Karkonosza towarzyszył nam jeszcze
długo.
Przekonajcie się i Wy!
Super! Tak mało znam tamte tereny że aż mi głupio. Znaczy coś tam znam, ale tego co pokazałaś teraz ni w ząb. Fajnie było zobaczyć tu, jak kiedyś Bóg pozwoli, to tam właśnie skierujemy swe kroki.
OdpowiedzUsuńPolska jest tak piękna i ma tak wiele ciekawych miejsc, że obawiam się, iż życia nam nie starczy, by wszystko zobaczyć. Ale Karkonosze i Izery polecam bardzo, a samo muzeum, choć niewielkie, to dość spokojne, co jest atutem jak dla mnie. Nikt się nie przepycha, nie krzyczy, nie nadepnie. A przy pięknej pogodzie spacer po parku jest samą przyjemnością. Polecam. I pozdrawiam :)
UsuńDo willi Hauptmanna nie mam szczęścia. Raz była impreza zamknięta, a kiedy indziej spóźniłem się o 10 minut i już nie weszliśmy do środka. Park też sobie odpuściliśmy. co nie znaczy, że nie jest warty zobaczenia. Fajne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak się ma pecha do jednego, to ma się szczęście do drugiego :) Zatem masz powód do powrotów w te rejony. I dobrze, zawsze trzeba mieć ;) Serdeczności!
UsuńWspaniale Dusiu :)) Byłaś na moich terenach :)))
OdpowiedzUsuńTobie też Kochana, najlepszego z okazji 5 rocznicy bloga! :)
Byłam, byłam i jeszcze wrócę :) A 5 lat wypada 25 lutego, to jeszcze coś skrobnę do tego czasu :) Ale dzięki :)
UsuńPrzyjemny spacer :) Widać, że lubisz to co robisz...
OdpowiedzUsuńBardzo ladne zdjecia, pozdrawiam!
Aga z viva-elmundo :)
Agnieszko, bardzo lubię! Spacerowanie i podziwianie otaczającego świata to taka odskocznia od codziennego biegu :)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Bardzo fajny spacer, bardzo dawno tam nie byłam, chętnie się tam znów wybiorę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
I na pewno będzie to bardzo relaksujący spacer :) Uściski!
UsuńA ja latem tego roku, kiedy spędzałam parę dni w okolicach Szklarskiej, przejeżdżałam koło drogowskazu kierującego do Domu Haupmannów i miałam wielką ochotę zajrzeć... Nie wiem, czemu tego w końcu nie zrobiłam. Na pewno jeszcze tam pojadę, bo chcę pochodzić "polanickim szlakiem" - if U know what I mean :)
OdpowiedzUsuńWczoraj zasypiając, pomyślałam, że może warto by było wybrać się do Polanicy :) Moje myśli krążą wciąż wokół tego miejsca i gimnazjum... Nie tak łatwo przestawić się w myśleniu, że Rodzice kiedyś byli młodzi i mieli plany, jak każde pokolenie... Wciąż patrzę na te zdjęcia i uśmiecham się.
UsuńA okolice Szklarskiej obfitują w tyle atrakcji, że jest co robić. Dom Hauptmannów to jedna z nich, w dodatku nieco na uboczu, więc tłumów nie ma, co sobie bardzo cenię ;) Ściskam!
Pięknie! Dziękuję Ci za ten spacer!
OdpowiedzUsuńWitaj :) Proszę bardzo. Zapraszam do następnych spacerów. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńTe góry i klimat tam panujący są cudowne!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Cudnie wypoczywa się w tym rejonie, co wielu sławnych ludzi odkryło przede mną. Pozdrawiam cieplutko☺
UsuńW Mysłakowicach powstało Muzeum Ducha Gór. Ponad 800 archiwalnych prac wystawionych jest w Domu Tyrolskim. Serdecznie zapraszamy
OdpowiedzUsuńOoo, no proszę... Dziękuję za informację, jeśli będę w okolicach, to postaram się tam zajrzeć. Zawsze warto jest odwiedzać takie miejsca, nie tylko, by podziwiać prace twórcze, ale i zdobywać wiedzę dla siebie samego. Zapraszam do śledzenia bloga. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń