O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi. Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

niedziela, 11 października 2020

Wściekłość na Bloggera!

 Drodzy moi!


Nie wiem, kto taki niesamowicie "mądry" zmienił ustawienia Bloggera, zmieniając na siłę interface. Bardzo chciałabym się spotkać twarzą w twarz z tym człowiekiem i podziękować mu za to, że kolejny dzień spędziłam na szukaniu narzędzi, które miałam zawsze dostępne do pisania postów. Za to, że coś, co robiłam w godzinę czy dwie, teraz robię kilka dni! A teraz wszystko jest ukryte, z listy rozwijalnej, co na laptopie zajmuje całą niemalże przestrzeń i w dodatku jest nieintuicyjne!!!! A także podziękować za to, że coś, co miało być przyjemnością, jest teraz drogą przez mękę, co już nie daje mi radości pisania i tworzenia.

Niestety dzięki tym PROGRAMISTOM z BLOGGERA nie będzie postów tak często, jakbym chciała. 
Nie można dodawać wielu zdjęć, bo kiedy chcę dodać jedno konkretne, zamykam okienko ze zdjęciami, lecę dalej z tekstem, znów otwieram okno ze ściągniętymi zdjęciami i... niespodzianka, zdjęć nie ma! Trzeba pojedynczo, więc sami rozumiecie, czas jest wydłużony. 
Dziś mam już dość. Cały dzień poświęciłam na pisanie postu i na koniec zamknęłam jako wersję roboczą. Wróciłam do postu po kilku chwilach. Kiedy otworzyłam ponownie, niektóre zdjęcia w tekście zniknęły! Zostały jedynie opisy... Wszystko trzeba czyścić z formatowania... Wszystko się rozjeżdża. Czy tak ma wyglądać pisanie postów??? 

Przepraszam, ale dziś dałam tu upust swojej wściekłości...

Kochani, postaram się dalej pisać, ale już nie tak często, chyba, że jednak sytuacja będzie się powtarzać i wykupię własną stronę internetową. Przepraszam moich wiernych Czytelników, ale to nie pierwszy raz, kiedy Blogger mnie zdenerwował. Dodam, że zgłosiłam uwagi krytyczne, na które oczywiście NIKT NIE ODPOWIEDZIAŁ!!!

Póki co, zapraszam na moją stronę facebooka https://www.facebook.com/profile.php?id=100011278904706 lub https://www.facebook.com/CudownySwiatDuski
Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną...
Mimo wszystko życzę Wam cudownego wieczoru i równie cudownego tygodnia, mimo żółtej strefy w Polsce. Trzymajcie się zdrowo!

                                        Z miłością, Dusia




10 komentarzy:

  1. Dusia, dołączam do "klubu" niezadowolonych z nowego bloggera. Wprawdzie technicznie nie sprawia mi większych problemów, ale zdecydowanie gorzej pracuje się z wklejaniem zdjęć. Z tekstem zawsze radziłam sobie w ten sposób, że piszę go w WORD i wklejam do bloga. Potem tylko dodaję zdjęcia.
    Moją wściekłość budzi inny problem. Otóż w liście ulubionych blogów przy starym bloggerze zawsze pojawiała się ikonka zdjęcia obok nowego posta, która dodatkowo mogła być zachętą dla Kogoś Kto nie zna naszego bloga, by dał mu szansę... Teraz wiele blogów (na bocznym pasku) wyświetlanych jest bez miniatury zdjęcia (tylko nazwa bloga i tytuł posta). W czasach Instagrama, gdy obraz (zdjęcie) ma taką siłę, absolutnie nie rozumiem tej zmiany. To tak jakby twórcy platformy, z której korzystamy chcieli, by blogi "odeszły w niepamięć" bo czynią wszystko, by nas zniechęcić!!!
    Pozdrawiam ciepło i życzę Ci zdrówka oraz pogody ducha, bo na tą za oknem nie ma, co liczyć :-))
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszyłaś mnie, że to nie tylko ja mam takie odczucia. Nie wiem właśnie, komu te zmiany mają służyć, bo na pewno nie nam, użytkownikom.
      Tekst zawsze piszę w WORD i zawsze było ok. A wczoraj, po dodaniu do postu, sam system mi decyduje, gdzie mają być akapity, gdzie ma się dzielić tekst... No litości! To chyba twórca postów powinien o tym decydować!
      Masz rację z tymi miniaturkami zdjęć przy postach. Nie ma ich. Nawet nie zauważyłam. Za to pojawiają się miniaturki zdjęć w spisie moich postów, jakby mi to było do czegoś potrzebne. Kiedyś otwierałam bloggera i miałam wszystko na jednej stronie, bez konieczności rozwijania czegokolwiek. Nie wiem, może komuś potrzebne jest do czegoś, że ktoś mu wchodził z takiego czy innego systemu operacyjnego. Mi to na przysłowiowy plaster. Znacznie fajniej było widzieć do jakiego kraju zawitał mój blog.
      A już to, że wszystkie moje ruchy automatycznie się zapisują i potem nie mogę wiele razy cofnąć działania, wczoraj doprowadziło mnie do wściekłości. Chciałabym sama decydować o tym, co i kiedy chce zapisać... Najgorsze, że NIKT, nie odpowiada na krytykę...
      Ech... Pozdrawiam Cię ciepło z kubkiem gorącej herbaty. Bo jak wiadomo, herbatka jest dobra na wszystko! Trzymaj się zdrowo! :)

      Usuń
    2. Dla mnie nowy bloger początkowo też był mocno nieintuicyjny, ale teraz powiem, że jest lepiej, kwestia przyzwyczajenia. Dodawanie wielu zdjęć dużo wygodniejsze niż na starym(ze stworzonego wcześniej albumu na Photosie). Z paskiem narzędzi to rzeczywiście może być problem, chociaż ja tego nie odczuwam, bo pisze zawsze na dużym monitorze.
      Twórcy zmieniali kokpit ze względu na użytkowników tabletów i telefonów, których obecnie jest coraz więcej, a wcześniejsza wersja nie umożliwiała wygodnej pracy na urządzeniach mobilnych.

      Przy kopiowaniu z Worda ja miałem problemy także przy starej wersji, ale jest na to łatwe rozwiązanie: kopiuję całość do notatnika, potem dopiero z notatnika do bloggera i wtedy kodowanie nie przechodzi. Ale też kilka rzeczy musiałem zacząć robić inaczej niż wcześniej po aktualizacji.

      Powodzenia w przyzwyczajaniu się do nowości, oby starczyło cierpliwości :)

      Usuń
    3. Artur, mnie to nie przekonuje. Zdjęć ze swojego katalogu do bloggera, owszem mogę dodać sporo, ale kiedy zamykam ikonę ze zdjęciami i otwieram, by kolejne dodać w odpowiednim miejscu w tekście, zdjęcia trzeba ładować od nowa! Dla mnie mija się to z celem.
      Nie bawię się w notatniki, zawsze kopiowałam z Worda. A teraz... samo się wszystko formatuje. Żebym mogła dodać opisy do zdjęć, musiałam zdjąć formatowanie. A to wiąże się z tym, że po opublikowaniu, zdjęć już na blogu ktoś sobie nie powiększy. Fotki zablokowane na takiej wielkości, jak przy obróbce. Paranoja jakaś z tym... Poza tym powiedz mi, czy blogger tworzy bloga na smartfonie? No raczej nie... To komu ma to służyć?
      Pozdrawiam Cię ciepło! ;)

      Usuń
    4. Ja nie będę Cię przekonywać, że nowe jest lepsze, nie to było moim celem :)

      Z tym tworzeniem na smartfonie czy tablecie, to myślę, że coraz większe grono osób może tak korzystać z bloggera. I pewnie właśnie to było powodem zmian na tym polu. Bo statystyki pokazują, że udział urządzeń mobilnych w ruchu internetowym cały czas rośnie. I na razie chyba się to nie zmieni.

      Usuń
    5. Artur wiem, ale nie przekonuje mnie, że twórcy piszą na tabletach czy smartfonach swoje posty i jeszcze na takich małych ekranikach obrabiają zdjęcia i wstawiają je w posty. To, co mówisz, to chyba raczej dla odbiorców. Tylko w takim wypadku jest to strzał w kolano, bo niezadowolonych będzie coraz więcej. Po co zmieniać coś, co fajnie działało? Bo ktoś musi się wykazać? No chyba nie o to chodzi...

      Usuń
  2. Generalnie też na to klnę z całych sił. Zdjęcia wklejają się w odwrotnej kolejności - co ma dla narracji zabójcze skutki, więc trzeba je ręcznie przeklejać, co z kolei ma zabójcze skutki dla mojego czasu.

    Wklejając mapę z Traseo - muszę potem edytować kod HTML, gdyż kolejne wersy są już zawinięte do jej wielkości.

    Też słyszałem że chodzi o obsługę na urządzeniach mobilnych... podobno nawet jest na świecie kilka osób co sobie z tym radzą? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No powiem Ci, że ja tych zaklęć pod nosem, to rzucam przy tworzeniu posta, coraz większe ilości... Mam nadzieję, że to niezadowolenie użytkowników Bloggera wróci do pomysłodawców podwójnie. Dla mnie to jakieś nieporozumienie...

      Usuń
  3. Duśka, nowa wersja bardzo mnie zniechęca. Nie mam nikogo, kto by mi pomógł, sama próbuję i to z różnym skutkiem. Czasem 2, 3 razy robię te samą czynność. Oj, miałam już moment, żeby zamknąć blog.
    Też się denerwuję, dlatego rozumiem, o czym piszesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basieńko, jeśli to jakieś pocieszenie, to też jestem w tym sama... I też miałam moment, żeby to wszystko rzucić w diabły. Ale szkoda mi ponad siedmiu lat pracy... I dalej chcę pisać, dzielić się fajnymi miejscami, ale mam wrażenie, że o nas twórcach to chyba w ogóle się nie myśli. Tylko nastawienie na odbiorców :(

      Usuń