O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi. Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

poniedziałek, 24 listopada 2025

Edynburgh - Leith - na królewskim jachcie Britannia


Rejs luksusowym jachtem,

czyli jak wkręciłam się

w brytyjską rodzinę królewską


* w poniższym tekście zamiennie używam wyrażeń: jacht, statek, okręt, mając świadomość, że są to odrębne jednostki pływające tak z definicji, jak i z przeznaczenia. Jednakże łatwiej mi zobrazować to, co widziały moje oczy ;)

Nie trzeba pochodzić z rodziny królewskiej, żeby czuć się królewsko ;) Pod koniec sierpnia tego roku, spełniłam swoje wielkie marzenie i pojechałam do Edynburga. Nigdy wcześniej nie byłam w Anglii, a Szkocja już od czasów studenckich była moim marzeniem. Wychowana na Robin Hoodzie (tym z Michaelem Praed'em oczywiście) i jego ekipie, zasłuchana w piosenkach irlandzkiego zespołu Clannad, otulona dźwiękami muzyki celtyckiej i staroangielskiej, marzyłam, że kiedyś będę przemierzać zielone przestrzenie Szkocji. A potem przyszła twarda rzeczywistość, marzenie pokryło się kurzem. Ponownie obudziło się, gdy zobaczyłam zdjęcie w gazecie z widokiem na Edynburg ze wzgórza Caltona. A już całkiem rozbudziło za pomocą Netflix'owego serialu "Outlander". Klamka zapadła...
Nocowałam w dzielnicy Edynburga - Leith, która niegdyś było oddzielną miejscowością. Obecnie jest dzielnicą portową, w której... no właśnie, stoi zacumowany na stałe brytyjski jacht HMY BRITANNIA (Her/His Majesty's Yacht Britannia), będący luksusową, pływającą rezydencją królowej Elizabeth II oraz księcia Edynburga, Philipa.


Nowa zabudowa Leith



Stare domy w Leith. Na jednym z nich znalazłam mural.

 
Być w Leith i nie odwiedzić królewskich włości? Nie może być. Jeszcze w Polsce ogarnęłam bilet wstępu i z radością pobiegłam do portu. Punktualnie o 9.30 weszłam na pokład jachtu. I zanurzyłam w zupełnie inny świat. Kroczyłam po tych samych trapach i podłogach, co królowa Elżbieta, patrzyłam na przedmioty, których podczas swych podróży używała najdłużej na świecie panująca monarchini. I choć nie ma jej już wśród żywych, to tutaj czuć jej obecność, pomimo innych zwiedzających.
 

Ocean Terminal - centrum handlowe, w którym po wjechaniu na II piętro, wchodzi się na jacht



Pierwsze słowo i już buzia się śmieje :) Lubię być tak witana za granicą.



Ocean Terminal to nie tylko sklepy, to także część gastronomiczna z widokiem na nowe apartamenty portowe



Już korytarz w centrum handlowym nie pozostawia wątpliwości dokąd się zmierza...



Zaraz będę oglądać królewską własność. Radość ogromna.



Model HMY BRITANNIA



Witamy :) Zapraszamy :)


Britannia nie robi może zbyt dużego wrażenia z zewnątrz, za to w środku wyposażona jest w komfortowe apartamenty, jak na swoje czasy posiadała też bardzo nowoczesne systemy komunikacji, ułatwiające funkcjonowanie nie tylko rodziny królewskiej, ale także załogi i zaproszonych gości. Na pokładzie statku znalazł się także garaż dla samochodów, w tym rollse-royca, którego można podziwiać. Jeśli jednak ktoś spodziewa się zobaczyć przestronne pomieszczenia, kapiące złoto, marmurowe posadzki czy inne oznaki bogactwa, będzie srodze zawiedziony. Jacht projektowano w latach 50. XX w., więc dekoracje wnętrz były dopasowane do ówczesnych standardów.


Królewski jacht widziany przez szybę Ocean Terminal. Przeszklonym korytarzem wchodzi się do widocznej na zdjęciu klatki schodowej z windą i z poszczególnych pięter wchodzi się na konkretne poziomy statku. Wszystko jest opisane, więc idzie się za strzałkami.



Załoga Britannii. Full ludzi na pokładzie. Na pierwszym planie mundur ostatniego admirała na pokładzie, dowódcy sir Roberta Woodarda, który pełnił też funkcję koniuszego królowej Elżbiety II



Przedmioty z okrętu, wyeksponowane na wystawie poprzedzającej wejście na pokład



Land Rover Series I, pierwszy jaki został w 1948 roku wyprodukowany



Choć królowa Elżbieta II często jeździła podobnym rollse-roycem, to ten nie należał do królowej. Jego właścicielem był 4 baron Fisher, Patrick Vavasseur Fisher i jego rodzina. Widoczny z lewej strony Land Rover był używany przez królową oraz rodzinę królewską. To oryginalny z 1966 roku samochód. Rodzina królewska wybrała kolor zielony auta, który towarzyszył im od 17 lat.



Oprócz dużego okrętu, podczas podróży korzystano także z mniejszej żaglówki


Choć Britannia, której nazwę w 1953r. nadała sama królowa Elżbieta, była małym statkiem pasażerskim, zgodnie z wielowiekową tradycją przysługiwało mu określenie Royal Yacht i przynależność do marynarki wojennej Royal Navy, jako okrętu. Był to już 83 taki okręt, pełniący podobne role. I choć był okrętem, nigdy nie był jednostką wojskową i nie brał udziału w działaniach wojennych. Był tak zaprojektowany, by móc przerobić go na pływający szpital, choć nigdy taka potrzeba nie powstała. Tylko raz, w 1986r., okręt ewakuował ponad tysiąc uchodźców z objętego wojną domową Adenu w Jemenie.


Orkiestra reprezentacyjna



Mundur księcia Filipa, który przekazała królowa Elżbieta II w marcu 2022r.



Pan corgi był chory i leżał w łóżeczku...:) Sala szpitalna, na krzesełku obok łóżka siedziała Księżna Diana.



Ta sama sala szpitalna, na szczęście nie odnotowała ciężkich przypadków



Pokój lekarza dyżurującego



Sala operacyjna na jachcie, na szczęście nigdy nie musiała zostać wykorzystana



Grunt to poczucie humoru - jedyna operacja na Britannii to ta na pluszowym wombacie :)


Jego maszty były tak skonstruowane, by móc przepływać pod mostami, a w jednym z nich zamontowane były nadajniki radiowe, co umożliwiało komunikację i dostęp do informacji na pełnym morzu. Na pokładzie nie zabrakło przestrzeni na gry na świeżym powietrzu, miejsca na mniej oficjalne spotkania, biur do pracy dla członków rodziny królewskiej.


Komin i maszty Britanniii



Na pokładzie często wystawiano teatrzyki, grano koncerty itp.



Na mostku kapitańskim mapy i radioodbiorniki to podstawa



Tu pierwszy oficer, kapitan Duśka, melduję się Wasza Wysokość ;) 



Emblemat królewski Britannii zawiera litery E II R czyli Elisabeth II Regina oraz napis "Honi Soit Qui Mal Y Pense", czyli "Hańba temu, kto widzi w tym coś złego" lub "Niech się wstydzi ten, kto myśli o tym źle". Jest to dewiza brytyjskiego Orderu Podwiązki, najwyższego brytyjskiego orderu rycerskiego i pochodzi ze średniowiecznego anglo - normańskiego języka.



Rzut oka na pokład i główny komin


 
Ich wysokości - królowa Elżbieta II oraz książę Edynburgha Filip



Ależ ja mam zacieszkę, że jestem na Britanni



Flagi sygnałowe - każda ma swoją odrębną przegródkę



Kwatera Admirała - tutaj pracował, jadł i przyjmował gości. To on odpowiadał, by na Britannii wszystko działało i chodziło jak w zegarku. Dowodzi załogą, która składała się zazwyczaj z ok. 19 oficerów i 220 marynarzy. Zdjęcia na pierwszym planie przedstawiają kolejnych admirałów Britanni.

Część 

Część administracji okrętu



Część administracji okrętu



Kuchnia marynarzy



Łazienka admiralska



Kabina admirała



Tu urzędował pierwszy oficer



Na pokładzie okrętu, który dysponował także łodziami ratunkowymi



Pokład Britannii, na której odbywały się gry i zabawy, książę Filip rozstawiał swoje sztalugi i malował, a królewskie dzieci mogły kąpać się w nadmuchiwanym basenie. W razie konieczności było to także lądowisko dla helikopterów.



Dzwon okrętowy Britannii oraz wyrzeźbiony w drewnie okrętowy kompas Binnacle, który pierwotnie był zainstalowany na statku Royal George, należącym do królowej Wiktorii.


HMY BRITANNIA odbyła łącznie 696 podróży zagranicznych i 272 wizyty w portach brytyjskich. Łącznie przebyła 1 087 623 mile morskie, co odpowiada 2 014 278 km. 


"Wycieczki Britannii" ;)


Podczas pełnienia swych obowiązków gościła na swym pokładzie nie tylko parę królewską, ale także pozostałych członków domu panującego, wybitne postacie ze świata sportu, polityki, kultury. Była miejscem oficjalnych i nieoficjalnych rozmów z głowami państw z całego świata. 


Załoga statku. Zazwyczaj marynarze swoje obowiązki pełnili w ciszy, by nie zakłócać spokoju rodzinie królewskiej ani zaproszonym gościom. Polecenia często były wydawane na migi, marynarze nosili białe obuwie na gumowej podeszwie, a wszelkie prace musiały być ukończone do 8.00 rano. Po tym personel musiał być "niewidoczny" i zawsze dyskretny.



Przegląd pamiątkowych fotografii na wystawie jachtu



Wyświetlane zdjęcia to swoista kronika postaci znanych, cenionych, lubianych, które gościły na jachcie



Zdjęcie z lewej: Prezydent USA Ronald Reagan i Pierwsza Dama, Nancy Reagan - ludzie z dużym poczuciem humoru, co przypadło do gustu Królowej. Zdjęcie z prawej: Królowa Matka - Elżbieta Bowes - Lyon.



Spiżarnia i część kuchni



Gotowość do przygotowania królewskiego stołu



Główna zasada: srebra mają lśnić...



Największe i najwspanialsze pomieszczenie na całym jachcie - królewska jadalnia. To tu królowa Elżbieta i książę Filip podejmowali najznamienitszych gości z całego świata, m.in. sir Winstona Churchila, Nelsona Mandelę, Margaret Thatcher czy wspomnianego Ronalda Reagana.



Każda podkładka przedstawiała Britannię w innym ujęciu



Jadalnia królewska



W królewskiej jadalni można obejrzeć pamiątki przywiezione z licznych podróży tak prywatnych jak i służbowych, a także prezenty dyplomatyczne od gości


Britannia była także miejscem noclegu królowej Elżbiety i Księcia Filipa podczas podróży poślubnej, a także w 1981r. swój miesiąc miodowy spędzała tu Diana i Karol, obecnie panujący król Wielkiej Brytanii. Zważywszy, że jednorazowo mogło przebywać na statku około 800 osób załogi, to taki miesiąc miodowy był mało intymny... Swój "cocktail party" i ślub w następnym dniu miała tu wnuczka Królowej - Zara Phillips, po mężu Tindall. Można powiedzieć, że nudy na jachcie nie było.


Na każdym kroku można oglądać fotografie z rodzinnego albumu rodziny królewskiej, co sprawia, że zaglądamy w intymny świat tzw. "royalsów".



Pokój Słoneczny (Sun Lounge) - najbardziej ulubiony salonik królowej, w którym zazwyczaj jadała śniadania i piła popołudniową herbatę. Rattanowe lekkie meble sprowadzał z dalekich krajów sam książę Filip.



Królowa Matka trzyma za rękę młodszą siostrę królowej Elżbiety - Małgorzatę. Przyszła królowa Anglii stoi wyprostowana obok swego ojca, króla Jerzego VI.



Sypialnia królowej Elżbiety II - skromnie, kobieco i wcale nie po królewsku. 



Męska sypialnia księcia Filipa



Obie sypialnie łączyły drzwi, widoczne między szafami, tak, by małżonkowie mogli przechodzić do siebie bez wychodzenia na zewnątrz



Rodzinne wakacje na jachcie Britannia - królowa Elżbieta wygląda tu jak zwyczajna babcia, którą w istocie była dla swych wnucząt



Małżeńskie łoże w sypialni, którą podczas swego miesiąca miodowego dzielili Diana i obecny król Karol III.



Brytyjska rodzina królewska: książę Egynburgha Filip, książę Wessexu, (obecnie Edynburgha po zmarłym ojcu) - Edward, królowa Elżbieta II, księżniczka Anna, książę Yorku - Andrzej oraz obecny król Karol III.



Barek w Pokoju Słonecznym



Na pokładzie statku



Męski pokój spotkań oficerów, tu rozmawiano, grano w karty, raczono się szkocką whisky



Barek pod czujnym okiem króla Jerzego VI, a w gablocie srebrny statek, jedna z wielu pamiątek na jachcie



Mesa oficerska, tu jedli wyżsi rangą marynarze



Zastawiony stół był równie wykwintny co jadalnia królewska



W gablotach pod ścianami wyeksponowano pamiątki, dary i przedmioty zwykłego użytku na jachcie



Przepiękna fotografia księżniczki Anny, rok 1972



Im niżej się schodzi, tym robi się ciaśniej


Mimo to, Jej Królewska Wysokość mówiła zazwyczaj, że tylko na Britanii może prawdziwie się zrelaksować. Dobrze się jej tu pracowało, a przykładowy rozkład dnia Królowej Elżbiety II do dziś wisi pomiędzy zdjęciami zarówno rodziny jak i gości bawiących na jachcie. 


Słowa królowej Elżbiety II



Rozkład dnia królowej - nawet na wakacjach monarchini pracowała i nie pozwalała sobie na odstępstwa



Gabinet pracy królowej. Tu odpowiadała na listy, wydawała polecenia, czytała prasę



Nawet lustro oprawione jest w złotą ramę z koroną. Po drugiej stronie gabinetu znajduje się biblioteczka z ulubionymi książkami królowej



Coś w rodzaju klatki schodowej pomiędzy piętrami statku, która dzieliła biura królewskich małżonków



Jacht wyposażony jest także w windy, z których obecnie mogą korzystać niepełnosprawni zwiedzający



Gabinet pracy księcia Filipa


W salonie, gdzie rodzinnie spędzano wolny czas, zamontowano kominek na ogrzewanie elektryczne. Podobno kapitan statku nie zgodził się na propozycję Królowej na kominek opalany drewnem. Elżbieta II przyjęła wyjaśnienie ze zrozumieniem, że na pokładzie nie może być otwartego ognia.


Biuro królowej po prawej stronie, biuro księcia Filipa po stronie lewej, a po środku schody na kolejny pokład jachtu







Salonik łączący hol z gabinetami pracy a także duży salon



Salonik służył do gier planszowych, odpoczynku, a także bardziej prywatnych rozmów



Kolejny mundur księcia Filipa, przekazany przez Królową w marcu 2022r.



Salon królewski to największy apartament państwowy na jachcie. Mógł pomieścić do 250 osób. To w tym pomieszczeniu, na pytanie królowej, czy można zamontować kominek na drewno, padła odpowiedź, że stale musiałby stać obok niego marynarz z kubłem wody. W związku z tym królowa przyjęła odpowiedź za sensowną i zrezygnowała z otwartego ognia na statku.



W salonie spędzano czas w rodzinnym gronie, służył także za kameralną salę koncertową






Britannia została spisana z rejestru Royal Navy 11 grudnia 1997r. Koszty naprawy i eksploatacji zaczęły mocno obciążać budżet.
Moment opuszczenia pokładu przez Królową był bardzo wzruszający. Mówi się, że Królowa Elżbieta II uroniła dwa razy łzy. Pierwszy jak zeszła z pokładu swego ulubionego statku po raz ostatni, a drugi, gdy zginęła Księżna Diana. (A trzeci, gdy odszedł Książę Filip). Czas, kiedy Królowa schodziła z pokładu zatrzymał się na godz. 15.01. I dlatego wszystkie zegary na statku wskazują tę godzinę.


Zejście z pokładu po raz ostatni, moment szczególny dla królewskich małżonków



Wszystkie zegary na statku wskazują godzinę 15.01.,czyli czas, kiedy Królowa Elżbieta zeszła po raz ostatni z Britannii


Na Britannii spędziłam ponad dwie godziny. Zwiedziłam całą trasę od pokładu, przez królewskie salony i pokoje, aż do ładowni. Wysłuchałam mnóstwo opowieści poprzez audio quaide, który ma dostępny język polski. I oczywiście na każdym kroku towarzyszyły mi ukochane pieski Królowej, corgi.


Dwie godziny, a ja nawet ich nie czuję, tyle ciekawych rzeczy jest do zobaczenia



Niebieski kolor Britannii wybierała sama królowa Elżbieta i nawiązywał on do koloru motorówki podarowanej Jej z okazji ślubu z księciem Filipem



Mesa załogi jachtu



Pomieszczenie służące odpoczynkowi, coś w rodzaju stołówki, baru, pubu



Barek jak w pubie






Jeszcze wcześniej marynarze spali w hamakach, dopiero później przerobiono pomieszczenia na koje - ten, co zajmował najwyższe łóżko, musiał spać spokojnie... Widać, jak życie na luksusowym jachcie niekoniecznie było luksusowe dla zwykłych członków załogi.



Pomieszczenie dla zwykłych marynarzy, coś w rodzaju garderoby, gdzie każdy miał swoją szafkę na osobiste przedmioty







Dwunastu marynarzy śpiących w jednej kajucie



Pomieszczenie, gdzie odbywały się próby orkiestry pokładowej



Sklepik na jachcie zapewniał marynarzom wszystko co potrzebowali, od pasty do zębów na pamiątkach z Brytannii skończywszy



I kolejna mesa marynarska



Tu marynarze mogli zaznać trochę luzu



Nawet w zwykłej mesie, przeznaczonej dla szeregowych członków załogi, z portretu spoglądała Królowa Elżbieta II



Również Książę Filip znalazł się w marynarskiej mesie



Kajuta wyższych rangą oficerów



Kajuta wyższych rangą oficerów. O wyższym statusie kajuty świadczył komputer, no i oczywiście zasłonki przy łóżkach



Kantorek z pocztą, czyli kancelaria, w której segregowano pocztę i maile.



Widok przez bulaj na najnowszą zabudowę portową Leith



Półki z wypraną i wyprasowaną odzieżą marynarzy



Britannia była jedynym okrętem Królewskiej Marynarki Wojennej, który miał na stałe pralnię



240 oficerów i marynarzy musiało zmieniać mundury nawet sześć razy dziennie, a admirał nawet i dwanaście razy, co przekładało się na ciągłą pracę pralek, suszarek i prasowalnic



Bębny pralek chodziły nieustanie, a zapach proszku unosił się w powietrzu, zwłaszcza gdy dochodziła do tego para z żelazek. Praca w pralni nie należała do łatwych i przyjemnych.



Okrętowy magiel - wszystko musiało być nieskazitelnie czyste, wykrochmalone, uprasowane i pachnące



Duma Britannii - maszynownia. To także piękny obrazek dla inżynierii morskiej - tutaj każda maszyna, turbina, śrubka czy zawór działały niezawodnie aż do wycofania statku ze służby w 1997 roku. Przypomnę - jacht królewski służył rodzinie i krajowi przez 44 lata.



Maszynownia jest utrzymana w czystości, wręcz niewiarygodnej. Chodzą słuchy, że każdy kto chciał wejść pomiędzy maszyny, musiał wycierać najpierw buty.



Kajuta oficerska



Biuro załogi, administracja działa też na otwartym morzu






Wystawa marynistyczna



Sztuka wiązania supełków ;)



Łazienka marynarzy


Jeśli będziecie kiedyś w Edynburgu, zarezerwujcie sobie co najmniej trzy godziny na wizytę w Leith. Co prawda nie czuć tych godzin, bo ciągle coś ciekawego się ogląda. I o to właśnie chodzi. Britannia to pięciogwiazdkowa atrakcja turystyczna, przez Tripadvisor uznana w 2025r. za numer 1 w Anglii, 8 w Europie i 12 na świecie, więc warto poświęcić jej czas. Wejście znajduje się na piętrze centrum handlowego Ocean Terminal. Polecam z całego serca. 


Pierwsi oficerowie na jachcie ;)



Britannia z lądu



Schodzę ze statku jak królowa, no wiadomo ;)



Pieski corgi to była ulubiona rasa psów Królowej Elżbiety II. Podczas zwiedzania maskotki towarzyszyły wszędzie, budząc uśmiech nie tylko wśród najmłodszych


A o samym Edynburgu jeszcze napiszę nie jeden post. Powiem krótko: jestem absolutnie oczarowana tym miastem.

Zatem do zobaczenia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz