O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi. Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

niedziela, 30 października 2016

Dzień na Warmii - Rezerwat Sosny Taborskiej

Co skrzypi w lesie,
czyli o miłości między gatunkami

W czerwcu tego roku wybrałam się na jeden dzień na Warmię. To był fantastyczny dzień, było ciepło, słonecznie. Atmosferę podgrzewał mecz Polska - Irlandia na Euro 2016r., którego nie mogłam widzieć w całości, ale o którego przebiegu dowiadywałam się z radia i tabletu współtowarzyszy podróży w autokarze J  Była moc, był uśmiech i była radość z wygranej i tego, że właśnie spędzałam aktywnie dzień, zaglądając w warmińskie kąciki.

"Dokąd biegnie ta napisana sarna przez napisany las?
Czy z napisanej wody pić, która jej pyszczek odbije jak kalka?
(...)
Cisza - ten wyraz też szeleści na papierze i rozgarnia
Spowodowane słowem "las" gałęzie..." ("Radość pisania" Wisława Szymborska)

Przed wejściem na teren rezerwatu

Jednym z takich miejsc na Warmii jest Rezerwat Sosny Taborskiej, który powstał w 1957 r. niedaleko wsi Tabórz. Obejmuje obszar 95,32 ha. Mieszczą się w nim ponad 230 letnie drzewa, z przewagą sosny zwyczajnej rasy taborskiej (tzw. ekotyp taborski).


Wszystkie tablice w rezerwacie są z drewna



A tak sosna taborska wygląda w środku

Sosny te dorastają do 40 m wysokości. Ich cechą charakterystyczną jest zupełny brak gałęzi w pniu w środkowej oraz przyziemnej części drzewa. Wysokiej jakości drewno odznacza się na całym przekroju równomierną szerokością przyrostów rocznych, średnio ok.1 mm. Powolnemu przyrostowi pnia towarzyszy mały przyrost gałęzi, które wcześnie odpadają. Dzięki temu sosna nie posiada sęków wewnętrznych.


Drzewostan i jego podział



Brama do lasu :)



Na ścieżce dydaktycznej



Ścieżka dydaktyczna w rezerwacie



Królowa rezerwatu - sosna zwyczajna, taborska



Sosny taborskie



Pień sosny taborskiej, koronę ciężko wypatrzyć


Pnie tych sosen są proste, przez co bardzo cenione i wykorzystywane były do budowy masztów żaglowców.
Na światowej wystawie w Paryżu, w 1900 r. pokazano przekroje sosny Taborskiej. Nadano jej miano najlepszego surowca sosnowego świata. Tym samym sosna z Polski stała się sławnym towarem.


Prosty, strzelisty pień sosny



Przyjaźń między drzewami, w towarzystwie raźniej :)



Sosna taborska - hen, w górze korona drzewa



Pnie sosny wciąż odcinają się na tle innych drzew



Jak maszt żaglowca...



Tak dawniej pozyskiwano sok z sosny, żywicę


Choć na terenie rezerwatu prowadzone są liczne badania drzewostanów, to można wejść do niego i przejść się 1,5 km ścieżką dydaktyczną. Co też z radością uczyniłam.


Ścieżka ekologiczna...



... zaopatrzona jest w drewniane kierunkowskazy...



... które w zabawny sposób nakazują drogę i umilają wędrówkę lasem



Jedna z tablic na ścieżce dydaktycznej



Tzw. "babrzysko", miejsce kąpieli dzików i jeleni



Okaleczone sosny, miejsca spływu żywicy



Taborski rezerwat


Jeśli ktoś myśli, że dookoła mnie były jedynie proste pnie sosen, jest w błędzie. Dawniej sosna ta dominowała w rezerwacie, obecnie jest wypierana przez inne drzewa liściaste jak buk, klon, lipa, dąb czy też przez iglastego świerka. Na dolnym piętrze roślinności odnaleźć można konwalię czy malinę, a także inne roślinki wchodzące w skład runa leśnego. Nieco wyżej wybijają się krzewy leszczyny czy jarzębiny.
Np. leszczyna pospolita stanowi główny składnik podszytu. Rośliny rosnące w podszycie ocieniają glebę, przez co może ona zachować dłużej swoją wilgotność.


Leszczyna



Rosnący w rezerwacie dąb...



... i świerk pospolity



Szumią sosny na gór szczycie... albo w lesie po prostu


Gdzieś w rezerwacie...


Opadające liście ułatwiają rozkład ściółki. Wszystko to razem jest swoistą jadłodajnią czy też schronieniem dla wielu gatunków drobnych zwierząt jak: krety, myszy, kuny, wiewiórki oraz ptaków takich jak: zięby, sójki, kruki, dzięcioły a także bieliki czy bociana czarnego.


Roślinność rezerwatu



"Żyjątka" rezerwatu



Jedna z tablic w rezerwacie



Drugie życie martwego drzewa



Tu mieszkam ja - ślimak :)



A to większe zwierzątka rezerwatu



W rezerwacie taborskim



Gospodarz w domu :)


Niewątpliwie królową tych lasów wciąż jest strzelista, piękna i niesamowicie wysoka sosna taborska. Żeby zobaczyć jej koronę, trzeba mocno zadzierać do góry głowę. A żeby wsłuchać się w jej szept, trzeba zachować ciszę, co nie jest łatwe, kiedy nie jest się samemu w lesie. O czym szumi sosna? Patrząc na niektóre okazy myślę, że o miłości. A czy istnieje miłość między gatunkami? W rezerwacie tym przekonałam się, że tak. I jak pięknie drzewa to pokazują. Nie sposób przejść obojętnie obok takich obrazków, które serwuje nam przyroda.


Najpierw nieśmiało rodzi się uczucie... Z boku zostają inne konkurentki :)



Potem sosna i buk zacieśniają swój związek :)



A tak wygląda miłość między gatunkami :)



Koniec z prostotą, schyłek życia za pasem...

W głowie kręciła mi się nuta piosenki Paulli:
"...Tak mijały im lata, ona była coraz większa, coraz bliżej nieznanego świata był on. Lecz, gdy tylko dorosła, piękna, smukła sosna, to poczuła do niego coś, co ludzie miłością zwą..." (Paulla, "Jak nigdy").
Co prawda sosna tam miłowała dąb, ale i w tym rezerwacie dąb rośnie obok sosny...
Chwile spędzone w rezerwacie uważam za dobrze spożytkowane i przyjemnie spędzone. Spacer po lesie zawsze wycisza i koi zszargane nerwy. A jeśli las szepcze o miłości to jest to już las wyjątkowy. Polecam każdemu taki spacer.
W drodze powrotnej do Warszawy, zatrzymałam się na obiad w Ostródzie. Wybór padł na knajpkę z telewizorem, gdzie większość kibicowała naszym podczas ich zmagań z Irlandią.


Na bulwarze nad Jeziorem Drwęckim w Ostródzie



Molo nad Jeziorem Drwęckim



Napotkany folkowy zespół muzyczny w Ostródzie

Na koniec jeszcze przez chwilę usiadłam nad brzegiem Jeziora Drwęckiego, by potem, już nieco przyśpieszonym krokiem, wrócić przez bulwary nad jeziorem do autokaru. Zdecydowanie miasto zaintrygowało mnie i być może zajrzę jeszcze kiedyś do niego.


Nad Jeziorem Drwęckim


Póki co mknęłam w kierunku mojej Warszawy z wielkim uśmiechem na ustach. To był dobry dzień…

8 komentarzy:

  1. Las to żywy organizm, rośliny porozumiewają się między sobą za pośrednictwem sygnałów chemicznych, to niesamowita historia o której bardzo mało wiemy i która dla wielu jest nie do pojęcia. Dziś wiemy już że monokulturowe lasy są słabsze od tych wielogatunkowych. Być może więc to wcale nie jest "wypieranie" sosny ale jej "wspieranie"?
    Fajny wypad, zorganizowany czy po prostu podjechałaś kursowym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być jak mówisz. Ale i tak drzewa są dla nas darem. Do rezerwatu pojechałam przy okazji odwiedzin Lawendowego Pola i był to wyjazd zorganizowany. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Nawet mając jeden dzień do dyspozycji znajdujesz ciekawe miejsca na wycieczkę. Nigdy nie słyszałem o tej sośnie. Ładnie nam wszystko opisałaś i pokazałaś. I jeszcze przywołałaś nastrój z ME w piłce nożnej :)
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ME słyszane a niewidziane to dopiero przygoda 😄 A szum sosny nieco złagodził emocje sportowe. Uściski.

      Usuń
  3. Lasy to poezja.I tyle można w nich znaleźć miłości. Piękny dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, podpisuję się pod tym dwoma rękoma ;)

      Usuń
  4. Dusiu, to wspaniałe miejsce, zawsze lubiłam las. Jest tu coś tajemniczego a zarazem taki spokój.... W Taborzu nie byłam ale mnie zachęciłaś. Muszę się tam wybrać w przyszłym roku. Pozdrowionka serdeczne Bietka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bietko, koniecznie! Zawsze przyda się nieco spokoju. Mnie jeszcze zaciekawiła Ostróda, więc niewykluczone, że jeszcze tam zawitam, tym razem na dłużej, niż parę chwil. Buziaki :)

      Usuń