O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi.Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

piątek, 31 lipca 2020

1 sierpnia... jak co roku...


1 sierpnia 2020 r.

76 lat temu zdarzyło się w Warszawie…


W okresie II wojny światowej, to Warszawa - moje miasto - ucierpiała najbardziej. Wszystkie działania nazistowskich Niemiec skierowane były na zagładę metropolii, zwanej przed wojną Paryżem Północy, gdzie skupione było najbardziej środowisko inteligencji polskiej. To w stolicy działało najwięcej szkół wyższych, średnich czy powszechnych. Tu kwitło życie literackie, kulturalne. To w Warszawie zebrane było środowisko duchownych i polityczne. Nic bardziej nie miało złamać Polaków, jak kompletne zniszczenie tego narodowego tygla.
I prawie się to okupantom udało. Stopniowe szykanowanie mieszkańców, popisowe procesy za niewinność i skazywanie na śmierć, potem łapanki i masowa zagłada. W takich warunkach, zwykli ludzie długo nie wytrzymywali. Jedni sami rozstawali się z życiem, inni chwycili za broń. W Warszawie wybuchło powstanie...
Ale zanim doszło do narodowego zrywu oraz do ciężkiej i nierównej walki, wiele czynników złożyło się na taką sytuację. Dziś przedstawię Wam jeden budynek, który kryje w sobie bolesną przeszłość, a który jest świadkiem wielu dramatów przedwojennej i wojennej Warszawy. Jedno słowo...
P A W I A K ...


Tabliczka przed wejściem do muzeum


Pawiak to kompleks więzienny, zaprojektowany przez znanego architekta Henryka Marconiego, wzniesiony w latach 1830-1835. Było to pierwsze, nowoczesne, jak na XIX wieczne czasy, więzienie w Warszawie. Jego nazwa wzięła się od ul. Pawiej, która przylegała do terenów więziennych (ulica istnieje do dziś). I choć Pawiak dzielił się na oddział męski (zwany Pawiakiem) oraz damski (zwany Serbią), to i tak, Warszawiacy mianem Pawiaka określali całość terenu otoczonego murem.
Wewnątrz niego mieściły się też budynki gospodarcze, magazyny, warsztaty, garaże itp.


Fragment dawnego więzienia politycznego - męski oddział zwany Pawiakiem



Makieta założenia więziennego



Tak dawniej wyglądał Pawiak


Od 1863 r. Pawiak był więzieniem politycznym. W czasie zaborów więzieni tu byli m.in. powstańcy styczniowi, działacze różnych partii itp. Więzieniem śledczym, kryminalnym i dalej politycznym, był Pawiak do końca panowania rosyjskiego w Królestwie Polskim oraz potem w Polsce Niepodległej.
Osobny rozdział w historii tej smutnej placówki, stanowi okres II wojny światowej. Pierwsi osadzeni trafili tam już w październiku 1939 r. Byli to działacze polityczni, ludzie kultury i inteligenci.
2 maja 1940 r. ponad 800 więźniów po raz pierwszy odesłano transportem do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, a w sierpniu 1940 r. wysłano także pierwszy transport do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau (czyli Oświęcimia-Brzezinki).
Do marca 1940 r. więzienie podlegało Wydziałowi Sprawiedliwości Urzędu Generalnego Gubernatorstwa. Potem stało się więzieniem śledczym i politycznym Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa Dystryktu Warszawskiego, a zwłaszcza jej Wydziału IV Tajnej Policji Państwowej, czyli po prostu Gestapo.


Tu, gdzie teraz są klomby z kwiatami, dawniej biegł mur więzienny...



Piwnica, w której mieściły się cele więzienne



Czasem okna nie było, za łóżko służył wytarty siennik...



Składane łóżka - tylko tak można było zyskać odrobinę przestrzeni



Cela więzienna



Odrestaurowane oryginalne zawiasy, zamki lub wizjery - to, co wydobyto spod gruzów, wykorzystano do odtworzenia tamtej rzeczywistości



Metody katowania były różne... Narzędzia do przyznawania się do win niepopełnionych też...


Do egzekucji więźniów politycznych dochodziło masowo, lecz robiono to w tajemnicy. Miejsca zazwyczaj były odludne, jak Kabaty, Las Sękociński, Wólka Węglowa czy znane szerzej Palmiry.
Ponieważ w listopadzie 1940 r. więzienie znalazło się w obrębie warszawskiego getta, ofiarami ataków stali się Żydzi. To stąd wywożono ich do obozu w Treblince, a na terenie Pawiaka gromadzono żydowskie mienie.
Masowe egzekucje powstańców w getcie warszawskim w 1943 r. wstrząsnęły mieszkańcami Warszawy, którzy również łatwego życia przecież nie mieli. Na murach budynków czy na tablicach ogłoszeń pojawiały się napisy "Pawiak pomścimy", wykonane głównie przez harcerzy z organizacji "Wawer". Aby zastraszyć Warszawiaków, Niemcy dokonywali już jawnych egzekucji na ulicach miasta, a ofiarami byli przypadkowi ludzie, wzięci z łapanek.


"Pawiak pomścimy" - to wyraźna reakcja Warszawiaków na terror okupanta. Na ścianie rozkład dnia w więzieniu, przedstawiony za pomocą rysunków



Jedna z metod okrucieństwa człowieka - mordować w kaplicy...



Cela śmierci - obecnie poświęcona pamięci ofiar obozów zagłady. W celi tej mieszczą się urny z ziemią i prochami zmarłych w obozach koncentracyjnych


Więzienie na Pawiaku było przepełnione. Stale przebywało tam ok. 3000 więźniów, z czego 2200 na oddziale męskim i 800 na oddziale kobiecym. Ok. 60 tys. więźniów wywieziono do różnych obozów: Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück, Gross-Rosen, Majdanka, Stutthof, Sachsenhausen, Mauthausen-Gusen, Dachau i innych.


"... Jam jest Polska, ojczyzna twoja..."



W więzieniu kwitła twórczość literacka, być może wyrosła ona z potrzeby oderwania się od trudnej rzeczywistości i była formą swego rodzaju terapii



Taki wpis pojawiał się w pamiętniku mojej Mamy, bo też w latach 40. XX w. myślano w zasadzie tylko o jednym... przeżyć...



Liczba stłoczonych osób musiała doprowadzać do szaleństwa...


Na terenie Pawiaka działał szpital, który mimowolnie stał się komórką kontaktową pomiędzy więźniami i ich bliskimi za murami. Dzięki konspiracji udało się odbić niektórych więźniów, w tym Jana Bytnara "Rudego", w słynnej Akcji pod Arsenałem, gdzie przewożono przesłuchiwanych z siedziby Gestapo w Alei Szucha na Pawiak. (o Alei Szucha pisałam TUTAJ). Trzeba wspomnieć tu o heroicznej postawie lekarzy, pielęgniarek, wartowników i innych zatrudnionych w więzieniu Polaków, dzięki którym ocalono czyjeś życie. To oni z narażeniem własnego życia przemycali grypsy, stawiali na nogi skatowanych, przekazywali wiadomości. Oni także prowadzili swoją walkę...



Gabinet lekarski, w którym niejednokrotnie lekarz miał za zadanie przygotować skatowanego skazanego na następne przesłuchanie...



Czarny chleb i czarna kawa...



Twórczość głównie osadzonych kobiet w Serbii



 Praca twórcza z dostępnych więźniom materiałów, pozwalała na oderwanie się na chwilę od ciężkich i ponurych myśli



Nie było książek, ale robienie zakładek do książek być może komuś pozwoliło przeżyć


Coraz częściej też dochodziło do wykonywania wyroków Państwa Podziemnego na esesmanach, będących "szychami" w organizacji niemieckich komórek. Oczywiście to powodowało kolejne represje i masowe egzekucje, nawet w czasie Powstania Warszawskiego...
Ale mimo to, wobec zbliżającego się frontu, w lipcu 1944 r. Niemcy przystąpili do likwidacji więzienia. Wysłano kolejne transporty do obozów zagłady, zwolniono niewielką grupę więźniarek z małymi dziećmi oraz personel medyczny.


Rzeźba Janusza Korczaka, lekarza, pedagoga i opiekuna sierot z Domu Dziecka. Autorka rzeźby: Zofia Pociłowska - Kann



Janusz Korczak ze swoimi sierotami. Nie zostawił ich. Razem z nimi poszedł do komory gazowej...



Ofiary Pawiaka...


Po ewakuacji niemieckiej załogi placówki, 21 sierpnia 1944 r. Pawiak został wysadzony w powietrze.
Ocalał jedynie prawy słup bramy i wiąz szypułkowy - drzewo, które rosło obok więziennego muru, po stronie miejsca zbrodni. Widocznie drzewo uznało, że zbyt dużo złego widziało i całkiem uschło w 2004 r. Zastąpiono je drzewem - pomnikiem, wykonanym z brązu, który przypomina o ogniu, które strawiło to miejsce uświęcone krwią przede wszystkim Polaków, ale i innych narodowości.



Wejście do muzeum - fragment prawego słupa bramy. Za nim mieścił się czterokondygnacyjny budynek męskiego oddziału, dziś jedynie zejście do podziemia z celami



Drzewo - pomnik. Po wojnie rodziny bliskich, którzy zginęli na Pawiaku, przyczepiały do tego drzewa tabliczki z nazwiskami ofiar. Obecnie na drzewie przyczepione są także tablice hufców harcerskich, szkół itp.


Obecnie w tym miejscu funkcjonuje Muzeum Więzienia Pawiak, działające jako oddział Muzeum Niepodległości. Jego działalność jest nieprzerwana od 28 listopada 1965 r. Placówka powstała z inicjatywy i przy współudziale byłych więźniów politycznych Pawiaka.
Budynek powstał na ocalałych fundamentach podziemnych cel. Podczas budowy wykorzystano części odnalezione wśród ruin. Zabezpieczono także dokumenty i rzeczy osobiste więźniów, wydobyte spod gruzu.


Fragment wystawy w podziemiu Pawiaka



Opaska z Gwiazdą Dawida - takie musieli nosić Żydzi w warszawskim getcie ( w innych także) - za ich brak, można było stracić życie



Dokumenty z Pawiaka, wykazy, zawiadomienia, fotografie, numery...



Wydobyte spod ruin przedmioty osobiste więźniów. Pod spodem leży fotografia przedstawiająca ruiny getta, w tym Pawiaka i wystającą jedynie wieżę kościoła św. Augustyna, który szczęśliwie przetrwał wojnę jako prawie jedyny budynek w tym rejonie



Fragment wystawy - miejsca pamięci


Nie odbudowano całego Pawiaka, dziś przez środek dawnego terenu więziennego, przebiega ruchliwa ulica (dawniej Juliana Marchlewskiego, dziś Aleja Jana Pawła II). Mimo to, Pawiak, jak inne miejsca w Warszawie, jest świadkiem tamtych tragicznych wydarzeń. Dla Warszawiaków to miejsce szczególne. Pamiętajmy nie tylko o żołnierzach AK, BCh, AL czy innych organizacjach bojowych, ale przede wszystkim o wszystkich "bezimiennych" bohaterach tamtych dni - lekarzach, harcerzach, więziennych strażnikach, pracownikach kuchni, mechanikach... można by tak wyliczać bez końca. Cześć ich pamięci! Obu już nigdy historia się nie powtórzyła...


Pamiętajcie... ja pamiętam...



Pamięci harcerek i harcerzy...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz