O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi. Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

sobota, 15 lutego 2014

Słowacja - Orawski Zamek


Z WIZYTĄ W ORAWSKIM ZAMKU,

CZYLI O ZAWIŁEJ HISTORII

WĘGIER, SŁOWACJI I POLSKI

 

Co zrobić, kiedy pogoda w Zakopanem nie pozwala wyjść wyżej w góry? Oj, można dużo. Jest wiele możliwości. Jedną z nich jest sprawdzenie, co słychać po drugiej stronie gór, u naszych sąsiadów Słowaków. Wszak nie raz się zdarzało, że kiedy w Zakopanem lało jak z cebra, to Słowacy cieszyli się słońcem.

Tak też i zdarzyło się pewnego dnia, w czasie mojej wizyty w górach. Prognozy pogody nie zwiastowały nic dobrego, więc obieramy kierunek na Orawskie Podzamcze, gdzie nad brzegiem rzeki Orawy, na 112m skale, wznosi się jeden z piękniejszych zamków na Słowacji. A tych nasi sąsiedzi mają, oj mają, ponad 200…
 

 Orawski Hrad

Zamek Orawski (słowacki Oravský Hrad, węgierski Árva Vára, niemiecki Arwaburg), to średniowieczna twierdza, usytuowana w malowniczym miejscu.


Zamek Orawski i wyjątkowo mętna po deszczu rzeka Orawa
 

Dawniej rejony te należały do Królestwa Węgier. W XIIIw podjęto decyzję o wybudowaniu zamku, głównie, by zabezpieczyć wschodnią granicę kraju i zabezpieczyć drogę, która biegła do Polski.

W 1241r zamek należał do króla węgierskiego Beli IV. W tym czasie istniał już zamek górny i prawdopodobnie średni. Dolny zamek to była zabudowa drewniana. Dziś już dokładnie nie wiadomo kiedy zamek powstał.


Pierwsza brama wejściowa na zamek



 Pierwsza brama - zdjęcie z ulotki reklamowej zamku



Druga brama zamkowa. Nad nią umieszczone herby Jerzego Thurzy i Elżbiety Czoborowej, jego żony. Zdjęcie z ulotki reklamowej zamku
 

Kiedy władcy nie było na zamku, funkcję jego przedstawiciela sprawował kasztelan. Przez lata rządzili zamkiem różni kasztelani i orawscy hrabiowie.

W XVw węgierski możnowładca, polskiego pochodzenia – Ścibor Ściborowic herbu Ostoja, otrzymał twierdzę z rąk króla Zygmunta Luksemburczyka. Wdowa po królu, Elżbieta Luksemburska, w celu zapewnienia korony swemu synowi, Władysławowi Pogrobowcowi, próbowała zdobyć zamek, jednak bez rezultatu.


Na pierwszym dziedzińcu zamkowym. Z lewej strony Pałac Jerzego Thurzy



 Na pierwszym dziedzińcu zamkowym. W tle Pałac Korwina oraz Wieża Mieszkalna



 Sympatyczna kołatka na bramie - uśmiechnięty smok :)
 

Od 1441r znów na zamku jest polski akcent, bowiem włada nim Polak, „hrabia Liptowa i Orawy”, Piotr Komorowski, który po porażce wojsk węgiersko-polskich pod Warną w 1444r, sprzymierza się z Janem Jiskrą, czeskim szlachcicem, który działał na terenach Słowacji w służbie Elżbiety Luksemburskiej i obaj stanęli przeciwko Janowi Hunyadyemu i jego synowi Maciejowi Korwinowi ( o obu wspomniałam w swojej relacji z Rumunii). Kiedy Piotr Komorowski przystąpił do stronnictwa, które obrało polskiego królewicza Władysława Jagiellończyka na króla Węgier i kiedy zamiar pozyskania korony węgierskiej nie powiódł się, Komorowski stracił swe posiadłości na Liptowie i Orawie, a co za tym idzie, również Orawski Zamek.

Nadążacie za historią? Trudne te dzieje…

Od tego czasu zamek przechodził z rąk do rąk w formie darowizn lub jako rekompensaty za straty w innych częściach kraju. Przez  krótką chwilę władał nim w XVIw inny Polak, szlachcic Jan z Dębowca, a po jego śmierci, Wacław Siedlnicki.


Pałac Korwina, pierwotnie późnogotycki obiekt z końca XVw, potem przebudowany w stylu romantyzmu



 Pałac Korwina i Wieża Mieszkalna, która stanowiła część Pałacu Jana z Dębowca i była przeznaczona dla szlacheckich obywateli zamku



 Tu przypomina mi się pewno zdarzenie, kiedy pokazywałam Siostrze zdjęcia, ta wykrzyknęła: Och, jak ja przejechałabym się taką karocą! Wtedy powiedziałam, że ja raczej wolałabym inną :) Taką bez aniołków... To karawan :)
 

Od końca XVIw w skalistej twierdzy rządzili Thurzonowie, węgierski ród szlachecki, który jednak wygasł na początku XVIIw. Kolejni spadkobiercy to już spokrewnione rodziny. Powstaje współwłasność ziemska, tzw. komposesorat.

Jeden z zarządcy zamku oskarżony o udział w spisku przeciw cesarzowi Leopoldowi I i udział w antyhabsburskim powstaniu, musiał salwować się ucieczką. W 1670r zamek zajęło wojsko Franciszka II Rakoczego. Z rąk powstańców odbił zamek cesarski generał, hrabia Johann von Sporck. Jednak już w początkach XVIIIw Węgry ogarnęło kolejne powstanie antyhabsburskie. Na jego czele stanął Franciszek II Rakoczy, którego wojska zajęły tereny dzisiejszej Słowacji, w tym i Zamek Orawski. Po kilku latach, zamek znów wrócił w ręce Thurzonów. Po 1792r stracił charakter obronny, a zyski z posiadłości były coraz mniejsze.


Widok na Zamek Wysoki i Cytedelę - jedną z najstarszych części zamku



 Do zamkowych wnętrz prowadzą liczne schody



 Na jednych schodach usłyszłam za sobą taki tekst: Kochanie, zostało nam tylko 90 zdjęć! Ech, gdzie te czasy kiedy klisza miała co najwyżej 36 klatek i nie wiadomo było, czy coś wyjdzie...
 

W 1800r wybuchł pożar, który strawił wszystkie drewniane części zamku. Ówczesny zarządca – Franciszek Zichy zabezpieczył część zamku dolnego przed postępującą dewastacją i w takim stanie zamek przetrwał ponad 60 lat.

W 1868r za sprawą kolejnego zarządcy Edmunda Zichy’ego, urządzono w zamku jedno z pierwszych na Słowacji muzeów. Udostępniono go publiczności jeszcze w 1868r. Po tym czasie podjęto próby rekonstrukcji zamku oraz jego remontu. I wojna światowa przerwała prace, które na nowo podjęto w latach międzywojennych, kiedy zarządcą zamku było już państwo czechosłowackie. Po II wojnie światowej, polityka światowa i krajowa spowodowała, że zamek przeszedł całkowicie w ręce państwa. Od tego czasu prace rekonstrukcyjno-remontowe wciąż trwają. Zamek jednak funkcjonuje jako muzeum otwarte dla zwiedzających.
 

 Ulotka reklamowa zamku

Na całość zamku składają się trzy kompleksy średniowieczno – renesansowych budowli. Najstarsza jego część to zamek górny. Tę część zamku zauważa się natychmiast, kiedy zbliża się do Orawskiego Podzamcza. Zamek górny pochodzi z pierwszej połowy XIIIw. Jest to wysoka i wąska budowla z przybudówkami, osadzona na skale tak, by była trudną do zdobycia.


Zamek Wysoki z lewej strony



Cytadela. Pochodzi z czasów, kiedy zamkiem władała rodzina Thurzo. Zdjęcie z ulotki reklamowej zamku



 Na parterze cytadeli znajduje się cysterna wyciosana ze skalnego podłoża. Zdjęcie z ulotki reklamowej zamku


Zamek średni stanowią pałace, wzniesione przez Jana z Dębowca i Jana Korwina. Jest tu także czworoboczna wieża oraz studnia głęboka na 90m, wydrążona w litej skale.


Pałac Korwina



 Pałac Korwina, Wieża Mieszkalna Pałacu Jana z Dębowca oraz z lewej zabudowania Pałacu Jerzego Thurzy



 Na dziedzińcu zamkowym



 Sala herbowa w Pałacu Korwina. Zdjęcie z ulotki reklamowej zamku



 Sala rycerska w Pałacu Korwina. Zdjęcie z ulotki reklamowej zamku



 Salonik Myśliwski w Pałacu Jerzego Thurzy



 Salonik Myśliwski w Pałacu Jerzego Thurzy


Najniżej położony jest zamek dolny z pałacem Thurzonów, barokowym kościołem zamkowym i wieżą.


Widok z cytadeli na dziedziniec zamku dolnego



 Z prawej strony kaplica św. Michała, zbudowana przez Jerzego Thurzo i przylegający do niej pałac. Kaplica stała się miejscem pochówku Jerzego Thurzy i jego rodziny.



Ołtarz główny kaplicy św. Michała, wytworzony około połowy XVIIIw. W centralnej części postać św. Michała Archanioła. Po obu stronach i nad obrazem są umieszczone rzeźby św. Anny, św. Joachima, aniołów i grupa posągów koronujących św. Marię Pannę. Zdjęcie z ulotki reklamowej zamku
 

Trzy bramy wejściowe połączone są tunelem, pod którym znajdują się podziemne korytarze.


W tunelu bramy wejściowej wystawione są różne karoce i powozy
 

W pomieszczeniach zamku ma swoją siedzibę Orawskie Muzeum z wieloma ekspozycjami. W górnym zamku jest dział archeologiczny. W zamku średnim umieszczono ekspozycję przyrodniczą (z wypchanymi zwierzątkami), a także etnograficzną i historyczną.


 Widok na wieżę kaplicy św. Michała
 

Jak każdy szanujący się zamek, także i ten ma swoją legendę.

Otóż w miejsce, gdzie dziś stoi Orawski zamek, przybył Marek na Orawę. Tu zatrzymawszy się, postanowił wznieść zamek, nawet jeśli pomoże mu w tym sam diabeł. Jak tylko o tym pomyślał, rzeczony diabeł zjawił się obok Marka. Oczywiście z propozycją pomocy przy budowie. Ale nie za darmo. Czart w zamian za wybudowanie twierdzy w siedem dni i siedem nocy, chciał duszę Marka po upływie lat 70. Kiedy budowla zaczęła powstawać i z każdym dniem było jej więcej, Marek bardzo się bał, ze jednak pójdzie do piekła. I wiadomo: jak trwoga, to do Boga. Zaczął więc, prosić Boga o pomoc. W tym czasie diabeł tocząc ciężkie głazy na budowę zamku, już zacierał ręce na kolejną duszę w swym posiadaniu. Jednak z ostatnim głazem, zastało diabła pianie koguta, zwiastujące ranek ósmego dnia. Tak, oto umowa nie została dotrzymana, a zły czart cisnął ostatni głaz do rzeki, gdzie jest do dziś, a miejscowi ludzie zwą go Markową Skałą.


Legenda, legendą, ale orawska twierdza na skale, niczym „gniazdo orła”, jest dziś bezsprzecznie jedną z największych atrakcji turystycznych północnej Słowacji. Od granicy z Polską to tylko jakieś 35km. Samo zwiedzanie zamku przewidziane jest na ok. 2 godziny.



Orawski zamek
 

Jeszcze słów kilka o samej miejscowości, z której wyruszyliśmy w zawiłą historię trzech państw, połączonych w jednych zamkowych murach. Orawski Podzamok znajduje się na wysokości 520 m n.p.m. i powstał z założonego w XVIw folwarku, w którym mieszkali rzemieślnicy, służba i urzędnicy pracujący na zamku. Przez kilka wieków była to tętniąca życiem miejscowość, która jednak w XXw straciła na znaczeniu.


Orawski Podzamok


Miejscowość jest uznawana za jedną z najstarszych na Orawie. Nigdy nie otrzymała praw miejskich, choć była uważana za ważny ośrodek administracyjny całego regionu. W XVIIw była gminą – znajdowała się tu karczma, młyn, tartak, a także browar i manufaktura sukna. W 1637r powstała we wsi samodzielna parafia, co podniosło rangę miejscowości. Z czasem rozwinęło się tu pszczelarstwo.


Widok na zamek z poziomu parkingu


W Orawskim Podzamoku jest klasycystyczny kościół św. Jana Nepomucena. Świątynia została wybudowana w XVIIIw jako kapliczka na cmentarzu i była pierwotnie w stylu barokowym, lecz później spłonęła i odbudowano ją w obecnym stylu w 1831r. W samej miejscowości zachowały się jeszcze zabytkowe budynki.



 Kościoł św. Jana Nepomucena w Orawskim Podzamoku
 

Pora powrócić na polską stronę gór. A tam deszcz… Co więc robić następnego dnia? To już temat na inną opowieść J.

 

KONIEC

20 komentarzy:

  1. Tyle razy go już mijałam i jeszcze ani razu nie miałam okazji go zwiedzić. Zawsze jednak robi na mnie takie samo ogromne wrażenie, górując nad słowackim przysiółkiem :) Ci, którzy go na tej skale wznieśli - pełen podziw :) Dzisiejsze wieżowce do nieba to już nie to samo, co praca dawnych budowniczych. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Dzisiejsze budynki czasem nie wytrzymują wojen i trzęsień ziemi, a stare zamki niejedno mogłyby opowiedzieć, gdyby tylko mówić umiały :) Zamek jest imponujący, polecam go, jako osobną wycieczkę i jako przerywnik w górskim wędrowaniu.
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  2. Piękne są zamki na Słowacji. Widziałem tylko ruiny niedaleko Bardejova i Zamek Spiski. Orawski również prezentuje się wspaniale. Miałem kiedyś plan aby zwiedzić po kolei wszystkie zamki Karpat :) ale jeśli miałbym się tego podjąć to zacząłbym chyba właśnie od Słowacji.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomku, to jest nas dwoje :) Zamek Spiski jest mi znany jeszcze z czasów studenckich, więc teraz pewnie inaczej bym go odbierała. Także w Rumunii żałowałam, że nie wdrapałam się do zamku Drakuli w Poienari. Lubię ruiny zamków, zwłaszcza jeśli idą za nimi tajemnicze opowieści i bogata historia. Nie porzucaj planów! :)
      Ściskam :)

      Usuń
    2. Wiesz Dusia, ten zamek w Rumunii jeszcze załatwię :), właśnie grzebałem w starych moich zdjęciach i znalazłem kilka fotek ze Słowacji. Zakupiłem też niedawno książeczkę Legendy zamków karpackich, także kolejność zwiedzania mogę oprzeć na tej książce:)
      Ściskam również :)

      Usuń
    3. To czekam z niecierpliwością na relacje i legendy :) A stare fotki budzą wspomnienia, myślami wróciłam do Zamku Spiskiego, ale zdjęć z tego obiektu mam mało i może niekoniecznie nadają się na publikację ;) Ale może kiedyś...
      Miłego dnia!

      Usuń
  3. Piękny zamek. Ja bardzo mile wspominam swój tam pobyt. Wędrowanie po nim to całą przyjemność a stopniowe przechodzenie na wyższe poziomy otwiera coraz nowe widoki. Świetnie go opisałaś i pokazałaś.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. W czasie mojego pobytu niestety pogoda nie była sprzyjająca, ale i tak z każdym krokiem miałam wrażenie, że jestem w coraz to innym świecie. Przez co obiekt jest ciekawy i się nie nudzi.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  4. Nigdy nie zwiedzałem słowackich zamków. Ten, który opisałaś wygląda wspaniale i robi niesamowite wrażenie.
    Przyznam, że też bym nie chciał jeździć tym pięknym powozem z aniołkami ;)
    Pozdrawiam,
    Jacek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :) Nasi sąsiedzi mają sporo pięknych zamków, choć i my możemy się pochwalić perełkami. Jeśli będziesz miał kiedyś okazję do zajrzenia w zakamarki jakiegoś słowackiego zamku, to zrób to koniecznie. Tylko dojedź tam czymś, co nie ma aniołków :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Węgierskim zamkiem był tez zamek w Niedzicy nad Dunajcem na jego prawym brzegu natomiast na lewym brzegu Dunajca to zamek Czorsztyn zawsze był polskim zamkiem . Polecam koniecznie Spiski Hrad za Lewocą Jacek przewodnik świetokrzyski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie trzy wymienione przez Pana zamki są mi doskonale znane. Spiski Hrad nawet z czasów studenckich. Niestety nie z każdego miejsca posiadam fotografie godne pokazania. Zamki, ruiny i pałace to to, co bardzo lubię, więc jeśli tylko mam okazję, zwiedzam je, bo kryje się za nimi fantastyczna historia.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Wspaniały zamek, kiedyś byłam tuż tuż żeby go zwiedzić i się nie powiodło;/ Bardzo ciekawie go opisujesz, a historii było tyle ile trzeba;D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ewo :) Bardzo dziękuję. Jeśli jeszcze kiedyś będziesz miała okazję być blisko to wstąp na zamek. Myślę, że nie będziesz rozczarowana czasem tam spędzonym. Tymczasem pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)

      Usuń
  7. Zamek, który odwiedziłaś, jest przepiękny.
    Sama też bym nie chciała przejechać powozem z aniołkami.
    Wycieczkę do tego zamku miło wspominam.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :) Również ten zamek zapisał się wdzięcznie w mojej pamięci. A jeśli możemy, to podróżujmy czymś, co niema aniołków w wystroju ;)Rozgość się wygodnie w moim kąciku. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. Jak wygląda wstęp na zamek? Płatne są tylko pomieszczenia wewnątrz czy także na dziedziniec trzeba płacić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj. Z tego co pamiętam to był tylko jeden bilet, ale to było jakiś czas temu. Teraz mogą być już inne opłaty. Musisz na miejscu dopytać lub posłużyć się stroną internetową. Pozdrawiam serdecznie☺

      Usuń
  9. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zapraszam do innych wpisów i pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń