Święta,
radość i prezenty,
czyli kto za tym stoi…
Jak co roku
opanowuje nas wszystkich przedświąteczna gorączka, radosne oczekiwanie, a także
lekki stresik i emocje. W zaganianiu i mnóstwie spraw na głowie, nie pomoże
kalendarz adwentowy w postaci okienek z czekoladką w środku. Choć osłodzi nam
nerwówkę. Mówię temu stop. Powoli, w swoim tempie, bez napięcia oczekujmy
narodzin Pana. I jak przystało na dorosłych – pielęgnujmy w sobie dziecko,
które z radością czeka na prezenty. No właśnie, podarunki… zaraz, zaraz, ale
kto za tym stoi? Odpowiecie, że Święty Mikołaj, Santa Claus, Sant Nikolaus itd.
Oczywiście, macie rację, ale choć na całym świecie jest ktoś taki, to wcale nie
jest takie oczywiste, kto nim jest… Kto nocą podrzuca nam drobiazgi? Komu
zostawia się ciastka i szklankę mleka? Zapraszam do lektury…
Wywołany tu Święty
Mikołaj, to w rzeczywistości biskup Miry (leżącej dzisiaj w granicach Turcji),
urodzony ok. 270 r. w Licji. Przyszedł na świat w rodzinie zamożnych
chrześcijan. Po śmierci rodziców postanowił odziedziczony majątek, rozdać
biednym i potrzebującym. Jednakże chciał pozostać anonimowym. Przyjemność
dawała mu sama możliwość dawania i obserwowania
tych, którym mógł coś dać. Legenda mówi, że pewien ubogi mieszkaniec
Licji, miał dwie córki na wydaniu. Nie mógł on wyposażyć je hojnie w posagi, więc
obawiał się o ich przyszłość. Wtedy młody Mikołaj wrzucił przez komin sakiewki
ze złotem, które wylądowały w suszących się przy kominku trzewikach (inne przekazy
mówią o trzech córkach bogatego chrześcijanina, który wyśmiewał się z Mikołaja,
potem zbankrutował i musiał oddać córki do domu publicznego, bo nikt nie
wziąłby za żonę biednej dziewczyny). Na pamiątkę tego zdarzenia uszczęśliwia się,
zwłaszcza dzieci, które biskup Mikołaj uwielbiał, wkładając upominki do butów w
dniu 6 grudnia. Tego dnia zmarł św. Mikołaj. Myślę, że to ładne uhonorowanie
pamięci o tym świętym.
W Holandii
odpowiednikiem św. Mikołaja jest Sinterklaas. Dzieci wierzą, że przybywa on
statkiem parowym z Hiszpanii z towarzyszącym mu Czarnym Piotrusiem, który być
może pochodził z Maroka, a który wyręcza Sinterklaasa w przeciskaniu się przez
komin i wymierzaniu kary niegrzecznym pociechom.
Źródło: www. dutchreview.com
Podczas kolonizacji Stanów
Zjednoczonych, holenderski Sinterklaas został wyśmiany przez innych osadników,
a jego miejsce zajął św. Mikołaj, rozdający prezenty żołnierzom walczącym w
wojnie secesyjnej. Taka postać została przedstawiona w 1862 r. na łamach pisma „Harper’s Weekly”.
W czerwony,
znany nam strój, ubrano św. Mikołaja w latach 30. XX w. w kampanii reklamowej
Coca – Coli. Autorem tego wizerunku był Haddon Sundblom, a pierwowzorem był…
jego sąsiad, Lou Prentiss.
Skoro mowa o
Hiszpanii, to tam dzieci dostają prezenty 6 stycznia od Trzech Króli.
Tradycyjnie poczęstunek zostawia się królom oraz ich wielbłądom na balkonach,
obok butów. Grzeczne dzieci dostają prezenty, a te złe – cukierki,
przypominające węgiel.
Podobne
węgielki lub też czosnek (albo cebulę) dostają 6 stycznia, niegrzeczne dzieci
we Włoszech. Ale tu podarunki przynosi czarownica Befana, która wchodzi przez
komin. Grzeczne dzieci dostają prezenty w zamian za owoce lub kieliszek wina.
Legenda mówi, że Befana, kiedy dowiedziała się od Trzech Króli o narodzinach Jezusa,
postanowiła Go odszukać. Ale po drodze zgubiła się i teraz obdarowuje wszystkie
dzieci, na wypadek, gdyby któreś okazało się Chrystusem. Nie wiem, jak Wy, ale
ja chętnie się z Befaną mogę spotkać. Dam jej wino, a w zamian oczekuję podarunku,
np. w postaci świętego spokoju. Ha, to jest myśl…
W Szwecji,
za św. Mikołaja robi św. Łucja, której dzień przypada na 13 grudnia. W domach,
najstarsza dziewczynka w rodzinie, ubiera się na biało, zakłada wianek ze
świeczkami i idzie obudzić rodziców, podając im śniadanie do łóżka i śpiewając
piosenkę o św. Łucji. Skąd pomysł o świeczkach w wianku? Otóż wiąże się to z działalnością
świętej. Dostarczała ona po ciemku żywność prześladowanym chrześcijanom. Aby
móc nieść pokarm, świeczki wplatała do wianka, by oświetlały jej drogę. Wieczorem,
w dzień św. Łucji, w wielu miejscach Szwecji można zobaczyć pochody ubranych na
biało dziewcząt, które symbolizują postać dobrotliwej świętej, z czego tylko jedna przystrojona jest w wianek ze świecami.
Za to w
Norwegii, wedle ludowych podań, w każdym gospodarstwie mieszka ukryty gnom, zwany Julenissen. Jeśli
się o niego nie dba, jest złośliwy i psoci. Dlatego mieszkańcy w Wigilię Bożego
Narodzenia, stawiają gnomom miseczki wypełnione kaszką ryżową z cukrem i
cynamonem, czyli risgrøt. Jeden z głównych gnomów przynosi prezenty grzecznym dzieciom. Gnomy,
czy skrzaty to zawsze fajna sprawa, gdy się z nimi spotkać. Tak myślę…
W Rosji
przychodzi do dzieci (znany i nam w Polsce, z okresu przyjaźni między narodami)
Dziadek Mróz w towarzystwie wnuczki Śnieżynki. Postać wzorowana jest na
bohaterze bajki „Moroz, Krasnyj Nos” i pojawia się w Nowy Rok. Zwykle przybywa
w saniach, choć ostatnio może mieć z tym kłopot, bo śniegu to i w Rosji nie ma…
Święty Mikołaj, czy Dziadek Mróz... Zawsze wyczekiwany z niecierpliwością. Zdjęcie z magazynu pokładowego PKP Intercity "W podróż", numer grudniowy 2019 r.
A kto
przynosi prezenty w Polsce? To nie jest taka oczywista sprawa. Do większości
przychodzi brodaty, stary i z nadwagą Święty Mikołaj. Podrzuca nam podarki wieczorem
w Wigilię Bożego Narodzenia, kiedy jesteśmy po podzieleniu się opłatkiem i
wypatrujemy pierwszej gwiazdki na niebie.
W południowo
– wschodniej części kraju wyczekiwane upominki podrzucają krasnoludki czy też
skrzatki, w Małopolsce robi to Aniołek. Na Górnym Śląsku wyczekuje się
Dzieciątka, na południu kraju – Gwiazdki. Mieszkańców zachodniej Polski
odwiedza Gwiazdor. No sami przyznajcie, jeden kraj, a tylu darczyńców!
Jedno jest
pewne. Na całym świecie, gdzie byśmy nie pojechali, możemy świętować przez cały
miesiąc, od 6 grudnia do 6 stycznia. I wypatrywać tego, kto stoi za prezentami.
Niezależnie
od tego, gdzie mieszkacie, kim jesteście i kto Wam przynosi prezenty, życzę
Wam, byście w darze dostali to, czego najbardziej potrzebujecie. Niech będzie
to czas z Bliskimi, święty spokój, wyciszenie i odpoczynek, nowa koszula czy
extra laptop. Nie ważne co… Ważne, byście cieszyli się z każdej małej rzeczy,
tak małej, jak ziarnko w makowcu wigilijnym. I byście byli szczęśliwi, jak
piernikowy Ciastek. Tak po prostu. A Nowy Rok, niech przyniesie Wam w darze
same dobre chwile i dobrych ludzi wokół.
Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia
i wszelkiej pomyślności w Nowym 2020 Roku!
Z miłością
Wasza Dusia
Piękny post Duśka.:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wszystkiego dobrego na ten świąteczny czas. Zdrowia, spokoju, odpoczynku.
Ściskam i posyłam mnóstwo buziaków!
Dziękuję Basiu! Tobie i M. życzę, by wreszcie zdrowie się Was trzymało! Każde Święta nie będą już takie same, wiadomo, ale niech te będą spokojne. Moc świątecznych uścisków!
UsuńSam post był pięknym prezentem, dziękuję bardzo :) Radosnych i pogodnych Świąt z opłatkiem i kolędami a Nowy rok niech przyniesie co najlepsze.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :) Zdrowych i radosnych Świąt i samej pomyślności w Nowym Roku! Może wreszcie nasze podróżnicze drogi się przetną ;) Do zobaczenia!
UsuńCałkiem niezłe kompendium wiedzy o zwyczajach związanych z podarunkami.
OdpowiedzUsuńDzięki 😄 Maćku, w tym szczególnym czasie masz już swego Anioła tam w górze, niech więc, otacza Cię opieką. Spokojnych Świąt...🎄
Usuń