Dzień
Dziecka,
czyli wszyscy jesteśmy dziećmi,
kiedy tylko chcemy
O tym, że kiedyś staniemy się
dorośli, wiedzieliśmy od dziecka. Ale żaden z dorosłych chętnie nie mówił o
tym, by będąc dorosłym, pielęgnować w sobie dziecko. Spotykaliście się z tym,
że mówiono Wam „nie bądź dziecinny”? No właśnie… A ja Wam mówię, czasem warto
dać sobie troszkę luzu i poczuć tę dziecięcą radość. Nie, nie mówię tu o
wcinaniu ptasiego mleczka. Ale o odwiedzaniu miejsc przeznaczonych dla dzieci.
Dziś zapraszam Was w takie dwa miejsca.
Karpacz. Miejsce zazwyczaj traktowane jako baza wypadowa w Karkonosze. I fajnie. Ale co zrobić, gdy niebo zasnuwają chmury, albo aniołki w niebie zapominają zakręcić kran w łazience i zalewają ziemię wodą? Można poczuć się jak dziecko. I iść na wystawę Lego. Co też uczyniłam.
Minionek. Jego budowa zajęła dwa dni, a cały projekt pół roku. Minionek składa się z... 30 tysięcy klocków. (Projekt autorski - Klocki Karpacz)
Wyciąg narciarski Winterpol - Biały Jar, który znajduje się w górnym Karpaczu. Budowa zajęła trzy miesiące, a do tej "inwestycji" zużyto ponad 8 tysięcy klocków Lego oraz dwa silniczki Lego (Projekt autorski - Klocki Karpacz)
Czy duże czy małe dziecko, zawsze z zainteresowaniem popatrzy na dźwigi, pociągi, koparki i inne sprzęty
Brama do innego wszechświata. Gwiezdne Wrota to tajemniczy pierścień, który został odkryty przez grupę archeologów u podnóża piramid w Gizie. Gwiezdne Wrota zostały odwzorowane na podstawie filmy science fiction z 1995 r., powstały z około 10 tysięcy klocków w pół roku. Całość zbudowana jest na torach Lego, a w ruch wprawiają wrota trzy silniczki Lego. Wrota migają, aż wreszcie przenoszą w inne miejsce. No cóż, mnie jakoś nie przeniosły...(Projekt autorski - Klocki Karpacz)
Oczywiście nie mogło zabraknąć Ducha Gór - tu w klasycznej wersji. Postać powstała ze 100 tysięcy klocków, a cały projekt zabrał pół roku. Liczyrzepa powstał w 2015 r. podczas I Rodzinnego Budowania z Klocków Lego.
Kto z nas w dzieciństwie nie bawił się klockami (jakimikolwiek) ten nie miał prawdziwego dzieciństwa ;) Klocki rozbudzają wyobraźnię, rozwój małej motoryki a także ogólnie wspomagają prawidłowe funkcjonowanie mózgu. Kiedy byłam mała, klocki Lego były poza moim zasięgiem, to znaczy poza zasięgiem finansowym moich Rodziców. Teraz są całe zestawy, choć według mnie nie jest to dobre, bo z danego pudełka udaje się ułożyć tylko tę konkretną rzecz. Co innego jak jest cała masa różnych części i można spędzić czas na budowie tego, co dusza zapragnie. I właśnie takie cuda prezentowane są na wystawie Lego, która zapewne ma swoje filie w różnych miastach.
Było mi mało klocków Lego, więc poszłam na wystawę Star Wars. Malutka wystawa, a dała tyle wspomnień i radości. Czy nie tego szuka się w sobie w Dzień Dziecka? No to ja poszukałam ich w czasie mojego urlopu w Karpaczu.
Lord Vader czyli Anakin Skywalker, który po przejściu na ciemną stronę mocy przyjął imię Dartha Vadera, ojciec Luke'a i Lei
Mistrz Yoda - najmądrzejszy mistrz Jedi, który swą wiedzę przekazywał często przestawiając szyk zdania
Od lewej: senator Edcel Bar Gane (?), senator Onaconda Farr, asystent senator Amidali - Jar Jar Binks oraz senator Amidala, czyli dawna królowa planety Naboo - Padmé Naberrie Amidala
Księżniczka Leia, mój ulubieniec pilot, mechanik - włochaty Chewbacca oraz Jawa, którego cechą charakterystyczną jest ubranie do samej ziemi i widoczne jedynie świecące oczy
No i samo zło, czyli Lord Darth Sidious - Palpatine, który przeciągał wszystkich na ciemną stronę mocy ;)
Chewbacca i Han Solo - dowcipny i sprytny przemytnik, pilot sokoła Millennium, który zostaje jednym z głównych bohaterów sagi Gwiezdnych Wojen
Na wystawie, jak i w filmie, zło miesza się z dobrem, by ostatecznie dobro wygrało i można było wyjść z wystawy z uśmiechem
Gdzieś obiło mi się o uszy, że zamknięto wystawę Star Wars w Karpaczu. Ale jak dobrze poszukacie, to może odkryjecie ją w innych miastach lub turystycznych miejscowościach. I niech moc będzie z
Wami!
Wszystkim dzieciom i dużym i małym życzę wspaniałego
Dnia Dziecka, pełnego uśmiechu i radosnych przeżyć!
Ciekawostka. Znam jej objazdową wersję z Rzeszowa.
OdpowiedzUsuńTak myślę, że wystawa może przemieszczać się między różnymi miejscowościami. Ale to chyba fajnie, więcej osób może poczuć się dzieckiem ;)
UsuńMój Syn byłby w siódmym mieście. Oj musimy tam kiedyś pojechać. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, gdzie jest siódme miasto, ale rozumiem, że chodziło o niebo ;) Tak, wszyscy w takich miejscach możemy poczuć się dzieckiem i to jest najfajniejsze. Dlatego radośnie jak dziecko ściskam Cię ;)
Usuń