CZY
PAPUGI SĄ
MĄDRE?
CZYLI O TYM,
JAK ZAPRZYJAŹNIŁAM SIĘ
Z PTAKAMI
Ten, kto twierdzi, że ptaki to
bezduszne i głupie stworzenia, nigdy nie miał w domu papużek, nie hodował
ptaków albo nie był w Papugarni. Osobiście nigdy nie chciałam posiadać w domu tych stworzeń, bo uważam, że ptaki stworzone są do lotu, a nie do siedzenia i "ćwierkania" w klatce o wymiarach, że nawet porządnie nie ma jak rozwinąć skrzydeł. Jednak uważam, że stworzenie ptaków udało się Panu Bogu i zawsze z zachwytem patrzę na wszystkie latające. A trzeba przyznać, że akurat papugi to mega wdzięczne obiekty do obserwacji. Są takie różne, kolorowe, piękne. Niektóre potrafią naśladować ludzki głos, co sprawia, że są nam bliższe, niż mogliśmy przypuszczać.
Kiedy w zeszłym roku pojechałam do Zakopanego, pogoda mnie nie rozpieszczała. W zasadzie prawie cały tydzień lało. Wtedy zdecydowałam się na wizytę w nowej atrakcji miasta, czyli w Papugarni. To egzotyczne miejsce w stolicy Tatr zaskoczyło mnie bardzo. Ptaki nie siedzą tam w klatkach, a do swej dyspozycji mają całe piętro budynku, które jest przestronne, odpowiednio przygotowane i zabezpieczone. Ptaki mogą się swobodnie przemieszczać, ale i tak najlepiej siedzi im się na człowieku ;)
|
Mój ulubieniec - RORO |
|
Roro - jeszcze nieśmiały, ale już mnie podrywał ;) |
|
No i zostaliśmy przyjaciółmi... |
|
Wiecie, że za nic nie chciał mnie opuścić? |
|
Prosiłam, przekonywałam, nawet przekupiłam smakołykami - Roro pozostawał niewzruszony |
|
Zażądał nawet selfie :) |
|
I jeszcze jednego... |
|
A to skutek błagań o choć chwilowe zwolnienie mi ręki i ramienia :) |
|
W końcu wyrwał mi kubeczek - to silny ptak, nawet nie przypuszczałam, że jestem bez szans |
|
Roro to zadziorny i charakterny ptaszek |
|
A do tego niezły "jajcarz" :) :) :) |
Uwierzcie mi, ptakom nie dzieje się tam krzywda. Mają opiekę weterynaryjną, całodobową swoich opiekunów, są karmione o stałych porach, często też bawią się zabawkami. W klatkach siedzą jedynie papugi, które są nowe i muszą się oswoić z towarzystwem, albo przechodzące kwarantannę. Zazwyczaj nie trwa to długo.
|
Czy czerwone, czy zielone, budzą zachwyt |
|
Love is in the air... ;) |
|
Ojej... ;) |
|
Każda papużka ma swoje imię, ale trudno zapamiętać wszystkie |
|
No, przestały się całować, za dużo podglądaczy było ;) |
|
Papugi to silne ptaki |
|
Wnętrze Papugarnii |
|
Wnętrze Papugarnii |
|
Czasem papużki siedziały i odpoczywały... |
|
Innym razem dostawały głupawki i się ganiały |
Istotna uwaga dla chcących odwiedzić to fantastyczne miejsce: trzeba koniecznie przestrzegać zasad, które obowiązują w tym miejscu.
Po pierwsze zdejmuje się całą biżuterię. Żadnych wisiorków, kolczyków czy pierścionków. Papugi to nie sroki, ale błyskotki lubią dziobnąć. Ich ofiarami padają znaczki przyczepione do plecaków, plakietki, naszywki, suwaki, guziki czy dyndające przykrywki od obiektywów aparatów. Siła ich dzioba jest bardzo duża, więc szkoda tych rzeczy, kiedy ulegną zniszczeniu. Pamiętajmy, że to tylko zwierzęta, które nie wiedzą, że to coś dla nas wartościowego.
|
Mam i nie oddam! :) |
|
Kąt wypoczynkowy - tu papużki niekoniecznie chciały jeść, wchodzić w jakiekolwiek interakcje z człowiekiem |
|
Tak mi się dzisiaj chce spać... |
Kolejna zasada jest taka, że papugi to żywe stworzenia, a więc nie świecimy im fleszami po oczach, nie krzyczymy (one to zrobią za nas) i nie wykonujemy gwałtownych ruchów. Rodzice powinni zwracać uwagę dzieciom, by te delikatnie głaskały papużki, nie wkładały im czegoś w oczka, bądź nie ciągnęły za ogony w celu wzięcia kolorowego piórka ;) Oczywiście w pomieszczeniu, gdzie papugi latają, zawsze jest opiekun, który bacznie obserwuje, a przy okazji podpowie coś o ptakach, o ich charakterach czy przyzwyczajeniach. Chętnie też zrobi nam zdjęcie. Wszystko w granicach rozsądku. Pamiętajmy, że to my jesteśmy tam gościem!
|
Siedzę i siedzę, myślę i myślę... |
|
Najpierw siedziały jak gdyby nigdy nic... |
|
Potem zaczęły się namiętnie całować... |
|
No i poszły na całość... :) :) :) |
|
Ktoś rozsypał, my wydziobiemy |
|
Z profilu... |
|
... I en face |
|
Roro nie pozostawał obojętny na zalety partnerki... A może było odwrotnie, to ona uległa? |
|
Przyjaźń między papugami też jest. Te dwa ptaszki ponoć ciągle razem przesiadują |
Zanim wejdzie się do pomieszczenia z papugami koniecznie należy zdezynfekować ręce. Ale spokojnie, pojemniki z płynem wiszą przed wejściem.
|
No jak tu przejść obojętnie wobec takiego błękitu?... |
|
... Albo wobec takiego twarzowego różu? |
Pamiętajmy też o tym, że nie należy zmuszać papug do siadania nam na ramieniu czy ręku. Jeśli zwierzę nie chce, to zostawmy je tam, gdzie siedzi. Jeśli się spodobacie, przyjdzie samo. To przyjacielskie stworzenia.
|
Kiedy tylko Roro zwolnił moje ramię, natychmiast pojawił się nowy przyjaciel |
|
A potem jeszcze jeden, przy czym doszłoby do kłótni, na szczęście mój głos je uspokoił |
|
No i jak ich nie podziwiać? |
Dla zainteresowanych: Największa Papugarnia Egzotyczne Zakopane - ul. Droga do Olczy 11. Bilet ulgowy około 15 złotych, normalny około 20 złotych (nie pamiętam dokładnie). Kubeczek z karmą 3 złote.
Może dla niektórych to droga atrakcja, ale mimo to, bardzo ją polecam. Zwłaszcza jak aura za oknem nie sprzyja górskim wycieczkom. Zatem odwiedźmy to miejsce i zabierzmy oprócz serca także rozsądek. Do zobaczenia!
Tzw "ptasie móżdżki" mają znacie ściślej upakowane neurony od ssaków, dzięki czemu przy znacznie mniejszej objętości tegoż posiadają bardzo rozwinięte zdolności intelektualne.
OdpowiedzUsuńSam miałem w dzieciństwie i kanarki (chodziły mi po palcach i jadły ze mną z jednego talerza) a także faliste. I jedne i drugie spały w klatkach ale zasadniczo mieszkały na pokoju luzem. Śmietnik był z tego niesamowity, ale odkurzacz dawał radę, za to radości mnóstwo.
Podziwiam ptaki, ale nigdy nie chciałam ich mieć w domu. Kiedyś papużka była u nas na przechowanie. Istny cyrk... Papuga latała, tata się wściekał, że okna nie można otworzyć, w klatce ptaków buszowała moja szczurzyca, kot się oblizywał i śledził lot papużki, a jedynie moja spanielka miała wypisane na pysku, że to dom wariatów. Bałagan wokół klatki to przy tym przysłowiowy pikus :)
UsuńNasza córka jako przedszkolak zawsze chciała mieć papugę. Potem znalazła się w szpitalu i na powitanie papużka już na nią czekała w domu, i tak przez kilkanaście lat jakaś papuga była u nas obecna. Najbardziej lubiła z żoną układać pasjanse. Widok był niesamowity jak z kartą w dziobie chodziła dostojnie po stole i kładła ją gdzieś obok innych kart.
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że można z papugą czasem boki zrywać ze śmiechu, ale nigdy nie chciałam mieć w domu takiego zwierzątka. Za to podziwiam je, bo są piękne, każda z osobna. Zaskoczyła mnie ich siła, dzioby mają bardzo mocne. A jak jeszcze gadają, to w ogóle człowiek się uśmiecha :) Pozdrawiam :)
UsuńDuśka nie na szczycie, tylko z papugami.
OdpowiedzUsuńNie uwierzę :)
Ale fajna opowieść. Cudne te papużki. Nam latały nad głową na Dominikanie. Stare dobre czasy.
Buziaki!
Ach Dominikana... czy kiedyś ja tam dotrę? Nie wiem :) Planów tyle, a czasu tak mało...
UsuńA jeśli chodzi o papużki, to wdzięczny obiekt do obserwacji. Ale tylko w takim miejscu, a nie w klatce w domowych warunkach.
Pozdrawiam Basiu!
Kochana, jak dotarłaś na prawie biegun, to dotrzesz też na Dominikanę :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko temu :) :) :)
Usuń