O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi. Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

wtorek, 23 kwietnia 2019

Ciechanowiec - miasto "z jajami" :)

Podlasie z jajem,
czyli o tym, że muzeum
może być zachwycające


Przed Świętami Wielkanocnymi zabrałam Was do Ciechanowca na Niedzielę Palmową. Ale tak naprawdę moim celem był jeden obiekt – pierwsze w Polsce, Muzeum Pisanki.
Muzeum powstało przy Muzeum Rolnictwa im. ks. K. Kluka w 2004 r. W zaledwie trzech salach można obejrzeć przepiękne dzieła rękodzielnicze, które rozpoczęła prywatna kolekcja 1000 sztuk państwa Ireny Stasiewicz – Jasiukowej oraz Jerzego Jasiuka z Warszawy. 






Jajka portretowe






Mój lokalny patriotyzm... ;)






Najmniejsze jajko jest w pudełeczku po cukierkach Tic-Tac















Pisanki, jak sama nazwa wskazuje powinny być pisane, a właściwie malowane farbami czy choćby woskiem. Kraszanki są „okraszane kolorem” czyli farbuje się je na różne kolory. I takie też można tu zobaczyć. Ale chyba najbardziej odpowiednią nazwą będą tu jajka wielkanocne. Pochodzą one z różnych stron Polski, ba, nawet z różnych części świata. Zwyczajowo ozdabiane w różnych regionach, tradycyjnie bądź nowocześnie. Jajka są wykonane różną techniką, od malowania, rycia, klejenia, przez ozdabianie nicią, koralikami, papierkami czy też ryżem bądź makiem. Są skromne, drewniane, szklane, ażurowe, porcelanowe aż po dekoracyjne puzderkowe, przypominające swym wyglądem słynne carskie jajka Fabergé. W Muzeum Pisanki najmniejsze jajeczko mieści się w pudełku po Tic-Tac’ach. Jedno jest pewne – od oglądania kręci się w oczach, a zachwyt sam się pcha na pierwsze miejsce. 

















Jajka puzderkowe czy inaczej szkatułkowe, przypominają słynne jajka Fabergé















Jajko z niespodzianką :)











Gdybym miała wskazać te najpiękniejsze, byłoby mi trudno. Skłaniałabym się do białych, ażurowych oraz tych dekoracyjnych z pawim ogonem. Ale przecież każda z nich zasługuje na wnikliwe przyjrzenie się całości. Na podziwianie techniki wykonania, a przede wszystkim talentu osoby robiącej te małe arcydzieła sztuki. Zresztą sami oceńcie, niech zdjęcia powiedzą same za siebie.



Ta pisanka wzbudziła we mnie większy zachwyt niż inne...





















Stacje Drogi Krzyżowej















Jajka frywolitkowe



Jajka wykonane z pomocą produktów spożywczych



Jajka malowane filcem



Jajka wykonane techniką quillingu, czyli zwiniętych odpowiednio pasków papieru












Ażurowe jajka zrobione z pomocą wierteł dentystycznych








Wracając do domu pomyślałam, że Muzeum Pisanki powinno być w kształcie wielkiego jajka, który mieściłoby w sobie platformy dookoła, tak by zwiedzający mogli podziwiać w gablotach te cudeńka. To byłoby dopiero unikatowe muzeum!
Jedyna negatywna rzecz, z jaką spotkałam się tego dnia, to fakt, że nie wróciłam do domu z pisanką. Miałam nadzieję na wielkanocne jajo do mojej prywatnej kolekcji, które przypominałoby mi miłe chwile na Podlasiu. Liczyłam na jajko z regionalnym wzorem lub po prostu takie, które wołałoby do mnie „kup mnie”. Zważywszy na miejsce, w którym znajduje się Muzeum Pisanki – tego zwyczajnie zabrakło. A szkoda, bo akurat w Niedzielę Palmową turystów było sporo.
Ciechanowiec nie należy do wielkich miast, ale ma w sobie jeszcze jedną atrakcję, którą jednak przybliżę Wam kiedy indziej. Ale myślę, że już teraz zachęciłam Was do wybrania się na moje ulubione Podlasie. To naprawdę magiczna kraina. Zapraszam serdecznie!



6 komentarzy:

  1. Nie byłem, ale robi wrażenie! A wiesz ze z nas w Tarnowie co roku mamy Pisankowy Desant, gdzie dzieci z przedszkoli i młodszych klas podstawówek robią jaja wielkanocne i wieszają je na drzewach w centrum miasta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Tarnowie myślałam w kategoriach majówki, ale zostałam z farbami, wałkami i kablami 😔. Drzewka z wielkanocnymi jajkami muszą fajnie wyglądać. Szkoda, że nie pokazują takich pozytywnych rzeczy w tv...

      Usuń
    2. Jak się wypogodzi, to zrobię fotorelację z tych pisankowych drzewek, na bloga albo na fejsa.

      Usuń
    3. Zrób, chętnie zobaczę :) Dobrej majówki tymczasem!

      Usuń
  2. Nie wiem, które piękniejsze!!!
    Cudna pisankowa relacja.
    Planowaliśmy jakiś wypad w wolne dni, ale deszcz i zimno odstrasza.
    Wiem, że deszcz jest ważny, ale fajnie by było, gdyby lało w nocy, a w dzień świeciło słoneczko. :)
    No ale wiadomo, tak dobrze nie jest...
    Buziaki Kochany Tuptusiu!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wszyscy tak myślą, deszcz w nocy, w dzień słońce :) Ale to natura, sama robi co chce ;) Norwegowie powiadają, że nie ma złej pogody, są tylko ludzie nieodpowiednio ubrani. Także, deszcz, nie deszcz, wybierzcie się gdzieś koniecznie :)
      A jeśli chodzi o Muzeum Pisanki to jest czynne nie tylko w okresie wielkanocnym, więc może kiedyś i tam dotrzecie. Przecież i Ty i M. tuptusiacie równo :) Ściskam Was oboje!

      Usuń