O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi. Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

poniedziałek, 31 grudnia 2018

Rok 2018 - Podsumowanie

ROK WDZIĘCZNOŚCI

Zainspirowana jednym zdaniem z zaprzyjaźnionego bloga Ewy www.lifegoodmorning.pl (polecam), które brzmiało: "Było, minęło, a czy nie zapomniałeś podziękować", postanowiłam przyjrzeć się z bliska na swoją wdzięczność. Rok 2018 r. nazwałam Rokiem Wdzięczności. Pod koniec każdego miesiąca zapisywałam za co, w danym miesiącu, byłam wdzięczna. Tak skrótowo. Polecam Wam taki mały eksperyment. Sami zobaczycie, jak wiele jest rzeczy, za które możemy podziękować. Począwszy od zdrowia, posiadania wszystkich zmysłów, poprzez ludzi, którzy nam pomagają nawet, kiedy byśmy się tego nie spodziewali, aż do małych zdarzeń, które z pozoru mogą wydać się mało istotne, a potem okazuje się, że miały na nas duży wpływ. Zapraszam do mojego bardzo prywatnego świata...




1.    STYCZEŃ

1. Nowy Rok powitany z entuzjazmem i optymizmem oraz z postanowieniami noworocznymi:
a. wymienić okna w mieszkaniu,
b. zrobić porządek z zębami, które od sześciu lat nie widziały dentysty,
c. być szczęśliwą J.
2. Jem noworoczny lunch z Siostrą, co nie zdarza się często, a wręcz w ogóle się nie zdarza… Cóż za miła chwila, choć tofu nie jest moją ulubioną potrawą ;) Alu, całuję!







3. Spotykam się po wielu latach niewidzenia się, z kobietą, na część której mam imię…  Łzy wzruszenia, opowieści, ogólnie radość i dobre samopoczucie po spotkaniu odkładanym „na później”.  Trudno mi przestawić się na mówienie sobie po imieniu, kiedy na zdjęciach widać młodą kobietę, trzymającą małe dziecię. Tak to Wanda i Wanda J Mega pozytywna energia ze spotkania z tak cudowną osobą. Jestem przekonana, że teraz kontakt będzie częstszy. Wandziu, bardzo na to liczę i ściskam Cię mocno!




4. Zamówienie okien w pierwszych dniach Nowego Roku, zaliczka wpłacona, czekam na nowe okna na świat.
5. Trzeci tydzień stycznia i pierwsza od lat wizyta u stomatologa. Nie będę przecież czekać do grudnia, żeby spełnić noworoczne postanowienie. Wizyty będą rozłożone na cały rok, jak przypuszczam, choć słyszę, że tragedii nie ma ;).
6. Dzień Babci – jeszcze mogę go świętować, więc jestem wielką szczęściarą! Moja Babunia, choć przybrana, to jednak bardzo kochana. I cóż – nie ma takiej drugiej na całym świecie!




7. Mój Siostrzeniec obchodzi 8 urodziny, które upływają pod znakiem piłki nożnej, która zdecydowanie zdominowała świat młodego człowieka. Brawo Szymon!

2.    LUTY

1.  Mam kolejne urodziny. Swoje i mojego bloga. W obu przypadkach jestem wdzięczna za ludzi wokół mnie. I za ich życzenia, które płynęły do mnie różnymi drogami. I za moich wiernych Czytelników, także z innych, zaprzyjaźnionych blogów. Z Wami świat jest piękniejszy!




2. Walentynki i niesamowity prezent w postaci telefonu od Barbarossy z bloga „Iść w stronę słońca”. Przegadane prawie dwie godziny i jeszcze mało. Ale nie da się wszystkiego opowiedzieć przez telefon, więc reszta będzie przy spotkaniu, jak już do niego dojdzie. A że dojdzie, jestem pewna. Basiu kochana, pozdrawiam Cię serdecznie!
3. Spokojny dzień czwartkowy. Do herbaty zaglądam na bloga Vilejki „Zaplątana w historię”. Kilka lat wcześniej dałam się zaplątać w historię Jej Rodziny. I z pozoru nic nas nie łączyło, ani miejsce zamieszkania, ani rodzinne historie czy współczesne przygody. Aż do tego czwartku, kiedy to przeczytałam o Jej wpisie na blogu, jak to 70 lat temu wpisywano się do pamiętnika. I odnalazłam wpisy mojego Tatusia oraz Ojca Chrzestnego. Okazało się też, że nasze Mamy przyjaźniły się ze sobą w czasie nauki w Gimnazjum Zdobienia Szkła w Polanicy, do którego wszyscy trafili po wojnie. Spotkanie z Violą było spontaniczne i pełne wzruszeń. Obie jesteśmy przekonane, że nasi Bliscy doprowadzili do spotkania swoich dwóch córek, które choć mieszkają daleko od siebie, teraz będą już blisko duchowo J. Tak, jestem wdzięczna za to spotkanie i cudowną osobę – Violę (Vilejkę), która się pojawiła w moim życiu. Violuś, całuję!




4. Luty to miesiąc imprez rodzinnych, za które jestem wdzięczna, bo mogę je wciąż celebrować. Fajnie jak się ma z kim obchodzić radosne dni.

3.    MARZEC

1. Skończyłam leczenie kanałowe jednego zęba, mam też już dwie nowe plomby w zębach. Do końca marca będą w sumie zrobione cztery zęby. Brawo ja!
2. Dostaję telefon od dawno niesłyszanego kolegi, z propozycją rejsu po Mazurach. Jestem mocno zaskoczona i jednocześnie wprawiona w dobry nastrój, bo ja i żagle to chyba nienajlepszy pomysł, ale jednakowoż mnie zaczyna mocno zastanawiać. Kto wie, może za rok się uda przezwyciężyć mój strach przed wodą i popłynę na żagle. W tym roku muszę odmówić, bo w tym czasie mam inne plany. Robert, najmocniej przepraszam, ale i tak wiem, że będziesz miał udane wakacje beze mnie ;)
3. Planuję wyjazd na Lofoty i to jest bardzo optymistyczna myśl, że marzenie może się spełnić już w tym roku. Z tego powodu nie przyjmuję do wiadomości złych i podłych rzeczy, jakie chcą się dziać obok mnie. Bo tak J.
4. Pierwsze ciepłe dni przedwiośnia. Jadę na ukochane Podlasie. Odwiedzam Kodeń, do którego obiecałam sobie kiedyś, że jeszcze powrócę. Potem jadę na Świętą Górę Grabarkę, gdzie uświadamiam sobie, że byłam tu jakieś blisko 20 lat wcześniej. Kiedy te 20 lat minęło??? Koniec dnia to wizyta w Drohiczynie, do którego zawsze chciałam się wybrać. Wracam do domu naładowana pozytywną energią. Zmęczona ale szczęśliwa.










5. Odbieram na messengerze wiadomość od przewodnika po kowarskiej sztolni, który był moim przewodnikiem w czasie wizyty w Kopalni Podgórze. Dzięki Jego wiedzy i podsuniętym podpowiedziom, mogę zweryfikować wiadomości w poście, zamieszczonym w listopadzie zeszłego roku. Jestem za to ogromnie wdzięczna, bo zależy mi na prawdzie w moich tekstach. Emil – ogromne dziękuję! J
  
4.    KWIECIEŃ

1.  Wielkanoc. Dla mnie ogromne szczęście, że mogę zjeść z rodziną świąteczne śniadanie. Symboliczne dzielenie się jajkiem to zawsze masa wdzięczności, za to, że obok mnie ktoś jest.
2. Piątek 13-ego J I pierwsza wiosenna burza wieczorem…
3. Wdzięczność za tanie loty w Ryanair, dzięki którym rezerwuję lot do Norwegii i z powrotem. Jestem o krok bliżej do spełnienia marzenia o Lofotach J





4. Mam nowe okna. Postanowienie noworoczne spełnione. A do tego namiary na innych, jakże potrzebnych „specjalistów”.
5. Odwiedzam pierwszy raz w życiu Jaskinię Raj. Jestem szczęśliwa, że wreszcie tu dotarłam. I do dębu Bartek, by pokłonić się temu, co szumi tu od ponad 700 lat. Do tego odwiedzam po raz kolejny Tokarnię ze skansenem i zamek w Chęcinach. Dzień długi i nieco na biegu, ale jakże wspaniały!






  
5.    MAJ

1.  Majówka.  W tym roku wyjątkowo długa i wyjątkowo słoneczna. Czyż nie jest to powód do wdzięczności? Jadę pociągiem na jednodniowy wypad do Kielc. W bezprzedziałowym wagonie spotykam młodych ludzi, z którymi przyszło mi siedzieć przy stoliku. Jest śmiesznie i wesoło od samego rana. Kielce – to był naprawdę świetny pomysł.




2. 3 maja świętuję w Teatrze Stanisławowskim w Starej Oranżerii w warszawskich Łazienkach. Pomimo tylu wizyt w moim ukochanym parku, jestem pierwszy raz w teatrze. Czuję wdzięczność za tę możliwość i klimat, jaki stworzyło Towarzystwo Stanisławowskie.




3. 19 maja, w sobotę, odpracowuję dzień wolny za 4 maja. Jestem wdzięczna Księżnej Sussex, Meghan Markle i Księciu Sussex, Henrykowi Mountbatten-Windsor, że dzięki ich ślubowi, czas w pracy szybciej mi zlatuje ;).
4. Spotykam się po 14 latach z koleżanką z mojej pierwszej pracy. Doświadczam zatrzymania czasu. Agnieszko, nic się nie zmieniłaś, w zasadzie trudno uwierzyć, że jesteśmy o 14 lat starsze J

6.    CZERWIEC

1.  Dostaję na facebooku zaproszenie od kolegi, któremu kilka lat temu na Kozim Wierchu w Tatrach, oddałam przysługę i zrobiłam kilka pamiątkowych fotografii, które po urlopie przesłałam mu na maila. Kuba, sam widzisz, że ścieżki ludzkie mogą się schodzić i rozchodzić, ale tylko od nas samych zależy, czy będą one tuż obok… Fajnie J





2. Po raz kolejny spotykam się z ludźmi z klasy z technikum. Jest cudownie, pełno śmiechu i choć następne pokolenie biega wokół, to czas jakby się zatrzymał. Wspomnienia sprawiają piękny nastrój. Jestem wdzięczna, że ci ludzie stanęli na mojej drodze życia.
3. Spotkania rodzinne są zawsze pozytywnym zastrzykiem energii. A liczne imieniny i urodziny w tym miesiącu to świetna okazja do plotkowania i pośmiania się.
  
7.    LIPIEC

1.  Początek miesiąca to wspólny wyjazd z moją Siostrzenicą Martą. Tym razem jesteśmy w Korbielowie i chodzimy po szlakach Beskidu  Żywieckiego. Dla mnie to cudowny czas i jestem wdzięczna za to, że mogę go spędzić w towarzystwie kochanej nastolatki.




2. W Korbielowie poznaję dobrych ludzi. Myślę tu o cudownych gospodarzach pensjonatu, w którym mieszkamy. Jestem wdzięczna za Ich życzliwość, dobre serce i okazywaną pomoc. Za to w Żywcu jestem wdzięczna za Panią z kiosku, która pozwoliła przechować nam bagaż, abyśmy bez walizek mogły zwiedzić trochę miasta. Niestety PKP nie posiada na dworcu przechowalni bagażu ani żadnych zamykanych szafek. Po raz kolejny przekonuję się, że warto być miłym dla ludzi i uśmiechać się, bo dobro zawsze wraca.
  
8.    SIERPIEŃ

1.  Znów jestem (i to dwukrotnie) we Wrocławiu i choć w przelocie, ale spotykam się z cudowną kobietą, moją przyjaciółką Alą, z którą znamy się już trochę. Jestem wdzięczna za to, że jesteś! I choć widujemy się sporadycznie, zawsze z radością czekam na spotkanie, czy telefoniczne pogaduchy. A poza tym Wrocław to miasto, które mi się podoba i fajnie, że jest J Dodatkowo idę spełnić swoje małe marzenie z dzieciństwa i odwiedzam wrocławskie zoo. A potem spaceruję po Ogrodzie Japońskim, o którym tyle słyszałam. Tak, Wrocław to miasto, w którym dobrze się czuję.









2. Spełniam swoje duże marzenie, które siedziało we mnie od dawna. Jadę na Lofoty, pojawiam się za kołem polarnym i widzę renifera w naturalnym środowisku. I choć wyjazd był pełen także tych złych emocji, to jestem wdzięczna Znajomemu za to, że mogłam zobaczyć jeden z cudów tego świata. I poznać, czym skutkuje zbytnie zaufanie do drugiego człowieka. To cenna lekcja! Mimo tego, że coś się skończyło, jestem wdzięczna.







3. Jestem pod Tatrami, gdzie zawsze czuję się jak w domu. Mam tam przyjaciół, do których stale przyjeżdżam i nie ważne kiedy chcę się tam pojawić, zawsze czeka na mnie pokoik pod schodami. Elu, Tadziu – jestem wdzięczna, że kiedyś do Was trafiłam! I zostałam już tyle lat… A poza tym Tatry me ukochane… Jak mogłabym nie być Bogu wdzięczna, że je stworzył?




4. Poznaję Sokołowsko. I to,  jakie góry czyhają na mnie w Górach Suchych w masywie Gór Kamiennych. A wszystko to dzięki moim przyjaciołom, którzy pewnego dnia postanowili rzucić życie w Warszawie i zamieszkać w tym czarującym miejscu. Judith, Tom – dziękuję za możliwość tych przeżyć, które stały się dzięki Wam. Każde mnie ukształtowały. No i kolejny szczyt w Koronie Gór Polskich zdobyty dzięki temu, że u Was się zatrzymałam.




5. W Sokołowsku poznaję Radka, który prowadzi knajpkę Palmiarnia. Dla mnie to człowiek renesansu, bardzo uzdolniony. Dzięki niemu, po 30 latach znów dotknęłam klawiszy pianina… Niesamowite uczucie, które wybuchło z taką siłą, o jaką się nie podejrzewałam. Myślę coraz intensywniej o lekcjach gry na tym instrumencie. Radku, poruszyłeś jakąś uśpioną strunę we mnie…:)  Zazdroszczę pozytywnie talentów muzycznych, którzy mają inni. A Wam polecam miejsce magiczne – Palmiarnię w Sokołowsku.


Foto by Judith


6. Dzięki koleżance Ewelinie mam okazję zrealizować małe marzenie i zobaczyć zamek w Książu. Za zawiezienie mnie tam, za akcję ratunkową w poprzednim dniu, mogę jedynie odwdzięczyć się fotkami, które z przyjemnością robię, bo jestem świadkiem wielkiej miłości Ewel do swej psinki Tosi i to z wzajemnością. Jeszcze raz wielkie dzięki!









Foto by Judith



9.    WRZESIEŃ

1.  Jadę znów w Góry Świętokrzyskie. Udaje mi się zobaczyć dwie miejscowości: Święty Krzyż z klasztorem oraz Świętą Katarzynę. W pierwszym przypadku spełniam małe marzenie z lat szkolnych – widzę wreszcie słynne gołoborza, w drugim – odbywam interesującą pogawędkę z siostrą z zamkniętego klasztoru, przez okienko klauzuralne, czyli przez takie zakratowane okienko. Jestem wdzięczna, że nie wybrałam życia zakonnika ani pustelnika. Teraz wiem, że pomimo iż, lubię czasem swoją samotność, to nie jestem do tego stworzona J












2. Odbywam wycieczkę po swoim mieście, kultowym, starym jelczem, zwanym Ogórkiem. Podróż sentymentalna do czasów dzieciństwa, ciężkiego, ale przecież w naszych oczach beztroskiego, to zawsze cudowny moment. Jestem wdzięczna, że mogłam kiedyś tego doświadczyć, a teraz to sobie powspominać. Dziękuję koleżance z pracy Basi, która mi w tym szaleństwie towarzyszyła.





10. PAŹDZIERNIK

1.  Zawsze w pierwszą niedzielę po św. Franciszku jestem na cmentarzu dla zwierząt w Koniku Nowym koło Warszawy. Dzień Pamięci o Zwierzętach jest zawsze dniem wspominania naszych pupili. Jestem pełna wdzięczności, że przez długie lata i te szczęśliwe i te trudne, zawsze były ze mną moje kotki, za którymi bardzo tęsknię. Ale też i inne zwierzęta, które przewinęły się przez mój dom rodzinny. Fajnie, że w tym dniu jest tak dużo ludzi na cmentarzu, który jest chyba jedynym, jaki znam, gdzie nie kradnie się kwiatów.
2. Musiałam zmienić telewizor i podłączyć inny Internet w domu. Na całe szczęście trafiłam na dobrych sprzedawców, którzy podpowiedzieli mi co kupić oraz na dobrych monterów od kablówki, którzy podłączyli mi TV oraz przeciągnęli do mnie kable, aby mogła spokojnie pracować, także na korzyść czytających bloga ;) Wdzięczność moja zawsze będzie z Wami ;)
3. Przy okazji pięknej, październikowej pogody, grzechem byłoby siedzieć w domu. Wpadłam więc, na pomysł wybrania się na małą wycieczkę do Tomaszowa Mazowieckiego. Jestem wdzięczna za:
a. pogodę w tym dniu, która napawała mnie radością,
b. za panów kierowców autobusów, którzy nakierowywali mnie przy przesiadkach, bym mogła dojechać do celu,
c. za zobaczenie Niebieskich Źródeł, miłą pogawędkę z panem karmiącym łabędzie na szlaku, za puste muzeum hr. Ostrowskiego, które miałam tylko dla siebie i wiele innych ciekawych momentów tego dnia. To był wspaniały dzień!







4. Miesiąc ten niespodziewanie się ozłocił, zaczerwienił i zażółcił. Pogoda wspaniała i nagle dostaję od koleżanki propozycję wyjazdu na cztery dni w… Bieszczady! A ja myślałam już, że sezon górski mam zamknięty. Szybka zamiana dyżurów sobotnich z koleżanką z pracy i potwierdzam termin. Marta, dziękuję Ci za ten pomysł i za to, że o mnie pomyślałaś! Basiu, dziękuję za możliwość zamiany dyżurów, bym mogła doświadczyć magicznych Biesów. A w nich, poznania Jadzi i Janusza, fajnych ludzi, którzy przesuwają granicę młodości. Będę brać z Was przykład ;)









5. W Bieszczadach udaje się spotkać z kolegą Mariuszem i Jego ekipą. Niesamowite uczucie, kiedy wirtualna znajomość przeradza się w tą jak najbardziej realną J Mariusz, jestem wdzięczna, że kiedyś skomentowałeś moje zdjęcie na facebooku. Dzięki temu teraz miewam chwile z uśmiechem.
6. Nowo poznanym kolegom w Biesach – Piotrowi i Tomkowi jestem wdzięczna za poradzenie mi w jaki termos się wyposażyć na górskie eskapady. Będzie to dla mnie prezent na urodziny ode mnie samej. Udam, że to prezent-niespodzianka i ucieszę się jak przyjdzie paczka ;)

11. LISTOPAD

1.  Początek miesiąca to zawsze ciężki czas. Wspominam mych Bliskich, których nie ma. Ale też jestem wdzięczna za tych, co są i dzięki temu wizyty w Legionowie z początkiem listopada na stałe wpisały się w mój kalendarz. Mojej Siostrze i Chrzestnej zarazem jestem wdzięczna za obiady w tym dniu, kiedy przybywam. Boniu, to zawsze są super chwile!
2. W zasadzie co miesiąc spotykam się z moją fryzjerką, która najlepiej potrafi ujarzmić moje włosy, które od zawsze żyją własnym życiem. Kasiu, dziękuję za to, że jesteś i cierpliwie dbasz o moją fryzurę. I za wspólne pogaduchy i śmiechy w czasie spotkań.


                  







                        



3. Spotykam się po raz kolejny z moją szkolną przyjaciółką Moniką. Czas spędzony przy wspólnym posiłku to czas spokoju i radości mojej wewnętrznej. Jestem wdzięczna, że wróciłyśmy do rozmów o życiu…





4. Listopad to miesiąc urodzin mojej Babuni. W tym roku mogłam je obchodzić i jestem wdzięczna Bogu, że pomimo Jej 95 lat, nadal możemy się razem pośmiać i porozmawiać.

12. GRUDZIEŃ

1.  Od stycznia chodzę co miesiąc do mojej dentystki. Jestem Jej bardzo wdzięczna za dobrą atmosferę, ciągły uśmiech i sprawianie, że mój uśmiech jest coraz szerszy J I za to, że na fotel siadam już bez strachu.




2. Choć wielu może wydać się to dziwne, ale jestem wdzięczna za moją byłą Teściową (jakoś nigdy mi to słowo nie pasowało). To wspaniała kobieta, która ma w tym miesiącu imieniny. Mimo, że z Jej synem nie było mi po drodze, pozostała niezmienna w odnoszeniu się do mnie. I wciąż możemy się śmiać i serdecznie rozmawiać. Dziękuję Mamo za to, że jesteś. Adasiu, Ciebie, jak zawsze pozdrawiam ciepło J
3. Jestem wdzięczna za to, że koleżanka z pracy pomyślała o mnie i przywiozła mi z Czech piękny i praktyczny prezent. Przyjechał z bożonarodzeniowego jarmarku w Pradze. Dziękuję!




4. Kiedy rzucam hasło, by spotkać się w knajpce i posłuchać prelekcji o drodze do bazy pod Everest, tylko jedna osoba reaguje z entuzjazmem i nie jest dla niej przeszkodą posiadanie trójki dzieci i święta za pasem. Beatka, dziękuję Ci za cudowny wieczór, za śmiech, piekielnie smaczną herbatę i odwiezienie mnie potem do domu. I cóż, Orla Perć wciąż na nas czeka. J
5.  Wigilia to magiczny czas. Choć to bardzo trudny dla mnie moment, to jestem wdzięczna, że wciąż mam z kim świętować narodziny Dzieciątka. Każda kolejna Gwiazdka kształtuje mnie bardziej, choć nie przypomina tej idealnej. I przy okazji jestem wdzięczna sąsiadowi, że pomaga mi przytargać dużą choinkę do domu ;)
6. Dostaję prezent od mojego Starszego Brata. To pamiątki przywiezione z wyprawy pod Everest. Mam nadzieję, że opiekuńcze duchy himalajskie będą mnie chronić wszędzie, gdzie się pojawię. A nepalska herbata okazuje się wyborna, zwłaszcza jeśli mogę ją wypić w towarzystwie życzliwych mi ludzi.




7. Tuż przed końcem roku spotykam się z Judith, z którą wciąż i wciąż mi mało rozmów, śmiechów, po prostu pobycia razem. Jakże jestem wdzięczna, że mogłam z siebie wyrzucić emocje, które się nagromadziły we mnie od dłuższego czasu. Dzięki temu wejdę w Nowy Rok nieco bardziej „oczyszczona”.
8. Kiedy w lutym poznałam Violę, wiedziałam, że to nie przypadek. Nasze Mamy zadziałały z zaświatów i skierowały nas ku sobie. I w ostatni piątek roku, wybrałyśmy się razem na spacer do Wilanowa, by podziwiać królewskie ogrody rozświetlone milionem światełek. Violu, jestem Ci ogromnie wdzięczna za Twoją dobroć, za przyszłe wspólne plany wakacyjne i za to, że po prostu jesteś. Masz rację – nasza znajomość jest magiczna!


Foto by Viola





Wreszcie jestem wdzięczna za wszystkich, którzy w tym roku stanęli na mojej drodze życia, a których nie wymieniam z imienia. Za Bliskich, którzy zawsze są ze mną, niezależnie od tego co się w moim życiu dzieje. Dziękuję.

W tym roku doświadczyłam wielu emocji. Od radości ze spotkań, zwykłych rzeczy, spełniania małych i dużych marzeń, po te, które przyniosły dużo nerwów, rozczarowań, zawodów i łez. Ale za wszystkie jestem wdzięczna, bo mnie ukształtują na dalsze lata. I nawet jeśli teraz czuję się słaba, wiem, że potem będę silniejsza. Nauczyłam się, że koniec to czasem początek, bo tam, gdzie ktoś stawia kropkę, ja dostawiam dwie kolejne. I tego będę się trzymać.

Wszystkim Wam życzę, by ten Nowy Rok przyniósł Wam mnóstwo radości i pozytywnych zaskoczeń. Mi udało się spełnić dwa postanowienia z tego roku: zrobiłam porządek z zębami i wymieniłam okna (choć reklamowany parapet pozostał nieruszony od maja). Jeśli chodzi o trzecie życzenie… cóż, muszę jeszcze nad nim popracować. Ale i tak jestem wdzięczna za to, co już mam. Pamiętajcie, by też takimi być zawsze. 

                                        Pozostając wdzięczną za Was, 

                                                                                z miłością, Dusia







12 komentarzy:

  1. Buziaki Duśka! Piękny rok i oby 2019 był jeszcze lepszy! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! I wszystkiego, co spowoduje spełnienie, to wewnętrzne, byś za rok uśmiechnęła się i powiedziała - to był super rok! Buziaki jeszcze w Starym Roku :*

      Usuń
  2. O Kochana,jakże czuję się wyróżniona,dziękuję 🙂 Twoja metoda bardzo do mnie trafia, bo tak łatwo zapominamy. Opisałaś tyle wzruszających momentów, tyle wyjątkowych ludzi i w moim odczuciu to był dla Ciebie niezwykły rok pod znakiem spotkań i rozmów. Bardzo się cieszę z Twojej wizyty w moich stronach, bo Książ to już rzut beretem ode mnie i dozgonną miłością kocham Sokołowsko. Życzę Ci, aby ten rok był równie obfity co poprzednie, szczególnie w radość i w dobrych ludzi na Twojej drodze i oby nigdy nie zgasła ta figlarna iskierka w Twoich oczach🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, Twoje jedno zdanie (a przecież masz ich tyle :) ) stało się dla mnie inspiracją. Podobnie jak Twoja odwaga w zdobywaniu świata. I choć nie zawsze jest kolorowo i świetnie, Ty masz odwagę, by to napisać. Może kiedyś uda nam się spotkać w Twoich rodzinnych stronach. To dopiero będzie powód do wdzięczności! Życzę Ci, byś dalej eksplorowała świat i by odwaga Cię nie opuściła. A za te iskierki bardzo, ale to bardzo dziękuję :) :) :)

      Usuń
  3. Bardzo otwarcie, dziękuję (myślę że nie jestem odosobniony) za zaufanie.

    Jest za co być wdzięczną, bogaty rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. I oby kolejny rok był pełen wdzięczności, czego wszystkim życzę z całego serca. Pozdrawiam noworocznie!:)

      Usuń
  4. Duśka normalnie się popłakałam... Tak pięknie i wzruszająco wszytko opisałaś...
    I nawet ja znalazłam się w Twoich wspomnieniach :) Dziękuję :)
    Życzę Ci w Nowym Roku nieustającego zdrowia, wszelkiej pomyślności, dalszych wspaniałych podróży. Niech to będzie dobry czas i ciągle liczę na to, że wreszcie spotkamy się w realu.:)
    I w tym roku też będę spisywać to, co co było lub jest dobre, za co ja mimo tego, co mnie spotyka, mogę być wdzięczna. Dziękuję za pomysł...

    Moc uścisków i buziaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basieńko nie chciałam wywołać łez, ale jakże miałabym nie być wdzięczną za Ciebie? Wszystko, co nas spotyka dzieje się po coś. Nawet te złe rzeczy nas kształtują. Oby w Nowym Roku było ich jednak jak najmniej. Ściskam noworocznie:)

      Usuń
    2. I zapomniałam dodać (ze wzruszenia), że pięknie wyglądasz na listopadowych zdjęciach :)

      Usuń
    3. Ha ha... to zasługa mojej Kasi fryzjerki, która eksperymentuje z moimi włosiętami. Aktualnie wyglądam jak na tej ostatniej fotce - jaśniejsze włosy, tyle, że bardziej proste ;)

      Usuń
  5. Oglądając, jak się zmienia Twoja fryzura zastanawiam się, czy bym Cię poznał, gdybym tak przypadkiem Cię spotkał w jakimś schronisku lub na górskiej ścieżce. Dzięki Twojej szczerej relacji wypada stwierdzić, że miałaś piękny w przeżycia rok, zobaczyłaś wiele nowych światów i poznała wspaniałych ludzi.
    Życzę Ci w tym nowym roku przynajmniej tyle samo nowych wrażeń, radości dnia codziennego i tych wielkich, wspaniałych przeżyć związanych z podróżowaniem.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he... Kobieta zmienną jest:) Dziękuję za życzenia i odwzajemniam, niech będzie to dla Ciebie rok wdzięczności. Wszystkiego dobrego! Pozdrawiam aktualnie z Gór Suchych, gdzie przyjechałam na weekend, także pierwsza podróż w tym roku właśnie się odbywa:) :)

      Usuń