O mnie

Moje zdjęcie
Jestem diabełek wrodzony, anioł gdy chcę. Czasem samotna w tłumie innych osób. Choleryczka z artystyczną duszą, mocno stąpająca po ziemi.Jestem w ciągłym ruchu, ciągle ciekawa wszystkiego. Kocham koci świat i jak kot chadzam własnymi ścieżkami. Taka nieidealna Ja...

piątek, 2 listopada 2018

Warmia i Mazury - Święta Lipka

Święta Lipka,
czyli coś o zachwycie


Nazwy w Polsce bywają zabawne, nieoczywiste lub właśnie na odwrót, mające długi rodowód i nawiązujące do zdarzeń, nazwisk lub pochodzące od rzeczy charakterystycznych w danym miejscu. Czasem warto jest się nad tym pochylić, kiedy odwiedzamy jakąś wieś, czy miasto.
Kiedy byłam nastolatką pojechałam na wakacje z rodzicami pod namiot. To był nasz jedyny wspólny wyjazd. Wybór miejsca pod plażing i smażing był prosty: gdzie spadnie palec, tam bęc!, jedziemy. I palec wskazał jezioro Mój na Mazurach. Żeby tak zagwarantować dzieciom jakieś atrakcje, jeżdżono z nami na małe wycieczki po okolicy. A trzeba powiedzieć, że nie były to czasy Internetu, żeby sprawdzić sobie co ciekawego jest w pobliżu. O miejscowych atrakcjach najlepiej było dowiedzieć się w sklepie spożywczym. I pewnego dnia padły słowa: jedziemy do Świętej Lipki. Z tego co zapamiętałam z wycieczki, to odpust pod kościołem, na którym kupiłam sobie (a może naciągnęłam rodziców, nie pamiętam) pierścionek z niebieskim oczkiem. I cukrową watę, którą pochłaniałam wówczas z wielkim apetytem, nie bacząc na klejące się potem dłonie. I tyle. Po latach postanowiłam sobie przypomnieć główny cel wielu pielgrzymek do tego miejsca. Tym razem odpustu nie było, pierścionka też, za to wróciłam do domu z pięknym wspomnieniem…


Widok z drogi na kościół w Świętej Lipce


Święta Lipka ( z niem. Heiligelinde) to wieś w Polsce, w woj. warmińsko-mazurskim, położona na Pojezierzu Mrągowskim, 70 km od Olsztyna, 6 km od Reszla. Znana w zasadzie jedynie z Sanktuarium Maryjnego, gdzie czczony jest kult Matki Boskiej. 


Sanktuarium w Świętej Lipce


Początków tego należy się dopatrywać w ustnych przekazach, jeszcze z XIV w.  Według nich pewien skazaniec, uwięziony w lochach kętrzyńskiego kościoła, dzięki pomocy Matki Bożej wyrzeźbił w drewnie figurkę Panny Świętej z Dzieciątkiem. Kiedy skończył, został uwolniony. Figurkę zawiesił na lipie przy drodze z Kętrzyna do Reszla. I od tego czasu zaczęły się dziać cuda. Proboszcz kościoła w Kętrzynie, w uroczystej procesji przenosił figurkę kilka razy, ale ona w cudowny sposób znów pojawiała się na lipie. Wobec tego wokół drzewa zbudowano kaplicę, którą obsługiwali Krzyżacy. I choć zapis kapituły płockiej z 1473 r. wskazywał na fakt, że ludzie podążali na odpusty do Prus (wtedy te tereny były w posiadaniu niemieckim), ale nie wzmiankował o istniejącej tam kaplicy. Ale z kolei w przywileju wielkiego mistrza krzyżackiego Johanna von Tieffena z 1491 r., wydanego dla karczmarza w Świętej Lipce, podana jest informacja o istniejącej tam kaplicy. Nie mniej jednak, wieś stała się celem licznych pielgrzymek, które trwają do dziś.


Pamiętam, że fasada kościoła miała kolor żółty, teraz jest różowa. Chyba żółty bardziej mi się podobał...



Przed Sanktuarium


W 1524 r. w czasie reformacji, kaplicę zniszczono. Dzięki Stefanowi Sadorskiemu przystąpiono do odbudowy świątyni. Ten sekretarz króla Zygmunta III Wazy, a także dyplomata reprezentujący interesy króla Władysława IV, odkupił ziemię, gdzie znajdowały się fundamenty zniszczonej przez protestantów, pierwszej kaplicy w Świętej Lipce. Już w 1619 r. dokonano uroczystej konsekracji kościoła. Pieczę nad kaplicą powierzył Sadorski oo. Jezuitom. W czasie zniszczenia pierwszej kaplicy, cudowna figurka zaginęła. Dlatego teraz miejsce jej zastąpił obraz Matki Boskiej Świętolipskiej. I od tego czasu rozwinęła się świetność sanktuarium , które jednak nie było w stanie pomieścić coraz większej liczby pielgrzymów. Jezuici zaczęli gromadzić materiały na wybudowanie większego kościoła. Ścięto część wzgórza, zasypano bagna, a podmokły teren umocniono, wbijając długie pale olchowe, podbite na końcach żelazem. Kamień węgielny pod budowę świątyni poświęcono w 1687 r. a sam kościół został poświęcony 15 sierpnia 1693 r. 


Fasada frontowa świątyni



Zwieńczenie bramy głównej



Pod bramą główną



Brama główna na dziedziniec kościoła to kunszt sztuki kowalstwa artystycznego - przepiękne ażurowe drzwi robią wrażenie



Drzwi boczne też niczego sobie



Wejście główne do świątyni


By wszyscy wierni mogli się pomieścić, zbudowano także krużganki z narożnymi kaplicami. Przez kolejne 50 lat wyposażano stopniowo wnętrza. Dziś świątynia jest zwana „Perłą Baroku”, ponieważ jest zabytkiem zaliczanym do najwspanialszych obiektów późnego baroku w Polsce.


Sklepienie krużganków



Krużganki wokół dziedzińca



Kopułka narożnej kaplicy



Mniej dekoracyjna część krużganków


Kiedy nastąpiła kasata zakonu, Jezuici mogli powrócić tu dopiero w 1932 r. Po wojnie zajęli się także oprowadzaniem pielgrzymów i turystów, bowiem sława świętolipskiej świątyni wykroczyła już dawno poza granice Polski. Jedni przybywają tu z modlitwą, prośbą, intencją, inni wiedzeni są ciekawością, sztuką sakralną czy też historią.


Na dziedzińcu kościelnym



Wizerunek Matki Bożej na lipie



Ambona w kościele



Konfesjonał



Drzwi prowadzące na ambonę



Freski w bocznej nawie



Stacje krzyżowe na sklepieniu nawy bocznej



Tu Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż a święta Weronika biegnie z chustą do Chrystusa



Sąd nad Jezusem z Piłatem na czele



Scena Ukrzyżowania Chrystusa



Fresk przedstawiający zdjęcie z krzyża




I tu oczywiście Zmartwychwstanie Pana




W drugiej nawie także freski ze scenami z życia Jezusa w formie trójwymiarowych obrazów. Tu nauczanie w świątyni.



Scena po zdjęciu z krzyża - Pieta w nieco innym wydaniu



Witraż w oknie przedstawiający Ukrzyżowanie Jezusa



Inny ukazuje Drogę Krzyżową



Jeszcze inny witraż przedstawia koronowanie Chrystusa jako króla żydowskiego


W ołtarzu głównym umieszczony jest obraz Matki Boskiej, wzorowany na ikonie Matki Bożej z rzymskiej Bazyliki Większej Matki Bożej. Wykonał go w 1640 r., na zamówienie oo.  Jezuitów , Belg mieszkający w Elblągu – Bartłomiej Pens. Natomiast Samuel Gräwe, złotnik z Królewca, wykonał srebrną sukienkę, ozdoby na tabernakulum ze sceną Ostatniej Wieczerzy i Wieczerzy w Emaus oraz monstrancję w kształcie drzewa lipowego z figurką Matki Bożej. I w tym wizerunku Maryja czczona jest jako Matka Jedności Chrześcijan. Obraz dostał korony papieskie w 1968 r., założone przez ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Sumę celebrował wówczas ks. Kardynał Karol Wojtyła, późniejszy Papież Jan Paweł II, który swym dekretem w 1983 r. nadał kościołowi w Świętej Lipce, tytuł Bazyliki Mniejszej.


Nawa główna kościoła



Ołtarz główny



Wizerunek Matki Bożej na lipie



Matka Jedności Chrześcijan



Obraz Matki Bożej Świętolipskiej




Obraz oraz tabernakulum



Tabernakulum w nietypowej formie Ostatniej Wieczerzy (zdjęcie nie oddaje głębi)


Jednak to, co przyciąga do „Częstochowy Północy” rzesze katolików, to koncerty organowe. Zaledwie 15 minutowy pokaz sztuki organmistrzostwa wciska w ozdobne ławy. Organy wykonane w 1721 r. przez organmistrza z Królewca, Jana Josue Mosengela, obudowane są złoconym liściem akantu. Na zwieńczeniach wież mamy rzeźby aniołów grających na instrumentach muzycznych jak flety czy trąbki. Na dwóch największych wieżach usytuowano Matkę Boską i Archanioła Gabriela oraz symbol Ducha Świętego – gołębicę. Całość stanowi grupę Zwiastowania. Podczas gry, rzeźby te wraz z dzwonkami i gwiazdami poruszają się. Człowiek jest tak skupiony na całości obrazu i na pięknej muzyce, że zapomina o świecie i nie zauważa kiedy mijają minuty wspaniałego koncertu. 


Organy świętolipskie



Koncert sztuki organowej - to także dlatego przybywają tu liczni pielgrzymi


Jeśli kiedykolwiek będzie Wam dane być w okolicach Świętej Lipki, zajrzyjcie na moment i posłuchajcie muzyki organowej. W kościele przy dobrej akustyce słucha się dzieła mistrzów wybornie. Polecam z całego serca. Przy odrobinie szczęścia może uda się Wam trafić na odpust i wrócicie do domu z pierścionkiem z niebieskim oczkiem. A jak nie, to przynajmniej zjecie cukrowej waty. Też dobrze. Ja wróciłam do domu z pięknym wspomnieniem, ze spokojem ducha i uśmiechem na twarzy. Dobrze jest czasem wyrwać się na jeden dzień poza miasto ;)

Do zobaczenia wkrótce!



12 komentarzy:

  1. Tak, żółta fasada zdecydowanie wyglądała lepiej. U mnie na blogu możesz porównać. Tego lata kręciłem się trochę po Warmii i trafiłem na dwa bliźniacze, chociaż troszkę mniejsze założenia pielgrzymkowe. Byłem zaskoczony pięknem ich wnętrz. Kiedyś pokażę na blogu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę zatem czekać na relację, bo ciekawa jestem tych miejsc. A co do fasady to zdecydowanie żółty był lepszy😊 Pozdrawiam serdecznie😊

      Usuń
  2. Piękna jest Warmia i piękne są Mazury. Niestety jest to rejon w Polsce, w którym nie miałam jeszcze okazji być.
    Liczę po cichu, że się to zmieni.
    A sanktuarium jest bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ami! Nie licz po cichu, powiedz na głos :) Wtedy na pewno znajdziesz się tam, gdzie tylko zapragniesz. Może będzie to Warmia, może będą to Mazury, a może miejsce, o którym skrycie marzysz. I oby się marzenia spełniły. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  3. Piękne miejsce,zgodzę sie z Wkraj że żółta fasada wyglądała lepiej,w tym roku też odwiedziłem ale miałem mniej szczęścia bo odbywał się ślub i nie mogłem "pofocić" w środku.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, kto wpadł na pomysł tego różowego??? Darku masz zatem powód, by powrócić do Świętej Lipki :) Ściskam mocno :)

      Usuń
  4. Znam, byłem. Baroku nie kocham, ale okolice piękne, a szlak jakubowy malowniczo przebiega.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pamiętam, że Barok to nie Twoje klimaty :) :) :) A otoczenie jest malownicze, ale to można rzeczywiście dostrzec błądząc po okolicy nieśpiesznie. Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  5. Co do nazw Polskich miejscowości itd to z niektórych pękam :) . Super post.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, niektóre są dziwne, niektóre śmieszne, ale inne całkiem adekwatne do okolicy :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. Dużo czytałam i słyszałam o Świętej Lipce.
    dzięki Tobie wiem, jeszcze więcej. Może kiedyś tam dojedziemy.:)
    Moc buzioli!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, warto chociaż na chwilkę zatrzymać się w tym miejscu i wysłuchać koncertu organowego. Człowiek zupełnie odpływa w inny świat, ale jakże cudowny... Ściskam :)

      Usuń