O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi. Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

czwartek, 4 grudnia 2014

Jak dawniej kochano, czyli zapis wielkiej miłości cz. II


Historia jednej miłości,

czyli słów kilka o królewskim uczuciu zamkniętym w pałacowych wnętrzach

Spacerem po Wilanowie

Część II

 

O tym co mieści się na parterze pałacu w Wilanowie pisałam w pierwszej części spaceru po Wilanowie. Możecie o tym poczytać TUTAJ. Dziś zapraszam na kolejną porcję miłości, baroku i królewskich fascynacji.
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>:

 Żeliwne XIXw. schody wyprowadzają nas na piętro pałacu. I od razu znajdujemy się w Galerii Portretu Polskiego z XIXw. W zasadzie to ostatnia cześć galerii, więc niejako będziemy się teraz cofać w czasie. Galeria prezentuje portrety z 2 połowy XIXw., przedstawiające uczestników powstania styczniowego oraz wybitne osobistości z okresu Pozytywizmu. TU, do najbardziej eksponowanych obrazów zalicza się portret żony poety Zygmunta Krasińskiego – Elżbiety z dziećmi. Dzieło, które można zobaczyć jako portret w Złotym Potoku, o którym pisałam TUTAJ.
 
 Od lewej: portret Z. Krasińskiego, potem portret A. Potockiej i ostatni, największy to E. Krasińska z domu Branicka z dziećmi


 Na bocznej ścianie znalazł się i sam Krasiński. Tuż obok wisi portret Aleksandry Augustowej Potockiej, ubranej jak zawsze w czerń, która miała symbolizować żałobę po upadku powstania styczniowego.


Ciekawy fotoalbum
 

W części kolejnej tej galerii umieszczono wystawę czasową „Wokół herbaty, kawy i czekolady”. Wiadomym jest, że amatorem pysznej kawy był król Jan III Sobieski, który potrafił rozróżniać poszczególne jej gatunki. Również księżna Izabela Lubomirska, w trakcie swych podróży do Londynu była częstowana herbatą, a po powrocie do kraju, w nowo wybudowanej części kuchennej, przeznaczyła pomieszczenie do przygotowywania kawy. Miłośnikiem czekolady do picia był za to Stanisław Kostka Potocki, który codziennie pijał ją do śniadania. Prawdą jest, że pod koniec XVIIIw. i na początku XIXw. ludzie majętni pili kawę, herbatę i czekoladę, nie tylko, by zaspokoić swe pragnienie, ale też by robić to dla przyjemności. Czy coś się zmieniło w dzisiejszych czasach? Raczej nie…


Czajniczki, imbryczki, ma ktoś ochotę na herbatę?


 Na wystawie można zobaczyć m.in. naczynie z pokrywką na tytoń lub herbatę z Miśni, ok. 1711r. Pojawienie się w Europie czerwonej kamionki, nazywanej w końcu XVIIw. i na początku XVIIIw. „boccaro” lub „czerwoną porcelaną”, wiązało się z naczyniami, jakie przywożono wraz z herbatą z Yixing w Chinach. Panowało wówczas przekonanie, że  tylko w takim naczyniu herbata smakuje najlepiej. Johann Friedrich Böttger, więzień króla Augusta II dokonał odkrycia „czerwonej porcelany” w 1709r a rok potem „białej porcelany”, do dziś wytwarzanej w Miśni i znanej na cały świat.


Pierwszy eksponat z lewej to właśnie naczynie na tytoń lub herbatę z Miśni z początku XVIIIw
 

Na uwagę zasługuje też zastawa do kawy i herbaty z pocz. XIXw., powstała w Paryżu w pracowni złotnika Jeana Babtiste Claude Odiot. Jest to zastawa ze srebra, złocona, grawerowana, z dodatkiem masy perłowej. Została wykonana na zamówienie żony hetmana Franciszka Ksawerego Branickiego – Aleksandry Branickiej. W jej skład wchodzą: dwie duże tace, samowar, dzbanek do kawy i herbaty, mlecznik, płukalnica oraz palnik. Zastawa liczyła sobie 140 sztuk, z czego tylko te wymienione wyżej posiada pałac w Wilanowie. 30 sztuk serwisu rozłożone jest pomiędzy zbiory muzealne a prywatne kolekcje. Co stało się z resztą, nie wiadomo.


Zastawa do kawy i herbaty z pocz. XIXw. z pracowni Odiota - tu samowar na tacy


 
 Akcesoria do kawy, herbaty i czekolady do picia


Tuż obok galerii usytuowany jest Gabinet Kolekcjonera. Dawniej mieścił się tu zespół pokojów gościnnych z lat 1850-1876.  Obecnie nadano im wygląd charakterystyczny dla wnętrz dziewiętnastowiecznych, gdzie obok obrazów o tematyce krajobrazowej możemy zobaczyć zbiory medali, okazów przyrodniczych, bibelotów i innych przedmiotów gromadzonych przez kolekcjonerów. Tak powstała tradycja rozpoczęta przez Aleksandrę i Stanisława Kostkę.


Gabinet Kolekcjonera


 
 Gabinet Kolekcjonera



 Fragment bogato zdobionego stolika w Gabinecie Kolekcjonera


Pokój w Wieży Północnej to gabloty z popiersiami wybitnych Polaków, głównie elity intelektualnej. Tu tez wystawiona została płycina z kutego srebra, wykonana z okazji 200 rocznicy odsieczy wiedeńskiej. Przedstawia ona posłów austriackich, którzy przybyli na audiencję do króla Jana III Sobieskiego, by prosić o pomoc dla Wiednia obleganego przez Kara Mustafę.


Płycina z kutego srebra - Jan III Sobieski przyjmujący austriackich posłów
 
 
Przejdźmy teraz do Galerii Portretu Polskiego XVIIIw. Tu zgromadzono wizerunki przedstawicieli polskiego Oświecenia, osób tworzących Konstytucję 3 maja, biorących udział w Insurekcji Kościuszkowskiej. Wśród obrazów są też portrety członków rodzin kolejnych właścicieli Wilanowa, Lubomirskich i Potockich.


W Galerii Portretu Polskiego XVIIIw.



 Jeden z portretów w Galerii Portretu Polskiego XVIIIw.



 W Galerii Portretu Polskiego XVIIIw.


Tu możemy też zobaczyć jedną z części ubioru męskiego, charakterystyczną dla ubioru narodowego XVIIIw. A jest nią pas kontuszowy. Pasy takie tkano z jedwabiu z dodatkiem złotej czy srebrnej nici. Długość pasa dochodziła nawet do 4 metrów, a szerokość wynosiła ok. 40cm.


Pasy kontuszowe
 

Kolejny pokoik to Pokój z Portretami Poniatowskich, dalej mamy Gabinet z papugą, którego nazwa wzięła się od malowidła naściennego Murzyna niosącego klatkę z papugą, potemGabinet Pastelowy z ekspozycją mebli francuskich z połowy XVIIIw.


Pokój z Portretami Poniatowskich


 
 Gabinet Pastelowy


Tym razem znajdujemy się w Przedpokoju. Tu zachowała się iluzjonistyczna dekoracja malarska, pochodząca z 1 połowy XVIIIw. Odkrytą ją podczas prac konserwatorskich, po II wojnie światowej. Pomieszczenie to było prywatnym apartamentem mieszkalnym, położonym nad Sypialnią Królowej.


Przedpokój


Autorem fresków jest Włoch Józef Rossi, który dekorował tę komnatę na zlecenie ówczesnej właścicielki Wilanowa – Elżbiety Sieniawskiej. Rossi w dość oryginalny sposób podpisał swe dzieło, malując swój autoportret w narożniku.


Józef Rossi - autoportret
 

Z Przedpokoju możemy zajrzeć do Pokojów Augustyna Locciego, nadwornego sekretarza i budowniczego pałacu wilanowskiego. Tu również ściany pokrywają freski autorstwa Józefa Rossiego.


Pokój Augustyna Locciego, bardzo ciemne wnętrze, aparat całkiem się pogubił :(


 
 Pokój Augustyna Locciego


Przejdźmy do Pokoju Średniego. Jesteśmy teraz na wprost bramy wjazdowej do pałacu. Jest to komnata z belkowanym stropem, charakterystycznym dla staropolskich dworów szlacheckich, z polichromią z powtarzającymi się motywami herbu Sobieskich, herbu rodziny d’Arquien, korony królewskiej oraz wieńca laurowego. Ta prywatna sala o charakterze mieszkalnym, przeznaczona byłą dla królewskich dzieci. Stanisław Kostka Potocki na początki XIXw. zmienił charakter tego pomieszczenia, czyniąc z niego pokój chiński. Na wprost okna znajduje się wizerunek przedstawionej jako Minerwa, hetmanowej Elżbiety z Lubomirskich Sieniawskiej, właścicielki Wilanowa w latach 1720-1729. Reszta obrazów przedstawia portrety osób związanych z dworem Augusta II Mocnego oraz Augusta III. Na stole zaprezentowane zostały osiemnastowieczne wazy japońskie typu „imari”.


Pokój Średni - portret z prawej strony to Elżbieta z Lubomirskich Sieniawska
 

Analogicznie do Przedpokoju, mamy też Pokój Cichy. Tu również spod warstwy pseudochińskich malowideł odkryto iluzjonistyczne freski. Pomieszczenie to znajdowało się nad Sypialnią Króla i pełniło funkcję apartamentu gościnnego. Nazwa pokoju sugerowała dyskretne zachowanie, zapewniające spokój królowi.


Pokój Cichy
 

Dwa pomieszczenia dalej z powodów konserwatorskich są zamknięte. A są to: Gabinet o Trzech Oknach z malowidłami Józefa Rossiego oraz ciekawy Gabinet Farfurowy, nazwany tak z powodu zdobiących jego ściany ceramicznych płytek holenderskich, którego charakter zachował się w całości od XVIIw.
Poprzez Pokój z Portretami Sieniawskich przechodzimy do Pokoju z Portretami Sobieskich, a dalej do Galerii Portretu Polskiego XVI-XVIIw.


Pokój z Portretami Sobieskich


W XIXw. było to pomieszczenie biblioteki Potockich. Obecnie jest to ekspozycja portretów znanych osobistości polskich, uczestników ważnych wydarzeń historycznych, postaci ze świata artystycznego, również portrety królewskie i sarmackie.


To się nazywa ramka na zdjęcia :)


 
 Kominek z herbem Potockich w Galerii Portretu Polskiego XVI-XVIIw., dawnej bibliotece Potockich



 Dokumenty w galerii - tu nominacja Jana Sobieskiego na marszałka koronnego oraz nominacja na urząd hetmana wielkiego koronnego. Na górze gabloty umieszczono buzdygan z XVIw.


Kolejny pokój prezentuje portrety trumienne szlachty polskiej doby Baroku. Ale my nie zatrzymamy się tu na dłużej, bowiem dziś chcemy chwalić życie i miłość, a nie śmierć. Dziś nie zobaczymy też Chińskich Pokojów, ani Pokojów Myśliwskich. Choć oba są bardzo ładne.

 
 Wystawa rodem z namiotu wezyrskiego

:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>:

 Zejdźmy znów na parter pałacu.


Schodami na parter


Kierując się do wyjścia, ponownie natrafiamy na namacalny dowód wielkiej miłości Jana i Marysieńki. W gablocie można zauważyć listy, jakie pisał Jaś do ukochanej. A pisał ich wiele i każdy z nich opatrzony był wielką dawką uczuć.


List pisany do Marysieńki z wezyrskich namiotów nocą


Na przykład ten pisany w 1683r, w namiotach wezyrskich, nocą w dodatku, zaczynał się słowami: „…Jedyna duszy i serca pociecho, najśliczniejsza i najukochańsza Marysieńku!...”, albo ten pisany w Pielaskawicach, we wtorek (9 VI 1665): „… Żoneczko moja najśliczniejsza, największa duszy i serca mego pociecho! Tak mi się twoja śliczność, moja złota panno, wbiła w głowę, że zawrzeć oczu całej nie mogłem nocy (…) To jest pewne, że już od dawnego czasu zdało mi się, żem bardziej i więcej kochać nie mógł, ale teraz przyznam, że lubo nie bardziej, bo niepodobna kochać bardziej, ale że (…) więcej, widząc perfekcję a tak dobrą i w tak pięknym ciele duszę…” Ach… żeby teraz dostać choć takiego ładnego smsa…


List z Pieleskawic, gdzie dziadek Sobieskiego miał swoje dobra i gdzie Sobieski sposobił się przed Odsieczą Wiedeńską
 

Zwróćcie uwagę, że listy opatrzone są sercami ze strzałą. Czy my też takich nie rysowaliśmy przypadkiem? Mijają wieki, a zakochani często tak samo wyrażają to, co czują.
Choć miłość wielka łączyła tych dwoje, to silniejsza okazała się tylko śmierć. Pierwszego zabrała króla, a Marysieńka rozważała ponowne zamążpójście. I tu warto dodać też wzmiankę o drugiej twarzy królowej. Była to nie tylko opiekuńcza i kochająca matka, płodna królowa, oddana mężowi. Marysieńka nie zajmowała się rozbudowywaniem rezydencji, nie wspierała też artystów. Kiedy opuszczała Wilanów zabrała ze sobą wszystko, co możliwe, łącznie z tapetami. Dlatego dziś w pałacu nie ma zbyt wielu oryginalnych pamiątek po Sobieskich. Marysieńka zmarła we Francji, na zamku w Blois, ale pochowano ją obok Jana III Sobieskiego w krypcie katedralnej na Wawelu.
Wychodząc z pałacu mijamy jeszcze małą wystawę z dawnymi ubiorami. Ciekawostką jest tu pokazana kobieca bielizna z konstrukcją, na którą układano suknię, a która to konstrukcja tworzyła z tyłu tzw. kuperek. Oj, ciężko było wtedy kobietom i ubrać się i w tym chodzić.


Damska bielizna



 Dawne ubiory


Porzućmy więc, duszne pałacowe wnętrza i przejdźmy do ogrodu.
 
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>:

W czasach Jana III Sobieskiego razem z budową pałacu trwały prace nad ogrodem, założeniem folwarku oraz zwierzyńcem. Wszystko rzecz jasna w stylu barokowym.


Wejście do ogrodów wilanowskich


Ogrody o założeniu tarasowym wraz ze zbiornikami wodnymi pozwalały rozkoszować się królowi i jego świcie. Król Jaś sam sadził drzewa, doglądał upraw, sprowadzał sadzonki. Tarasy najbliżej pałacu to ogrody tzw. włoskie.


Widok z okna pałacu na włoskie ogrody



 Widok z okna pałacu na włoskie ogrody



 Pałac Wilanowski od strony ogrodu


Pod koniec XVIIIw. powstał, znajdujący się na południe od pałacu, ogród angielsko-chiński, który założył Szymon Bogumił Zug na polecenie Izabeli Lubomirskiej. Tu efektowne osie widokowe kontrastują z przestrzeniami otwartymi, czasem tylko zaburzonymi drzewami lub pojedynczymi okazami.


Rzeźby są dekoracją schodów prowadzących do niższych części ogrodowych



 Kolejna przykładowa rzeźba wieńcząca poręcz schodów



 Spojrzenie w stronę ogrodu angielskiego



 Anielska opieka w ogrodzie :)


 Rzeźba znajdująca się w środku fontanny


Również Stanisław Kostka Potocki założył ogród angielski i wyposażył je w budowle m.in. Altanę Chińską czy Most Rzymski.
Po przeciwnej stronie Jeziora Wilanowskiego powstał Morysin – park, a właściwie rezerwat przyrody z cennymi siedliskami zwierząt.
 
:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>:
 
Z poziomu tarasów, po których stąpał król Jan III Sobieski, można podziwiać elewacje pałacu. Na pierwsze miejsce wysuwa się tu zegar słoneczny. Jego rozbudowana całość wypełnia szerokość elewacji. Centralnym miejscem zegara jest okrągły medalion, z którego wychyla się postać boga czasu Chronosa. W swej lewej ręce ma kosę – symbol niszczącego wszystko czasu, a w prawej trzyma pióro, które jest wskazówką rzucającą cień na tarczę zegara. Pod Chronosem rozpięta jest draperia, podtrzymywana przez amory, na której umieszczono trzy tarcze zegarowe. Największa tarcza wskazuje godziny oznaczone cyframi rzymskimi, po obu jej stronach mamy znaki zodiaku, u dołu są symbole dni tygodnia, reprezentowane poprzez przyporządkowanie im oznaczenia ciał niebieskich. Boczne tarcze z cyframi arabskimi wskazują ilość godzin, jaka upłynęła od wschodu słońca oraz od ostatniego zachodu. Każdy z trzech zegarów ma umieszczony dzwonek, który wskazywał na porę dzwonienia rannego, południowego i wieczornego, co odpowiadało rozpoczęciu pracy, przerwie obiadowej i zakończeniu swych zajęć.


Zegar z Chronosem


 Zegar to też pewna symbolika: odzwierciedlał przemiany w przyrodzie, mówił o upływie czasu, przemijaniu, ale też nawiązywał do czasu harmonii, szczęścia i dobrobytu. Do tego też dążyła Rzeczpospolita pod rządami Jana III Sobieskiego. Nie wiadomo kiedy zegar powstał. Prawdopodobnie było to ok. 1684r, a uchodzi za dzieło Jana Heweliusza, który będąc gdańskim astronomem, był jednocześnie doradcą naukowym i bibliotekarzem króla Jasia.
Złocistą fasadę pałacu od strony ogrodu zdobią medaliony przedstawiające bohaterów ze świata antycznego. Ich patronami jest para królewska, również przedstawiona w medalionach. Postacie męskie symbolizują męstwo i waleczność Sobieskiego, zaś kobiece – czystość, urodę i rozsądek Marysieńki.


Dekoracje naścienne pałacu



 Dekoracje naścienne pałacu


Po środku fasady ogrodowej nad wejściem do pałacu widoczne jest trofeum Herkulesa, czyli szeroko rozpięta lwia skóra, na której przedstawiono postać skrzydlatego Geniusza – dobrego ducha i opiekuna.


Lwia skóra z Geniuszem. W medalionie po lewej znajduje się Aleksander Wielki, po prawej medalion Rzymianki Lukrecji
 

Kolejną dużą kompozycją na elewacji jest rzeźba ze Śmiercią i Amorem na Alkierzu Królowej. Wzorem był tu drzeworyt z wyobrażeniem Notte, czyli Nocy, matki karmiącej Sen i Śmierć. Pod spodem przedstawiona jest wizja Wysp Szczęśliwych, co można by tłumaczyć fascynacją geografią i astrologią króla Sobieskiego.


 Wyspy szczęśliwe i nad nią Notte


Każdy jeden element zasługuje na osobny opis, jednakże musielibyśmy spędzić tu kilka dni J. Przejdźmy zatem na przedpole pałacu.

 :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>:
 
Tu wzrok przyciąga mauzoleum Potockich. Jest to symboliczny nagrobek właścicieli Wilanowa – Stanisława Kostki Potockiego i jego żony Aleksandry z Lubomirskich Potockiej.


Mauzoleum Potockich



 Mauzoleum Potockich


 Wystawił go ich syn Aleksander, a zaprojektował go w 1834r Henryk Marconi. Mauzoleum jest w kształcie neogotyckiego łoża z baldachimem, znajdującego się na cokole, którego w rogach pilnują cztery lwy z tarczami herbowymi Potockich i Lubomirskich.


Tablica pamiątkowa fundatora mauzoleum, Aleksandra Potockiego na skrzyni sarkofagu



 Herb Potockich. Pod spodem nie ma wątpliwości kto zaprojektował ten pomnik...


Sarkofag tworzy para małżonków, których głowy zwrócone są na zewnątrz. Na jego skrzyni przedstawiono płaskorzeźby symbolizujące cnoty i zainteresowania Pana w Wilanowie, czyli Stanisława Kostki.


Leżąca postać Stanisława Kostki Potockiego


 
 Leżąca postać Aleksandry z Lubomirskich Potockiej


Warto tu dodać, że na dawnym przedpolu znajduje się Muzeum Plakatu.


Budynek Muzeum Plakatu


Spod mauzoleum przejdźmy na chwilę pod kościół, znajdujący się tuż obok.

 :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>:

 To parafia rzymskokatolicka p.w. św. Anny. Stoi tu jako budowla murowana od 1772r, powstała w miejsce drewnianej świątyni.


 Kościół p.w. św. Anny, widok od strony mauzoleum Potockich


Kościół powstał na zlecenie księcia Augusta Adama Czartoryskiego, ówczesnego właściciela Wilanowa. Architektem był Jan Kotelnicki. Wyposażenie świątyni uzupełniła wnuczka Czartoryskiego – Aleksandra z Lubomirskich Potocka.


Front kościoła św. Anny


 
 Przed kościołem



 Sklepienie nad wejściem



 Budynek kościoła od strony stacji Drogi Krzyżowej


Jednym z najcenniejszych zabytków jest obraz „Zwiastowanie Najświętszej Maryi Panny” z XVIIw., który umieszczono w ołtarzu głównym.


 Nawa główna kościoła



 Obraz w ołtarzu głównym - jeden z najcenniejszych zabytków kościoła


W latach 1857-1870 Aleksandra i August Potoccy przebudowali kościół w stylu neorenesansowym. Do współpracy zaproszono Henryka Marconiego. Do nawy głównej dobudowano prezbiterium oraz dwie kaplice, wzniesiono też kopułę z transeptem.


Ambona



 Sklepienie kaplicy bocznej


W kaplicy Potockich mieszczą się sarkofagi i epitafia właścicieli Wilanowa, których groby znajdują się w krypcie pod kaplicą.


Kaplica boczna


 
 Kaplica boczna


Parafia posiada też własny cmentarz, położony po przeciwnej stronie drogi, znacznie oddalony od samego kościoła.
W czasie obu wojen światowych, świątynia mocno ucierpiała, wojska zarówno rosyjskie, pruskie jaki potem niemieckie, zdewastowały miejsce poświęcone. Na szczęście kościół odbudowano i dziś można podziwiać jego architekturę.


Nawa główna  - widok na kruchtę kościoła, z lewej chrzcielnica



 Posąg pradziadka króla Jana III Sobieskiego - hetmana Stanisława Żółkiewskiego



 Kolejny wielki mąż stanu - hetman Karol Chodkiewicz


Ciekawostką jest tu zawieszona kość mamuta, którą wykopano podczas zakładania fundamentów pod kościół w 1770r.


Mamucia kość
 

Kolegiata św. Anny ściśle wiąże się z inicjatywą wybudowania Świątyni Bożej Opatrzności. Na tyłach kościoła dostrzeżemy replikę dzwonu „ Głos Wolności” dla tej właśnie świątyni.


Repliki dzwonów


Tuż obok znajduje się Dzwonnica Trzeciego Tysiąclecia, w środku której znajduje się mała galeria sztuki regionalnej.


Dzwonnica Trzeciego Tysiąclecia   



 Wejście do dzwonnicy


:<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<> :<>:

 Pora już rozstać się z Wilanowem. I choć jeszcze kryje się tu dużo pięknych historii i budynków, zostawmy to na inną okoliczność. Serdecznie zapraszam w moje rejony, może Wy sami coś odkryjecie?


Pałac i kościół św. Anny w Wilanowie - widok z mojego balkonu w dużym zbliżeniu


 
 To samo ujęcie Wilanowa w nieco dalszym ujęciu


Do zobaczenia!

 

Koniec

8 komentarzy:

  1. Dziwne, byłem tam wiosną, też mam bogatą kolekcję zdjęć, ale tej kości mamuta nie przypominam sobie. Kontynuacja równie ciekawa jak część pierwsza. Zrobię Ci kiedyś konkurencyjną galerię, ale na pewno tak szczegółowych opisów tam nie będzie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Wkraju, ależ proszę Cię bardzo :) Na pewno z zachwytem będę przeglądać Twoje fotografie, bo to prawdziwa gratka dla oka. A co do kości mamuciej, to jest ona od dawna z prawej strony od wejścia, przy przejściu do nawy bocznej. Czekam zatem z niecierpliwością na fotorelację z Wilanowa :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Duśka ! Dziękuję najserdeczniej za Twoją kolekcję zdjęć. Po tegorocznej wycieczce do Warszawy chciałam uporządkować swoje zdjęcia i byłaś mi pomocą, podporą, doradcą i przewodnikiem. Tym bardziej, że mamy podobny gust fotograficzny :) Pozdrawiam i życzę wielu dowodów na to, że Świat jest Cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :) Bardzo dziękuję za tak miłe słowa. Dodają mi one skrzydeł i sprawiają, że wierzę, iż moja praca wkładana w tego bloga ma sens. Wierzę też, że nasz Świat jest cudowny, tylko czasem o tym zapominamy. Miło mi, kiedy przypominam o tym innym i sobie też. Pozdrawiam najmocniej :)

      Usuń
  3. Polska miała swój wkład w nazewnictwie gwiazdozbiorów. Jan Heweliusz pewną konstelację gwiazd nazwał Tarczą Sobieskiego. Astronomowie niemieccy w drugiej połowie XIX wieku zaprotestowali. Unia Astronomiczna w 1930r zatwierdziła. Została Tarcza. Smutne to. W nagrodę nazwano piękne kratery księżycowe: Kopernik, Heweliusz. Zawsze to coś. W tym roku pewien zbieracz puszek po piwie znalazł w Jeziorku Wilanowskim skórzany woreczek pełen złotych monet. Był b. niski stan wody w Wiśle. Ja również szuwarkowałem. Warto było. Róg tura, złota łyżeczka, mrowie przynęt wędkarskich. Tak blisko Dusi. Cudowny Świat suszy. Pozdrawiam ciepło. Szuwarek wiślany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tegoroczna susza i niski stan wody w Wiśle (i nie tylko) odsłoniły prawdziwe skarby. Dla jednych to sterta kamieni, fragmentów całości, zardzewiałych monet czy innych rzeczy, a dla innych cenne znaleziska, które coś więcej powiedzą po oczyszczeniu. I to jest rewelacyjne. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Zamiast smsa. " W Cudownym Świecie Dusi czeka Miłość. Czeka ......, czeka....., czeka na ciepłe strumienie światła....., by tęczą wśród łez rozkwitnąć ... i zachwycić całe Niebo". Sz.w.


      Usuń
    3. Bardzo dziękuję. Miłego dnia :)

      Usuń