O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi. Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

piątek, 1 lipca 2022

Okolice Międzygórza - Wodospad Wilczki, Sanktuarium na Iglicznej i Ogród Bajek

 

Okolice Międzygórza,

czyli co można zobaczyć jednego dnia,

nie męcząc się zbytnio…


Wracam często myślami do miejsc, w których dobrze się czułam, miło spędzałam czas, było mi po prostu dobrze. Takim miejscem dla mnie jest Międzygórze, malownicza wieś położona u stóp Śnieżnika. Wędrówki po okolicach były cudowne, szlaki niezatłoczone, choć to był początek sierpnia, cisza i spokój wydzierały z każdego zakątka. Idealne miejsce na chill out.
O samym Międzygórzu już pisałam nie raz, teraz przyszła pora na pokazanie jeszcze kilku atrakcji w jego sąsiedztwie.
Niewątpliwie największą z nich jest Wodospad Wilczki, a właściwie to Krajobrazowy Rezerwat Przyrody Wodospad Wilczki. 


Teren wokół wodospadu jest rezerwatem


Malowniczy spadek wody zlokalizowany jest w pobliżu wjazdu do Międzygórza, na wysokości 570 m n.p.m. Rezerwat utworzono w 1958 r. Wodospad Wilczki, dawniej zwany "Wodogrzmotami Żeromskiego", znajduje się na rzece Wilczka w Masywie Śnieżnika. Wysokość wodospadu wynosi 22 m. Jest to drugi co do wielkości wodospad w polskich Sudetach, po wodospadzie Kamieńczyka (w Karkonoszach). Przed 1997 r. ta wodna atrakcja była o 5 m wyższa. Niestety powódź stulecia wymyła sztucznie wykonany próg z początku XIX w. Przed 1945 r. wysokość spadku wody sięgała nawet 30 m. Nic dziwnego, że na wczesnych turystach robiło to wrażenie. 


Alejka parkowa prowadząca do wodospadu



Miejsce, gdzie woda spada



Rezerwat Przyrody Wodospad Wilczki



Wodospad Wilczki


Podczas mroźnych zim wokół kaskady tworzą się lodospady, które same w sobie także są ciekawe.
Wilczka płynie dalej aż do tamy, wybudowanej w 1908 r.


Wilczka



Wejście na tamę



Przejście po tamie



Na tamie w Międzygórzu



Zbiornik przeciwpowodziowy w Międzygórzu



Wilczka wydaje się taką spokojna rzeczką, jednak w 1997 r. wylała dość konkretnie... Widok w kierunku Śnieżnika.



Tama na zbiorniku przeciwpowodziowym



Teren nad Wilczką


Pierwsza wzmianka o tym terenie pochodzi z 1781 r. Przełom rzeki uchodził wtedy za niepokonany, dopóki w 1834 r. nie przepłynęło go wpław dwóch oficerów. Od końca XVIII w. Wodospad Wilczki był celem licznych wycieczek z pobliskich kurortów.
Za czasów działalności królewny Marianny Orańskiej (o tej niesamowitej babce już wspominałam, poszperajcie na blogu), w XIX w. teren zagospodarowano w postaci parku z fontanną oraz ogrodu. Wybudowano schodki, kładki, mostki, dodano poręcze. Niestety do dziś nie przetrwało to założenie parkowe. W zamian za to, mamy wytyczone punkty widokowe oraz ścieżki, przypominające parkowe alejki. Jest to naprawdę ładne miejsce, służące relaksowi. Dostać się tam można bardzo łatwo i bez problemu, jest to atrakcja i dla dużych i dla małych.


Wodospad Wilczki i kładka widokowa nad nim



Szkoda, że fotografia nie oddaje tego szumu wody...



Mostki, kładki i wytyczone ścieżki wokół Wodospadu Wilczki

A kiedy już nasycimy oczy widokiem spadającej wody, możemy udać się na przykład na szlak, w celu duchowej odnowy. Ja wybrałam ten, który wiedzie ku Sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości "Maria Śnieżna" (niem. "Kirche Maria Schnee"), popularnie zwane Sanktuarium na Iglicznej.


Szlak na Igliczną



Szlak jest dość prosty, choć pod górkę



Fragment bardziej stromego szlaku


Jest to późnobarokowy kościółek z końca XVIII w., położony u stóp góry Igliczna w Masywie Śnieżnika. Kościół ma status samodzielnego rektoratu, a więc nie jest kościołem parafialnym ani zakonnym. Na wysokości ok. 770 - 782 m n.p.m. oprócz świątyni, znajdują się jeszcze: pustelnia, plebania i kalwaria.



Tablica na powitanie od strony lżejszego podejścia na Igliczną



Sanktuarium widziane od strony podejścia szlakiem



Sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości "Maria Śnieżna"


W miejscu kościółka stała najpierw ludowa figura Marii z Dzieciątkiem, którą przywiózł w 1750 r. z pielgrzymki do Mariazell w Austrii, wójt pobliskiego Wilkanowa, Krzysztof Veit. Figurę umieszczono pod rozłożystym bukiem. 15 lat potem przez okolicę przeszła potężna wichura, która obaliła wielki buk, lecz oszczędziła figurkę Madonny. Uznano to za cud, więc w 1776 r. zbudowano drewnianą kaplicę, w której umieszczono ocalałą figurę. Odtąd miejsce to zaczęło słynąć z uzdrowień, a do cudownej rzeźby zaczęły napływać pielgrzymki. W 1781 r. postanowiono wybudować większy kościół, który mógłby pomieścić wiernych i taki też kościół stanął rok później. Następnie dobudowano wieżę oraz podcienia. Na miejscu drewnianej kapliczki stanęła drewniana plebania.
Pierwszy, odnotowany cud zdarzył się w 1777 r. a dotyczył przywrócenia wzroku dziecku, które straciło je podczas zabawy, kiedy to wpadło do dołu z wapnem. Kolejnym cudem było uzdrowienie zmiażdżonej ręki u syna młynarza. Komisja kościelna odnotowała kolejnych dziesięć cudów. 
Miejsce to do dziś jest celem wielu ludzi, którzy przynoszą tu swoje troski.


Kościół na Iglicznej



Przez Igliczną wiedzie Szlak Jakubowy


Kult maryjny nawiązuje do bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie, w którym rozpoczęło się kultywowanie osoby Matki Bożej. Zgodnie z podaniami, tę rzymską świątynię zbudowano w miejscu, w którym upalnym latem, w nocy z 4 na 5 sierpnia 352 r. spadł śnieg, zapowiedziany we śnie papieża Liberiusza i rzymianina Jana. Jan miał zostać ojcem długo wyczekiwanego potomka, a w zamian miał ufundować kościół. Miejsce miał mu wskazać śnieg. A pozwolenie miał dać papież Liberiusz uprzedzony o tym we śnie. I tak też się stało. Dlatego też, budując sanktuarium na Iglicznej, niepokojono się, czy zdążą go wybudować zanim spadnie śnieg. I oczywiście chciano w ten sposób nawiązać do pierwotnego kultu Matki Bożej. 


Sanktuarium MB Śnieżnej na Iglicznej


Niedaleko świątyni znajduje się także schronisko "Na Iglicznej", w którym napiłam się herbaty. Z tarasu schroniska można podziwiać widok na Masyw Śnieżnika. Samą budowlę wzniesiono w 1880 r. i początkowo była gospodą dla obsługi pielgrzymów przybywających do sanktuarium.


Schronisko "Na Iglicznej"



Rzeczywiście warto zrobić sobie tutaj przystanek...



Widok w kierunku Rowu Nysy i  Bystrzycy Kłodzkiej



Widok na Masyw Śnieżnika


Droga Krzyżowa na Iglicznej pochodzi z 1821 r. i stworzył ją proboszcz Larisch. W 1917 r. stacje uległy zniszczeniu. Przed 1983 r. umieszczono nowe stacje Drogi Krzyżowej. 


Fragment starej Drogi Krzyżowej



Nowsza Droga Krzyżowa to obrazy malowane na szkle



Poszczególne stacje Drogi Krzyżowej stoją w lesie na podejściu pod górę Igliczną



Stacja Drogi Krzyżowej



Ukrzyżowanie Chrystusa



Jezus naucza w świątyni


Teren sanktuarium jest ładnie i czysto utrzymany. Jest to również łatwo dostępne miejsce, choć szlakiem trzeba się nieco wspiąć. 
Po duchowej naprawie można trochę zaszaleć i... cofnąć się w czasie do swojego dzieciństwa. A zrobić to można w Ogrodzie Bajek w Międzygórzu. 


Szlakowskaz



Szlak ku dzieciństwu



Wejście do Ogrodu Bajek


Ten skansen z kolekcją drewnianych rzeźb z bajek, dobranocek i legend, zgromadzono na powierzchni 0,25 ha i obejmuje niemal stuletnią kolekcję. Zapoczątkował ją leśnik i botanik Izydor Kriesten, który wybudował sobie dom w Międzygórzu, a w ramach uratowania życia w czasie I wojny światowej, oddał hołd legendarnemu Duchowi Gór, stawiając pierwsze rzeźby pośród różnych roślin, które sadził jako botanik. Izydor Kriesten tworzył swe dzieła w tzw. korzenioplastyce, czyli z wykorzystaniem korzeni, szyszek, patyków, kory czy mchu, itp. Robił to przez około 20 lat. 


Liczyrzepa



Domki i mała architektura w ogrodzie są atrakcją zwłaszcza dla dzieci



Domek Królewny Śnieżki



Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie


Nazwę "Ogrodu Bajek" nadali temu miejscu mieszkańcy Międzygórza. Po 1960 r. ogród uległ zaniedbaniu. Funkcję opiekunów przejęli harcerze z Hufca ZHP Poznań w 1974 r. i do wczesnych lat 80. XX w. zajmowali się nim w ramach obozów w Międzygórzu. PTTK przejęło ogród w 1985 r. i sukcesywnie rozbudowuje go i restauruje. 


Fiona i Shrek - w animowanej wersji bardziej mi się podoba



Kaczor Donald i Myszka Mickey - Disney był kiedyś powiewem Zachodu... Bo my z reguły mieliśmy albo rodzime produkcje, albo rosyjskie bajki, potem także chińskie bajeczki (skądinąd wszystkie były fajne)



Rzeźba Włóczykija - chyba najbardziej mnie odzwierciedla :)



Domek na kurzej stopce



Bałwanek Olav i królewna Elza z Krainy Lodu - no tu królewna pięknością nie grzeszy...



Spotkanie dwóch Baba Jag :)



Ach jo... On też tu jest :)



Kot w butach



Rozmarzyłam się...



Domek Miłości



Muminki i Mała Mi (jak zawsze mega uśmiechnięta ;))



W Ogrodzie Bajek można spotkać jednorożca



Gargamel z Klakierem... Czy Wy też patrząc na tą postać słyszycie w uszach głos aktora Wiesława Drzewicza, który dubbingował Gargamela?



W wiosce Smerfów



Mój ukochany Reksio :)



Masza i Niedźwiedź. No trochę misiu za chudy...



Kiedy dwa tygryski wpadają na szatański pomysł... :)


Ta atrakcja, wbrew pozorom, nie jest tylko dla dzieci. Dorośli także chętnie odnajdują swoje wspomnienia z dzieciństwa pośród postaci z bajek. A te są nie tylko z lat dawnych, pojawiają się nowe ze współczesnych filmów dla dzieci.
Kwestią sporną pozostaje wykonanie tych postaci, które chwilami nie przypominają swych pierwowzorów. Ale "de gustibus non est disputandum - o gustach się nie dyskutuje". Ważne są wspólne chwile i spacer po Ogrodzie Bajek. A kto kręci nosem, ten trąba! ;) 


Otóż to!



I tak trzymać!



O to to to....


Do bajkowej krainy można dojść różnymi szlakami, wszędzie są kierunkowskazy. Łatwo, miło i przyjemnie.


Przepiękne, rozłożyste drzewo po drodze do Międzygórza



Na szlaku do Międzygórza


Taką właśnie wycieczkę zrobiłam sobie jednego dnia, podczas mojego urlopu w Masywie Śnieżnika. Można oczywiście rozbić to na trzy dni, jak kto woli. Jedno jest pewne, uśmiech będzie gościł na Waszych twarzach, a duch uspokoi się mimo woli. Bo przecież na wyjazdach o to chodzi... o spokój i relaks. A tego w Masywie Śnieżnika czy w samym Międzygórzu Wam nie zabraknie.

                              Hej!



6 komentarzy:

  1. O, rany jak się ucieszyłem. Miejsca znane, lubiane i kilka razy zdarzyło się nam tam być. Pisałem nieraz, że sporo urlopów szczególnie z dziećmi spędzaliśmy w Kudowie. Zdjęcia mam jeszcze takie robione na kliszy ale widzę trochę zmian szczególnie przy Wodospadzie Wilczki i ogrodzie bajek - przybyło trochę postaci. Dzięki za wspomnienia. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że mogłam wywołać te miłe wspomnienia :) Ja też wróciłam do Międzygórza i w Ogrodzie Bajek zauważyłam kilka zmian. Te tereny są super, ostatnio na Majówkę byłam w Kłodzku, a na Czerwcówkę w Świdnicy. Lubię jeździć w tamte strony :) Uściski! :)

      Usuń
  2. Pakuję się i jadę, wspaniałe miejsca, nigdy nie byłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do nadrobienia :) Koniecznie! Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. No tośmy się rozminęli! Bo buszowaliśmy z Miedzygórza z Aneczką przez cztery dni po okolicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maćku, rozminęliśmy się porządnie, bo to wpis sprzed paru lat... :)

      Usuń