Szklarska Poręba,
czyli skąd
się wziął Zakręt Śmierci
i czy można
jeszcze spotkać
hutnika w mieście
Ponad dwa lata temu spółka Duśka i Tuśka buszowały w Szklarskiej Porębie. Tydzień zacieszki na górskich szlakach, urozmaicany był spacerami po mieście. Na blogu opisałam kilka atrakcji, na które natknęłyśmy się w czasie pobytu u stóp Śnieżnych Kotłów, jak choćby Dinopark, Indiańską Wioskę czy Walońską Chatę. Pora teraz pokazać, jak można jeszcze spędzić czas w Szklarskiej Porębie. Zapraszam Cię, Drogi Gościu, na krótki spacerek.
Szklarska Poręba to miasto w województwie dolnośląskim, w powiecie jeleniogórskim, leży w dolinie rzeki Kamiennej i jej dopływów - Kamieńczyka i Szklarki. To też największa stacja klimatyczna Dolnego Śląska. Znano jej walory już w połowie XIX w., ponieważ klimat w mieście porównywany jest do klimatów miejscowości alpejskich, leżących powyżej 2000 m n.p.m. A odkryli to... sportowcy, którzy często przyjeżdżają tu na zgrupowania. Ponieważ miasto graniczy z jednej strony z Karkonoszami, a z drugiej z Górami Izerskimi, klimat jego kształtuje się też dzięki torfowiskom Izerów.
Domy szachulcowe są dziś zabytkami, ale na tyle jest to coś oryginalnego, że niektóre domy stylizuje się na takie. W tym przypadku nie wiem, czy to oryginał dobrze odremontowany czy tylko taka dekoracja
Historię Szklarskiej Poręby wiąże się głównie z rycerzem Gotsche Schoff, który stał się właścicielem tych terenów w XIV w. Jego potomkowie, ród Schaffgotschów, władali tymi terenami przez kolejne stulecia. Na początku XIX w. obecne miasto stało się jedną z największych wsi sudeckich, na którą składały się osady i przysiółki, a także dwa kościoły (katolicki i ewangelicki), szkoły, huty, młyny i tartaki. Wtedy też rozwinęła się tu turystyka, a sama miejscowość stała się uzdrowiskiem. Pod koniec XIX w. zaczęli tu przybywać, a nawet się tu osiedlać, artyści, tworzący w różnych dziedzinach. Z tego okresu pozostało w mieście sporo domów, początkowo letniskowych, potem przerabianych na całoroczne. Dziś jedne stanowią zabytki, są remontowane, upiększane, drugie stoją smutne i zapomniane, powoli chyląc się ku upadkowi, a inne tworzą mieszaninę stylów, będąc radosnym tworem dobudówek i przeróbek.
Zabytkowy dom, który niestety jest do remontu, ale przywodzi na myśl starego ducha tych terenów
Zabytkowy budynek, w którym mieści się prywatne Muzeum Mineralogiczne
Muzeum Mineralogiczne
Z tymi terenami nierozerwalnie wiąże się legendarna postać Ducha Gór, który miał we władaniu całe Karkonosze. Jego legenda narodziła się ponad tysiąc lat temu u źródeł rzeki Łaby. Liczyrzepa doczekał się swego imienia w kilku odmianach, z których najczęściej pada Rübezahl, albo Karkonosz czy Rzepiór. Choć Duch Gór może przyjmować rozmaite postacie, to przyjęło się mówić i przedstawiać go jako starego , dobrze zbudowanego mężczyznę z długą brodą i własami, czasem w stroju myśliwego i z kosturem w dłoni.
Marta siedzi przy pomniku Ducha Gór, odsłoniętym w 2010 r. na Skwerze Radiowej Trójki. Nawiązuje on do pierwszego znanego opisu Karkonosza, autorstwa Martina Helwiga (autora pierwszej mapy Śląska)
Mój przyjazd do Szklarskiej Poręby był bardzo sentymentalny, gdyż tu właśnie rozpoczęło się moje wędrowanie po górach. Tu przybyłam z wycieczką klasową w szkole podstawowej, by rzucone ziarenko górołaza u stóp Łabskiego Szczytu, zakiełkowało w przyszłości licznymi wyprawami na szczyty nie tylko Polski, ale i zagranicy. Z tego, co pamiętam z klasowej wycieczki to miejsce szczególne, czyli słynny Zakręt Śmierci.
Rzeźby w drewnie sięgają XVIII w. w Szklarskiej Porębie. W taki sposób rozsławił miasto młody twórca Helmut Benna, który tworzył w latach 20. i 30. XX w. W 2013 r. wykonane zostały kierunkowskazy, które swoją formą nawiązują do historycznych drogowskazów H. Benny. Ich autorką jest pani Ewa Jonas - Wójtowicz
Zakręt Śmierci to 180° łuk drogi o promieniu 30 m, znajdujący się na wysokości 775 m n.p.m.. Droga ta wybudowana została jako obiekt militarny, w latach 1935 - 37 i stanowiła punkt strategiczny w razie wojny. Na wypadek przemarszu wrogiej armii miano wysadzić zakręt w powietrze. Z tego powodu, pod powierzchnią jezdni wybudowano tzw. komory minerskie. Zakręt dziś jest słabo widoczny z punktów widokowych, gdyż jego zbocza są porośnięte. Najładniej prezentuje się na archiwalnych fotografiach poniżej.
Zakręcająca pod takim stopniem droga zyskała sobie przydomek Zakrętu Śmierci nie bez powodu. Stało się tak po 1945 r. a przyczyniły się do tego liczne wypadki samochodowe.
Przed wojną Zakręt Śmierci nazywał się Wielkim Zakrętem i stanowił punkt widokowy na panoramę Karkonoszy. Również dziś, przy zachowaniu ostrożności, można podziwiać piękno gór karkonoskich.
Szklarska Poręba bogata jest w atrakcje, które nie powodują znużenia. Raczej problemem jest co wybrać jako pierwsze do zobaczenia. I jak to pogodzić z górskimi wycieczkami. Ale nawet ostatniego dnia pobytu, obie z Tuśką nie próżnowałyśmy i zajrzałyśmy do jeszcze jednego miejsca.
Już w połowie XIV w. w Szklarskiej Porębie odnotowano po raz pierwszy istnienie huty szkła. Rozwój takiej działalności skutkował intensywnym wyrębem lasu. Z tym związana jest nazwa miejscowości, gdyż na szklarskich porębach powstały osady pasterskie, które były zalążkiem miasta. I choć w mieście istnieje Huta Szkła Kryształowego "Julia", to my odwiedziłyśmy malutką manufakturę o sympatycznej nazwie Leśna Huta.
Jest to prywatna huta szkła, której właściciel, pan Henryk Łubkowski, pracował kiedyś w hucie "Julia", a teraz prowadzi rodzinny interes, chciałoby się powiedzieć bardzo kruchy :) Miejsce to funkcjonuje od 1989 r., a wytop szkła ze szklarskiego pieca odbywa się z zastosowaniem dawnych narzędzi i form.
Nazwa "Leśna Huta" pochodzi od tzw. "leśnego szkła" - odmiany szkła barwionego w masie (a więc, z dodatkiem związków metali ciężkich), któremu nadaje się kolor zielonkawy lub szary. Głównym materiałem, z którym sie tu pracuje, to stłuczka szklana z domieszką piasku szklarskiego.
Leśna Huta to także żywe muzeum, w którym odbywają się pokazy wytopu i obróbki szkła. Największą radość mają małe dzieci, dla których zagadką jest, co też powstanie z takiej kulki ognistej. Praca hutników jest zazwyczaj nagradzana szacunkiem i podziwem wśród odwiedzającyh dorosłych.
W miejscowym sklepiku można zakupić szkło użytkowe i ozdobne. Od kolorowych figurek, pater, wazonów i bibelotów można dostać oczopląsu. Przy czym ceny są niskie w porównaniu z ciężką pracą, by dzieło powstało. Dlatego zachęcam do wspierania działalności Leśnej Huty poprzez zakup wyrobów. My wyszłyśmy z zakupami. Naszym łupem padł słonik ( w przypadku Tusi) i serwetnik z kotkiem (w moim przypadku). Stoi do dnia dzisiejszego na stole i przypomina miłe chwile w Szklarskiej Porębie.
I kiedy nadszedł czas by powrócić po bagaże i wsiąść do pociągu do Warszawy, smutek zawitał w sercu, jak zawsze, gdy wyjeżdża się z miejsca, gdzie było dobrze. Ale przecież nadeszły nowe wakacje, pojawiły się nowe plany i nowe wspomnienia. Oby tych najlepszych było jak najwięcej. Zatem do zobaczenia!
ślicznie i bogato
OdpowiedzUsuńBogato? 😊
UsuńBogato w.miejscs, ciekawostki, zabytki itepeitede ;)
UsuńAcha :) :) :) No tak tam jest ;)
UsuńByłam tam kilkanaście lat temu, chyba z 3 razy.
OdpowiedzUsuńFajnie było z Tobą powspominać te miejsca.
My jechaliśmy do Szklarskiej Poręby ze Zgorzelca. To rzut beretem...
Moc pozdrowionek posyłam.
O, a ja dla odmiany nigdy nie byłam w Zgorzelcu. Jedynie razem z Tobą poprzez bloga ;) A Szklarka jest fajna. Fajnie było do niej wrócić po latach.
UsuńBuziolki! :)
W samej Szklarskiej Porębie i okolicach jest dosyć sporo miejsc wartych zwiedzenia. Miałem okazję odwiedzić Szklarską Porębę przy okazji uczenia mojej córki jazdy na nartach. Kupiliśmy jej nowe narty na https://www.snowshop.pl/
OdpowiedzUsuńOczywiście, potwierdzam, jest sporo tras, szlaków, miejsc. Proszę jednak na przyszłość nie zamieszczać reklamy sklepu na moim blogu, bo on nie służy tym celom. Dziękuję i pozdrawiam.
Usuń