O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi.Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

sobota, 12 stycznia 2019

Odkryte świętokrzyskie - św. Krzyż i św. Katarzyna

Nie wszystko co się świeci jest święte
 i nie wszystko co święte świeci,
czyli jak to jest z tą zasadą…


Fajnie jest spełniać marzenia. I te duże i te małe. Zeszły rok obfitował w podróże do tajemniczego województwa świętokrzyskiego. Były i Kielce i jaskinia Raj, Chęciny i Tokarnia, a we wrześniu także Puszcza Jodłowa i oczywiście św. Krzyż i św. Katarzyna. Podczas wycieczki do tych ostatnich udało mi się spełnić marzenie z lat szkolnych – zobaczyłam słynne gołoborza. Ale to nie były jedyne wspaniałości, które tego dnia zobaczyłam. I choć dzień był mglisty i deszczowy, warto było się wybrać z pośpiesznej Warszawy. Zapraszam dziś na spacer do miejsc znanych, ale może nie dla każdego oczywistych.


No to lecimy w stronę świętokrzyskiego...



Góry Świętokrzyskie


Zaczynamy od św. Krzyża. Naszym celem jest Bazylika Mniejsza p.w. Trójcy Świętej i Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Świątynia położona jest na Łysej Górze (594 m n.p.m.) w Górach Świętokrzyskich. Jest to najstarsze, polskie sanktuarium, choć jego data powstania nie jest dokładnie znana. 


Bazylika Mniejsza p.w. Trójcy Świętej i Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego



Kościół i dzwonnica od strony Bramy Wschodniej



Duśka na św. Krzyżu


Według oo. Benedyktynów, fundację świątyni przypisuje się Bolesławowi Chrobremu w 1006 r. Za panowania Bolesława Krzywoustego, między 1102 – 1138 r. zostały ufundowane klasztor i kościół romański. Początkowo był to kościół p.w. Świętej Trójcy, a od XV w. p.w. Świętego Krzyża. A stało się to po tym, jak Władysław Łokietek podarował oo. Benedyktynom relikwie drzewa Krzyża Świętego. Legenda mówi, że zostały one podarowane królowi przez królewicza Emeryka z Węgier. Odtąd przechowywane są w kaplicy Oleśnickich. I tu następuje związek z tematem postu. Drzewo nie świeci, bo nie jest ze złota, a mimo wszystko uznane jest za święte. Ludzie modlą się i zanoszą swe prośby do tej relikwii.


Tablica przed wejściem do sanktuarium



Relikwie Drzewa Krzyża Świętego zamknięte w tabernakulum



Popiersie królewicza Emeryka, dzięki któremu na św. Krzyżu są czczone relikwie


W XV w. kościół na Łysej Górze został rozbudowany w stylu gotyckim. Kardynał Zbigniew Oleśnicki sfinansował budowę nowego chóru i ołtarza głównego, a w nim obecnie jest obraz św. Trójcy, autorstwa Franciszka Smuglewicza . 


Ołtarz główny w Bazylice Mniejszej


W 1459 r. pożar zniszczył klasztor. Odbudowano go i dodano gotyckie krużganki, istniejące po dzień dzisiejszy. Okna krużganków wychodzą na wirydarz, czyli coś w rodzaju patio. Teraz służą do procesji i jako miejsce spacerów turystów. Krużganki obejmują najstarszą część świętokrzyskiego założenia klasztornego. 


Gotyckie krużganki



Częściowe freski w krużgankach



Fresk w krużgankach



Krużganki na św. Krzyżu



Krużganki na św. Krzyżu



Wirydarz przez okno krużganków


A w ścianie wzrok przyciąga ołtarz z czarnego marmuru, poświęcony zmarłym Benedyktynom, których szczątki, wpierw spoczywające w kryptach, do jednego miejsca złożono.


Tzw. Czarny Ołtarz czyli miejsce pochówku oo. Benedyktynów


Mniej więcej w tym samym czasie, brat Andrzej ze Słupi skopiował w klasztorze zbiór polskich, średniowiecznych utworów maryjnych, znanych jako „Pieśni Łysogórskie”.
Za panowania Jagiellonów, opactwo Benedyktynów było najważniejszym sanktuarium w Królestwie Polskim. W latach 1611-1620, w miejscu dawnego kapitularza zbudowano barokową Kaplicę Oleśnickich. Jak już wspomniałam, przechowuje się tam relikwię Krzyża Świętego, umieszczoną tam w 1723 r. przez opata Mireckiego i zamkniętą w tabernakulum. Kaplica powstała z fundacji kasztelana Mikołaja Oleśnickiego. Miała służyć za grobowiec rodzinny. Spoczął w niej fundator i jego małżonka, a miejsce ich pochówku wyznacza okazały  nagrobek w kaplicy.


Kaplica Oleśnickich - ołtarz, gdzie stoją relikwie Drzewa Krzyża Świętego



Kopuła w Kaplicy Oleśnickich



Nagrobek Mikołaja Oleśnickiego



Anioł pod chórem w Kaplicy Oleśnickich


W ciągu najbliższych 25 lat opactwo było rozbudowywane w duchu baroku. Oczywiście w 1655 r. Szwedzi napadli na klasztor, ograbili i wymordowali część zakonników.
W latach 1686-1701 zbudowano zachodnie skrzydło z nowym refektarzem (czyli klasztorną jadalnią), zamienione później na więzienie, a obecnie mieszczące tu muzeum. W latach 70. XVIII w. klasztor uległ spaleniu. Dość szybko przystąpiono do odbudowy, tym razem w stylu barokowo-klasycystycznym. Świątynię konsekrowano w 1806 r. W XIX w. na św. Krzyżu mieścił się dom poprawczy dla kleru, tzw. Księży Zdrożnych (Demerytów). Skazani księża odbywali tu pokutę w odosobnieniu za wykroczenia przeciw moralności, takie jak pijaństwo czy niezgodne z powołaniem.(Ciekawe jak by to dzisiaj wyglądało…)


Wejście główne do Bazyliki Mniejszej



Strój Benedyktyna



Księgi Benedyktyńskie opisujące historię relikwii Drzewa Krzyża Świętego



Biblia Starego i Nowego Testamentu ks. Jakuba Wujka, Kraków 1599 r.



Prawo kanoniczne z 1721 r. oraz Pieśni chrześcijańskie, Brzeg 1827 r.



Tak właśnie działali Benedyktyni



Módl się i pracuj - aktualne zawsze



Staropolski język jest taki dziwny... a jednocześnie piękny


W czasie Powstania Styczniowego urzędowali tu powstańcy. W 1884 r. władze carskie przekształciły klasztor w ciężkie więzienie kryminalne, a sam zakon oo. Benedyktynów został skasowany. Więzienie to było najsurowszym w Polsce. Ze względu na warunki atmosferyczne, zwano go „Polskim Sachalinem”. W 1914 r. Austriacy wysadzili wieżę kościelną, dziś odbudowaną. Niestety tego dnia była taka mgła, że nie można było podziwiać z niej panoramy.


Makieta klasztoru i nawiązanie do więziennej historii opactwa


W 1936 r. do klasztoru przybyli księża Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej, ale w budynku dzisiejszego muzeum do 1939 r. nadal funkcjonowało więzienie. Oblaci znani są ze swej działalności misyjnej, a także z tego, że z różnych zakątków przywozili rzeczy, które choć nie świecą, są dziś skarbem i dają pogląd na kulturę innych ludów na ziemi. To, na co patrzą nasze oczy, dziś zabraliby nam celnicy, gdybyśmy chcieli je wwieźć do kraju. I chociażby z tego powodu uchodzą za społeczną i kulturową „świętość”. Warto zajrzeć do muzeum, które pomieszczenie po pomieszczeniu, opowiada historię Św. Krzyża. Drzwi do niego prowadzą z krużganków.


Hasło oo. Oblatów 



Dział poświęcony pamiątkom z Madagaskaru



Ozdoby z kości słoniowej są teraz zabronione, niegdyś były w powszechnym użyciu



Kule z kamieni szlachetnych lub półszlachetnych...



Taka "planszówka" sprzed ponad wieku



Afrykańskie pamiątki



W głównej salce muzeum klasztornego



Stroje, figurki, drobne przedmioty codziennego użytku - to wszystko składa się na eksponaty muzeum klasztornego



Jeden ze strojów



Jeden ze strojów


W czasie II wojny światowej hitlerowcy urządzili w klasztorze obóz dla jeńców sowieckich. Jak ciężkie były tam warunki, uświadamia nam napis w języku polskim i rosyjskim o karaniu za kanibalizm.


Strach myśleć jak tam było...


Po wojnie budynek muzeum był krótko schroniskiem PTTK, potem przeszedł pod zarząd Lasów Państwowych, a od 1950 r. pieczę nad nim sprawuje Świętokrzyski Park Narodowy. Turyści mogą zwiedzać placówkę od 1972 r. W muzeum mieszczą się izby przyrodnicze. Jedyna wada tego miejsca, to gaszące się zbyt szybko światło w danym miejscu, więc nie ma mowy o tym, że na spokojnie zrobi się zdjęcie, jak ludzie przejdą. Koniec opowiadania i światło gaśnie. Należy przejść dalej.


Świętokrzyskie to region dawnych dymarek, do czego nawiązują postacie w muzeum



Obróbka kamieni, wypalanie węgla drzewnego - tym zajmowali się ludzie, na tych terenach, wieki temu



Przejęcie muzeum przez Lasy Państwowe



Dział z najstarszą historią - epoki w kształcie skamieniałej muszli



Życie w poszczególnych epokach...



... prezentują poszczególne plansze



A tu zachowana skamielinka



Kamienie ze świętokrzyskiego - w zasadzie tylko w tym regionie występował krzemień pasiasty



Epoka dinozaurów ;)



Dział z florą i fauną Puszczy Jodłowej



Dział z florą i fauną Puszczy Jodłowej



Makieta prezentująca słynne gołoborza



Prawie jak żywa...



Tym razem leśny eksponat w gablotce



Obrazy prezentujące różnorodność ekosystemu



Jeżyk ;)



Brodzace, klekoczące, śpiewające ;)


16 czerwca 2013 r. sanktuarium na św. Krzyżu podniesiono do godności Bazyliki Mniejszej. 


Pod głównym wejściem do Bazyliki



Odbudowana wieża kościoła


W krypcie pod kościołem znajdują się domniemane szczątki księcia Jeremiego Wiśniowieckiego (1612-1651), który brał udział w walkach z Moskwą i bronił kresów przed Tatarami. W 1639 r. ożenił się z Gryzeldą Zamoyską, wnuczką hetmana Jana Zamoyskiego. Odegrał potężną rolę w okresie powstania Kozaków pod wodzą Bohdana Chmielnickiego. W 1649 r. bronił Zbaraża a w 1651 r. w bitwie pod Beresteczkiem odniósł jedno z najbardziej spektakularnych zwycięstw polskiego wojska w XVII w. Niestety zapadł na tajemniczą chorobę, która dziesiątkowała armię polską. Zmarł w Pawłoczy, ale z powodu działań wojennych trumna z ciałem pozostała w Sokalu, skąd później miała być zabrana na uroczysty pogrzeb w rodzinnym Wiśniowcu. Ale gdy w 1653 r. do Sokala zbliżali się Kozacy, Gryzelda przewiozła trumnę do grobowca krewnych Oleśnickich na Świętym Krzyżu, gdzie spoczywa po dzień dzisiejszy. Syn, Michał Korybut na epitafium swego ojca umieścił takie słowa: „Jeremi, postrach Kozaków – wódz i książę na Wiśniowcu. Michała Pierwszego, Króla Polskiego ojciec – w roku pańskim 1653 złożony”( za informacją z biletu wstępu). 


Napis w krypcie kościoła



Sala z trumną księcia Jeremiego Wiśniowieckiego



Domniemane, zmumifikowane ciało księcia Jeremiego Wiśniowieckiego



Tablica informacyjna w krypcie, gdzie można zobaczyć rówież ciała Benedyktynów, złożone tu wcześniej.


Bryy, zmumifikowane zwłoki robią jednak wrażenie i nie jest to miłe uczucie. Z ulgą wyjdziemy na świeże powietrze. Jeszcze chwila spaceru na tyły klasztoru, gdzie można podziwiać błonia oraz Bramę Wschodnią w stylu barokowym z XVII w. oraz dzwonnicę z końca XVIII w.


Brama Wschodnia z XVII w. i błonia za nią



Brama Wschodnia



Dzwonnica z końca XVIII w.


W bliskiej odległości znajduje się wieża telewizyjna działająca tu od 1966 r., która ma 157 m wysokości. Jej zasięg umożliwia odbiór w promieniu ok. 120 km. 


Podstawa wieży telewizyjnej



Wieża widziana z okna muzeum



Pod wieżą telewizyjną


A od niej już całkiem bliziutko do serca Puszczy Jodłowej – słynnych gołoborzy. Puszcza – to o niej pisał Stefan Żeromski, to ona jest święta dla wielu ludzi. Nie tylko dlatego, że tu żyli od pokoleń, także dlatego, że to skarb natury, który czcić należy. I choć sama w sobie nie świeci, to jednak jej blask jest w poszanowaniu ludzi, w szumie liści, w utworach literackich.


Wejście do Puszczy Jodłowej



W sercu puszczy



Wejście na słynne gołoborza


Gołoborze to pokrywa stoku góry, złożona z rumoszu skalnego, głazów czy nawet skalnych bloków. Powstaje dzięki zmianom temperatur. Raz podłoże zamarza, raz rozmarza, a woda zgromadzona w spękaniach czy szczelinach, powoduje rozpad skały. Większość z takich gołoborzy powstała w czasie kolejnych zlodowaceń, głównie w erze plejstocenu. Termin „gołoborze” to określenie regionalne, pochodzące z Gór Świętokrzyskich właśnie, a oznacza miejsce „gołe” lub „bez boru”, czyli miejsce ich występowania w obrębie lasu. I rzeczywiście, będąc w środku lasu, nagle pojawia się pusta przestrzeń z całą masą kamieni, jakby czart jakiś je zrzucił, śpiesząc się na zebranie czarownic. Gołoborze świętokrzyskie zajmuje ok. 22 ha powierzchni. Większa ich część została opanowana przez puszczę jodłowo-bukową. Jeśli chodzi o roślinność, to ta jest oczywiście skąpa, rosną tu mało wymagające gatunki mchów i porostów. A wśród kamieni żyją ślimaki, pająki, ale też małe ptaki. Z całą pewnością gołoborza są świetnym materiałem do badań nad zmianą krajobrazu, gleby oraz życia wśród teoretycznie niesprzyjających warunkach. Ja za to myślałam, że spełniłam swoje małe marzenie i zobaczyłam tę kupkę kamieni ;)


Fragment pogańskiego wału kultowego. Nie był on związany z obronnością, a z otoczeniem miejsca świętego, gdzie czczono bóstwa, a więc miał wymiar religijny



I są! Wreszcie widzę słynne gołoborza, które są często celem szkolnych wycieczek



Pogoda nie była sprzyjająca, by podziwiać panoramę okolic



Niby nic wielkiego, ale kiedyś tu było miejsce święte



Na gołoborza prowadzą stalowe schody, na końcu których jest punkt widokowy



Schody zapewniają ochronę przed turystami, którzy chcą z bliska popatrzeć na ten cud natury. Chronią podłoże i samo gołoborze



Duśka na punkcie widokowym na gołoborzu na Łyścu



Św. Krzyż widziany z drogi w październiku


Św. Krzyż widziany z drogi w październiku


Kolejny nasz przystanek to mała wieś w Polsce, w województwie świętokrzyskim, u podnóża Łysicy (612 m n.p.m.), najwyższego szczytu Gór Świętokrzyskich. Mowa oczywiście o św. Katarzynie.


Ani ja święta ani Katarzyna, ale fotkę strzelić sobie pozwoliłam :)


Według podań, istniała tu kiedyś pogańska świątynia. W Średniowieczu osiedlali się tu pustelnicy, a wraz z nimi w 1399 r. osiadł rycerz Wacławek, który ufundował kościółek św. Katarzyny.  W XIV w. ziemia ta należała do biskupów krakowskich. Ci, w 1478 r. sprowadzili tu oo. Bernardynów, którzy odstąpili miejsca siostrom Bernardynkom, których klasztor spłonął. Odtąd św. Katarzyna jest ich siedzibą. Wielokrotnie był przebudowywany, także dziś trudno powiedzieć, jaki styl reprezentuje. To, co najbardziej zabytkowe, czyli otoczony krużgankami, renesansowy wirydarz z 1633 r. jest niewidoczny dla oczu.


Klasztor Sióstr Bernardynek w Św. Katarzynie



Wejście do kościoła



Klasztor w Św. Katarzynie



Figura św. Katarzyny


Wnętrze kościoła spłonęło w pożarze w XIX w. 


Współczesne wnętrze kościoła



Element dekoracyjny żalaznych drzwi prowadzących do wnętrza kościoła


Mimo to, tego dnia pod świątynię podjechał samochód z Młodą Parą. Nawet zaświeciło słońce. Tym razem święte miejsce świeciło się w blasku promieni słonecznych.
To właśnie w tym klasztorze odbyłam ciekawą rozmowę z siostrą Bernardynką. A odbyło się to przez tzw. okienko klauzuralne. Siostrę, która stała po drugiej stronie ściany, widziałam przez zakratowane okienko.


Granica między dwoma światami - zamkniętym i duchowym a zewnętrznym i materialnym - to to zakratowane okienko. Jeśli coś się przekazuje siostrom to przez obracane okno (to z lewej strony zdjęcia). I tu taka anegdotka: pewien człowiek chciał zjeść wspólny obiad z jedną z sióstr, ponieważ dawniej była to jego znajoma. Siostra się zgodziła i talerz zupy pojawił się w obrotowym oknie, natomiast sama siostra pozostała przy okienku z kratką. I to się nazywało wspólny obiad :) 


Bernardynki, czy inaczej Mniszki Trzeciego Zakonu Regularnego św. Franciszka z Asyżu, istnieją tylko w Polsce. Pielęgnują tradycję adoracji Najświętszego Sakramentu, żyją w odosobnieniu od świata zewnętrznego. Dzień zaczynają o 5.00 rano. Rozmawiając, uznałam, że choć lubię czasem swoją samotność, to zdecydowanie nie nadaję się do życia w zakonie J I nie dlatego, że daleko mi do świętości. Nie dlatego też, że nie świecę blaskiem sławy. Dlatego, że jednak ludzie są mi potrzebni do życia. Do tego, by współistnieć w tym cudownym świecie.


Wejście do części z zakratowanym okienkiem klauzuralnym



Na malutkim dziedzińcu klasztoru



Płaskorzeźba na ścianie wewnętrznego dziedzińca


Siostry do II wojny światowej utrzymywały się z jałmużny oraz z posagów kandydatek do zakonu, które pochodziły z zamożnych rodzin. Na co dzień oprócz ciągłej modlitwy i kontemplacji, mniszki zajmowały się haftem i szyciem szat liturgicznych, a także pracami domowymi. W czasie wojny, tuż obok klasztoru stacjonowało niemieckie wojsko. Mimo tego siostry angażowały się w pomoc partyzantom np. chodząc po wodę do źródełka św. Franciszka, zanosiły w konewkach zupę dla żołnierzy Polski Podziemnej. Jeszcze do lat 60. XX w. zakonnice prowadziły szkołę dla dziewcząt, które uczyły się prac domowych. Obecnie siostry zajmują się głównie modlitwą i to w intencjach proszących o to ludzi, w intencji Ojczyzny, Kościoła i Ojca Świętego. Pracują w kuchni, pralni, w zakrystii, przy furcie, w ogrodzie itp. I to, co może wydawać się najtrudniejsze – żyją w ciszy, nawet wspólny obiad spożywają w milczeniu. Rozmowy dozwolone są jedynie z okazji święta kościelnego lub imienin którejś z sióstr. Ma to sprzyjać zachowaniu skupienia w rozmowie z Bogiem. No dla mnie, gadułki zupełnie nie do przyjęcia ;)


W tym miejscu nie da się krzyczeć. Człowiek ma wrażenie, że nawet jego myśli mogą być głośne...


Zaraz za kościelnym murem znajduje się Kaplica Cmentarna, potocznie nazwana kapliczką Żeromskiego. Właśnie, znów pisarz przewinął się przez moje wyjazdy. Kaplica została wzniesiona na początku XIX w. Wewnątrz na tynku wyryte są podpisy z 1882 r. należące do Stefana Żeromskiego oraz jego szkolnego kumpla Jana Stróżeckiego. Dziś powiedzielibyśmy, że to akt wandalizmu, ale jednocześnie to pamiątka po Żeromskim, który w tych rejonach żył, mieszkał, uczył się. Niby nic świętego, niby nie świeci, a jednak przyciąga turystów. Tuż obok znajdują się dwie mogiły – jedna z czasów powstania styczniowego, a druga z 1943 r.


Kaplica Cmentarna...



... zwana potocznie Kapliczką Żeromskiego



Wnętrze kapliczki



Podpisy gimnazjalistów St. Żeromskiego i J. Stróżeckiego



Pozostałości po dawnej tablicy pamiątkowej wewnątrz kapliczki


Wchodząc na szlak prowadzący na Łysicę, po drodze napotykamy na zabytkową, drewnianą kapliczkę św. Franciszka. Obok niej znajduje się źródło, które przez wiernych uznane jest za cudowne. Według nich woda z tego źródła leczy choroby oczu.


I znów wejście do Puszczy Jodłowej



Szlak na Łysicę, gdzie po kilku metrach znajduje się źródełko i kapliczka św. Franciszka



Kamień poświęcony mieszkańcom zamordowanym w tym miejscu przez hitlerowców w 1943 r.



Kapliczka dziękczynna Zgrupowania AK "Ponury" za pomoc Boga, ludzi i Gór Świętokrzyskich w drodze ku ocaleniu z niemieckiej obławy. "Ponury" to pseudonim jednego z cichociemnych - majora Jana Piwnika, który wraz ze swoim oddziałem ukrywał się w puszczy



Otoczone mogiły w hołdzie żołnierzom ZWZ AK pomordowanych w dniach 01.06 - 26.07.1943 r. przez hitlerowców. Mogiły te kryją szczątki około 80 uczestników walki o wolność i niepodległość



Pomnik poświęcony pamięci Stefana Żeromskiego, który umiłował sobie Puszczę Jodłową



Kapliczka św. Franciszka oraz cudowne źródełko przed nią



Pierwsza kapliczka została wybudowana w 1641 r. Obecna prawdopodobnie pochodzi z XIX w.



Wnętrze zabytkowej kapliczki



Woda ze źródełka ma ponoć moc leczenia oczu. A miejscowa legenda mówi, że moc ta pochodzi od łez wylanych przez dziewczynę, która opłakiwała śmierć siostry



Kapliczka św. Franciszka i cudowne źródełko


Bardzo chciałam pobiec na szczyt Łysicy, ale niestety moje zapędy ostudziła opiekunka wyjazdu. Cóż, będzie to więc kolejny cel. Bo chyba o to w życiu chodzi, by te cele sobie stawiać. Nie jest nudno ;) Zatem do zobaczenia!


Jeszcze kiedyś tu przylecę! Pozdrawiam :)


4 komentarze:

  1. Co roku kilka wypadów urządzam właśnie w Świętokrzyskie i co roku... nie mogę wyjść z podziwu, jak piękna i niesamowita to kraina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się przyznać, że przeze mnie ta kraina była dotąd traktowana nieco po macoszemu, bo blisko, bo góry niskie, bo... itd. A to faktycznie piękny region i cieszę się, że to właśnie świętokrzyskie było w zeszłym roku najczęściej przeze mnie odwiedzane. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Ale perfekcyjnie wszystko opisałaś i obfociłaś.
    Kawał niezwykle ciekawej historii.
    Też te rejonie nie są mi do końca znane...
    Nadrabiam powolutku zaległości na blogach.:)
    Moc pozdrowionek i buziaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że każde, nawet z pozoru mało znane turystycznie miejsce, może kryć w sobie niesamowitą historię. Żałuję, że w szkole kładziono nacisk na daty i wydarzenia, a nie na ciekawostki, dzięki którym można było zapamiętać te, jakże trudne i nudne dla młodego człowieka, historyczne fakty.
      Basiu, powolutku wrócisz do formy, jest już dobrze. A ja Cię mocno przytulam do serca! Buziaki :)

      Usuń