POZOSTAŃMY W ŚWIĄTECZNYM KLIMACIE...
Choć Święta już za nami, to jednak wciąż lubimy spojrzeć na dekoracje, które być może sami przygotowaliśmy, a być może były dziełem samych zawodowych dekoratorów.
Ponieważ w tym roku mamy wyjątkowo ciepłą zimę a pogoda w grudniu jest iście marcowa, postanowiłam poszukać nieco świątecznego a raczej poświątecznego klimatu w Warszawie.
W tym celu wybrałam się w niedzielę na wieczorny spacer po Warszawie. Na ten sam pomysł wpadło chyba całe miasto, bo na Trakcie Królewskim było zatrzęsienie ludzi.

Ale mimo to dzielę się z Wami iluminacją świetlną stolicy, życząc tym samym, by nadchodzący rok 2014 był pełen światła i nadziei dla tych, co ją tracą i pełen dobrej energii dla tych, co już ją mają...
Spacerek zacznijmy od warszawskiej mediny czyli Starego Miasta. W tym roku wpadnięto na pomysł zrobienia na Starówce lodowiska. Nie muszę dodawać, że tłum ludzi jest taki, że jeździ się jak w puszce z sardynkami :)





Przejdźmy zatem dalej. Jeszcze jedno spojrzenie na Starówkę i zakamarki Starego Miasta...




Pora wejść na Plac Zamkowy. Tu palmę pierwszeństwa dzierży oczywiście choinka. Każdego roku inna. Zawsze piękna, zawsze wysoka i zawsze...zasłonięta tłumem gawiedzi :)




Ponieważ tłum był spory postanowiłam ruszyć Traktem Królewskim. Tu również iluminacja jest piękna. Najbardziej magiczny klimat dają drzewka całe skąpane w światełkach. Niestety zdjęcia nie oddadzą tego, co widzą oczy.











W obrębie Krakowskiego Przedmieścia królują na latarniach takie ozdoby:


Na Skwerze H. Hoovera nie zabrakło damy oraz jelonków :) Jest też karoca, ale niestety nie udało mi się jej sfotografować, ponieważ była oblepiona, w sensie dosłownym, ludźmi. Dziwne zjawisko, ludzie wchodzili na instalacje, zamiast je podziwiać z pewnej odległości. Nie wiem, czy po tej niedzieli coś zostanie...



Zmęczył mnie ten tłum, więc pójdźmy dalej. Zajrzymy do Prezydenta. Tu z kolei iluminacja z okazji Powstania Wielkopolskiego.

Powiało patriotyzmem, ale nie tego dziś szukamy, więc pora odwrócić się nieco tyłem do pałacu i... voilà, mamy prezencik :)

I już jesteśmy przed najstarszym hotelem w mieście. Piękny Hotel Bristol, a przed nim bombeczka w rozmiarze big size ;)



Przejście przez bombkę jest niemal obowiązkowe, podobnie jak przespacerowanie się przez ogromny prezent postawiony tuż przed kościołem Św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu.




Nawet siedzący nieopodal Kopernik ma świąteczną oprawę, bowiem iluminacja świetlna nie ominęła również Pałacu Staszica.

Tu kończy się Krakowskie Przedmieście. Zaczyna za to Nowy Świat. Ale to ciąg dalszy Traktu Królewskiego, który ciągnie się aż do Wilanowa. Na Nowym Świecie jak co roku, nie zabrakło świątecznych ozdób.


Ulica, jak zwykle jest ruchliwa, więc odbijamy nieco w bok, na ulicę Chmielną. I tu spotykamy misie...


No dobrze, wróćmy na koniec Nowego Świata. Tu bowiem przy rondzie Ch. de Gaulle'a, zwanym potocznie Rondem de Palma, ze względu na sztuczną palmę na środku, swój fotel pozostawił Mikołaj. Nie wierzycie? To spójrzcie.

Dalej mamy Plac Trzech Krzyży. Pełno tu iluminacji świetlnych i świątecznych dekoracji.





Czas płynie nieubłaganie, więc pora skończyć spacer. Do samego Wilanowa nie pojedziemy, wysiądziemy wcześniej ;)
A oto dekoracje świąteczne bliżej mojego miejsca zamieszkania - w tym roku cały Trakt Królewski jest po królewsku oświetlony...



Sami przyznacie, że Warszawa potrafi zachwycić. Jeśli jednak kręci się Wam w głowie od tych świecidełek, to zwalcie to na karb szampańskich bąbelków, bo w końcu jutro ostatni dzień roku.
Dlatego jeszcze raz, wszystkim Wam i każdemu z osobna życzę, niech 2014 rok będzie o niebo lepszy, niż poprzedni. Niech radość jest w nas, zdrowie nie opuszcza, a optymizm zaraża.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!