Weekend
w Krakowie
Odsłona
druga,
czyli
Kraków Żydowski
Kwiecień zawsze wiązał się u mnie z zadumą na temat Żydów, ich losów w czasie II wojny światowej. Wiadomo, w kwietniu 1943 r. wybuchło w warszawskim getcie powstanie. Przez lata żyłam wiedzą o masowej ich zagładzie w czasie Holocaustu. A przecież to bogata społeczność tak pod względem społecznym, kulturowym jak i religijnym. I żyjąca na naszych ziemiach na przestrzeni wieków! Od dawien dawna Polacy żyli obok polskich Żydów, niby osobno, a jednak obok. Siłą rzeczy kultury się przenikały. Dziś o życiu społeczności żydowskiej mówią nam niektóre miejsca, które przez lata zaniedbane, teraz pokazują świat, którego już nie ma. Bez tej specyficznej atmosfery, języka, strojów, ale mimo wszystko z wyraźnym duchem przeszłości. Takim miejscem niewątpliwie jest krakowski Kazimierz, który w zeszłym roku zwiedziłam na piechotę. I muszę powiedzieć, że czasy pandemiczne mi to ułatwiły. W myśl zasady „cudze chwalicie, swego nie znacie”. Zapraszam na spacer, śladami żydowskiego życia na Kazimierzu…

Kazimierz to dziś część Krakowa, wchodząca w skład Dzielnicy I Stare Miasto. Powstała w XIV w. i do przełomu XVIII i XIX w. była samodzielnym miastem. Północno-wschodnia część Kazimierza należała do społeczności żydowskiej. Pierwotnie miasto było podmokłą wyspą rzeczną, przez którą przebiegał szlak handlowy wiodący z Krakowa na południe. W średniowieczu istniały tu liczne osady, a najstarsza z nich rozlokowała się wokół romańskiej rotundy na Skałce, położonej na wapiennym wzgórzu, gdzie w późniejszych czasach zbudowano bazylikę św. Michała Archanioła i św. Stanisława, biskupa i męczennika. W miejscu tym, według relacji kronikarza Wincentego Kadłubka, w roku 1079 zginął męczeńską śmiercią jeden z patronów Polski, św. Stanisław, biskup krakowski. I zazwyczaj z tą świątynią kojarzy się nam dzisiejsza dzielnica Krakowa. Przewrotnie, w czasie tego weekendu tam nie dotarłam, choć w tym miejscu już byłam kilka razy.
Za to świątyń chrześcijańskich na Kazimierzu nie brakuje. Począwszy od Sanktuarium św. Jana Bożego Patrona Chorych oraz najbardziej okazałej Bazyliki Bożego Ciała (Zakonu Księży Kanoników Regularnych Laterańskich)
27 lutego 1335r. Kazimierz III Wielki wydał przywilej lokacyjny dla Kazimierza na prawie magdeburskim. Miasto nosiło imię króla – Civitas Kazimiriensis. Miało przywilej sprzedaży na terenie całego Królestwa, towarów przez siebie wytworzonych, użytkowanie rzek i prawo do cotygodniowych targów w piątek. Celem powstania Kazimierza miała być ochrona od południa, wówczas stolicy Polski – Krakowa. Plan miasta to było typowe dla średniowiecza założenie urbanistyczne z regularnie wytyczonymi ulicami. Odstępem od reguły był obecny Plac Wolnica. Centralną budowlą placu stał się wybudowany ratusz (dziś mieści się tam Muzeum Etnograficzne, o którym będzie odrębny post).
W roku 1495 r. na terenie dawnej wsi Bawół powstało miasto żydowskie (włączone potem do Kazimierza), które powstało decyzją króla Jana Olbrachta, który kierując się powodami politycznymi i ekonomicznymi, a także namowom wpływowych mieszkańców Krakowa, nakazał wysiedlić Żydów z miasta. Zatem powstało miasto autonomiczne, z kamiennym murem, licznymi synagogami (z których siedem wciąż istnieje), szkołami, uczelniami, cmentarzami itp. Kazimierz stał się ostoją żydowskiej kultury, tradycji i religii. W mieście rosły kamienice coraz bogatszych Żydów, żyjących głównie z handlu. I wnet, w 1800 r. utracił prawa miejskie, zostając przyłączonym do Krakowa. A dotychczasowa odrębność miasta została zlikwidowana poprzez wyburzenie jego murów w 1822 r. W późniejszych latach autonomii galicyjskiej, zasypano otaczające Kazimierz, koryto Wisły, tworząc na nim nową ulicę, nazwaną Plantami Dietlowskimi. W dwudziestoleciu międzywojennym dzielnicę tę zamieszkiwała kilkudziesięciotysięczna mniejszość żydowska. Tu rozwijało się życie handlowe, kulturalne i sportowe.
Jednym z najbardziej znanych zakątków Kazimierza jest Pasaż Listy Schindlera. Zabytkowy budynek z charakterystycznym podwórzem wiąże się z licznymi przemianami i migracjami społeczności żydowskiej w Krakowie. Pierwsze wzmianki o budynkach, w tym miejscu, pochodzą z połowy XVI w. i nie mają związku z Żydami. Do końca XVIII w. ta część Kazimierza znajdowała się poza obszarem tzw. „Miasta Żydowskiego”.
W 1800 r. Kazimierz został formalnie włączony do Krakowa przez władze austriackie. Jednak ta prowadziła w stosunku do Żydów, politykę ich usuwania. Tylko nieliczni mogli liczyć na pozostanie. Między innymi był nim Berl Luksemberg (Luksenberg lub Luksenburg), właściciel posesji z podwórzem. Toczył on spory z władzą o przeprowadzenie odpływu nieczystości przez jego posesję. W końcu w 1839 r. posesję nabył szlachcic Konstanty Benoe herbu Taczała, członek rady miejskiej Krakowa. Istniejące dokumenty wskazywały, że prowadzono tam oberżę. W II połowie XIX w. w dokumentach pisanych, jako właścicieli budynków wymienia się rodzinę Fendlerów. Budynki te, oprócz mieszkalnych, pełniły też funkcje gospodarcze.
Po utworzeniu w Krakowie getta, wszyscy mieszkający tu Żydzi zostali wysiedleni. W 1942 r. budynek został przejęty przez władze okupacyjne na rzecz Generalnego Gubernatorstwa. Po wojnie był bardzo zniszczony. Modernizację przeprowadzono dopiero w latach 60. XX w. Dziś służy czasem jako filmowy plener. Myślę, że mieszkańcy mają chwilami dość wycieczek…
Najbardziej pożądanymi budynkami w społeczności żydowskiej były i są oczywiście synagogi. Tych na Kazimierzu jest kilka. Nie wszystkie pełnią funkcję religijną. Ale mimo wszystko dają świadectwo tego, co działo się w tych miejscach jeszcze sto lat temu.





Najważniejszym elementem synagogi jest „arka”, gdzie przechowuje się zwoje Tory, a która znajduje się w ścianie zwróconej w kierunku Jerozolimy. Obok arki płonie „ner-tamid” – wieczne światło, symbol światła zapalanego dawniej w Świątyni Jerozolimskiej. Istotna jest „bima” (hebr. „trybuna”), usytuowana centralnie, w której odbywa się czytanie Tory i wygłaszanie kazań.



Zgromadzeniom w synagodze może przewodniczyć każdy, kto cieszy się dobrą opinią pod względem etycznym i jest zdolny do prowadzenia modłów. Zwyczajowo funkcje te powierza się rabinom. W synagogach ortodoksyjnych obowiązuje ścisła separacja mężczyzn i kobiet. Dla tych ostatnich przeznaczone są osobne przybudówki lub galerie.
Wielu ciekawych rzeczy można dowiedzieć się zwiedzając Synagogę Starą z XV w., w której dziś zlokalizowane jest muzeum kultury i historii Żydów krakowskich. To zupełnie inny świat…




Powszechnym jest, że Żydzi doskonale odnajdywali się w handlu towarami wszelkimi w myśl zasady nie ile można zarobić, ale ile można stracić. Ale też byli ludźmi w swoim fachu, mieli też zawody wykonywane także przez chrześcijan.


W stolarni Benjamina Holcera można zasiąść przy stołach stolarskich a na jednej ze ścian zobaczyć portret Mordechaja Gebirtiga - krakowskiego stolarza poety i kompozytora. Okno stolarni zdobi mały, drewniany koń na biegunach. Być może to on stał się inspiracją do piosenki Jacka Dybka "Konik na biegunach", której słowa wyśpiewała Urszula "...ulica Szeroka, wystawa to tu, na chwilę przystajesz zdumiony..."
U krawca Szymona Kaca możemy podziwiać kreacje mistrza rzemiosła, do których powstania przyczyniła się stara maszyna do szycia.



Nierozerwalną częścią życia jest także jego koniec. Śmierć przychodzi po każdego bez względu na wyznanie. Dlatego na Kazimierzu znajduje się najstarszy w Krakowie i jeden z najstarszych w Europie cmentarz Remu, założony w 1535 r. Nazwa pochodzi od pochowanego tu rabina Mojżesza Isserlesa, zwanego Remuh (zm. w 1572 r.) Najstarsze nagrobki pochodzą z 1552 r. Cmentarz zamknięto w 1800 r. Dziś jest to największy i najcenniejszy w Polsce zespół żydowskich nagrobków w kształcie tumby (czyli w kształcie skrzyni kamiennej z płaskorzeźbami) oraz stali (pionowych, kamiennych płyt z inskrypcją lub płaskorzeźbą) z XVI – XVIII w. Niestety, kiedy spacerowałam po uliczkach Kazimierza, cmentarz był zamknięty, ponieważ zwyczajowo trwał Szabat.
Za to dostępna jest przez 24h na dobę Ławeczka Jana Karskiego, znajdująca się przy cmentarzu Remu. Jan Karski (1914-2000) był emisariuszem narodu polskiego z okupowanego przez Niemców kraju do rządu na uchodźstwie i władz Francji, Wielkiej Brytanii i USA w latach 1940 – 1943. Człowiek, który chciał powstrzymać zagładę Żydów. Otrzymał za to odznakę „sprawiedliwy wśród narodów świata” oraz obywatelstwo honorowe Izraela.
Spacer po Kazimierzu to także inne miejsca godne odwiedzenia, choć w dobie pandemii jest to mocno utrudnione. Bardzo chciałam zajrzeć do Muzeum Inżynierii Miejskiej i w starej zajezdni obejrzeć zabytkowe tramwaje. Niestety obeszłam się smakiem. Cóż, trudno. I tak cały ten dzień naznaczony był świetnymi momentami.
Naprawdę to był wspaniały weekend w Krakowie, a spacer po Kazimierzu pozwolił mi na nieśpieszne poznawanie dzielnicy miasta, która kiedyś była odrębną aglomeracją miejską. Ponieważ dzień ten był mocno gorący, upał 30 stopniowy dawał się we znaki, więc siłą rzeczy uwagę przechodniów przykuwały lodziarnie i ogródki restauracyjne. O gastronomicznej stronie Kazimierza napiszę inny post.

Ale jest takie miejsce, które zwie się Okrąglak na Placu Nowym, gdzie można kupić najlepsze zapiekanki w mieście, podawane na tysiąc sposobów. A wokół Okrąglaka rozkładają się sprzedawcy antyków, staroci, pamiątek. W soboty odbywa się tu pchli targ, gdzie można kupić stare płyty, mosiężne lichtarze, łańcuszki, obrazy i rękodzieło. Jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że czasem są to pamiątki po żydowskich mieszkańcach Kazimierza…
O Żydach i ich życiu można pisać długo. Wszystko jest bardzo ciekawe, czasem niezrozumiałe, a czasem wręcz groteskowe. Na przykład to, że żydowskie prawo religijne zawiera wiele przepisów dotyczących żywności dozwolonej i zakazanej do zjedzenia. Ta dobra nosi nazwę „kaszer”, co przez inne języki europejskie zostało przekształcone na słowa „koszer” i „koszerne”. Co mogą jeść Żydzi? Np. mięso zwierząt czworonożnych, hodowlanych lub dzikich, ale będących parzystnokopytnymi i przeżuwającymi (np. krowa, owca, sarna czy koza). Ale świnia czy koń już nie, bo świnia nie przeżuwa a koń nie ma rozdzielonego kopyta (czy to logiczne?). Żydzi mogą jeść ptactwo, ryby, produkty zwierzęce, jak mleko, jaja itp. (ale tylko, gdy pochodzą od zwierząt koszernych). Wyjątkiem jest spożywanie miodu, który pochodzi od niekoszernej pszczoły (i co na to powiecie?)

Okres II wojny światowej to okres okupacji, a potem wysiedlenia większości mieszkańców. Następnie utworzenie getta i ostateczna zagłada społeczności żydowskiej. Ci nieliczni, którzy przeżyli, po wojnie wyruszyli do Izraela.

To, co Żydzi pozostawili po swoim życiu, było dewastowane, palone lub wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem. Na przykład synagogi były magazynami amunicji.
Dziś zabytki Kazimierza zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1978 r. A sama dzielnica, po latach ruin i zamarłego życia, znów pulsuje radością i świeżością oraz szacunkiem do przeszłości. Odbywają się tu liczne koncerty, festiwale, kręci się filmy (w tym ten najsłynniejszy „Lista Schindlera” Stevena Spielberga). Corocznie, od 1988 r. odbywa się tu Festiwal Kultury Żydowskiej, popularyzujący kulturę i zwyczaje żydowskie.
Dziś zabytki Kazimierza zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1978 r. A sama dzielnica, po latach ruin i zamarłego życia, znów pulsuje radością i świeżością oraz szacunkiem do przeszłości. Odbywają się tu liczne koncerty, festiwale, kręci się filmy (w tym ten najsłynniejszy „Lista Schindlera” Stevena Spielberga). Corocznie, od 1988 r. odbywa się tu Festiwal Kultury Żydowskiej, popularyzujący kulturę i zwyczaje żydowskie.
Polecam bardzo spacery po Kazimierzu, ale właśnie tak bez pośpiechu, z możliwością posiedzenia w jednej z wielu kawiarni, przysłuchania się klezmerskiej muzyce, spróbowania koszernego dania lub którejś zapiekanki z Okrąglaka. Bycia po prostu tu i teraz. Łapcie możliwości, jeśli się pojawią.
Do zobaczenia!