Dotknąć Gór Izerskich,
czyli mała wycieczka
do sąsiedniego pasma górskiego
Kiedy
ścigasz się z burzą, nie masz większego wyboru. Albo siedzisz na kwaterze, albo
wnikliwie studiujesz mapę, gdzie by tu się wybrać choć na chwileczkę. Z
nadzieją, że wróci się suchym do domu.
Pogoda jak
kobieta, bywa kapryśna i nieobliczalna. Rok temu, w czasie pobytu z Martą w
Szklarskiej Porębie, doświadczyłyśmy różnych jej humorów. I nie pozostawało nam
nic innego, jak porządnie obejrzeć mapę. Nasz wybór padł na Izery.
Szklarska
Poręba jest w zasadzie miastem granicznym pomiędzy Karkonoszami a Górami
Izerskimi. Wędrówka na Wysoki Kamień (1058 m n.p.m.) tego dnia była najlepszym
wyborem.
I tak oto
podążałyśmy z Tuśką przez miasto, by wejść na czerwony szlak.
Trochę
odpoczywałyśmy po trudach poprzednich wędrówek. Trasa nie jest jakoś specjalnie
wybitna ani uciążliwa.
Dojście do
celu zajęło nam około godzinki. W zasadzie nigdzie się nam nie śpieszyło. Idąc,
rozmawiałyśmy o kolejnych trasach i o tym co słychać między dziewczętami ;)
Czas szybko zlatywał i ani się obejrzałyśmy, już byłyśmy u celu. Stałyśmy na
Wysokim Kamieniu, gdzie też znajduje się schronisko.
Oczywiście nie mogłyśmy
odmówić sobie herbaty i szarlotki. To taki zestaw obowiązkowy prawie każdego
schroniska. Ludzi było sporo, widać, nie tylko my wpadłyśmy na tak genialny
pomysł, by ruszyć się z domu i wyjść na szlak.
Wysoki
Kamień, choć nie jest to wybitna góra, oferuje świetną panoramę niemalże 360˚.
Z jednej strony mamy widok na karkonoskie grzbiety, ze Szrenicą, Łabskim
Szczytem, czy też Śnieżnymi Kotłami. Z drugiej, mamy już Izery i ich łagodne
wzniesienia. Gdzieś, hen dalej rozciąga się Kotlina Jeleniogórska. Słowem, na
widoki nie sposób tu narzekać. Dlatego po konsumpcji ciasta, zabrałyśmy się za
obowiązkową sesję foto. Jedyne, co nas nieco odstraszało, to stara znajoma ze
szlaku, czyli chmura. Niby z dużej chmury mały deszcz, ale tego to nam akurat
nie było potrzeba.
Zebrałyśmy
się więc, i podreptałyśmy dalej czerwonym szlakiem, aż do Rozdroża pod
Zwaliskiem (999 m n.p.m.)
Po drodze minęłyśmy grupę skałek o nazwie Zawalidroga.
A dalej miałyśmy już bajeczną drogę, której uroku nie oddają zdjęcia. Szlak
biegnący lasem, którego podłoże stanowiła soczysta zieleń traw oraz jagodniki.
Wszystko to wyglądało jak w baśni.
Powoli doszłyśmy do rozdroża i właśnie wtedy
doszedł nas odgłos zbliżającej się burzy…
Z Rozdroża
pod Zwaliskiem obrałyśmy szlak niebieski, którym schodziłyśmy już prosto do
Szklarskiej Poręby. Cały czas towarzyszyły nam pomruki nadciągającego armagedonu.
Na całe szczęście, kiedy dotarłyśmy do miasta i poszłyśmy na wypasione naleśniki,
przez miasto przeszła ulewa. Kiedy przeszło, powędrowałyśmy na kwaterę. Mimo
wszystko dobrze było się ruszyć i choć liznąć Izery, które z pewnością są
ciekawym pasmem. A w głowie już miałyśmy nowe pomysły…
Hej!
Bardzo lubię Izery i zdecydowanie warto wyskoczyć na ichniejsze szlaki. :)
OdpowiedzUsuńA ta chmura to Was sobie coś wyjątkowo upodobała, dziadyga jedna.
Z tym wyskokiem to u mnie raczej trudno, bo daleko. Ale przyjemnie się spacerowało. A chmura, no cóż... chce się zaprzyjaźnić, ale mi jakoś z nią nie po drodze ;)
UsuńWysoki Kamień jest super! Ta panorama na Karkonosze jest fantastyczna, moim zdaniem najlepiej prezentuje się w wersji zimowej.
OdpowiedzUsuńWersja zimowa jeszcze przede mną. Kto wie, może i takie zdjęcia znajdą się na blogu ;) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńBardzo przyjemna wycieczka. Wysoki kamień oferuje piękne widoki a i trasa ciekawa z atrakcjami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To prawda. Szło się przyjemnie. A widoki są fajne. Warto pójść tam na spacer, co też część ludzi zrobiła. Pozdrawiam serdecznie ☺
UsuńCiekawe co to tam się buduje. Ale widzę, że wszystko w tym samym stylu - i to mi się podoba u tego gospodarza, że trzyma jeden styl w swoich budowlach.
OdpowiedzUsuńNie wiem co to będzie, ale masz rację, plus dla gospodarza za konsekwencję stylu. Mam taką teorię: będzie to wieża widokowa, ale zakładać się nie będę. :) Pozdrawiam! :)
UsuńMoją pierwszą myślą również była wieża widokowa, więc może coś w tym jest ;) Chociaż tam widok i tak był całkiem niezły.
UsuńCzas pokaże co to będzie :) Trzeba będzie kiedyś wrócić.
UsuńMalownicze szlaki, tu i na rowerze i zimą na biegówkach śmigać, to sama radość.
OdpowiedzUsuńTak myślę, chociaż nie śmigam na biegówkach :)
UsuńMimo kaprysów pogody warto wyjść z domu, zwłaszcza będąc w tak pięknej okolicy jak Góry Izerskie, to trudno byłoby usiedzieć na czterech literach. Często jak się zaryzykuje i mimo niesprzyjającej prognozy wyjdzie w trasę, to pogoda robi się łaskawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
O tak, przekonałam się o tym nie raz :) Czasami ryzyko się opłaca. Serdeczności Avelino :)
UsuńHelpful information. Fortunate me I found your web site by accident, and I am
OdpowiedzUsuństunned why this coincidence didn't came about
in advance! I bookmarked it.
I'm very happy. I invite You to other posts. Best wishes :)
Usuń